Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Idą święta

Marcin Świetlicki


urodzony

24 grudnia


Wrócił do domu. Stanął u podnóża schodów.
Pomyślał: oto właśnie wróciłem do domu.
Zmęczony każdą przeszłą chaotyczną
podróżą, tymczasowością poduszek, miłości.
Zmęczony wojną, która usiłuje
go w siebie wciągnąć. Zmęczony każdą ziemską władzą.
Wrócił do domu. Jest wcześnie. Śpią jeszcze.
Czy aby nie umarł? Byłoby to smutne
banalne zakończenie. Są, żyją. Na pewno.
Dojrzał choinkę, nagą i zieloną
na podwórku. Papierosa? Tak.
Wrócił. Kto teraz śpi w jego pokoju?
Jego pokoju? Jego? Zamienił swój pokój
na obce miasto. Obce miasto śpi tam.
Wrócił do domu. Stanął u podnóża schodów
w blasku, w nagłej kolędzie.Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 22.03.09 o godzinie 08:22
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Idą święta

Jadwiga Zgliszewska

Świat taki śnieżny
a On tam samotnie leży
leży samotnie
choć przybyli
nawet monarchowie

i smutny
chociaż radość
panować powinna
gdy Maryja powiła
Maleńkiego

ale dlaczego
ja i ty
nie pędzimy tam
na złamanie karku?
nie składamy podarków?

zbyt jesteśmy przywiązani
do wygodnych pieleszy –
gdzie by tam się spieszyć?
jest – to poczeka...
droga tak daleka!

nieprawda –
On jest blisko
tutaj!
na wyciągnięcie ręki
a nam tak trudno
jak najprędzej
Małemu się pokłonić

bo z czym tam mamy iść –
z pustymi dłońmi?

przecież wtedy wszyscy
podążali dary składać
a my jesteśmy wychowani
inaczej nie wypada...

gdy puste serca
jak dziurawy dzban –
na próżno w żłóbku
czeka Pan...
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Idą święta

Ernest Bryll

Oda świąteczna


Szczęśliwi którzy razem z nami
W supermarketach wózek pchają
I dumnie przed kasami stając
Są jak wybrańcy u bram raju

Szczęśliwi, którzy z rodzinami
Żrą w macdonaldach wielką bułę
I wszystkich smaków świata czułych
Zatkani bułą nie zaznają

Dusz ich nie dusi przypomnienie
Innego świata. Wszystko mają
Co chcieli. Po dostępnej cenie...

Więc choć koszmary oglądają
W telewizorach. Jak zaklęci
Śpią cicho, płytko, bez pamięci
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Idą święta

Jadwiga Zgliszewska

WSPOMNIENIE WIGILII Z LAT MOJEGO DZIECIŃSTWA

Ze szklącym się okiem
przywołuję z niepamięci mroku
spracowaną matkę
jak odgarnia włosy
ze spoconego czoła
aby zdążyć
z zastawieniem stołu
przed powrotem ojca

i niesforną gromadkę rodzeństwa
w poszukiwaniu
ukrytych prezentów
gdy już prysła słodka wiara
w szlachetne odruchy
Świętego Mikołaja

i te coroczne łzy matki
przy łamaniu się opłatkiem
jakby przeczuwała
że ta niebiańsko rodzinna
chociaż skromna idylla
skończy się lada chwila...

póki co –
jeszcze błyski w oczach
nie wiem – z radości
czy od zimnych ogni
bo otrzymane podarki
cieszyły tak bardzo
jak dziś nic radować
nie potrafi

no i magia tego wieczoru...
kiedy ojciec spod obrusa siano
wynosił do obory
wraz z opłatkiem
bo tak było przyjęte
że z uczty wigilijnego stołu
muszą coś skosztować
i nasze zwierzęta

dzisiaj spływa łza
na zmycie wspomnień
gdy ojca dawno już nie ma
a dzieci
odfrunęły do swoich siedzib
aby tworzyć tradycje Wigilii
dla własnych familii...

więc teraz kiedy opłatkiem
dzielę się już tylko z matką –
żeby mi serce nie pękło
zaciskam wargi powieki
i w tej kamiennej masce
odgrywam obojętność...
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Idą święta

