Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Owady są wszędzie...

Owady są wszędzie, wszak jest to najliczniejsza grupa wśród zwierząt, oceniania obecnie
na ok. 1 milion gatunków. Pszczoły, muchy, mrówki, pająki, ćmy i motyle, to tylko niektóre
z najczęściej spotykanych w naszym życiu. Czy mogły więc nie trafić do poezji, skoro są tak popularne? A czy zasługują na poetyckie opisy? Dla jednych są piękne, powabne i tajemnicze,
dla innych – wstrętne i obrzydliwe, a między tymi biegunami - cała gama najróżniejszych postrzegań, wrażeń i odczuć. A zatem i w poezji żyją wśród nas różne owady.


Gastón Baquero*

Motyl-żałobnik


Gdzieś daleko jest kraj, gdzie żyją czarne motyle,
ogromne jak tajemnica, niestrudzone w bezszelestnym trwaniu,
w swym dziwnym krążeniu nad kołyską dziecka .
tam daleko, w krainie leżącej wśród skał,
motyle te noszą nazwę żałobną: tataguas.
Widać, że przylatują znad grobów,
że chcą coś przekazać w języku zakazanym dla ludzkich uszu.
Fruwają nad obrazami świętych, przysiadają
na lampce oliwnej walczącej z ciemnością
i tworzącej ciemność. Motyle
o przerażającej nazwie, o wielkich żałobnych skrzydłach.
Miły jest im zapewne dźwięk słowa tataguas, osobliwa muzyka tych głosek;
ważą się wtedy w locie, ekstatycznie znieruchomiałe w powietrzu,
jakby uczestniczyły w dobrze sobie znanej reinkarnacji zmarłych.

z tomu „Magias e invenciones”, 1984

tłum. z hiszpańskiego Krystyna Rodowska

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki do polskich
przekładów w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.03.14 o godzinie 07:06
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Owady są wszędzie...

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Ćma


Fotel i książki, i świeca z cieniem
i nagle w świecy jęk pełen skarg:
To ćma płonie jasnym płomieniem
jak sama Joanna D'Arc...Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 09.06.09 o godzinie 23:52
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Owady są wszędzie...

Powrót biedronki

Mały robaczek
piękny i bezbronny w przeogromnym świecie
nie wiem jak tu się dostał
ale wiem dlaczego wolał żyć w ciepłym
świetle niż zginąć na mrozie
chodzi sobie teraz po rozświetlonym monitorze
towarzyszy myślom i wspomnieniom.

Przerywam pracę i wracam
do lat dzieciństwa widzę małego chłopca
który podnosi z zaśnieżonej ulicy
biedronkę nieruchomą ze zmarznięcia
kładzie ją na dłoni
i chucha na maleńki czerwony grzbiet
ozdobiony czarnymi kropkami
i po chwili to maleńkie stworzonko
zaczyna się ruszać
wędruje po dłoni chłopca
ale nie chce odlecieć
chłopiec przynosi ją czule do ciepłego mieszkania
karmi kryształkiem cukru rozpuszczonym
w kropli wody
biedronka uśmiecha się dziękuje
siada wdzięcznie na jego ramieniu
przelatuje na głowę
chodzi po policzku pieści jego skórę
potem szuka sobie miejsca
na liściach kwiatów doniczkowych
i tak żyją sobie razem
szczęśliwie aż do wiosny
chłopiec i biedronka
któregoś dnia ona
wylatuje radośnie przez otwarte okno
wolna i zdolna
do samodzielnego życia.

Wraca po czterdziestu latach
odnajduje go
jeszcze raz dziękuje że ją uratował
przed śmiertelnym mrozem
dzisiaj on potrzebuje
jej ciepła
patrzy jak chodzi po monitorze
przelatuje na jego dłoń i się uśmiecha.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 31.07.10 o godzinie 14:40
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Owady są wszędzie...

