Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

W dzisiejszej sobotniej Wyborczej jest fajny tekst o przyszłości e booków, a raczej tego, że z tymi e bokami i czytnikami wcale nie jest tak dobrze jak się wydaje ich propagatorom. Nie chcę nic zdradzać, ale rozważana jest opcja, czy przy dalszym rozwoju treści elektronicznej nie straci siebie i nie staniemy się niewolnikami elektroniki, która będzie sama pisała książki pod nasze upodobania.
Dla mnie to jest jednoznaczne, że papierowa książka będzie żyła. Tytuł tekstu Roberta Sierwiorka to "Poczwarki rosną w sieci". Polecam bo warto ;-)

Fragment jest tutaj: http://wyborcza.pl/magazyn/2029020,126715,13655655.html

konto usunięte

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Władysław Zdanowicz:
W dzisiejszej sobotniej Wyborczej jest fajny tekst o przyszłości e booków, a raczej tego, że z tymi e bokami i czytnikami wcale nie jest tak dobrze jak się wydaje ich propagatorom.
Tylko my wiemy, że sprzedaż ebooków jest słaba. Popularność jest bardzo duża niestety torrentów i chomików, a sprzedaż ebooków jest mizerna.
Nie chcę nic zdradzać, ale rozważana jest opcja, czy przy dalszym rozwoju treści elektronicznej nie straci siebie i nie staniemy się niewolnikami elektroniki, która będzie sama pisała książki pod nasze upodobania.
Niewykonalne. To takie sci-fi ;). Żeby sama napisać książkę musiałaby to zrobić Strong AI, a taka nie ma szans powstać. No przynajmniej nie na razie ;).
Dla mnie to jest jednoznaczne, że papierowa książka będzie żyła. Tytuł tekstu Roberta Sierwiorka to "Poczwarki rosną w sieci". Polecam bo warto ;-)
Będzie żyła. Nie wiadomo jak się podzielą z ebookami udziałami w rynku za kilka lat ale będą oba formaty żyły obok siebie.

konto usunięte

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Władysław Zdanowicz:
W dzisiejszej sobotniej Wyborczej jest fajny tekst o przyszłości e booków, a raczej tego, że z tymi e bokami i czytnikami wcale nie jest tak dobrze jak się wydaje ich propagatorom. Nie chcę nic zdradzać, ale rozważana jest opcja, czy przy dalszym rozwoju treści elektronicznej nie straci siebie i nie staniemy się niewolnikami elektroniki, która będzie sama pisała książki pod nasze upodobania.
Dla mnie to jest jednoznaczne, że papierowa książka będzie żyła. Tytuł tekstu Roberta Sierwiorka to "Poczwarki rosną w sieci". Polecam bo warto ;-)

Fragment jest tutaj: http://wyborcza.pl/magazyn/2029020,126715,13655655.html

Przeczytałem cały tekst (dzięki prenumeracie na Kindla :) ) i powiem szczerze... nie polecam.
Generalne tezy są takie, że kiedyś to było dobrze, tylko klasyczna sprawdzona Literatura ma wartość. Beletrystyka w miękkich okładkach sprzedawana na lotniskach to chłam dla gawiedzi, a poprzez cyfryzację będzie tylko gorzej. Ot taki klasyk: kiedyś to był cudowny świat pełen idei, dziś jest tylko dno a nadchodzi bagno i upadek.

