konto usunięte

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Chciałbym napisać krótko, ale w tej sytuacji się nie da. Na język przychodzą same wulgaryzmy, ale powstrzymam się, bo piszę do ludzi z klasą. Szukam odpowiedzi na pytanie - dlaczego pracownik jest w tym kraju nikim i przedsiębiorca może z nim zrobić co mu się tylko podoba. Dlaczego prawo nie chroni pracownika w tak specyficznej sytuacji?
Sytuacja wygląda tak:
Od kilku lat pracowałem w firmie X. Wprowadzała wówczas nowy produkt na rynek polski, branża informatyczna. Przez te wszystkie lata przyczyniałem się w istotny sposób do rozwoju firmy, kreowałem jej produkty, optymalizowałem procesy, co przekładało się na zyskowność. To moja historia z tą firmą w dużym skrócie.
Teraz problemy. Rok temu Zarząd firmy ustąpił, sprzedał firmę. Firma gdy została sprzedana nie była w najlepszej kondycji finansowej (wcześniej kreatywna księgowość itd... - wyciekały pieniądze, co powodowało problemy finansowe). Nowi o tym pewnie nie wiedzieli, kupili firmę z myślą o szybkich i dużych zyskach. Po pewnym czasie zorientowali się jakie bagno kupili. Ale działali dalej, wierząc że wyjdą na prostą. Nie udało się, kilka miesięcy temu zrezygnowali. Jeszcze za ich kadencji, firma przeszła w stan upadłości ugodowej. Dzisiaj firma ma kolejny Zarząd (to już trzeci w ciągu jednego roku) - i prawdopodobnie na dniach przejdzie w stan upadłości likwidacyjnej. To w skrócie historia firmy z ostatnich 2 lat.
Teraz żal i gorycz:
1) 6 ostatnich miesięcy firma nie wypłacała pełnych wynagrodzeń. Pracownicy dostawali jedynie część wynagrodzenia i to w postaci zaliczki, nie wynagrodzenia (czyli nie były płacone żadne składki). Na pewno przez ostatni rok i prawdopodobnie przez ostatnie 2-3 lata - nie były płacone pracownicze składki do ZUS.
2) mając rodzinę i kredyty byłem zmuszony do rozstania się z firmą. Gdy tylko znalazłem pracę, musiałem ją podjąć natychmiast stąd moje rozstanie z firmą: art. 55 paragraf 1.1 kodeksu pracy (bez zachowania okresu wypowiedzenia). W związku z tym, nie otrzymałem wynagrodzenia za ostatni miesiąc - pracodawca tak traktuje wszystkich, którzy odchodzą - nie dostali do tej pory wynagrodzenia za ostatni miesiąc, bo już nie są pracownikami firmy.
3) w związku z punktem 2) przysługuje mi odszkodowanie (wina po stronie pracodawcy) równe okresowi wypowiedzenia, a więc w moim przypadku trzy miesięczne wynagrodzenie. Niestety Fundusz Gwarantowaych Świadczeń Pracowniczych - nie wypłaca odszkodowania, bo to ja wypowiedziałem umowę, a nie pracodawca. Niech FGŚP powie to moim dzieciom i żonie !!! Żeby dostać to odszkodowanie musiałbym nadal być zatrudniony w firmie i nie otrzymywać wynagrodzenia (jedynie zaliczki) i liczyć, że zwolni mnie pracodawca, a on tego zrobić nie chciał/chce.
5) firma w której pracowałem ma podobno ponad 10 mln długu - gdzie maksymalna liczba osób zatrudnionych chyba nigdy nie przekroczyła 100 osób. Jak to możliwe, żeby wygenerować taki dług? :o
6) pierwszy Zarząd, który doprowadził do takiej sytuacji był na tyle zachłanny? bezczelny?, że oszukał pracowników i sprzedał pracownikom akcje firmy:
a) z własnych imiennych udziałów (umowy były podpisane z Prezesem i Członkiem Zarządu)
b) umowa jedna strona A4 śmiesznych punkcików - nie wiem nawet czy wszystko zgodne z prawem - może ktoś się pokusi o sprawdzenie? Dodam jeszcze, że nowy Zarząd (ten drugi) podjął się wykupienia tych akcji od pracowników - ale z pierwszą śmieszną ratą akcje stały się własnością firmy, a my już nie zobaczyliśmy kolejnych transz. Właścicielami tych akcji też już nie jesteśmy. Firma ma względem nas kolejny dług.
c) sprzedali nam akcje, ale nigdy ich nie otrzymaliśmy, jedynię umowę z punktu b) i obiecali szybkie wejście na giełdę. Nigdy firma nie weszła na giełdę (miała status spółki akcyjnej). Przez kolejne trzy lata zwodzili, mówiąc że wejdą, albo znajdą inwestora. Nigdy nie chcieli wykupić tych akcji, z których pieniądze zasilili ich prywatne konta. Mowa o kwocie rzędu 300 tys. zł. Wykup przez ponad 20 pracowników.
d) pierwszy Zarząd gdy tylko rozstał się z firmą przeszedł do swojej ukrytej (nikt o tym nie widział) drugiej firmy, która już działała w ukryciu kilka lat. Skąd miała finansowanie? Nie mi odpowiadać na to pytanie. W każdym bądź razie mieli już dawno przygotowany plan awaryjny - i skorzystali z niego. W każdym bądź razie działają na rynku jako nowa firma - oczywiście pozostając w branży i na każdym kroku podstawiając nogę firmię, która wcześniej tworzyli od podstaw.

