Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: Pomysł na startup

Zarabiaj na znajomościach: http://paweltkaczyk.midea.pl/2008/08/21/zarabiaj-na-zn... :)
Co myślicie?
Krzysztof F.

Krzysztof F. "Zbyt mało wiem by
być
niekompetentnym."

Temat: Pomysł na startup

Paweł Tkaczyk:
Zarabiaj na znajomościach: http://paweltkaczyk.midea.pl/2008/08/21/zarabiaj-na-zn... :)
Co myślicie?

No tak tylko to ma jeden haczyk :) Ja jeśli kogoś polecam, to muszę mieć absolutną pewność ,że polecam fachowca .. lub sprawdzona firmę. Znam jakość usług czy jakość towaru firmy, którą polecam .. i jeśli to robie to mam czyste sumienie. No ok ale to ja .. i pewnie jeszcze masa innych osób .. a co z resztą ? :) W jakimś minimalnym stopniu jeśli polecasz to bierzesz odpowiedzialność za udana transakcję. Robimy sobie automatycznie czarny pr .. jeśli któraś z stron zawiedzie. Wtedy zwykle jesteś zmuszony odbyć średnio przyjemną rozmowę zaczynająca sie od słów "Prosze Pana, ale Pan ich polecił...." :))

Z drugiej strony polecanie na zasadzie .. znam Pana X i mu ufam, wiec mogę też ufać tym, których zna Pan X i poleca. Ok .. to może działać.

konto usunięte

Temat: Pomysł na startup

Mnie sie podoba:) Zawsze to latwiej i szybciej niz szukac w internecie, w dodatku mozna ocenic czy dana firma nam odpowiada czytajac opinie innych osob/firm wczesniej korzystajcych z danej uslugi. Trzeba by bylo tylko stworzyc jakis kwestionariusz z pytaniami na ktore odpowiadalyby osoby, ktore pisalyby swoja opinie jak np. ile trwa realizacja uslugi, jak jest obsluga, w jaki sposob mozna sie z firma skontaktowac najszybciej - przede wszystkim takie pytania, na ktore dana osoba musialaby odpowiedziec konkretnie, bo jesli mialaby okreslic czy jest zadowolona to gros osob znalazloby jakies ale i wstep sposob ciezko byloby wyrobic sobie opinie na temat danej firmy. Zawsze znajda sie maruderzy, ktorzy nawet z zawisci moga popsuc opinie danej firmie. Chociaz za nierzeczowe opinie mozna by jakos banowac uzytkownika;)

konto usunięte

Temat: Pomysł na startup

Krzysztof Foltynowicz:
Ja jeśli kogoś polecam, to muszę mieć absolutną pewność ,że polecam fachowca .. lub sprawdzona firmę. Znam jakość usług czy jakość towaru firmy, którą polecam .. i jeśli to robie to mam czyste sumienie.
Fakt, że Klient nam zapłacił w terminie i bez dąsów nie oznacza od razu, że zapłaci także polecanemu fachowcowi. A gdy coś pójdzie źle, jesteś między młotem a kowadłem. Fachowiec nie przyjmie więcej Twoich Klientów, Klient niekoniecznie wróci, bo zapamięta, że kłopotliwego fachowca Ty polecałeś.
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: Pomysł na startup

Wydaje mi się, że zbyt osobiście do tego podchodzicie. Mój Klient, który przy okazji pytał mnie o jakąś usługę nie oczekuje ode mnie poręczenia, a jedynie oszczędności czasu... Gdybym nie miał tej „znajomości”, to i tak musiałby szukać, znaleźć i korzystać bez poręczenia. Teraz ma to samo, tylko szybciej.
To prawda, że lepiej jest znać jakość, którą się poleca. Ale w tym przypadku nie polecam, raczej „zestawiam ze sobą” dwie informacje. Nie biorę odpowiedzialności za terminowość wykonania czy terminowość płatności, bo graniczyłoby to z absurdem ;)
Radosław Szczebak

Radosław Szczebak Lampenszpecjalista

Temat: Pomysł na startup

Nie biorę odpowiedzialności za terminowość wykonania czy terminowość płatności, bo graniczyłoby to z absurdem ;)

No chyba, że się poleca Klientowi np. swoją drugą firmę ;)Radosław Szczebak edytował(a) ten post dnia 22.08.08 o godzinie 12:28
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: Pomysł na startup

