konto usunięte

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Stanisław Ignacy Witkiewicz


Tutli - Putli


Nudzę się, nudzę piekielnie...
Wszystko się stało tak marne,
Tak małe i płaskie śmiertelnie,
Że nawet kolonie karne

Nie mogą dostarczyć kochanka,
Godnego mych pragnień szalonych,
Nie jestem ja nimfomanka,
Ale wśród rozdrobnionych

Uczuć i namiętności
Pęka me serce od nudy.
Dusza dostaje nudności
Od czasów naszych ułudy.

Za jakąż, za jaką karę
żyć muszę w tej marnej epoce,
Gdzie kochać się można naprawdę
w bawole chyba lub w foce.

Och, czemuż nie jestem zwierzęciem
W preriach lub w jakiejś wodzie!
Och! Któż mnie wreszcie nasyci
W miłości potwornym głodzie.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Charles Baudelaire

Spleen II


Kiedy niebo, jak ciężka z ołowiu pokrywa,
Miażdży umysł złej nudzie wydany na łup,
Gdy spoza chmur zasłony szare światło spływa,
Światło dnia smutniejszego niźli nocy grób;

Kiedy ziemia w wilgotne zmienia się więzienie,
Skąd ucieka nadzieja, ten płochliwy stwór,
Jak nietoperz, gdy głową tłukąc o sklepienie,
Rozbija się bezradnie o spleśniały mur;

Gdy deszcz robi za świata olbrzymi kryminał
I kraty naśladują gęstwę wodnych smug,
I w mym mózgu swe lepkie sięci porozpinał
Lud oślizgłych pająków — najwstrętniejszy wróg;

Dzwony nagle z wściekłością dziką się rozdzwonią,
Śląc do nieba rozpaczy szalejący głos
Jak duchy potępieńców, co od światła stronią
I nocami się skarżą na swój straszny los.

A w duszy mej pogrzeby bez orkiestr się wloką,
W martwej ciszy — nadziei tylko słychać jęk,
Na łbie zaś mym schylonym, w triumfie, wysoko,
Czarny sztandar zatyka groźny tyran — Lęk.

tłum. Bolesław Wieniawa DługoszowskiJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 26.01.09 o godzinie 11:04
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Cyprian Kamil Norwid

Marionetki


I
Jak się nie nudzić? gdy oto nad globem
Milion gwiazd cichych się świeci,
A każda innym jaśnieje sposobem,
A wszystko stoi - i leci...

II
I ziemia stoi - i wieków otchłanie,
I wszyscy żywi w tej chwili,
Z których i jednej kostki nie zostanie,
Choć będą ludzie, jak byli...

III
Jak się nie nudzić na scenie tak małéj,
Tak niemistrzowsko zrobionéj,
Gdzie wszystkie wszystkich Ideały grały,
A teatr życiem płacony -

IV
Doprawdy, nie wiem, jak tu chwilę dobić,
Nudy mię biorą najszczersze;
Co by tu na to, proszę Pani, zrobić,
Czy pisać prozę, czy wiersze - ?

V
Czy nic nie pisać... tylko w słońca blasku
Siąść czytać romans ciekawy:
Co pisał Potop na ziarneczkach piasku,
Pewno dla ludzkiej zabawy (!) -

VI
Lub jeszcze lepiej - znam dzielniejszy sposób
Przeciw tej nudzie przeklętéj:
Zapomnieć ludzi, a bywać u osób
- Krawat mieć ślicznie zapięty...!

Marionetki - słowa Cyprian Kamil Norwid,
muzyka i wykonanie Czesław Niemen,
z albumu "Niemen, vol. 2", 1973
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 10.12.11 o godzinie 10:20
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Paul Marie Verlaine

Niemoc


Jam cesarstwo u schyłku wielkiego konania,
Które, patrząc, jak idą barbarzyńce białe,
Układa akrostychy wytworne, niedbałe,
Stylem złotym, gdzie niemoc sennych słońc się słania.

Duszy, samiutkiej, mdło aż, w nudzie, co ochłania.
Skądś tam wieści niosą walk olbrzymich chwałę.
O, nie móc przez tę słabość, przez żądze tak małe,
O, nie chcieć zaznać nieco tego falowania!

