Łukasz Koniecki

Łukasz Koniecki Software Architect,
Dynatrace

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

wizytówki. te papierowe w dzisiejszych czasach przydają mi się tylko do tego...

konto usunięte

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Łukasz Koniecki:
wizytówki. te papierowe w dzisiejszych czasach przydają mi się tylko do tego...
Ja też używam wizytówek:)))

konto usunięte

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

a ja przeróżnych, ale nigdy przypadkowych tzn. np. kawałek przypadkowej kartki, rzeczy. ostatnio - repertuar koncertu dyplomowego kolegi :)
Łukasz Koniecki

Łukasz Koniecki Software Architect,
Dynatrace

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Agata Wójtowicz:
Ja też używam wizytówek:)))

chyba najłatwiejsze do znalezienia:) Zawsze jakaś jest w portfelu.

konto usunięte

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Ja jako zakładek używam cokolwiek, co znajdę pod ręką. Bardzo często są to też wizytówki. A obecnie jest to fakturka

pozdrawiam,

Piotr Misiurek
Blog książkowy
Aleksandra Gruca-Endzel

Aleksandra Gruca-Endzel Internal
Communications
Specialist w
LearnPlace.pl

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Mmmm... jaki pyszny temat... :-) Znoszę do domu niezliczone ilości zakładek - każda wizyta w bibliotece, księgarni czy jakimkolwiek innym miejscu pachnącym książkami oznacza przyniesienie kilku nowych ;-) Niektóre, wykonane z papieru lepszej jakości albo po prostu ładniejsze, są dla mnie szczególne - przeznaczam je dla literatury pięknej, a tych "zwyczajniejszych" używam do książek pozostałych (bo zwykle czytam kilka jednocześnie). Zaznaczanie zwykłym kawałkiem papieru to konieczność - zaraz potem szukam "prawdziwej" zakładki. Mam do nich słabość :-))) A już bilet, stary rachunek czy coś równie "przyziemnego" zupełnie nie wchodzą w rachubę - to jak powiedzieć książce "nic dla mnie nie znaczysz, nie mówisz nic ważnego". Pozdrawiam wszystkich lubiących zapach książek :-)
Asia S.

Asia S. Specjalista ds. kadr
i płac, rekruter

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Ja nie używam zakładek, zawsze pamiętam, gdzie skończyłam.. Jeśli już mi się zdarzy to jest to jakaś pocztówka :)
Marta K.

Marta K. Usus magister est
optimus!

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

niestety nie mam jakiejś ulubionej, jedynej zakładki - zakładam wszystkim co wpadnie mi w rękę.
Nie zaginam stron, rogów, nie zakreślam.
Magdalena B.

Magdalena B. The best is yet to
come :)

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Magdalena K.:
przywieziona z EGIPTU, zrobiona z papirusu... ulubiona zakladka...najkochansza ;D

Dostałam taką w prezencie i to również jest moja ulubiona zakładka :) A oprócz tego za zakładkę służy mi często czysta karteczka, na której zawsze mogę zapisać jakiś interesujący mnie cytat z książki.
Mam jeszcze jedną ulubioną zakładkę ze Świata Książki, która ciagle przypomina mi, że "przyjemność ma wiele stron" :))
Magdalena Walczak

Magdalena Walczak Nowe wyzwania są
interesujące :-)

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Ja używam zakładek z bibliotek , czasami zdarzają się też jakieś kartki papieru , rogów nie zaginam :-)

konto usunięte

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Dagmara K.:
Używam właśnie takich małych fiszek w odblaskowych kolorach

Ja również używałem tych paseczków odblaskowych do zaznaczania ciekawych, wartych zapamiętania myśli, cytatów - w efekcie na przykład "Lapidaria 1-3" Kapuścińskiego wyglądają tak:


Obrazek


Podobnie prezentują się praktycznie wszystkie książki prof. Kołakowskiego, które udało mi się zebrać :)