Aleksander Fredro

Motyl

Z pięknej róży motyl płowy,
Wychyliwszy trochę głowy,
Zwołał braci rój niestały.
Nuż prawić morały,
Stałość wychwalać,
Do cnoty zapalać,
I we wszystkim, co rozprawiał,
Siebie za przykład wystawiał;
Słowem - nagadał i nałajał tyle,
Że o poprawie myśleć zaczęły motyle.
Wtem jakiś młodzik na fijałku siada
I tak powiada:
- Nie wierzajcie, co on prawi;
Ja powiem, czemu latać go nie bawi:
Oto przed kilką chwilami,
Gdy aż do znoju swawolił z kwiatkami,
Nadszedł starzec, co kosą wszystko w swojej drodze
Wycina i niszczy srodze,
Co ciągle idzie, nigdy nie odpocznie w trudzie,
Ten to sam, co go Czasem nazywają ludzie.
Nadszedł, a wkoło ostrym tnąc żelazem,
Podciął i braciszkowi skrzydełka zarazem;
Dlatego stałość chwali, jedne lubi różę,
Bo sam już latać nie może. -
Nie jest tu moją myślą, młode, piękne panie,
Często zbyt płoche pochwalać latanie,
Ale słuchając niejednej matrony,
Trzeba wyznać z drugiej strony,
Ze i to motyl...
ale motyl obarczony.Zofia M. edytował(a) ten post dnia 03.03.09 o godzinie 22:25
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Owady są wszędzie...

Jan Twardowski

Mrówko ważko biedronko


Mrówko co nie urosłaś w czasie wieków
ćma od lampy do lampy
na przełaj i najprościej
świetliku mrugający nieznany i nieobecny
koniku polny
ważko nieważka
wesoło obojętna
biedronko nad którą zamyśliłby się
nawet papież z policzkiem na ręku

człapię po świecie jak ciężki słoń
tak duży że nic nie rozumiem
myślę jak uklęknąć
i nie zadrzeć nosa do góry

a życie nasze jednakowo
niespokojne i malutkie

Temat: Owady są wszędzie...

Pod Wieczór -Adam Ziemianin

Mrówko rudawa
ufnie przechodząca
na drugą stronę ścieżki

Sprężynko miedziana
która urwałaś się
na chwilę z boskiego zegarka

Szafarko hojna
rosę poranną
cicho rozwieszasz
na ścieżkach pająków
i piórkach majowej trawy

Turkaweczko moja
gęstym ściegiem
zszywająca dzień z nocą

Strumyku stromy
który rany liżesz
głogiem otwarte
czerwonym

Z góry nam
Z góry nam z góry
i całkiem pod wieczór
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Owady są wszędzie...

Josif Brodski

Motyl

I


Mam rzec, że jesteś martwy?
Lecz żyłeś tylko
dobę; smutne, motylku,
są Stwórcy żarty!
Słowo ”żyć” pusto brzmi,
gdy kilka godzin
dzieli śmierć od narodzin,
i trudno mi
w jednej daty granice,
w ten dzień niedługi
wtłoczyć jedno i drugie -
i śmierć, i życie.

II

Bo dni są dla nas, żywych,
niczym. I tyle:
niczym. Dni nie przyszpili
wzrok, by się żywić
ich barwą: one mkną
na swym tle białym
niewidzialne, bez ciała,
ulotne. Są
jak ty: powiem inaczej –
dzień, pomniejszony
do trwania twej agonii,
czyż wiele znaczy?

III

Mam rzec, że ciebie wcale
nie ma? Lecz barwy
z twych skrzydeł się nie starły:
istnieją dalej,
jak istniały. Kto im
wciąż podpowiada,
jak mają się układać?
A ja, ze swym
gliniastym, ciężkim słowem,
z mową bezbarwną,
jak mam dorównać farbom
palety owej?

IV

Na twych rozwartych skrzydłach
rzęsy, źrenice, -
dziewice pięknolice,
ptaki, straszydła?
Czyja na tobie twarz
sportretowana
w przelocie? W cętkach, w plamach,
jakimi trwasz
martwymi naturami
pośród żywiołów?
Co w tobie tkwi: ryb połów?
stół z owocami?