Teraz podsumowanie:
Gdy podliczę jak bardzo doceniono lojalność wieloletniego pracownika to wychodzi, że ponad rok przepracowałem dla tej firmy za darmo:
- 4 miesiące - niepełne wynagrodzenie
- 1 miesiąc - brak wynagrodzenia
- 3 miesiące - brak wynagrodzenia (=odszkodowanie)
- brak kolejnych transz z tytułu umowy o wykupienie akcje
Gdybym doliczył do tego braki w ZUS na moim koncie, pewnie wyszłoby jeszcze kilka miesięcy przepracowanych za darmo.

Co mogę z tym zrobić?
Nic - muszę spłacić długi u rodziny zaciągnięte w ostatnich miesiącach i pogodzić się z tą stratą. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak bardzo jak pragnę tego pierwszego, to tak bardzo tego drugiego nie chcę. Jako że jest jeszcze we mnie nadzieją na środki z FGŚP (za 4 miesiące niepełnego wynagrodzenia i ten 1 miesiąc gdzie był brak wynagrodzenia) - to nadzieja ta raz, że nie jest duża to dwa FGŚP zapłaci chyba tylko za 3 miesiące i do średniej krajowej brutto. Co z pozostałym długiem nie wiem.

Puenta.
Myślę, że bez względu na to jakim jesteś pracownikiem, jak Cię mają wykorzystać (wydoić) to i tak to zrobią. Żal tylko serce ściska, że nie ma na takich bata :( Nie życzę tego nikomu więcej.

Jeśli ta historia powinna trafić do innej grupy będę wdzięczny za jej wskazanie.

Liczę na to, że mi podpowiecie co można jeszcze zrobić i będę wdzięczny za każde wskazówki, które otrzymam.

konto usunięte

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Paweł Balecki:
Jeśli ta historia powinna trafić do innej grupy będę wdzięczny za jej wskazanie.
Jest aktywny wątek bardzo w temacie Twojej smutnej historii
http://www.goldenline.pl/forum/zarzadzanie/1439434
Aneta Ł.

Aneta Ł. Specjalista ds.
controllingu -
ukierunkowana na
rozwój:)

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

http://www.goldenline.pl/grupa/bezplatne-porady-prawne myślę, że możesz spróbować tu :)
Daniel Rafał Wójcik

Daniel Rafał Wójcik meble od dawna są
moją pasją, a praca
przyjemnością (no
z...

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Nie martw się - nie tylko ty jesteś w takiej sytuacji. Ja mam podobnie i Fundusz ani grosza nam nie da, bo Zarząd usilnie nie chce ogłosić upadłości (bo grozi im odpowiedzianość karna). Prokuratura nie widziała tu znamion przestępstwa, a PIP ma to w d....
Małgosia K.

