Temat: Robaki w Kasztankach
Pewnie włożę kij w mrowisko, ale trochę tu nieścisłości, które należałoby wskazać...
Parę słów o marce Constar - jednej z wielu ze stajni Animexu.
1. Nie prawdą jest że robią dużą kampanię reklamową co roku.
2. Prawdą jest natomiast że sprzedaż wędlin spod znaku Constar wróciła już do poziomu sprzed afery.
Metoda okazała się w miarę prosta: Jedna duża kampania reklamowa + mniej nachalny branding wędlin. Konsumenci, którzy za ladą proszą o ukrojenie wędliny nie patrzą na markę. Jedzą więc kiełbasy, szynki, pasztety ze stajni Animexu (m.in. Krakus, Morliny), kupują również te z Constaru. Tylko o tym nie wiedzą.
Ktoś powie o fatalnej reputacji brandu. Tyle że brand nikogo nie interesuje. Nawet konsumenta, więc po co tracić siły i pieniądze i odbudowywać. Sad but true.
Znam natomiast paru zasłużonych w branży PRowców, którzy aby dobrze zilustrować studentom potrzebe etycznego działania, oraz szybkiego reagowania w kryzysie, lubią podkreślać czarny koniec Constaru jako tego który nie zareagował. Podobnie jak i Jelfy, Marwitu, ostatnio Gerbera i Bristol-Mayersa. A teraz również marki Wawel.
Problem polega na tym, że tak jak dobrze mają się wszystkie powyższe, tak i Wawel wkrótce podniesie się z kryzysu, nawet z brakiem jakiegokolwiek specjalisty do PR, jak to ma miejsce teraz.
Nie sztuką jest na lewo i na prawo zrobić PRową zadymę krzycząc, że wycofujemy całą partię, teraz już będzie super. W ten sposób najczęściej sami strzelamy sobie w kolano, przykuwając uwagę tych, którzy w życiu by się nie dowiedzieli bez nas o aferze. "Robaczywy" Wawel przemknął przez media w ciągu jednego/dwóch dni. A następnego dnia znów na tapecie były wybory. Przeciętny zjadacz chleba nawet nie zarejestrował, a jeśli, to już zapomniał. Teraz wystarczy ułożyć sobie relacje z dużymi dystrybutorami i zadbanie o merchandaising, a produkt znów się będzie sprzedawał. Odsyłam również do przestudiowania wykresu kursu akcji Wawel SA. Od daty wydania oświadczenia, tzn. 11.10, kurs niezmiennie pnie się w górę...
I na koniec małe zastrzeżenie. Nie jestem zwolennikiem nieetycznego postępowania i nieoglądania się na konsumenta. Zwłaszcza jesli występuje zagrożenie dla jego zdrowia i życia (co nie miało miejsca w przypadku marki Wawel). Ale póki nie zmieni się podejście konsumenta, nie ma co liczyć, że pierwsze ze swoją komunikacją zmienią się firmy.