V

Może jesteś pejzażem?
Może przez lupę
dostrzegę w tobie grupę
nimf, pląsy, plażę?
Czy jasno tam jak w dzień?
czy mroki nocne
panują? Jakie słońce
rozjaśni cień,
gdy nad pejzażem wstanie?
Jakie w nim chmury?
I jakiej jest natury
odwzorowaniem?

VI

Myślę, żeś jest zarazem
i tym, i owym:
gwiazdą, głębiną, głową,
rzeczą, pejzażem.
Jakiż to złotnik siadł
i, brwi nie chmurząc,
w tobie jak w miniaturze
wyrył ten świat,
gdzie wszystko oszałamia,
zwodzi i przeczy,
gdzieś tyś jest - myśl o rzeczy,
a my - rzecz sama?

VII

Powiedz, czemu ten deseń
dostał się tobie
na jedną tylko dobę,
skoro trwa przestrzeń,
odbita w rtęci wód
wiecznie i wiernie?
Tak krótki jest twój termin,
że skrzydeł cud
daremny jest: tak rzadko
trzepoczesz w dłoni
lub umykasz pogoni
zbieracza z siatką.

VIII

Nie powiesz mi niczego;
lecz nie z przyczyny
bojaźni ani winy,
i nie dlatego,
żeś martwy i żeś motyl.
Żywe czy zmarłe
każde stworzenie marne
na znak wspólnoty
głos ma od Boga dla
brzmienia, znaczenia:
dla przedłużenia mgnienia,
minuty, dnia.

IX

Tobie – nikt nie wypłacił
owej zaliczki.
Lecz po cóż na nią liczyć?
I z jakiej racji
masz się znaleźć w rejestrze
dłużników nieba?
Nie smuć się: widać trzeba,
abyś był jeszcze
niemy, słaby i wczesny
(ciężar słów – męczy):
bardziej niż czas bezdźwięczny
i bezcielesny.

X

Zbyt śmiertelny, by bać się,
lekki, nieczuły,
wzlatujesz nad kopułę
klombu, tak właśnie,
jakby ci uciec przyszło
z zaduchu więzień,
gdzie tkwią „było” i „będzie”,
przeszłość i przyszłość;
i kiedy lecisz w dal,
nad kwiaty polne,
jest tak, jak gdybyś formę
powietrzu dał.

XI

Tak właśnie pióro czyni,
mknąc po otwartych
równinach śnieżnej karty,
nie wiedząc, czyli
z zapisywanych stron
sens czy nonsens powstaje –
ono się tylko zdaje
na mądrą dłoń,
dłoń, w której palcach nieme
słowo pulsuje,
nie pył z kwiatów zdejmując,
lecz z ramion brzemię.

XII

Takie piękno, z tak bliską
śmiercią złączone,
orze czoło zmęczoną
bruzdą domysłu:
trudno dowieść jaskrawiej,
że – przyjacielu –
świat stworzono bez celu,
a jeśli nawet,
to cel nie w nas jest, bracie
Entomologu,
ale w światła i mroku
wiecznym kieracie.

XIII

Pożegnać cię już, skoro
giniesz z dniem razem?
Są ludzie, których rozum
pokrywa porost
zapomnienia; lecz czy
winni są sami?
Wszak mają za plecami
nie miękkich dni
małżeńską pościel, i nie
mrok snu bez rojeń,
i nie przeszłość – lecz twoje
skrzydła jedynie!

XIV

Tyś jest bardziej niż Niczym.
A raczej: jesteś
widoczniejszy i przez to
bliższy. Lecz wliczam
cię do Nicości krewnych.
Twoja śmierć wczesna
Ją właśnie ucieleśnia;
dlatego pewnie
jesteś w zamęcie dnia
godzien choć słowa,
ty - przejrzysta przesłona,
co dzieli ”Nic” od “Ja”.

1972

tłum. Stanisław Barańczak
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 06.03.09 o godzinie 22:20
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Owady są wszędzie...