Małgosia K. Specjalista ds.
personalnych

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Kreatywna księgowość, czy bardziej zachłanny Zarząd i akcjonariusze wyciągający z firmy każdą złotówkę?
Zawsze zwala się winę na niemogących bronić się pracowników.
Szara rzeczywistość. W naszym kraju większość chce szybko nachapać się, a co z ludźmi-pracownikami, to już ich w ogóle nie obchodzi.

konto usunięte

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

DANIEL RAFAŁ WÓJCIK:
Nie martw się - nie tylko ty jesteś w takiej sytuacji. Ja mam podobnie i Fundusz ani grosza nam nie da, bo Zarząd usilnie nie chce ogłosić upadłości (bo grozi im odpowiedzianość karna). Prokuratura nie widziała tu znamion przestępstwa, a PIP ma to w d....
dokladnie tak bylo z 1 firma, w ktorej pracowałam.
Potracilismy kupe kasy, ja cale szczescie tylko 3 pensje. Moi koledzy 6, 8...
to byly calkiem powazne pieniadze.

konto usunięte

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Dziękuję Wam wszystkim za wypowiedzi.

Nasuwa się wniosek - inni też ucierpieli w podobnych sytuacjach, co mnie w żaden sposób nie pociesza. Mogę tylko współczuć tym osobom, tak jak mnie współczują. Ucieszyłaby mnie jednak informacja o tym, w jaki sposób komuś udało się dojść sprawiedliwości, albo co można zrobić w moim przypadku.

Wierzę, że na tym świecie jest sprawiedliwość :)

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Paweł - obowiam się,że możesz się przeliczyć co do sprawiedliwości. Myślę,że podobne historie dzieją się w bardzo, bardzo wielu firmach. I dopóki będzie kryzys to nic się z tym nie da zrobić. Żadna policja, prokuratura ani pip nic nie pomogą.Jeżli pracodawca wie,że "za bramą" czeka tłum chętnych do pracy to jest mu obojętne ilu pracowników odejdzie.
Mnie jednak zawsze zastanawia inna sprawa; wielu ludzi narzeka na swoje firmy, wie że jest im gorzej z miesiąca na miesiąc a nie podjemują nawet próby znalezienia innej pracy. I nie mówię, że znalezienie tej pracy jest łatwe - bo oczywiście jest gigantycznie trudne, ale część ludzi nawet nie próbuje.
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Tomasz Z.:
ale część ludzi nawet nie próbuje.
Bo są leniwi. Szukanie nowego zajęcia związane jest z koniecznością "sprzedawania się" co przy postawie "godziwy etat należy mi się" jest stresujące i jest związane z ryzykiem, że sie je znajdzie i trzeba się będzie czegoś nowego nauczyć, kilometr dalej dojeżdżać itp.

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Zapewne masz racje Sławku. A może tak naprawdę praca nie jest im aż tak potrzebna. Wczoraj rozmawiałem ze znajomym który bezskutecznie szuka pracownika do firmy. Powiedział mi coś takiego "przecież nie mogę liczyć, że ktoś kto mieszka 100 km będzie dojeżdzał". Odpowiedziałem mu, że dla mnie problem tkwi nie w dojeżdżaniu tylko w dwóch rzeczach "po pierwsze, jakie warunki dajecie, po drugie, jak bardzo ten człowiek ma nóż na gardle - jeśli dasz mi dobre warunki to sam będę przyjeżdzał do Twojego pracodawcy:) choć to więcej niż 100km.".
Sławomir K.:
Tomasz Z.:
ale część ludzi nawet nie próbuje.
Bo są leniwi. Szukanie nowego zajęcia związane jest z koniecznością "sprzedawania się" co przy postawie "godziwy etat należy mi się" jest stresujące i jest związane z ryzykiem, że sie je znajdzie i trzeba się będzie czegoś nowego nauczyć, kilometr dalej dojeżdżać itp.
Daniel Rafał Wójcik

Daniel Rafał Wójcik meble od dawna są
moją pasją, a praca
przyjemnością (no
z...

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Sławomir K.:
Tomasz Z.:
ale część ludzi nawet nie próbuje.
Bo są leniwi. Szukanie nowego zajęcia związane jest z koniecznością "sprzedawania się" co przy postawie "godziwy etat należy mi się" jest stresujące i jest związane z ryzykiem, że sie je znajdzie i trzeba się będzie czegoś nowego nauczyć, kilometr dalej dojeżdżać itp.