Inne święta

W tym domu od lat
nie ma już świąt
stare zniszczone meble
spoglądają
ze smutkiem na odrapane ściany
szare policzki matki i syna
znaki starości i zmartwień
za oknem na niebie
gwiazda wigilijna
zaprasza
do stołu na wspólną wieczerzę
duch ojca zza światów
przysiadł
na wolnym krześle
strudzony samotną wędrówką
staruszka
drżącą dłonią nalewa
barszcz świąteczny z uszkami
kładzie opłatek
na białym obrusie
te upragnione przepyszne potrawy
bez smaku dzisiaj
jałowe
kolęda płacze nad stołem
zwiastuje
przeciwieństwo życia.

Panie nasz
jakże mamy dzisiaj
Ciebie witać?

09. 12. 2008

z tomiku:
Ryszard Mierzejewski „Mój świat”, 2014Ten post został edytowany przez Autora dnia 22.12.20 o godzinie 09:49
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Idą święta

Czesław Miłosz

Postój zimowy


A kiedy ręka uchyla zasłony,
I świat po nocy jawi się widzialny,
Na śnieżnych wieżach kołyszą się dzwony
I stoją w oknach szronu białe palmy,
I puch opada pazurkiem strącony.

Łaskawa zima codziennie nam sprzyja
Pośrodku ogni niepewnego wieku,
Zwierzęta dziwne mróz w niebie rozwija,
Gwiazda osiada na biednym człowieku
I tając grzeje, już blisko Wigilia.

Idziemy w nasze wysokie pokoje,
Dzwonki czy skrzydła za oknami brzęczą
I słońce pada, siostrzyczko, na twoje
Włosy, i zjeżdża jak chłopak poręczą,
Ale ty inną jasność masz na czole.

Przyjmij ode mnie tę gałązkę małą
Mimozy, w nasze przywiezionej śniegi.
Bo gdyby ciebie wszystko nie kochało,
Tobym nie myślał, zamknąwszy powieki,
Że piękne jest to, o czym się milczało.

O Boże, jak niepewne nasze losy,
Jaka potężna siła nami toczy,
Ile złych godzin serca nam spustoszy,
Zanim ty, wierna, zamkniesz moje oczy,
Ty, przychodząca do mnie szarym rankiem,
Jak matka senna z kopcącym kagankiem.

Ogromne wody, zamglone stolice,
Mroźny znak wojen, co w niebie się pali -
Ale ja niczym siebie nie nasycę
I tak oboje będziemy czekali
Na promień ostry, który nas otwiera,
Nie wiem, czy gdy się żyje, czy umiera.

Zimo dobra, bielą otul nas,
Bo każda nasza chwila przebudzenia czeka,
Z dawnych smutków oczyść naszą twarz,
Bo mamy jechać razem, a droga daleka.
I niech się spełni złotej łaski czas.

Warszawa, 1938

Wiersz znajduje się również w temacie Zima - M.M.Michał M. edytował(a) ten post dnia 24.11.09 o godzinie 00:11
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Idą święta

Ryszard Mierzejewski:
Inne święta

W tym domu
od lat
nie ma już świąt
niemodne zniszczone meble
spoglądają
ze smutkiem na odrapane ściany
szare policzki matki i syna
znaki starości i zmartwień
za oknem na niebie
gwiazda wigilijna
zaprasza
do stołu na wspólną wieczerzę
duch ojca zza światów
przysiadł
na wolnym krześle
strudzony samotną wędrówką
staruszka
drżącą dłonią nalewa
barszcz świąteczny z uszkami
kładzie opłatek
na białym obrusie
te upragnione przepyszne potrawy
bez smaku dzisiaj
jałowe
kolęda płacze nad stołem
zwiastuje
przeciwieństwo życia.