O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

Tylko garść słabych wierszy, co ot w ogień lecą,
Tylko niewolnik nicpoń, co nie dba o pana,
Tylko ból jakiejś troski, co żre pierś, nieznana.

przełożył Zenon Przesmycki MiriamJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 25.01.09 o godzinie 22:36

konto usunięte

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Jan Lechoń

Lenistwo


Bezmyślna moich grzechów nikczemność mnie nudzi,
Nie mogę nimi zapić mej duszy goryczy,
Nie umiem sam być sobą, uciekam od ludzi.
A nuż Pan Bóg w niebie i wszystko to liczy?

Jak ptak chcę lekko złożyć poranione skrzydła,
Przeklinam mój początek, a nie pragnę końca.
O! połóż mnie przed sobą na promienie słońca,
Ciało moje mnie meczy, dusza mi obrzydła.

Ach! Pan Bóg jest na pewno i nikczemnych sądzi
A ufnych wyprowadza na gwiaździstą drogę.
I nie wie nikt, gdzie zajdzie, gdy po ziemi błądzi.
Lecz teraz chcę spoczynku. Modlić się nie mogę.

Wiersz ten znajduje się też na wątku Między dobrem a złem.
Postanowiłam go też przypomnieć w tym miejscu ze względu
na specyfikę tematu. - K. B.
Krystyna B. edytował(a) ten post dnia 08.02.09 o godzinie 18:36

konto usunięte

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Jan Lechoń

Co noc gdy już nas nuda...


Co noc gdy już nas nuda bezbrzeżna ogarnia
Gdy czczość jałową w myśli, w sercu pustkę mamy
Wypluwa nas na miasto knajpa lub kawiarnia
I błądzimy bez celu po zamknięciu bramy

A potem: łomotanie czasem półgodzinne
Nim wreszcie stróż zaspany obudzić się raczy
I myśl: zabłądzić w końcu pod drzwi jakieś inne
Co prowadza do "Lepiej" lub choćby "Inaczej".Krystyna B. edytował(a) ten post dnia 10.02.09 o godzinie 16:09
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Olga Jackowska

Och, ten Hollywood


Już od urodzenia okropnie nudzę się i kocham tylko Hollywood
Biżuteria, papeteria, kafeteria, oranżeria i hollywood
Fa, fa, fa, fa...

Uwielbiam dużą tuszę i kiedy nic nie muszę i Hollywood
Wylegiwać się od ran i w Rolls-Roysie pić szampana i Hollywood
Fa, fa, fa, fa...

Lubię mleko kokosowe prosto z drzewa bo to zdrowe i Hollywood
Białym jachtem mknąć po falach i rozmowy w kuluarach Hollywood
Fa, fa, fa, fa...

Krokodyla wziąć pod ramię spacerować tak w Panamie i w Hollywood
Ciemne okulary to nie do wiary czuję się jak w Hollywood
Fa, fa, fa, fa, fa...

http://www.youtube.com/watch?v=YMN0HEd5V6E&feature=Pla...
Och, ten Hollywood - słowa: Olga Jackowska, muzyka: Marek Jackowski,
śpiewa: Olga Jackowska "Kora" z zespołem Maanam
Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.09.13 o godzinie 18:36

konto usunięte

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Giuseppe Ungaretti*

Nuda


Ta noc też minie

Ta samotność wokół
tańczący cień tramwajowych drutów
na mokrym asfalcie

Patrzę łby fiakrów
kołyszą się
w półśnie

przełożył Grzegorz Franczak

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie W języku Dantego
Marta K. edytował(a) ten post dnia 18.02.11 o godzinie 18:10
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Andrzej Bursa