Przepraszam, ale Pan tu obraża ludzi. Był Pan kiedyś w takiej sytuacji? Ludzie liczą cały czas na odzyskanie swoich pieniędzy i nie jest prawdą, że się w tym czasie nie szuka pracy. Dopóki siedziałem w firmie, przyjmowałem tłumaczenia pana prezesa na temat zaistniałej sytuacji, to mi rzucał jakieś ochłapy. To problem psychologiczny, tkwiący w pracownikach. Ja po prostu postanowiłem, że niech się dzieje co chce, więcej nie mogę sobie pozwolić, aby firma za pracę wypłaca mi jałmużnę. Siedziałem jak cymbał w nadgodzinach, zastępując ludzi, którzy odeszli wcześniej. Nigdy za to nawet podziękowania nie dostałem, że chciałem ratować upadającą firmę. Odszedłem dopiero wtedy, jak zorientowałem się, że każdy pieniądz jest wyprowadzany bezwzględnie poza firmę.

Bardzo mi przykro, że pan uważasz swoich ludzi za leniwych. Ja na szczęście trafiłem teraz na lepszego pracodawcę, który potrafi docenić poświęcenie, lojalność i dbałość o dobro firmy. Niemniej nie lubię, jak ktoś ocenia ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji psychologicznej. Niech mi Pan wierzy - mój pracodawca (nawiasem mówiąc, kiedyś był długoletnim prezesem Swarzędz SA) robił nam mętlik w głowie. Jego wytłumaczenia były prawie zawsze wiarygodne, bo on nam nigdy nie kłamał. On tylko nie mówił nam całej prawdy o stanie finansów firmy.

I jeszcze jedno - dla mnie nigdy nie stanowiło problemu przeprowadzić się, nauczyć się czegoś nowego, co się w życiu przyda.DANIEL RAFAŁ WÓJCIK edytował(a) ten post dnia 13.02.10 o godzinie 11:24
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

DANIEL RAFAŁ WÓJCIK:
Przepraszam, ale Pan tu obraża ludzi.
Czym? Nazwaniem lenistwa lenistwem?
Był Pan kiedyś w takiej sytuacji?
Oczywiście.
To problem psychologiczny, tkwiący w pracownikach.
Przepraszam, ale Pan tu obraża ludzi.
Bardzo mi przykro, że pan uważasz swoich ludzi za leniwych.
Pudło. Biznes plan mojej spółki nie zakłada zatrudniania leniwych pracowników. Podwyższa to wyraźnie koszty działalności, ale się opłaca i jest jednym z gwarantów sukcesu rynkowego.

konto usunięte

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Sławomir K.:
Bardzo mi przykro, że pan uważasz swoich ludzi za leniwych.
Pudło. Biznes plan mojej spółki nie zakłada zatrudniania leniwych pracowników. Podwyższa to wyraźnie koszty działalności, ale się opłaca i jest jednym z gwarantów sukcesu rynkowego.
Bardzo ciekawy ten biznes plan :o)
A jak sprawdzacie czy kandydat na pracownika jest leniwy czy nie?
;o)

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Rafale,
Ocena Sławka nie dotyczyła wszystkich pracowników, a tylko tych, o których napisałem, że nie chce mi się szukać innej pracy.
Nie piszmy więc, że uważa wszystkich pracowników za ludzi leniwych - bo to zwykła nieprawda.
Zapewne są kiepscy pracownicy i kiepscy pracodawcy. Osobiście uważam, iż nic nie jest w stanie zmusić pracownika do pracy poza jasną motywacją finansową. Żadne tam szkolenia i inne wspomagacze. Obietnice bez pokrycia. Każdy z nas jest leniwy - w jakimś stopniu - i tylko kwestia finansowa zmusza ludzi do dobrej pracy.Tomasz Z. edytował(a) ten post dnia 13.02.10 o godzinie 15:25
Małgosia K.

Małgosia K. Specjalista ds.
personalnych

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Z założenia większości polskich pracodawców-dorobkiewiczów jest, że wszyscy pracownicy są leniwi.
Profesjonalne i humanitarne narzędzia HR przyszły przecież w ciągu ostatnich 10-ciu lat do nas z zachodu. Wcześniej nawet nie istniały działy HR w żadnej polskiej firmie. Trzeba zmienić nie tylko mentalność polskich pracodawców. Na razie to co dzieje się w społeczeństwie i w szkołach nie rokuje dobrze. Kto był gnębiony w szkole przez rówieśników, będzie chciał odbić sobie to w życiu dorosłym na innych, szczególnie jak dostanie władzę. Trzeba mieć wysoką kulturę, aby władza nie uderzyła do głowy.
A, w Polsce klasa wyższa została wybita podczas II wojny światowej i wywieziona na Sybir.

