Temat: Ćwiczenia prozatorskie - może by tak jeszcze... :)?
Hej, idea super, nasze pierwsze warsztaty nauczyły mnie baaaaardzo dużo i też wspominam je z sentymentem. Ech, te emocje przy ogłaszaniu nowego tematu, pogoń za pomysłem, męka twórcza, ekstaza twórcza, czytanie Waszych tekstów, czekanie na recenzje lub choćby i opinie. A potem było kilka prób reaktywacji i zawsze kónczyło się tak samo - termin mijał, prac nie było. Powód/ wymówka (?) zwykle ten sam - brak czasu. Dziś bylam na warsztatach 3-godzinnych w realu, gdzie bawiliśmy się w taki sposób - na bazie kilku rzeczowników, czasowników, przysłówków, określenia czasu (przedwiośnie) i jednej liczby, pisałyśmy w ciągu 15-20 min, krótkie formy zawierające podane słowa (1/2 - 1 strona A4). Wyszło rewelacyjnie. oj, jakie niespodzianki cudne i ile głów, tyle pomysłów. A jaka gimnastyka umysłowa, kiedy tzreba wpleść w tekst słowo kombajn i słowo fraktale. Naprawdę, zarys się da zrobić w 15 min, potem trochę pracy, żeby mała forma była zamknięta, z puentą itd. Nie chcę psuć zabawy z dzwonkiem do drzwi, ale podrzucam temat do przemyślenia, czy by trochę nie zmodyfikować formuły warsztatów. Niestety, tak jak dotychczas nie dam rady pisać, mam inne zobowiązanie literackie, ale w takie zabawy na bazie tych samych słów chętnie bym się pobawiła :)))))). A jak się nie uda, to przynajmniej będę podczytywać wątek i cieszyć się Waszymi wypowiedziami nt. opowiadań. Powodzenia!