Z zabaw i gier dziecięcych

Gdy ci się wszystko znudzi
spraw sobie aniołka i staruszka
gra się tak:
podstawiasz staruszkowi nogę że wyrżnie mordą o bruk
aniołek spuszcza główkę
dasz staruszkowi 5 groszy
aniołek podnosi główkę
stłuczesz staruszkowi kamieniem okulary
aniołek spuszcza główkę
ustąpisz staruszkowi miejsca w tramwaju
aniołek podnosi główkę
wylejesz staruszkowi na głowę nocnik
aniołek spuszcza główkę
powiesz staruszkowi "szczęść Boże"
aniołek podnosi główkę
i tak dalej
potem idź spać
przyśni ci się aniołek albo diabełek
jak aniołek wygrałeś
jak diabełek przegrałeś
jak ci się nic nie przyśni
r e m i s

wiersz znajduje się także w temacie "Między dobrem a złem", lecz mimo wszystko postanowiłam go wpisać w powyższy temet, uznając,że tu także pasuje.
http://www.goldenline.pl/forum/ludzie-wiersze-pisza/48...Zofia M. edytował(a) ten post dnia 28.02.09 o godzinie 13:18

konto usunięte

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Byle jak
Byle do jutra byle do dzisiaj byle do wczoraj
Byle do tego byle do niczego
Byle jak to wszystko wygląda
Byle do jutra i znowu byle jak
Byle by było i tak ciągle wszystko jest byle jak

małgorzata kaźmierczak
Gabriela Dom

Gabriela Dom na zakręcie

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Charles Baudelaire
"Do czytelnika"

Głupota, grzechy, błędy, lubieżność i chciwość
Duch i ciało nam gryzą niby ząb zatruty,
A my karmim te nasze rozkoszne wyrzuty,
Tak jak żebracy karmią swych szat robaczywość.
Upór jest w naszych grzechach, strach jest w naszych żalach,
Za skruchę i pokutę płacim sobie drogo –
I wesoło znów kroczym naszą błotną drogą,
Wierząc, że zmyjem winy – w łez mizernych falach.
A na poduszce grzechu szatan Trismegista
Nasz duch oczarowany kołysze powoli,
I tak trawi bogaty kruszec naszej woli
Trucizną swą ten stary, mądry alchemista.
Diabeł to trzyma nici, co kierują nami!
Na rzeczy wstrętne patrzym sympatycznym okiem –
Co dzień do piekieł jednym zbliżamy się krokiem
Przez ciemność, która cuchnie i na wieki plami.
Jak żebraczy rozpustnik, co, gryząc, przyciska
Męczeńską pierś strudzonej starej nierządnicy,
Kradniem rozkosz przejściową – w mroków tajemnicy
Jak zeschłą pomarańczę, z której sok nie tryska.
Niby rój glist, co mrowiem gęstym się przewala,
W mózgu nam tłum demonów huczy z dzikim śmiechem,
A śmierć ku naszym płucom za każdym oddechem
Spływa z głuchymi skargi, jak podziemna fala.
Jeśli gwałt i trucizna, ognie i sztylety
Dotąd swym żartobliwym haftem nie wyszyły
Kanwy naszych przeznaczeń banalnej, niemiłej,
To dlatego, że brak nam odwagi – niestety!
Ale pośród szakalów, śród panter i smoków,
Pośród małp i skorpionów, żmij i nietoperzy,
Śród tworów, których stado wyje, pełza, bieży,
W ohydnej menażerii naszych grzesznych skoków –
Jest potwór – potworniejszy nad to bydląt plemię,
Nuda, co, chociaż krzykiem nie utrudza gardła,
Chętnie by całą ziemię na proch miałki starła,
Aby jednym ziewnięciem połknąć całą ziemię.
Łza mimowolna błyska w oczu jej pryzmacie,
Ona marzy szafoty, dymiąc swe haszysze,
Ty znasz tego potwora, co jak sen kołysze –
Hipokryto, słuchaczu, mój bliźni, mój bracie!

przełożył: Antoni Lange

konto usunięte

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Jonasz Kofta

Jak się człowiek nudzi


Wszystkiemu winien wolny czas
Ten na rozrywki i kulturę
Gdy Amor nam nie szczędzi łask
Oraz panienki poniektóre
Wysoki Sąd ogarnia śmiech
Gdy stoi przed nim smutny Pierrot
Co wypruwając z siebie dech
Ukrzywdził kilkadziesiąt sierot
Awarie w życiu osobistym
Damskie powództwa i pretensje
Ciężkie jest życie bigamisty
Kiedy ma tylko jedną pensję
Być może to był błąd
A wszystko bierze się stąd