Panie nasz
jakże mamy dzisiaj
Ciebie witać?Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 09.12.08 o godzinie 22:55

Ryszardzie, rozpłakałeś mnie tym wierszem...
Tak okrutnie prawdziwy!
Tak bardzo głęboko przemawia... do mnie!
Bo wystarczyłby tylko "syna" zamienić na "córkę" i już byłby"mój wigilijny obrazek"!
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Idą święta

Jadwiga Zgliszewska

Na pewno byłoby dostojniej
gdyby tu zstąpił z chmur
jak król
długo czekany
witany z honorami

a pewnie
byłoby Mu śpiewniej
gdyby wtórował chór aniołów
a nie zawodził pastuszy tłumek
i ryk bydlątek
beczenie owiec
gęganie gąsek...

a pewnie
byłoby Mu cieplej
w komnatach leżeć –
w kominek drew by dokładali
i ogień trzaskał z bierwion
cieplej by było na pewno...

wygodniej byłoby i nawet
Mu się urodzić w zwykłej chacie
z ludźmi prostymi –
co nad kolebką by się chylili
Maryję doglądali w połogu
a On nie zaznałby twardego żłobu

dostojniej
barwniej i śpiewniej
cieplej
łatwiej i lepiej
pewnie by było...

ale gdzieście to kłaść by chcieli
tę wielką – Maleńką Miłość?

On najbardziej świadom
że byłoby łatwiej...

... ale kto by nas zbawił?
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Idą święta

Jadziu, dziękuję za komentarz. I mnie bardzo poruszył Twój wiersz. Jak widać, święta mają różne oblicza. Pozdrawiam - Ryszard
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Idą święta

Ryszard Mierzejewski:
Jadziu, dziękuję za komentarz. I mnie bardzo poruszył Twój wiersz. Jak widać, święta mają różne oblicza. Pozdrawiam - Ryszard


Tak, a w pewnym wieku - coraz więcej refleksji o gorzkawym posmaku...
I tylko ta ich świąteczna magia nigdy się do końca nie wyczerpie...Jadwiga Z. edytował(a) ten post dnia 14.12.08 o godzinie 08:06
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Idą święta

Jadwiga Zgliszewska


JEST TAKA NOC

Jest taka noc
wieczorną Gwiazdą naznaczona
z siankiem pod białym obrusem
i potrawami dwunastoma

jest taka noc
mocą miłości jednocząca
małym Opłatkiem silniejsza
od rąk splecionych tysiąca

jest taka noc
jasna pomimo ciemności
triumfująca miejscem przy stole
dla nieznanego gościa

jest taka noc
pełna tajemnic i blasku
kiedy zwierzęta mówić potrafią
a ludzie ze sobą – nie zawsze...
Robert Węgrzyn

Robert Węgrzyn :-) Kurde ... nie
jestem i nie byłem
posłem ....

Temat: Idą święta

A co powiecie na taką wigilijną opowieść .... ?

Na ciepłej rurze, siedli dwaj stróże,
W rękach dzierżyli flaszki nieduże,
Mieli ze sobą boczku kawałek,
Dwie paczki fajek, paczkę zapałek.
A w koło cisza, a w koło biało,
Nagle jednemu się przypomniało:
Kazik, pamiętasz tą rudą Krychę,
Co wynosiła z Samu zagrychę?
Nooo – mruknął Henek coś bez rezonu,
- Wtedy to było prawie jak w domu.
I znów zamilkli w wieczornej ciszy,
Marząc lubieżnie o pani Krysi.
Z gwinta łyknęli płynu drobinę,
Za dobre czasy i za dziewczynę.
Kazik coś przeklął, z cicha pod nosem,
Henek na niebo spojrzał ukosem.
O, leci! – krzyknął - ręką machając,
- kuna zapiepsza jak młody zając.
Stuknęły flaszki. Boczku ucięli,
z cicha Wigilię swoją zaczęli.