konto usunięte

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Sebastian K.:
Przeczytałem cały tekst (dzięki prenumeracie na Kindla :) ) i powiem szczerze... nie polecam.
Generalne tezy są takie, że kiedyś to było dobrze, tylko klasyczna sprawdzona Literatura ma wartość. Beletrystyka w miękkich okładkach sprzedawana na lotniskach to chłam dla gawiedzi, a poprzez cyfryzację będzie tylko gorzej. Ot taki klasyk: kiedyś to był cudowny świat pełen idei, dziś jest tylko dno a nadchodzi bagno i upadek.
Czyli norma - drzewiej bywało....
Kiedyś to filmy były lepsze, gry, muzyka, książki, a rzeczywistą ocenę jakości współczesnych dzieł przesłania po prostu nostalgia i sentyment.
Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Szczerze mówiąc nie interesował mnie poziom książek opisanych w artykule co rozważania na temat przyszłości związanej z używaniem elektroniki przy ich czytaniu i dość futurystycznej wizji, że owe czytniki już wkrótce zostaną zaprogramowane do rejestracji wszelkich zachowań czytelników. Takie działania pozwolą "Dużemu Bratu" na poznania naszych upodobań i w przyszłości może dojść do sytuacji kiedy autorzy przestaną być potrzebni do pisania powieści, bo będzie to za nich robił komputer, który wiedząc co lubimy sam będzie konstruował powieści abyśmy znaleźli w nich to co lubimy. W efekcie powstanie jedna wciąż nie kończąca się opowieść ze wciąż zmieniającą się treścią.
Wiem, zaraz napiszecie, że to wizja przyszłości która nas nie powinna interesować, bo tego nie będzie za naszego życia, ale czy ktoś na początku XX wieku wierzył w loty kosmiczne, komputery wielkości książki, czy bomby atomowe? Coraz bardziej widzę, że nadchodzi wkrótce era "1984", a właśnie e urządzenia są najbliższe zadaniom które mają wypełnić.
Powiedzmy, że nie trzeba się tym przejmować ale można o tym poczytać, bo to wcale nie jest takie głupie jak może się wydawać... Ja póki co używam obu form ;-) Władysław Zdanowicz edytował(a) ten post dnia 01.04.13 o godzinie 13:34

konto usunięte

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Władysław Zdanowicz:
Szczerze mówiąc nie interesował mnie poziom książek opisanych w artykule co rozważania na temat przyszłości związanej z używaniem elektroniki przy ich czytaniu i dość futurystycznej wizji, że owe czytniki już wkrótce zostaną zaprogramowane do rejestracji wszelkich zachowań czytelników. Takie działania pozwolą "Dużemu Bratu" na poznania naszych upodobań i w przyszłości może dojść do sytuacji kiedy autorzy przestaną być potrzebni do pisania powieści, bo będzie to za nich robił komputer, który wiedząc co lubimy sam będzie konstruował powieści abyśmy znaleźli w nich to co lubimy. W efekcie powstanie jedna wciąż nie kończąca się opowieść ze wciąż zmieniającą się treścią.

I to jest właśnie słabe w tym artykule. Na dzień dzisiejszy to bliższe magi Pottera niż przewidywań przyszłości.
Wiem, zaraz napiszecie, że to wizja przyszłości która nas nie powinna interesować, bo tego nie będzie za naszego życia, ale czy ktoś na początku XX wieku wierzył w loty kosmiczne, komputery wielkości książki, czy bomby atomowe? Coraz bardziej widzę, że nadchodzi wkrótce era "1984", a właśnie e urządzenia są najbliższe zadaniom które mają wypełnić.
Powiedzmy, że nie trzeba się tym przejmować ale można o tym poczytać, bo to wcale nie jest takie głupie jak może się wydawać... Ja póki co używam obu form ;-)
http://wladyslaw-zdanowicz.com.pl

Proszę wybaczyć ale autor artykułu zwyczajnie manipuluje faktami aby uderzyć w najprostsze stereotypy. Do wybielania przeszłości możemy więc jeszcze dodać teorie spiskowe...