Że jak się człowiek nudzi
To ciągnie go do ludzi
Tak szczerze, w dobrej wierze
Bo człowiek - stadne zwierzę

Wszystkiemu winien wolny czas
Ten na intelekt i spacery
Wkładasz paltocik, ruszasz w świat
Na odkrywanie swych Ameryk
Potem spotykasz ten swój typ
Na piękną, zdrową, męską przyjaźń
Cieszy cię każdy wspólny łyk
Żadnej kolejki nie omijasz
Potem się budzisz w szczerym polu
Jedynie w gaciach (wiatr w nie dmucha)
Nie ma zegarka, brak portfela
Skarpetek i kawałka ucha
Być może to był błąd
A wszystko bierze się stąd

Że jak się człowiek nudzi...

Wszystkiemu winien wolny czas
Godzina pusta, smutna, łysa
Gdy ulicami wielkich miast
Chodzisz i chciałbyś się zapisać
Filateliści nie chcą cię
Kalamburzyści odepchnęli
Zostaje jeszcze PPS
Ale zamknięty przy niedzieli
Poddane machinalnym rytmom
W asfalt uderza twe śródstopie
Czy człowiek to? Czy tamto widmo
Widmo co krąży po Europie?
Być może to jest błąd
A wszystko bierze się stąd

Że jak się człowiek nudzi
To ciągnie go do ludzi
Tak szczerze, w dobrej wierze...
... Ciężko żyć na kwaterze
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Andrzej Sikorowski

A kiedy mi się znudzi


A kiedy mi się znudzi
Wzniosę się wysoko
Popatrzę w dół na ludzi
Rozparty na obłoku
Rozejrzę się po świecie
Co cztery strony ma
I kopę lat na grzbiecie
I oceany dwa
Istnienia sens odgadnę
I sprawdzę wreszcie sam
Kto winien jest naprawdę
Czy święty czy też drań
Wyjaśnię wszystkie tajemnice
I będę drwił z uczonych głów
Wszystko wymierzę wszystko zliczę
I drogi zbadam mlecznych dróg
Wieczorem miasto pooglądam
Po którym zszedłem ulic szmat
I zajrzę do twojego okna
Czy kogoś już przy sobie masz
A potem nagle wrócę
Jak gdyby nigdy nic
Niebiańskie szaty zrzucę
I wejdę w szary świt
I pewnie będą pytać
Czy dobrze mi czy źle
I co tam w górze słychać
I wtedy powiem że...
Że kiedy mi się znudzi....

A kiedy mi się znudzi - słowa i muzyka: Andrzej Sikorowski,
śpiewa Andrzej Sikorowski z zepołem Pod Budą
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 01.03.09 o godzinie 22:56