Wesołych Świat ;-)Robert Węgrzyn edytował(a) ten post dnia 17.12.08 o godzinie 10:27
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Idą święta

Jadwiga Zgliszewska

NOC POJEDNANIA

Skrzydlata Gwiazda
jak ognisty Anioł
z rozwianym włosem
wiedzie do szopy skromnej

niczym szlachetna strzała
pewnie kierunek nadaje
wszystkim zbłąkanym

możnym i biedakom
biznesmenom i narkomanom
pannom i kawalerom
kobietom lekkich obyczajów
leniwym i nachalnym dealerom
i wszystkim tak w miarę uczciwym
przeciętnym zjadaczom chleba
bo przynajmniej raz w roku – i igrzysk
ludziom tak samo potrzeba

a przecież to Boże Igrzyska
sacrum wcielone
chleb w białym Opłatku dzielony
pośród najbliższych
i nieznajomych

to jakby ciut bliżej nieba
tu się zatrzymać potrzeba
odrzucić uprzedzenia
dmuchnąć na mity
przegnać stereotypy

bo w blasku Gwiazdy
bieli Opłatka –
w tę wigilijną noc magii
LUDZIE POTRAFIĄ NADZWYCZAJNIEĆ

choć raz zadumać się nad losem
i przemówić... ludzkim głosem!
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Idą święta

Jadwiga Zgliszewska

Na ulicach i placach
tańczą śniegowe płatki
oblepiają szyby okienne
i tak się czule przytuliły
że nic nie widać –
ciemno...

a my zamknięci
w jasno rozświetlonych
klatkach blokowiska
zasiadamy
do wieczerzy wigilijnej
tacy bliscy
w swoim mieszkaniu
zaryglowanym solidnie
przed intruzami

na stole obowiązkowo
jedno puste nakrycie
na czyjeś przybycie...

cóż za obłuda!

gdy nawet przy furtce
fotokomórka
z szyframi domofony...

... i jak tu mógłby wejść bezdomny?

nie zaprosimy Go nigdy
do stołu na Wigilię!
nie poznamy Chrystusa
gdy do nas zapuka
bo Go nie usłyszymy –

już dawno przestaliśmy słuchać!

a za oknem ciągle
śnieżna zawierucha...
Cezary Lipka

Cezary Lipka Poeta, publicysta

Temat: Idą święta

Cezary Lipka przedstawia swój wiersz pt.

Słowo stało się ciałem

Wyczekiwano Cię od wieków
Przyszedłeś wtedy
Gdy czas się wypełnił

Twoje nadejście
Zawsze nas zastaje
Gdy jesteśmy pochłonięci
Swoimi drobnymi sprawami
Wchodzisz w nasze życie
Pełne zmartwień i uniesień
Jesteśmy jak betlejemscy pasterze
Wyczuwający w polifonii
Owczych pobekiwań
Twój niemowlęcy płacz
Agnieszka H.

Agnieszka H. Kierownik Wydziału
Planowania i Analiz
Finansowych

Temat: Idą święta

Choinka

zielona dziewczynka
ubrana w kolorowe wstążki
zamiast kolczyków w uszach
ma dwie świąteczne bombki

mała lub duża dziewczynka
z zapachem perfum zielonego lasu
za nią tęsknie ogromnie
bo jest wspomnieniem czasów

gdy pachniało chlebem w domu
gdy świeczki iskrzyły się delikatnie
i nikt nie wadził nikomu
a biały opłatek leżał na sianie

autor:A.Hajec t: Dla Ciebie Mamo
Milena K.

Milena K. HR: rekrutacja,
szkolenia, employer
branding

Temat: Idą święta

Krzysztof Kamil Baczyński

Z szopką

Górą białe konie przeszły,
trop dymiący w kłębach stanął,
w gwiazdach płonąc cicho trzeszczy
wigilijne siano.
Spoza gór czy sponad ziemi
anioł biały? kruchy mróz?
starcy w niebo nachyleni?
Anioł biały szopkę niósł.
*
Zamknąć tak - to ironicznie -
w daszek gwiazdom pobielany,
płomień wieków i człowieka
w tekturowe cztery ściany.
Zamknąć tak - to z odległości -
w dwie figurki - czarną, białą,
rozdeptanych epok kości
i spalone żądzą ciało.
*
W naprężone kusze burz
anioł biały - szopkę niósł.
*
A figurki w męce gasnąc
coraz słabły, zanikały
w napowietrzną gwiazdy jasność,
tekturowo - popielały.
Śmiał się anioł półuśmiechem
z ich uporu, a nie grzechu,
że tak jedni - choć ich stu.
*
Anioł biały szopkę niósł.
*
Aż na grudzie stopą lekką
stanął niby mgłą i skałą
i koślawe, głodem ścięte
ujrzał w grudę wbite - ciało,
żeber czarnych łuki spięte,
poskręcane rydle rąk,
brzuch jak bęben życia - wzdęty,
brzuch zsiniały, brzuch jak tłok,
i zawrócił. W nieba plusk
poczerniałą szopkę niósł.