Marian Piechal

Do mrówki


Mróweczko skrzętna, mróweczko,
która za chwilę pod moją
zginiesz podeszwą, pociesz się,
pociesz, nietrwała jest także
ziemia, niepewne dnia oko,
słońce, toczące krew w naszych
ciałach, istoto niewinna,
bez grzechu pierworodnego
poczęta, na złagodzenie
zgorzeli świata zrodzona,
która za moment przejdziesz o,
już! do nicości, mróweczko.
To mówię ja, który żyję
równie jak ty, o nieszczęsna,
w krótkim przebłysku pomiędzy
złudną sekundą nadziei
a nagłą podeszwą śmierci.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Owady są wszędzie...

Marian Piechal

Całopalenie


Z mrocznych oddali
przez otwarte okno
zlatują się nocne roje.

Nęci je chwiejny płomyk,
złudna jutrzenka swobody,
zdradliwe zbawienne słońce.

Z opalonymi skrzydłami
padają, by znów z impetem
pełne dla bólu pogardy
podjąć lot dookoła
dręczącej je tajemnicy.

Jeden z nich w płomień runął,
słychać trzask suchy i twardy,
owadzi Giordano Bruno

spłonął. Za co? Dla kogo?
W imię jakiej idei?
Jakiej owadziej prawdy?

konto usunięte

Temat: Owady są wszędzie...

Jerzy Ficowski

Atlas Motyli Krajowych


I. Żerowanie gąsienicy Splotki perzanki (Neuronia popularis Fab.)

liść perzu
zwrócony ostrzem
zawisł
nad głową gąsiennicy
zielony miecz
rozplatania

gąsienica kiwa miarowo
głową
potakuje liściowi
bije uniżenie
pokłony
ostrzu

i oto
tępieje klinga
ubywa ostrza
za kazdym pokłonem
wyżerającym zeń
półkola
coraz
głębsze

do
zaniku

syta gąsienica
odprawia
triumf trawienia
nad mieczem skazanym
na ścięcie

II. Oko w oko z Pawicą grabówką (Saturnia pavonia L.)

dosięgła mnie celnie
grankulkami źrenic
ślepota bystra oczu

ani mrugną
na licach
nastroszonych skrzydeł

nie są by patrzeć
lecz aby widziano
ich błękit czuwający
ich piwną bezsenność
ich zamiar sowi
pogróżkę parzystą

tak natura maluje
diabła łagodności
przed którym
nie drżą tylko
niedowiarki kwiatów

System słoneczny Błyszczki gammy (Plusia gammma L.)

Błyszczka gamma
strzęp co się urwał nocy
zwabiona wschodem
lampy
mocniejszym niż jaśmin
krąży spętana
pajęczyną blasku
olśnionym furkotem
wokół
cieniożernego pająka
światłościMarek Filipowicz edytował(a) ten post dnia 26.03.09 o godzinie 13:02

konto usunięte

Temat: Owady są wszędzie...

Wisława Szymborska

Widziane z góry


Na polnej drodze leży martwy żuk.
Trzy pary nóżek złożył na brzuchu starannie.
Zamiast bezładu śmierci - schludność i porządek.
Groza tego widoku jest umiarkowana,
zakres ściśle lokalny od perzu do mięty.
Smutek się nie udziela.
Niebo jest błękitne.

Dla naszego spokoju, śmiercią jakby płytszą
nie umierają, ale zdychają zwierzęta
tracąc - chcemy w to wierzyć - mniej czucia i świata,
schodząc - jak nam się zdaje - z mniej tragicznej sceny.
Ich potulne duszyczki nie straszą nas nocą,
szanują dystans,
wiedzą, co to mores.

I oto ten na drodze martwy żuk
w nieopłakanym stanie ku słonku polśniewa.
Wystarczy o nim tyle pomyśleć, co spojrzeć:
wygląda, że nie stało mu się nic ważnego.
Ważne związane jest podobno z nami.
Na życie tylko nasze, naszą tylko śmierć,
śmierć, która wymuszonym cieszy się pierwszeństwem.Krystyna Bielarczyk edytował(a) ten post dnia 01.04.09 o godzinie 17:11

konto usunięte

Temat: Owady są wszędzie...