konto usunięte

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Bruno Jasieński

Lili nudzi się


Na kuszetce przykrytej skórą jaguara
Słomianowłosa Lili
Z oczami fiołkowo - czarnymi jak Chinka
Zwinięta w kłębek czyta Maeterlincka
Cedząc przez białe zęby srebrny dym cygara
U jej nóg na szerokiej śniegopłatnej kozie
Olbrzymi ryżobiały Saint - Bernard
Napoleon
W wyczekującej pozie
Drzemie
Leniwie czyhająca cisza popołudnia
Książka z szelestem upada na ziemię
Lili ziewa jak kot
Przeciąga się długo, żmudnie
Siada
Miniaturowe stopy opierając o psa...
Jest interesująco blada
O ustach barwy karminowej szminki
Może trochę za szczupła w ramionach
Ma drobne dziecinne plecy
I długie linijne nogi dziewczynki
Lubieżnie - miękkiej modelacji Ropsa
Siedzi zapatrzona w okno
Za oknami deszcz pada
Drzewa mokną
Jesień
Ludzie chodzą w kaloszach po błocie
Lili jest zimno
Ściąga z oparcia czarny szal fokowy
I obtula się nim po szyję
Jest jak małe dzikie kocię
Miękkie. Drapieżne. Niczyje.
W salonie na zegarze wolno bije druga
W klatce nad drzwiami
Walcząc ze snem
Wielka zielona papuga
Krzyczy swoje wieczne
Je vous aime ! Le was aime !
Napoleon macha ogonem
Łasi si=EA
Podaje łapę
Lili głaszcze go miękko z odwróconą głową...
Nagle pies ze skowytem odskoczył dwa łokcie
I wtulił się w kąt za kanapę
Lili śmieje się nerwowo
Oglądając pod światło różowe paznokcie
Zaciąga się cygarem
Dymi
Chłoszcze szpicrutą swoje boskie uda
Dym sączy się
Wije się szeroka popielata smuga
Aż układa się w górze
Literami
NUDA
Cicho zegar cyka
Krzyczy papuga
Lili zdaje się, że jej pokój ziewa
U jej nóg
W fałdach spływających tkanin
Szeregiem kart otwartych ziewał Siewierianin
Pod ścianą z płytkiej wymoszczonej niszy
Pianino szczerzyło zęby swych klawiszy
W wazach ziewały kwiaty senne jak zatrute
Lili wstaje
Mnie w ręku szpicrutę
Tremo odbija się mętnie
Podchodzi do okna
Za okna firanką różową
Pochmurny dzień jesienny nudzi się deszczowo
Paszczami bram ziewały sennie kamienice
Milczy
Psa co się powlókł za nią potrąca nogą
Patrzy długo na ulicę
Ulica pusta
Jakby ludzie wymarli
Nikogo
Dzwoni
W drzwiach staje czarny glansowany Charli
Chwila - oczekiwanie -
Za oknami deszcz leje...
- "Podać mi auto. Pojadę w Aleje"
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

John Berryman*

Z cyklu "Piosenki przyśnione, 14


Życie jest nudne, przyjaciele. Tak mówić nie należy.
Bądź co bądź, niebo błyska, wielkie morze dyszy tęsknotą,
nam też coś zabłyśnie albo se tęsknie westchniemy,
a poza tym matka pouczała mnie, jak byłem mały
(i to nie raz):" Samo przyznanie się, że ci nudno,
oznacza, że nie masz w sobie

Życia Wewnętrznego". Dochodzę teraz do wniosku, że nie mam
w sobie Życia Wewnętrznego, bo nudzę się na potęgę.
Nudzą mnie ludzie,
nudzi mnie literatura szczególnie wielka literatura,
nudzi mnie Henry, z tymi jego przejściami & rozterkami
achillesowo fatalnymi,
i z tą sympatią dla ludzi i mężnej sztuki, co mnie osobiście nudzi.
I niezmącony spokój wzgórz & gin - wszystko wygląda na wściekłe nudy

tłum. Stanisław Barańczak

*notka o autorze, inne wiersze i linki
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 14.05.11 o godzinie 07:45

konto usunięte

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Zvonka Gazivoda

Lenistwo


Nieskończenie piękny dzień drapie mnie po plecach. Upalny.
Słoneczny. Błogi. Leniuchuję na leżaku a słońce
robi mi na głowie pasemka. Oprócz tego że jest we włosach
i na niebie, słońce jest też w słoneczniku, w niedzieli (po angielsku),
w suszonych figach suszonych - na słońcu,
(bogate w żelazo suszone figi, przyszykowane na zimę),
w słonecznych kąpielach, na pokładzie luksuzowego jachtu który zniosło
na nasłonecznioną złotą lagunę dla dwojga
(słońce jest też w nasłonecznionej złotej lagunie, właśnie tak). Skwar.
Wietrzyk - wydepilowane nogi tylko częściowo
się nim rozkoszują, delikatne złote włoski poruszają powietrze;
a propos, gdy byłam w Londynie, pytano mnie:
- Jak się pani czuje w Anglii?
- Hm... włochato. Właśnie tak! Salony kosmetyczne są tutaj
niemiłosiernie drogie! Teraz już lepiej rozumiem
wysoki poziom emancypacji waszych kobiet. -
Upalnie. Jak nad Zatoką Adeńską. Orchidea padłaby
z odwodnienia, jaszczurka umarła z uśmiechem
na twarzy... Ocean, rozbity na drobne kropelki,
pachnie jak odświeżacz do WC.
Teraz marzy mi się ciężki, chai, seksowny zapach
słodkiej masali: kawałki cynamonu, goździk,
anyżek, skórka pomarańczy... Nasycony
ostry zapach, który drąży nozdrza, rozstawia oczy i
trafia wprost w moje mentalne wnętrzności!
Mieć zastrzeżenia do takiego dnia, skoro
podano dużą porcję lodów?
Prawdziwy włoski pucharek! Bez zastrzeżeń,
tylko, gdy cieknie mi ślinka,
współczuję biszkopcikowi
pokruszonemu na dnie -
opuchnięty syropem, pod lawiną lodów,
orzeszków, polewy karmelowej,
przytłoczony kandyzowaną wisienką -
nudny jak ziarenko groszku pod pierzyną. Już wkrótce
ten nieskończenie piękny dzień
dobiegnie końca... Ulga.