2 XII 41 r.
Wiersze wybrane, 1942
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Idą święta

Ryszard Mierzejewski

Idą święta


Idę w tłumie przed-
świątecznym popychany przez
natrętne reklamy
strzępy rozmów życzeń u-
śmiechy szczere i jedynie
kurtuazyjne
dźwięki dzwonków muzyki
pop i ludowych kolęd
wszystko
wymieszane ze sobą dokładnie
zmiksowane
w sam raz na świąteczną
papkę jako
jedno więcej danie wigilijne
Tegoroczna zima
pochłonęła trzy kolejne ofiary
mrozu...
to nie była informacja
z pierwszych stron gazet
żaden news telewizyjny czy radiowy
podobnie jak ta że
W Afganistanie zginął w czasie
wymiany ognia z Talibami polski żołnierz...
starszy szeregowy miał 22 lata... to
szesnasta ofiara śmiertelna z Polski
w ramach zobowiązań sojuszniczych

i ta informacja utonęła szybko
w powodzi innych
widać ważniejszych teraz wiadomości

Idę w tłumie znieczulonym
zapatrzonym na własne bardziej
i mniej suto zastawione
stoły z gębami
pełnymi pierogów frazesów
o religii i obyczajach
czerwonego barszczu smażonego karpia
wytartych formułek życzeń
i fałszowanych cynizmem i pruderią
nuconych kolęd

Idę w tłumie a obok
nie oglądając się na nic i na nikogo
idą święta

20. 12. 2009

z tomiku:
Ryszard Mierzejewski "W ciszy samotność", 2018
Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.12.19 o godzinie 23:33
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Idą święta

Rainer Maria Rilke*

Przed Bożym Narodzeniem 1914 r.


1

Oto nadchodzisz, łagodne stare święto,
i chcesz, by cię do serca, jak dawniej, przyciśnięto
i pocieszono. I mam ci rzec tyś jest
wciąż jeszcze tym szczęściem niegdysiejszym,
a ja znów jestem małym chłopcem, który brew
i ciche oczy wznosi, w których się blask twój świeci.
Pewnie, pewnie. Lecz wówczas, kiedy byłem mały,
a tyś mnie pięknie przestraszyło, gdy drzwi
otwarły się gwałtownie – twój wspaniały,
już nie powstrzymywalny i kuszący dziw
opadał mnie, niby radości niebywałych
wciąż porywająca groza: czy nawet wtedy
czułem ciebie, wówczas? A wokół każdej rzeczy,
które chwytałem, był blask od twego blasku,
lecz nagle z niej i z mojej ręki
rzecz nowa powstawała, lękliwa, zwyczajna prawie
rzecz, której istotą – posiadanie. I to mnie przerażało.
O, jak to wszystko jednak, zanim go dotknąłem cicho,
tak czysto i lekko przed moim wzrokiem leżało.
I choć do własności mnie kusiło,
lecz jeszcze nią nie było. Nie przylegało
doń moje działanie, niezrozumienie, moja wola,
by stało się czymś, czym ono nie było.
Lecz jasne będąc jeszcze,
twarz moją rozjaśniło.
Jeszcze nie upadło, jeszcze nie zaczęło się toczyć,
jeszcze nie stało się rzeczą, która zaprzecza.
I stałem, zwlekając, przed owym uroczym
Nie – posiadanym...