konto usunięte

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Tomasz Z.:
Rafale,
Ocena Sławka nie dotyczyła wszystkich pracowników, a tylko tych, o których napisałem, że nie chce mi się szukać innej pracy.
nie - Sławek generalnie uznał, ze ludzie, ktorzy narzekają, a nie probuja szukac innej pracy, sa leniwi
Nie piszmy więc, że uważa wszystkich pracowników za ludzi leniwych - bo to zwykła nieprawda.
i to jest racja - to nieprawda, ze wszyscy spośród nich sa leniwi
Zapewne są kiepscy pracownicy i kiepscy pracodawcy. Osobiście uważam, iż nic nie jest w stanie zmusić pracownika do pracy poza jasną motywacją finansową. Żadne tam szkolenia i inne wspomagacze. Obietnice bez pokrycia. Każdy z nas jest leniwy - w jakimś stopniu - i tylko kwestia finansowa zmusza ludzi do dobrej pracy.
i z tym sie zgodzic nie mogeAlina M. edytował(a) ten post dnia 13.02.10 o godzinie 15:46
Grażyna T.

Grażyna T. specjalista d/s
bhp,pasjonatka magii
roślin - zapraszam
d...

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Małgorzata K.:
Z założenia większości polskich pracodawców-dorobkiewiczów jest, że wszyscy pracownicy są leniwi.
Profesjonalne i humanitarne narzędzia HR przyszły przecież w ciągu ostatnich 10-ciu lat do nas z zachodu. Wcześniej nawet nie istniały działy HR w żadnej polskiej firmie. Trzeba zmienić nie tylko mentalność polskich pracodawców. Na razie to co dzieje się w społeczeństwie i w szkołach nie rokuje dobrze. Kto był gnębiony w szkole przez rówieśników, będzie chciał odbić sobie to w życiu dorosłym na innych, szczególnie jak dostanie władzę. Trzeba mieć wysoką kulturę, aby władza nie uderzyła do głowy.
A, w Polsce klasa wyższa została wybita podczas II wojny światowej i wywieziona na Sybir.


nie klasa wyższa tylko inteligencja polska została wybita
Dziś prawie nie ma inteligencji jest tylko kultura nabyta,inteligencja wyuczona,pozorna..
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Alina M.:
Sławomir K.:
Bardzo mi przykro, że pan uważasz swoich ludzi za leniwych.
Pudło. Biznes plan mojej spółki nie zakłada zatrudniania leniwych pracowników. Podwyższa to wyraźnie koszty działalności, ale się opłaca i jest jednym z gwarantów sukcesu rynkowego.
Bardzo ciekawy ten biznes plan :o)
A jak sprawdzacie czy kandydat na pracownika jest leniwy czy nie?
;o)
Moje doświadczenie życiowe i zawodowe pozwala mi już na starcie wybrać perły :)
Daniel Rafał Wójcik

Daniel Rafał Wójcik meble od dawna są
moją pasją, a praca
przyjemnością (no
z...