Niby bez zastrzeżeń, co się jednak stało
z nasłonecznioną złotą laguną dla dwojga?

z języka serbskiego przełożyła Agnieszka ŁasekKrystyna Bielarczyk edytował(a) ten post dnia 21.04.09 o godzinie 17:02

konto usunięte

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Frank O'Hara*

Les Luths


Do licha! To nudne czytać francuskie gazety
W Nowym Jorku, jak gdybym był Kolonistą i czekał na swój gin
gdzieś nad tym dachem odrzutowiec robi szkic na niebie
gdzie jest Gary Snyder być może czyta coś wciśnięty pod jakąś
karłowatą sosnę że książka i głowa nie sterczą spod najniższej gałęzi
podczas gdy słońce Orientu przetacza się spokojnie a nie dobiera się do niego
i jakoś nie jest tym przejęte bo światło w Japonii ma względy dla poetów

tymczasem w Paryżu Monsieur Martory i jego brat Jean poeta
czytają rzecz Matthieu Galeya oraz szykują się by wysłać pneu
tu każdy goni za nudnymi uprzejmościami i zastanawia się czy
The Hotel Wentley Poems są rzeczywiście tak wspaniałe jak powiadam
a ja czuję się szczególnie rozdrażniony z powodu rozłąki z kimś kogo
kocham wywołanej najbardziej ponurą z potrzeb forsą
podczas gdy chciałbym tylko podeprzeć ręką twarz i patrzeć w przestrzeń czując
jak ta jedyna ciepła piękna rzecz na świecie oddycha mi na prawym żebrze

czymże są lutnie tak brzydko brzęczą i opierają się w kawiarniach o kolana
chcę słyszeć tylko twój beztroski głos bez przerwy paplający o Florydzie
kiedy po zmianie świateł przechodzimy przez ulicę i kupujemy winogrona żeby je mieć
gdziekolwiek byśmy mieli wylądować chwaląc to pozbawione materacu łóżko
w kształcie sań i meksykańskie jajko i zegar który nie powie
mi jak cię opuścić

przełożył Piotr Sommer

*notka o autorze, inne wiersze i linki w temacie Poezja anglojęzyczna
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 19:11

konto usunięte

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Jan Brzechwa

Nuda


Jeszcze schematyzm nie został wygnany,
Jeszcze sekciarze nie rokują zmiany,
Jeszcze się żaden redaktor nie zdobył,
By mnie wypędzić z artykułów-kobył,
Do uczniowskiego wciskam się tornistra
I na naradę u pana ministra,
I do satyry, jeśli mi się uda:
Jestem szanowna, wszechobecna Nuda.

Ja w każdy temat zapuszczam swe macki,
Ja decyduję w pismach literackich,
Jestem natchnieniem każdego gaduły,
Krytykom każę pisać artykuły,
W Radio układam tygodniowy program,
Każdą myśl nową wyświechtam i ogram,
Scenariusz filmu przerobię i zmienię,
W sztukach współczesnych snuję się po scenie,
Tkwię w podręcznikach i wysuszam wiedzę,
A na zebraniach - ja w prezydium siedzę,
Przedłużam mowy, ile tylko da się,
Pełno mnie w książkach i codziennej prasie,
Przede mną rzadko znajdzie się obrona:
Jestem uparta i niezwyciężona.

Jeśli się uśmiech gdzieś na ustach zdarzy
Moi wyznawcy wnet go spędzą z twarzy,
Jeden drugiemu zaraz szeptem wyzna,
Że to dywersja i błąd, i zgnilizna,
A teoretyk smutny i ponury
Napisze o tym esej do "Kultury".