A propos przewidywania przyszłości i ebooków

Ilustrowany Kuryer Codzienny z 1926 roku.
http://charliethelibrarian.com/Sebastian K. edytował(a) ten post dnia 31.03.13 o godzinie 18:04

konto usunięte

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Władysław Zdanowicz:
Proszę usunąć linka z posta. Dziękuję.
Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Jasne, to tak w ferworze dyskusji. Z tym, że ja do niej podchodzę z humorem a moi rozmówcy bardzo poważnie :-) Nadal uważam, że książka papierowa zawsze będzie w cenie i nie zginie, choć jej cena może podskoczyć w górę, a czytniki i cała elektronika będzie wykorzystywana do nadzorowania i lepszego pilnowania przez Wielkiego Brata ;-)
Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Może przez chwilę zapomnijmy o naszych potrzebach, a pomyślmy o dzieciach. Co z książkami, kolorowankami i wycinankami??? Powstały już ich e-odpowiedniki?
Moja córcia choć ma niecałe dwa latka, to obok ulubionej lali, na pierwszym miejscu stawia "kacie" czyli książki. Kilka razy dziennie wertowane, oglądane, na swój sposób czytane, są furtką do wiedzy.
Kolejna rzecz, jak zaszczepić w dziecku chęć do czytania? Dając mu e-booka? Chyba jednak musi to być "namacalna" książka.

Jeśli temat książek dla dzieci był już poruszany to z góry przepraszam.

konto usunięte

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Michał Śmiały:
Może przez chwilę zapomnijmy o naszych potrzebach, a pomyślmy o dzieciach. Co z książkami, kolorowankami i wycinankami??? Powstały już ich e-odpowiedniki?
Powstały, widziałem takie cuda w Google Play np kolorowanki na tablet - czy i jak to działa nie wiem, nie miałem potrzeby sprawdzać. Wolę dać małej kredki i kolorowankę kupioną za 5zł w markecie i niech się bawi :)
Moja córcia choć ma niecałe dwa latka, to obok ulubionej lali, na pierwszym miejscu stawia "kacie" czyli książki. Kilka razy dziennie wertowane, oglądane, na swój sposób czytane, są furtką do wiedzy.
Kolejna rzecz, jak zaszczepić w dziecku chęć do czytania? Dając mu e-booka? Chyba jednak musi to być "namacalna" książka.

Jeśli temat książek dla dzieci był już poruszany to z góry przepraszam.
Znam to z codzienności :). Nic nie zastąpi wielkiej, kolorowej książki z baśniami Andersena do czytania na dobranoc albo wielkiego, bogato ilustrowanego wydania baśni Grimm. O ile moja mała - 2 latka i 2 m-ce - treści jeszcze nie łapie tak już bez problemów rozpoznaje kto jest na obrazkach, co robi, powtarza kto się śmieje na obrazkach, kto płacze, kto jest smutny, gdzie jest pan, pani itd. Z ebooka, z tabletu to nie byłoby to samo ;).
Książkami - a dbamy żeby miała ich sporo - sama się interesuje, przynosi sobie bajki z pokoju, ogląda obrazki albo przychodzi do nas i mówi, że mamy "czytać". Ma też mnóstwo mniejszych książeczek edukacyjnych, którymi sama się bawi.

Od dawna już jak widzi mnie na przykład z książką w ręce to natychmiast biegnie do pokoju po swoją i ona "czyta z tatą". Sama radość :)

Choć sam jestem zwolennikiem e-czytania to nawet mi przez myśl nie przeszło żeby małej czytać z tabletu.
Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

"Tego dnia odpalę na swym tablecie świeżo kupioną książkę... Zbyt długi opis miasta nocą na stronie 6 trochę mnie znudzi, więc kolejny opis, ze strony 34, maszyna skróci do niezbędnych czterech zdań na długo, zanim do niego dotrę. Na stronie 10 nie zrozumiem jakiegoś pojęcia z kryminologii, więc bohater detektyw przestanie używać fachowego języka w swoich późniejszych kwestiach. Scena egzekucji (160) wyleci bezpowrotnie, skoro mordobicie ze strony 40 uznam za zbyt brutalne. Ukryty między wierszami powieści algorytm zauważy też, że zbyt krótkie zdania często mnie niecierpliwią, więc to i owo wydłuży, a gdzie indziej skomplikuje nawet składnię całych akapitów...