2

(... Obym tak teraz stał, mój świecie,
przed tobą, tak stał bez końca, czule
zapatrzony. Lecz jeśli kiedyś wzniosę ręce,
ty nie włóż nic, ponieważ gubię.
Lecz niech przeze mnie niby przez powietrze
lot ptaków się odbywa. Niech jak zmieszany
z cienia i wiatru, wobec krążących odniesień
będę chłodno czuły. Rzeczy, któreśmy posiadali,

(o, przypatrz się im, jak nam się przyglądają) lecz żadna
do sił nie wróci całkiem. Nigdy ich znowu
nie przyjmie przestrzeń. Zaś ciężar naszych członków,
co się z nami rozstaje, właśnie rzeczy opada).

3

I to święto również oddal, moje serce, gdzie dowody
masz, że ono do ciebie należy? Niby wiatr,
co się zrywa, trochę gnie, trochę prze,
tak w tobie budzi się czucie i nieustannie
zmierza dokąd? Co prze? Co zgina? Zaś nad tym wystaje
nieodczuwalny świat. Co pragniesz czcić, jeśli
aniołów mijają cię święta?
Co chcesz odczuwać? Ach twoje czucie sięga
jedynie od Płaczącego do Niepłaczącego więcej.
Ale ponad tym są nieodczuwalne nieba
lekkie od niezliczonych aniołów. Tobie nieodczuwalnych.
Ty od niepokoju
znasz tylko Bez-bolesność. Sekundę spokoju
między dwoma bólami. Znasz krótki sen
w łożu zmęczonych losów.
O, jakże cię serce, od samych początków,
nadmiar bytów przerastał.
Budziło się czucie twoje. Nagle się wzniosła rzecz
przed tobą. Nadczuła: jedna, dwie rzeczy, cztery
rzeczy gotowe. Piękny uśmiech na pewnej twarzy
widniał. Niby poznany
spojrzał ku tobie w górę kwiat. Raptem przeleciał
ptak przez ciebie jak przez powietrze.
A jeśli zbyt przepełniony był twój wzrok, wionęła woń,
a jeśli woni było dosyć, naginał ton
się twoim uszom... Tyś wszakże już
wybrało i kiwało: tego nie chcę.
Twoja własność się jawiła na tle twoich wyrzeczeń.
Strwożone niby sen, niejedno porzuciło ciebie,
i długo oglądało się i patrzy niepewnie
stamtąd, gdzie ty jeszcze wciąż nie czujesz.
O, że też
ty wstrzymywać musisz ustawicznie: dosyć,
miast w i ę c e j wołać, miast więzy
wchłaniać w siebie, niby przepaść potoki.
O, słabe serce. Co może serce ze słabości?
Być sercem – nie znaczy pokonywać?
Aby ze zwierząt kręgu jednym skokiem
Koziorożec na góry mego serca skoczył.
Czy nie przeze mnie pędzą gwiazdy lotne?
Czy nie ogarniam ziemskich tłumów?
Czym jestem tu? Czym byłem, będąc młodym?

tłum. z niemieckiego Bernard Antochewicz

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie A może w języku Goethego?
Ten post został edytowany przez Autora dnia 21.12.14 o godzinie 23:54
Robert Węgrzyn

Robert Węgrzyn :-) Kurde ... nie
jestem i nie byłem
posłem ....

Temat: Idą święta

A może tak :

Na ciepłej rurze, siedli dwaj stróże,
W rękach dzierżyli flaszki nieduże,
Mieli ze sobą boczku kawałek,
Dwie paczki fajek, paczkę zapałek.
A w koło cisza, a w koło biało,
Nagle jednemu się przypomniało:
Kazik, pamiętasz tą rudą Krychę,
Co wynosiła z Samu zagrychę?
Nooo – mruknął Heniek coś bez rezonu,
- Wtedy to było prawie jak w domu.
I znów zamilkli w wieczornej ciszy,
Marząc lubieżnie o pani Krysi.
Z gwinta łyknęli płynu drobinę,
Za dobre czasy i za dziewczynę.
Kazik coś przeklął, z cicha pod nosem,
Heniek na niebo spojrzał ukosem.
O, leci! – krzyknął - ręką machając,
- kuna zapiepsza jak młody zając.
Stuknęły flaszki. Boczku ucięli,
z cicha Wigilię swoją zaczęli.

Wesołych Świat ;-)

Następna dyskusja:

Ceremonie, obrzędy i święta




Wyślij zaproszenie do