W życie młodzieży wtykam swe dwa grosze:
Można mnie spotkać w piosence po trosze,
W wierszu, w rozmowie, na każdej odprawie.
Nudząc udaję, że ich właśnie bawię:
Niejeden działacz chętnie mi uwierzy.
Nie tylko działacz. Wszyscy. Prócz młodzieży.

Na Zjeździe Partii - wyznaję to skromnie -
Mówiono także (niezbyt dobrze) o mnie
I chociaż odtąd niektórzy mną straszą,
Znam doskonale biurokrację naszą.
Ona, skostniawszy, do zmian nie jest skora.
Zanim ze starym nowe się upora,
Jeszcze niejedno w życiu się wydarzy,
Jeszcze niemało zostało nudziarzy!

Większość jest za mną. Ja zaś mam tę cechę,
Że mnie jedynie można zniszczyć śmiechem,
A biurokrata śmiechu nie wspomaga -
Nuda - to spokój. Nuda - to powaga,
Układność, bierność, poprawność i grzeczność,
Drobnomieszczańska ostrożna stateczność.
Nuda sekciarzy w ich rozwoju cofa,
Lecz śmiech - to dla nich jest wprost katastrofa;
Nuda nie myśli o nowych powiewach,
Śmiech demaskuje - Nuda tylko ziewa.
Śmiech nieraz gorzki pozostawia osad -
Nuda jest grzeczna i nie rusza z posad,
Jeszcze mi wytrwać i przetrwać się uda;
Ja jestem wasza, wasza własna Nuda!
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Krzysztof Boczkowski

Do M.B.


z Johna Berrymana

Życie mój przyjacielu jest nudne
Nie wolno tego mówić głośno.
Mimo wszystko słońce błyszczy, ogromne morze wzdycha,
a my błyszczymy i wzdychamy jednocześnie;
a ponadto, gdy byłem małym chłopcem matka powtarzała
(do znudzenia) - "Zawsze gdy wyznasz że jesteś znudzony
oznacza to, że nie masz

Wewnętrznych Zasobów". Dochodzę do wniosku - że nie mam wewnętrznych zasobów, bo jestem śmiertelnie znudzony.
Ludzie nudzą mnie, literatura nudzi mnie, szczególnie wielka literatura,
Jan Berryman znudził mnie, swymi wpadkami i upadkami
wielkimi jak Achilles

bo heroicznie
kochał ludzi i boską sztukę, która mnie nudzi.
Fioletowe wzgórza i dżin, łagodne jak pies
a groźne jak bies,
podwinęły ogon pod siebie, odeszły w szarą dal
- za morza, do Tatr, do hal, a ja zostałem
nagi: jak stałem.

z tomiku:"Ostrygi i onuce",1988r.

konto usunięte

Temat: Nudzę się, nudzę piekielnie...

Wang Wei (ok. 699-759)
- chiński poeta, malarz, muzyk i teoretyk sztuki

Żyjąc w lenistwie nad rzeką Wang

Mieszkając tutaj w Białym Schronisku,
Nigdy nie wrócę do Zielonej Bramy miasta.
Często opieram się o drzewo tuż przy domu
I przyglądam się wioskom na dalekich łąkach,
Zielonym owsom odbitym w wodach rzeki
I białym ptakom lecącym w stronę gór.
Samotny Yuling, który odrzucił wysoki urząd,
Tutaj nabiera wody ze studni, żeby polać ogród.

Leniąc się pisać wiersze

W miarę upływu lat coraz mniej chce mi się pisać wiersze.
Teraz mój jedyny towarzysz to starość.
W moim minionym życiu byłem poetą, niestety,
A moje dawne ciało było ciałem malarza.
Trudno odzwyczaić się od tamtego życia
I czasami mnie poznają ludzie tego świata.
Moje nazwisko i pseudonim mówią o mnie dawnym.
Ale o tym wszystkim moje serce nie wie.

z angielskiego przekładu T. i W. Barnstone
przełożył Czesław Miłosz
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 14.10.09 o godzinie 09:29



Wyślij zaproszenie do