Z każdą kolejną stroną ta przepoczwarzająca się nieustannie i dyskretnie książka będzie bardziej mi odpowiadać. Z każdym zdaniem będzie mi w niej wygodniej. Więc pewnie w poczuciu, że pisarz świetnie mnie zrozumiał, skończywszy ją, kupię następną. W tym samym guście, wydawnictwie i pewnie tego samego autora".

Robert Siewiorek "Poczwarki rosną w sieci"

konto usunięte

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Władysław Zdanowicz:
"Tego dnia odpalę na swym tablecie świeżo kupioną książkę... Zbyt długi opis miasta nocą na stronie 6 trochę mnie znudzi, więc kolejny opis, ze strony 34, maszyna skróci do niezbędnych czterech zdań na długo, zanim do niego dotrę. Na stronie 10 nie zrozumiem jakiegoś pojęcia z kryminologii, więc bohater detektyw przestanie używać fachowego języka w swoich późniejszych kwestiach. Scena egzekucji (160) wyleci bezpowrotnie, skoro mordobicie ze strony 40 uznam za zbyt brutalne. Ukryty między wierszami powieści algorytm zauważy też, że zbyt krótkie zdania często mnie niecierpliwią, więc to i owo wydłuży, a gdzie indziej skomplikuje nawet składnię całych akapitów...

Z każdą kolejną stroną ta przepoczwarzająca się nieustannie i dyskretnie książka będzie bardziej mi odpowiadać. Z każdym zdaniem będzie mi w niej wygodniej. Więc pewnie w poczuciu, że pisarz świetnie mnie zrozumiał, skończywszy ją, kupię następną. W tym samym guście, wydawnictwie i pewnie tego samego autora".

Robert Siewiorek "Poczwarki rosną w sieci"
Sci-fi ;)
Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Nie mówię, że nie... ale czy ktoś kiedyś wierzył, że będziemy latać samolotami nad oceanami, polecimy w kosmos, będziemy rozmawiać bezpośrednio z osobami z drugiej strony świata. To nie musi, ale tak może wyglądać za kilka - naście lat i wtedy Autorzy nie będę potrzebni, wystarczy komputer który będzie wiedział najlepiej co chcemy czytać i on nam to dostarczy... :P
Mona S.

Mona S. plastyk,
arteterapeuta

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Władysław Zdanowicz:
Nie mówię, że nie... ale czy ktoś kiedyś wierzył, że będziemy latać samolotami nad oceanami, polecimy w kosmos, będziemy rozmawiać bezpośrednio z osobami z drugiej strony świata. To nie musi, ale tak może wyglądać za kilka - naście lat i wtedy Autorzy nie będę potrzebni, wystarczy komputer który będzie wiedział najlepiej co chcemy czytać i on nam to dostarczy... :P
...coś w tym jest;)
Już teraz jak kupuje książki w księgarniach netowych to proponują mi podobne do kupionych wcześniej pozycji:)Mona S. edytował(a) ten post dnia 02.04.13 o godzinie 12:41
Anna B.

Anna B. Insurance
underwriting, risk
management, internal
audit

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Władysław Zdanowicz:
"Tego dnia odpalę na swym tablecie świeżo kupioną książkę...

To na tablecie da się czytać? Toż to błyszczy...

konto usunięte

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Władysław Zdanowicz:
Nie mówię, że nie... ale czy ktoś kiedyś wierzył, że będziemy latać samolotami nad oceanami, polecimy w kosmos, będziemy rozmawiać bezpośrednio z osobami z drugiej strony świata. To nie musi, ale tak może wyglądać za kilka - naście lat i wtedy Autorzy nie będę potrzebni, wystarczy komputer który będzie wiedział najlepiej co chcemy czytać i on nam to dostarczy... :P
Już Ci raz pisałem dlaczego to o czym mówisz jest technicznie niemożliwe. Dopóki nie wynajdą StrongAI, a jak na razie jest to nieosiągalne poza teorią to nie ma mowy.