Jan Andrzej Morsztyn

Pszczoła w bursztynie


Widomie skryta w przeczystym bursztynie
Zda się, że w własnym miedzie pszczoła płynie.
Wzgardzona będąc, gdy żyła pod niebem,
Teraz jest droższa trumną i pogrzebem.
Tak się jej wierna praca zapłaciła,
Snadź sama sobie tak umrzeć życzyła.
Niech Kleopatra nie pochlebia sobie,
Kiedy w kształtniejszym mucha leży grobie.

konto usunięte

Temat: Owady są wszędzie...

Kazimierz Przerwa Tetmajer

Motyl


Wyżej! Kędy wiatr gwiżdże i po turniach dzwoni,
tam, kędy obłok oparł o głaz białe stopy
i złotych blasków słońca wziąwszy na grzbiet snopy
ku błękitnym niebiosom wzniósł purpurę skroni!

Wyżej! Gdzie krzywoszpony rys w chytrej pogoni
Ściga dzikich kóz szereg błyskawicostopy;
gdzie się z urwisk śniegowe zsypują roztopy
z hukiem na zżółkłe trawy o uwiędłej woni...

Wyżej!... Szczyt - powódź wierchów... Jak pusto...
W zawrotnej wyżynie coś się bieli u skalnej krawędzi;
ha! motyl, biały motyl, wiatr go tutaj pędzi...

pod nim ciemna toń stawu... leci ku głębinie,
zmęczył się, spada niżej, niżej - ha! już ginie -
samotny wbiegł pod słońce i zginął samotny.

konto usunięte

Temat: Owady są wszędzie...

Franciszek Dionizy Kniaźnin

Do motyla


I tuś, i ówdzie skrzydełka kołysał;
Już dla cię i łąk, Motylu, nie stało.
I też, i tamte kwiatki powysysał:
Jeszcze ci mało.

Dla ciebie róża ze wstydu się płoni,
Lilijka blednie i jacynt omdlewa;
Ty jednak szukasz gdzieś innej ustroni,
Lecisz na drzewa.

Pójdę za tobą... Cóż widzę nowego?
Do suchej Motyl gałązki przysiada.
Cóż dalej? Strząsł się. Ach! po życiu jego.
W krzaki zapada.Krystyna Bielarczyk edytował(a) ten post dnia 09.05.09 o godzinie 22:49
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Owady są wszędzie...

Charles Reznikoff*

Śmierć owada


Wróbel uderza dziobem w żuka
a żuk zaczyna głośno brzęczeć
jak gdyby ptak włączył budzik.

Żuk w niezdarnych obrotach
unosi się w powietrze
a wróbel wzlatuje wdzięcznie za nim.

tłum. Piotr Sommer

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.05.11 o godzinie 13:01
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Owady są wszędzie...

Nelly Sachs

Motyl


Jakie piękne zaświaty
wymalowane są w twoim pyłku.
Przez płomieniste jądro Ziemi,
przez jej kamienną skorupę
podawano cię dalej,
tkaninę pożegnań w miarach przemijania.

Motylu,
dobranoc wszystkim stworzeniom!
Szale życia i śmierci
opadają twoimi skrzydłami
na różę,
co przekwita ze światłem dojrzewającym w stronę ojczyzny.

Jakie piękne zaświaty
wymalowane są w twoim pyłku.
Jakiż królewski znak
w tajemnicy powietrza.

tłum. z niemieckiego Ryszard Krynicki

w wersji oryginalnej pt. „Schmetterling“
w temacie A może w języku Goethego?
Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.03.14 o godzinie 07:26
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Owady są wszędzie...