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Sławomir K.:
Alina M.:
Sławomir K.:
Bardzo mi przykro, że pan uważasz swoich ludzi za leniwych.
Pudło. Biznes plan mojej spółki nie zakłada zatrudniania leniwych pracowników. Podwyższa to wyraźnie koszty działalności, ale się opłaca i jest jednym z gwarantów sukcesu rynkowego.
Bardzo ciekawy ten biznes plan :o)
A jak sprawdzacie czy kandydat na pracownika jest leniwy czy nie?
;o)
Moje doświadczenie życiowe i zawodowe pozwala mi już na starcie wybrać perły :)
Coś to Panie sobie kadzisz i tyle. Osobiście znam parę osób, które owszem, umieją się nieźle sprzedać, ale pożytku to nich nigdy nie będzie, bo poza własną arogancją i przekonaniem o wyższości nad innymi, nic z siebie dać nie mogą. Mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji, że Pan tym swoim "perełkom" nie będzie wciskał kitu o przejściowych problemach i prosił o trochę wyrozumiałości.
Mój były szef miał takie właśnie podejście do ludzi jak Pan. Aroganckie, nie słuchał co się do niego mówiło, był przekonany o swojej wyższości nad wszystkimi. I doprowadził swoimi genialnymi posunięciami "strategicznymi" do sytuacji, jaką opisywałem. Ja nie uważam się za człowieka leniwego i nie pozwolę się tutaj obrażać. To, że ma Pan wysokie mniemanie o sobie i swoich umiejętnościach co do poznawania natury ludzkiej, to jest Pana problem. Da Bóg, to Pana "perełki" nie będą miały takich problemów, jak tu przedstawiono.
Martwi mnie tylko jedno, że w tym kraju można ot tak sobie nie wypłacić wynagrodzenia pracownikowi i nie ponieść z tego tytułu żadnych konsekwencji. Można zmusić pracownika do pracy w nadgodzinach i nie zapłacić mu za to. Można dwa lata odmawiać urlopu i nie zapłacić za to. Co więcej - można uparcie odmawiać wystawiania dokumentów potrzebnych np. do ZUS cz US i nie ponosić z tego tytułu konsekwencji.
Spółka, w której pracowałem formalnie nadal istnieje. Nie jest nawet postawiona w stan upadłości, mimo iż nie prowadzi żadnej działalności na dziś dzień. Dzięki temu byli pracownicy nawet na FŚG nie mają co liczyć. Osobiście to zwisa te kilkanaście tysięcy złotych co mi wisi pracodawca. Mam ręce, wiedzę - poradzę sobie. Nie oglądam się w przeszłość, bo szkoda mi czasu. Ja chcę tylko, aby w państwie prawa złodziej, który mnie okradł z mojej pracy, po prostu odpowiedział karnie za to. I TYLE.

Nie zgadzam się z tym, że ludziom nie chce się szukać pracy, bo są leniwi. Ludzi motywuje przede wszystkim pieniądz do pracy i jak nie otrzymują pieniędzy za swoją pracę, to szukają natychmiast innej pracy. Nikt nie czeka do końca, ale trudno też łapać co wpadnie w ręce.
Ludzie są leniwi dopiero wtedy jak pracują. Jak osiadają na laurach, jak popadają w rutynę. To jest lenistwo, bo jak się człowiek znudzi swoją pracą, to może poszukać nowej. Znowu wtedy odzyska motywację, żeby coś znowu zbudować.

Natomiast przyznaję Panu rację, że nie warto oszczędzać na dobrych pracownikach. Mnie się płakać chciało, jak odchodzili mi najlepsi moi sprzedawcy, bo znajdowali pracę, gdzie się im płaciło regularnie. Niestety mój boss nie mógł zrozumieć, że niepłacenie ludziom spowoduje szybki upadek firmy. Po prostu liczył na takich jeleni jak ja, co potrafili regulować drobne rachunki firmy z własnej kieszeni, używali do kontaktów z klientem swoich prywatnych telefonów (bo służbowy wyłączyli). Osobiście wierzyłem, że firmę da się uratować (naiwnie, bo pan prezes między czasie wyprowadzał kasę z firmy), tylko trzeba wycisnąć wszystko z siebie i podległych ludzi. Siłą każdej firmy są ludzie, a nie nazwa i Zarząd.

konto usunięte

Temat: Krótka historia - żal, gorycz - puenta

Ludzie liczą cały czas na odzyskanie swoich pieniędzy
i nie jest prawdą, że się w tym czasie nie szuka pracy. Dopóki siedziałem w firmie, przyjmowałem tłumaczenia pana prezesa na temat zaistniałej sytuacji, to mi rzucał jakieś ochłapy. To problem psychologiczny, tkwiący w pracownikach. Ja po prostu postanowiłem, że niech się dzieje co chce, więcej nie mogę sobie pozwolić, aby firma za pracę wypłaca mi jałmużnę. Siedziałem jak cymbał w nadgodzinach, zastępując ludzi, którzy odeszli wcześniej. Nigdy za to nawet podziękowania nie dostałem, że chciałem ratować upadającą firmę. Odszedłem dopiero wtedy, jak zorientowałem się, że każdy pieniądz jest wyprowadzany bezwzględnie poza firmę.

Czytając ten post miałem wrażenie, że czytam to o sobie. Przykro mi, że inni też są/byli w takiej sytuacji jak ja. Ból jest taki, że on dotyka nas, a nie tej drugiej strony, która niczym się nie przejmuje, tylko kręci ten swój wypaczony biznes dalej, w swojej firmie, tudzież za chwilę w innej, ale też swojej firmie :(



Wyślij zaproszenie do