Odkąd pamiętam, zakładki towarzyszyły mojemu czytelniczemu życiu - im byłem starszy, tym one były zdecydowanie mniej wykwintne i wysublimowane. Te pierwsze były samoróbkami, na wykonanie których poświęcałem mnóstwo czasu.
Na początku trzeba było czaić się, aż jakikolwiek członek rodziny zrobi sobie prześwietlenie, co już nastręczało sporych problemów z tego względu, że przesadnie chorowici nie byliśmy. Z niecierpliwością zatem wyczekiwałem zimy, bo to i okazje do rozlicznych złamań, i człowiek nabawiał się różnych chorób, przeto rosły szanse na zdobycie kliszy RTG. Nie to, żebym był jakimś sadystą czy źle życzył rodzince, po prostu - wbrew temu, co mądrzy ludzie mówią - bibliofilia tłumiła trochę wrażliwość na ludzką krzywdę. Kiedy już dorwałem kliszę, w ruch szły nożyczki, potem igła, nitka i tatusiowy pas, ale to ostatnie tylko wówczas, gdy pospieszyłem się z wycinankami i lekarz nie zdążył jeszcze obejrzeć mojego materiału na zakładki. Do środka dwóch zszytych kawałków kliszy wsadzałem podłużną karteczkę z rysunkami - miałem osobne zakładki do książek kryminalnych (z własnoręcznie narysowanym Holmesem), wojennych (czołg, żołnierze i samoloty), westernów (kowboje i Indianie) itp.
Nie wiem, kiedy się to skończyło, ale po pierwsze wszystkie te zakładki posiałem, po drugie zaś chyba była taka posucha w kontuzjach rodzinnych, że zaprzestałem tego procederu. Zresztą akurat do papierników rzucali wszystko, co chińskie, od gumek po piórniki i tą modą, będącą powiewem kolorowej świeżości w peerelowskiej szarzyźnie, objęte zostały również zakładki. Nakupiłem sobie zatem kilka chińskich zakładek, stanowiących cieniutkie kawałki giętkiego plastiku z namalowanymi smokami oraz przyczepionymi frędzelkami. Oczywiście nie zdążyłem się nimi nacieszyć, bo błyskawicznie je posiałem.
Odtąd nastąpił gwałtowny spadek jakości zakładek, używałem bowiem głównie biletów MZK. Notorycznie je gubiłem, ale przynajmniej nie było mi ich szkoda.
Kiedy przesiadłem się do czterokołowca, nie potrzebowałem już biletów, więc i kolejna zakładkowa epoka odeszła w przeszłość. Pojawił się za to ambaras, cóż wykorzystywać jako zakładki - przecież nie prawo jazdy, bo znając moją tendencję do gubienia wszystkiego, wyrobiliby mi pewnie kartę stałego klienta w urzędzie komunikacji (którą pewnie też bym zgubił). Trochę jednak pojeździłem i problem sam się rozwiązał - drogówka i straż miejska obdarzają mnie co jakiś czas stosownymi zakładkami. Kiedy i tu jest posucha, do książki wsadzam ulotki reklamowe, którymi równie hojnie obdarzają mnie przedstawiciele pizzerii. Ostatnio zaś za samochodowymi wycieraczkami wiecznie znajduję zakładki niejakiej Dominy, ale patrząc na zdjęcie uwiecznionej na tych karteczkach niewiasty, śmiem wątpić, czy akurat gra w domino należy do jej ulubionych czynności.
Aleksandra P.

Aleksandra P. Specjalista HR

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Mirosław Szyłak-Szydłowski:
>Ostatnio zaś za samochodowymi
wycieraczkami wiecznie znajduję zakładki niejakiej Dominy, ale patrząc na zdjęcie uwiecznionej na tych karteczkach niewiasty, śmiem wątpić, czy akurat gra w domino należy do jej ulubionych czynności.
Myślę, że nie doceniasz wysiłków tej pani, a dodatkowo źle interpretujesz jej intencje.
Jestem przekonana, że taka zakładka będzie jak znalazł, gdy sięgniesz po pozycje (nomen omen) Leopolda von Sader-Masocha.

konto usunięte

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Mirosław Szyłak-Szydłowski:
troche ot :) ale musze Ci Mirku powiedziec ze z najwieksza przyjemnoscia czytam Twoje posty na tym forum:) tak inteligentnego i oczytanego mezczyzny dawno nie widzialam :)
moje gratulacje i zyczenia dalszego poglebiania swoich zainteresowan.

konto usunięte

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Aleksandra P.:
Myślę, że nie doceniasz wysiłków tej pani, a dodatkowo źle interpretujesz jej intencje.

