Ryszard
Mierzejewski
poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak
Temat: Owady są wszędzie...
Owady są wszędzie, wszak jest to najliczniejsza grupa wśród zwierząt, oceniania obecniena ok. 1 milion gatunków. Pszczoły, muchy, mrówki, pająki, ćmy i motyle, to tylko niektóre
z najczęściej spotykanych w naszym życiu. Czy mogły więc nie trafić do poezji, skoro są tak popularne? A czy zasługują na poetyckie opisy? Dla jednych są piękne, powabne i tajemnicze,
dla innych – wstrętne i obrzydliwe, a między tymi biegunami - cała gama najróżniejszych postrzegań, wrażeń i odczuć. A zatem i w poezji żyją wśród nas różne owady.
Gastón Baquero*
Motyl-żałobnik
Gdzieś daleko jest kraj, gdzie żyją czarne motyle,
ogromne jak tajemnica, niestrudzone w bezszelestnym trwaniu,
w swym dziwnym krążeniu nad kołyską dziecka .
tam daleko, w krainie leżącej wśród skał,
motyle te noszą nazwę żałobną: tataguas.
Widać, że przylatują znad grobów,
że chcą coś przekazać w języku zakazanym dla ludzkich uszu.
Fruwają nad obrazami świętych, przysiadają
na lampce oliwnej walczącej z ciemnością
i tworzącej ciemność. Motyle
o przerażającej nazwie, o wielkich żałobnych skrzydłach.
Miły jest im zapewne dźwięk słowa tataguas, osobliwa muzyka tych głosek;
ważą się wtedy w locie, ekstatycznie znieruchomiałe w powietrzu,
jakby uczestniczyły w dobrze sobie znanej reinkarnacji zmarłych.
z tomu „Magias e invenciones”, 1984
tłum. z hiszpańskiego Krystyna Rodowska
*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki do polskich
przekładów w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańskaTen post został edytowany przez Autora dnia 23.03.14 o godzinie 07:06