Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Słyszysz bębny?...

Zbigniew Herbert

Pieśń o bębnie


Odeszły pasterskie fletnie
złoto niedzielnych trąbek
zielone echa waltornie
i skrzypce takie odeszły?

pozostał tylko bęben
i bęben gra nam dalej
odświętny marsz żałobny marsz
proste uczucia idą w takt
na sztywnych nogach
dobosz gra
i jedna myśl i słowo jedno
gdy bęben wzywa stromą przepaść

niesiemy kłosy lub nagrobek
co mądry nam wywróży bęben
gdy w skórę bruków bije krok
ten hardy krok co świat przemieni
na pochód i na okrzyk jeden

nareszcie idzie ludzkość cała
nareszcie każdy trafił w krok
cielęca skóra pałki dwie
rozbiły wieże i samotność
i stratowane jest milczenie
a śmierć niestraszna kiedy tłumna

kolumna prochu nad pochodem
rozstąpi się posłuszne morze
zejdziemy nisko do czeluści

do pustych piekieł oraz wyżej
nieba sprawdzamy nieprawdziwość
i wyzwolony od przestrachów
w piasek się zmieni cały pochód
niesiony przez szyderczy wiatr

i tak ostatnie echo przejdzie
po nieposłusznej pleśni ziemi
zostanie tylko bęben bęben
dyktator muzyk rozgromionych

z tomu "Hermes, pies i gwiazda", 1957Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 02.09.10 o godzinie 07:14
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Słyszysz bębny?...

Anna Świrszczyńska

Uderzam w bęben słońca


Słońce nade mną,
tańczę pijany słońcem.
Ziemi nie ma
pode mną.

Pióra słońca tańczą na mojej głowie
wspaniałe jak wspaniałość,
bransolety słońca wokoło moich pięt.

Uderzam
w bęben słońca,
w bęben słońca, który krzyczy
radośnie i z potęgą.

Oto napój słońca, piję go.
Jakże mnie uszczęśliwia, piję go.
Gardło moje szczęśliwe,
jestem cały szczęśliwy
jak sam środek szczęścia.

z tomu „Czarne słowa”, 1967

wiersz jest też w temacie
Człowiek czarnoskóry w poezji
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 02.09.10 o godzinie 17:01

konto usunięte

Temat: Słyszysz bębny?...

RYSZARD LISKOWACKI

Bicie w bęben

Słuchajcie,znowu w bęben biją
ci,którzy wczoraj spali smacznie.
Ich krzyk przestaje być dziś chryją:
bohater ten,kto bębnić zacznie.

Więc wzniośle biją pałeczkami
i bohatersko wznoszą brew.
Patriotyczny to egzamin,
choć z bębna nie wytryśnie krew.

Panowie,serce to nie stragan,
nie patrzcie sobie wzniośle w oczy.
Po co świąteczną machać flagą,
gdy lud już do śródmieścia wkroczył.

I oto w bęben znów uderza
mistrz od czerwieni i od święta.
Ktoś go pasował na żołnierza.
Ktoś...lecz dokładnie nie pamięta.

Ale wystarczy,że z pościeli
wyrwie go suchy werbla łoskot,
by krzyknął:bębnię,do cholery,
dla ciebie bębnię,biedna Polsko.

Zabębnię twoje wielkie troski,
tak mi dopomóż,muzo mężna-
i głos gwałtownie mu spotężniał:
ojczyzno,Polsce,Polsko,polski...

Słuchajcie,bębnią po ulicach,
kraj poszukuje swego wieszcza-
lecz któż usłucha bębnów bicia,
gdy lud już wkroczył do śródmieścia.

1956 r.



Wyślij zaproszenie do