Skoro tak twierdzisz, to OK, przekonałaś mnie. Niebawem pójdę zatem do jej przybytku dzierżąc swój zestaw domina i zobaczymy,
co ta pani potrafi - może faktycznie zbyt pochopnie ją osądziłem
i naprawdę chodzi jej li tylko o małą partyjkę... Nie omieszkam podzielić się wrażeniami ;)
Karolina Ł.:
tak inteligentnego i oczytanego mezczyzny dawno nie widzialam :)
moje gratulacje i zyczenia dalszego poglebiania swoich
zainteresowan.

Cóż można odpowiedzieć na tak miłe słowa? Serdecznie dziękuję, bardzo miło mi się zrobiło, ale zapewniam, że to tylko pozory i w miarę sensowne zdania udaje mi się sklecić niezmiernie rzadko i to tylko wówczas, gdy mam urlop. A że ten mi się kończy, więc niebawem wszystko wróci do normy. :)
Zapewniam również, że nie będzie czczą kurtuazją, jeśli napiszę, iż Twoje posty również czytam z ogromną przyjemnością.

Posłodziliśmy sobie trochę offtopicznie, więc wypadałoby pewnie napisać coś na temat, żeby zbytnio nie zdryfować.
Jest jedna zakładka, której nie zgubiłem i nie zgubię - tego jestem wyjątkowo pewien. Niewielka reprodukcja obrazu Twardocha, o, dokładnie tego:
http://www.twardoch.hg.pl/gallery/85.html
Moim zdaniem obraz przeuroczy, jak zresztą większość dzieł tego artysty. Na odwrocie nakreślone pięknym charakterem pisma te kilka słów, które możemy znaleźć również pod powyższym linkiem. Ot, maleńka karteczka, a wartość sentymentalna - olbrzymia.
Niestety, spacer przepadł wraz z nadzieją, że kiedykolwiek stanę
się tak mądry, jak te książki, które przeczytałem.Mirosław Szyłak-Szydłowski edytował(a) ten post dnia 23.08.09 o godzinie 22:18

konto usunięte

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Najnowszy patent mojej córki - metki ubraniowe. W sam raz na zakładkę, a jakie toto ładne przy okazji nie raz :)
Teresa K.

Teresa K. Asystentka

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Mira K.:
Najnowszy patent mojej córki - metki ubraniowe. W sam raz na zakładkę, a jakie toto ładne przy okazji nie raz :)
sama również używam, szczególnie tych z "lepszych sklepów", zawsze są ładne i oryginalne :)
Wojciech B.

Wojciech B. Wolny, szukający

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Najczęstszą moją zakładką jest... pamięć... Tzn zapamiętuję, gdzie ostatnio skończyłem czytać książkę. Jeśli nawet otworzy mi się niedokładnie na tej stronie, to po dwóch-trzech zdaniach już wiem, że albo to już czytałem, albo jeszcze nie.

Czasem używam zakładek: a to jakiejś, przywiezionej z Egiptu, a to innej, specjalnie przeznaczonej do książek popularnonaukowcyh i traktujących o różnych "dziwnych" rzeczach. Szczególnie warte zapamiętania lub powrócenia do nich fragmenty zaznaczam samoprzyklejalnymi papierkami, jakie można dostać w każdym sklepie z art. biurowymi, z angielska zwanymi "stickerami".

Pozdrawiam

W.-Wojciech B. edytował(a) ten post dnia 28.08.09 o godzinie 15:55
Jarosław Z.

Jarosław Z. Z twarzy podobny
zupełnie do nikogo.

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Próbowałem na pamięć, ale potem traciłem niepotrzebny czas na odnalezienie fragmentu gdzie skończyłem. A za zakładki służy mi co popadnie, z pilotem tv włącznie ;). A moją ulubioną zakłądką jest bilet z koncertu, Metallica, Chorzów 28.05.2008 :).

konto usunięte

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

bilet autobusowy, notatki na kartkach, wyciąg z banku, zdjęcia, sznurówka, linijka oczywiście lub rozkładam książki na podłodze albo na parapecie grzbietem do góry:-)
Anna M.

Anna M. Manager Działu
Rekrutacji

Temat: ZAKŁADKI DO KSIĄŻEK :)

Zaginaniu rogów mówię stanowcze NIE. Podobnie jak odkładaniu książki okładką ku górze. Aż mnie ściska ze złości!

Nieodzownie stosuję zakładki. Przywożę jedną z każdego wyjazdu. Czasem jak widzę ciekawą w księgarni to też kupię. Niektórzy wydawcy dokładają zakładkę do książki w ramach reklamy- co też uznaję.



Wyślij zaproszenie do