konto usunięte

Temat: WSZYSTKIEGO NAJLPESZEGO

Wszystkiego najlepszego od maestro Lema (z zaświatów i galaktyk niedosięgłych):

(...)

-królewno-odparł Ferrycy - tam, gdzie mieszkam, oprócz bladawców małowłosych są inne, przechadzające się głównie na czworakach, które póty dziurawimy tu i tam, aż zginą; zwłoki ich parzymy i warzymy, siekamy i krajamy, po czym nadziewamy ich cielsnością naszą cielesność; i znamy trzysta siedemdziesiąt sześć sposobów zabijania, i dwadzieścia osiem tysięcy pięćset dziewięćdzisiąt siedem sposobów obchodzenia się z nieboszczykami tak, aby wpychanie ich ciał w nasze ciała przez pewną dziurkę, zwaną ustami, sprawiało nam mnóstwo uciechy; a sztuka przyrządzania nieboszczyków jest u nas jeszcze sławniejsza od astronautyki i zwie się gastronautyką lub gastronomią; wszelako z astronomią nie ma to nic wspólnego.
- czy znaczy to to, iż bawicie się w cmentarze, czyniąc w was samych pochówki waszym czworonożnym pobratymcom ? - spytała podchwytliwie królewna, lecz Ferrycy, pouczony przez mędrca, rzekł:
-o, królewno, nie jest to zabawa, lecz konieczność, albowiem życie żywi się życiem, lecz myśmy z konieczności, uczynili sztukę.
- A powiedz mi, Myamlaku-bladawcze, jak budujecie potomstwo ? - spytała królewna.
- Nie budujemy go wcale - odparł Ferrycy - lecz programujemy metodą statystyczną, na zasadzie procesu Markowskiego, czyli stochastycznie, ślicznie, choć probabilistycznie, a robimy to niechcący i okolicznościowo, myśląc przy tym o różnościach oprócz programowania statystycznego, nieliniowego i algorytmicznego, wszelako programowanie właśnie podówczas zachodzi samochcący, odsiebnie i najzupełniej automatycznie, gdyz właśnie tak, a nie inaczej jesteśmy urządzeni, że kazdy bladawiec stara sie programować potomstwo, gdyż to mu jest rozkoszne, lecz programuje, nie programując, i wielu robi, co może, aby z tego programowania nic nie wynikło. (...)

(stanisław lem, zakopane, 1964)adam stankiewicz edytował(a) ten post dnia 11.04.09 o godzinie 17:48