Halina Poświatowska

*** [zaprosiliśmy pająki]


zaprosiliśmy pająki na
wspólne pomieszkanie
żeby nieco zapajęczyły ten
pusty kąt przy szafie

żeby rozsnuły
zasnuły

potem
ustawiliśmy piec do góry dnem
wypadł dostojnie
rozhuśtaliśmy lampę
zgasła

i już było mieszkanie wreszcie
mieszkanie z okrutnym
zapachem maciejki w poprzek

Dzień dzisiejszy 1963Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 11.05.09 o godzinie 17:14
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Owady są wszędzie...

Halina Poświatowska

***


w jadowitym brzęku
w szeleście traw
w niezdarnych skrzydłach pszczoły
miłość mieszka

w pocałunki ubrana
jak drzewo w krople
rosnę

i gdy myślę o tobie
to tak
jakby motyl trzepotał w dłoni
uwięziony i ślepy

a czas
przyczajony poza mną do skoku
trzyma w wąsach źdźbło dzisiejszy
dzień

z tomiku "Dzień dzisiejszy",1963r.

***

Widziałam ostatnią pszczołę. Wygrzewała się w skrawku słońca zachwycona tak, jakby to było toczące się nieruchomym nieboskłonem życie. Delikatne gazowe skrzydełka podźwignęła w górę i położyła na nich ociężałą głowę. A oczy miała zamknięte.
Stopy — ruchliwe zazwyczaj — obejmował bezwład i bezruch, a jednak dysząca intensywność pręgowanego futerka mówiła, że pszczoła żyje. Odpoczywała po dniu — a może po pracowitym lecie — grzejąc się w umierającym słońcu jesieni. Usiadłam obok niej i cicho, nie chcąc jej spłoszyć, spytałam:
co robiłaś w życiu? miód —
mruknęła nie poruszając
skrzydłem czy dobrze jest
robić miód?
o — dobrze
i tylko tyle?
tylko — spojrzała na mnie zielonym
pełnym zapachu okiem wzruszyła
ramionami miód — to jest życie a teraz
chcesz odejść?
o tak — teraz chcę stać się cząstką zielonego plastra
tańczącą odrobiną pyłu — wiecznym brzękiem
i nie żal ci życia?
nie
moje spiżarnie są pełne ociekającego słońcem miodu — tam w środku z odrobiną zapachu i barwy
lęgną się nowe i nowe pszczoły one będą
brzęczeć umilkła
powietrze drgało poruszane gazowymi
skrzydłami owadów

Wiersze z rękopisów w "Wiersze wybrane",Kraków 1993r.Zofia M. edytował(a) ten post dnia 11.05.09 o godzinie 09:33
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Owady są wszędzie...

Halina Poświatowska

***


A co zrobi ten motyl, który zwykł siadać na mojej lewej stopie, kiedy zmęczona odpoczywałam przy wąskiej ścieżce leśnej obok jeziora. O las się nie troszczę ani o wodę, bo ona wiecznie żywa, ruchliwa, rozkołysana, mieszkają w niej ryby i chrabąszcze, czasem przebiega wiatr. Ale osamotniony motyl? Motyl, któremu nikt więcej nie powie: jesteś piękny, w pluszowych skrzydłach zamknąłeś małe niebieskookie słońce, bez którego byłoby ciemno w tej części lasu przy tej ścieżce, dokładnie w tym miejscu, w którym znajdują się moje stopy i ręce, i uśmiech. Mój uśmiech - tak jestem pewna - zgasłby, gdyby ciebie nie było, i boję się, lękam się ogromnie, że może związek nasz jest tak ścisły, że i ty nie potrafisz istnieć bez mojego uśmiechu.

z tomiku "Jeszcze jedno wspomnienie",1968r.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Owady są wszędzie...

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

W pajęczynie


Gdzie się mglista kończy pajęczyna?
Gdzie się biel jej przerzedzać poczyna?
- W górze pająk - gwiazda czarna,
Gwiazda chciwa,
Tysiącznymi spogląda oczyma...Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 12.05.09 o godzinie 21:29

Następna dyskusja:

Kto lubi fotografować owady?




Wyślij zaproszenie do