Na początek podstawy czyli test Turinga jako wejście w temat AI http://pl.wikipedia.org/wiki/Test_Turinga
Od tego przejdź do lektury eksperymentu Searle`a, który wyjaśnia dlaczego symulacja mózgu nigdy nie będzie mogła mózgu zastąpić: http://pl.wikipedia.org/wiki/Chi%C5%84ski_pok%C3%B3j

Zmierzam do tego, że zgodnie z tymi założeniami Searle`a oraz Twoimi i Siewiorka wizjami - inteligentnego czytnika, który dostosowuje treść - "komputer" sterujący tym czytnikiem musiałby być silną AI - rozumieć treść i sens tekstu, który w locie modyfikuje tak aby treść, którą zwraca czytelnikowi nadal była spójna i miała sens.
Mona S.:
Już teraz jak kupuje książki w księgarniach netowych to proponują mi podobne do kupionych wcześniej pozycji:)
To tylko proste sugestie na podstawie powiązań autorów i gatunków, prosty system, który działa na bazie słów kluczowych.
Anna B.:
To na tablecie da się czytać? Toż to błyszczy...
Da się i to bardzo dobrze zarówno w dzień jak i w nocy.
Mona S.

Mona S. plastyk,
arteterapeuta

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Arkadiusz Z.:
Mona S.:
Już teraz jak kupuje książki w księgarniach netowych to proponują mi podobne do kupionych wcześniej pozycji:)
To tylko proste sugestie na podstawie powiązań autorów i gatunków, prosty system, który działa na bazie słów kluczowych.
....wiem, ale jednak "śledzom mnie";)
Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

A skąd wiesz, że nie wymyślili StrongAI? Myślisz, że z tego by się głośno chwalili? Bo ja jako szef jakiś tam służb, kazałbym z tego korzystać, ale każdemu kto by mówił coś za dużo i za głośno od razu przesuwał na służbę do zielonego garnizonu lub zamkniętego ośrodka.
Wiesz jak to jest, skoro przeciwnik myśli, że czegoś nie mamy nie wyprowadzamy go z błędu. Tak samo było z Enigmą podczas II wojny :P

konto usunięte

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Władysław Zdanowicz:
Człowiek nie krowa, zmienia poglądy. Wraz z czynnikami zewnętrznymi, naciskami środowiska, humorem, stanem emocjonalnym, stopniem zmęczenia. Wychodzą z tego dość zindywidualizowane 'misie' (pochodzi od: "mi się").

Jednego dnia bawię się przy muzyce tanecznej, drugiego rano słucham klasyki, na wieczór ostrego rocka czy skocznego country by w nocy usypiać przy gitarowych balladach. Dzień później od rana rozpiera mnie energia więc w drodze do pracy w samochodzie odpalam stację z dużą ilością umcyk umcyk. Na wieczór padam i słucham ciszy bądź rytmu miasta, ale muzyki nie włączam, bo mam jej chwilowo dość. Moje 'misie' są dość zróżnicowane, jak widać.

Na tej samej zasadzie sięgam po książkę wolną, szybką, pełną opisów bądź o krótkich zdaniach. Wielki Brat, żeby być na to przygotowanym, musiałby nie tylko reagować na to jak mi się czytało poprzednie strony, ale także przetwarzać 'co podsunąć pod nos' wg aktualnego widzimisia. A mój widzimiś będzie się zmieniał z wiekiem, dniem, pogodą, reakcją na ładną panienkę, przydługą piosenkę czy fakt że wysiadam, och, już za dwa przystanki!

Rozpoznawanie i reakcja na stany wymagałaby bieżącej analizy szybszej i skuteczniejszej, niż niejeden psychoanalityk mógłby zapewnić, musiałaby być też trafna i rzetelna (a to czasem i doświadczonym psychoanalitykom nie wychodzi, jeśli klient coś zatai).

Matrix, lekko mówiąc...

konto usunięte

Temat: Rychła śmierć książki papierowej...

Mona S.:
....wiem, ale jednak "śledzom mnie";)
Kukiz Cię prześladuje? "Trzepała Zośka dywan, z dywanu leciał kurz" ;)

Następna dyskusja:

Książki - TOP 10




Wyślij zaproszenie do