Radosław Szczebak:
No chyba, że się poleca Klientowi np. swoją drugą firmę ;)
No fakt, ale do tego nie potrzebuję zewnętrznego portalu ;)

konto usunięte

Temat: Pomysł na startup

Paweł Tkaczyk:
Wydaje mi się, że zbyt osobiście do tego podchodzicie. Mój Klient, który przy okazji pytał mnie o jakąś usługę nie oczekuje ode mnie poręczenia, a jedynie oszczędności czasu... Gdybym nie miał tej „znajomości”, to i tak musiałby szukać, znaleźć i korzystać bez poręczenia. Teraz ma to samo, tylko szybciej.
To prawda, że lepiej jest znać jakość, którą się poleca. Ale w tym przypadku nie polecam, raczej „zestawiam ze sobą” dwie informacje. Nie biorę odpowiedzialności za terminowość wykonania czy terminowość płatności, bo graniczyłoby to z absurdem ;)
Pawel ma racje bo w zasadzie to nie ma byc tak, ze jak wystawiajac ocene danej firmy zachecam kogos by wybral wlasnie ta firme. To jest dla tej osoby punkt wyjscia. Moze skorzystac z opinii badz nie, ale przynajmniej w szybszy sposob uzyska potrzebne informacje i rozezna rynek. Zawsze moze napisac do osoby, ktora wydala opinie i zapytac szczegolowo o jakosc uslugi...

Potrzeba troche czasu, ale spokojnie mozna opracowac model biznesowy tego portalu:)Michał Strzępek edytował(a) ten post dnia 22.08.08 o godzinie 20:06
Marek Mareksy Szewczyk

Marek Mareksy Szewczyk creative & art
direction, branding,
advertising, graphic
...

Temat: Pomysł na startup

Mam taka watpliwosc:
w artykule, Pawle, powolujesz sie na istniejace pierwociny takich serwisow, gdzie "ludzie szukaja dla siebie". No i fajnie, tylko nie bierzesz pod uwage w tezie, ktora stawiasz, ze kazdy biznes powstaje po to bym zarobic mogl ja, jego wlasciciel.

Kto probowal korzystac z takich serwisow kojarzacych z pewnoscia szybko odkryl, ze wiekszosc z nich powstala w zupelnie innym celu niz kojarzenie jednego usera z drugim: w najlepszym wypadku chodzi o oplacanie kierownictwu serwisu okresowych oplat z powodu uczestnictwa, w najgorszym (i najczestszym niestety) w razie klopotow otrzymujesz brak wsparcia np. prawnego ze strony serwisu albo zebranie prac do czyjegos portfolio (tak, tak, takie cos tez widzialem)... a moze to specyfika polska, ze co biznes to kant, no nie wiem ;)...

Za chwile wiec okaze sie, ze nikt nikogo z nikim nie kojarzy, bo latwiej zarabiac na spersonalizowanych newsletterach i reklamach w nich umieszczonych albo na sprzedazy danych userow (to przeciez prostsze niz wyszukiwanie i dopasowywanie, ba jest to tansze i szybsze, czyli ekonomicznie uzasadnione rozwiazanie, uzywanie kazdego innego w wypadku np. korporacji czy udzialowcow byloby naruszeniem prawa dotyczacego firm akcyjnych, jako nieprowadzacego do zysku mozliwie najprostsza droga). Pieniadze natomiast trzeba odprowadzic posrednikowi nawet za finalizacje kontraktu, ktory i bez posrednika by zaistnial.

PRZYKLAD: Kiedys pisalem u siebie na blogu o pewnym portalu dot. poszukiwania pracy. Wysylali do mnie wszystkie mozliwe stanowiska, ktore byly w bazie i jakos im tam pasowaly do mnie, pomimo restrykcyjnego formularza dostepowego, gdzie podac trzeba bylo mnostwo szczegolow.
I tak sla do dzis oferty od fizyka atomowego do nauczyciela fizyki - a to nie to samo, choc ma wspolne slowo... ale jakbym dostal oferte na arta, a oferent bylby w tej samej bazie tego portalu, z pewnoscia zglosilby sie mily glosik w sluchawce LOL po 3 moje pierwsze angaze - tak to widze.

Mysle, ze po prostu jako szefowie innych ludzi, nie korzystamy z takich platform, to i widzimy to inaczej...marek mareksy szewczyk @ creamteam edytował(a) ten post dnia 22.08.08 o godzinie 21:55
Tomasz Woźniak

Tomasz Woźniak
Bioinformatyk/Progra
mista

Temat: Pomysł na startup

Ja tam nie wiem, ale jest coś takiego jak panorama firm, google i fora internetowe. Pomysł byłby dobry ze 3 lata temu.
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: Pomysł na startup

marek mareksy szewczyk @ creamteam:
Mam taka watpliwosc:
w artykule, Pawle, powolujesz sie na istniejace pierwociny takich serwisow, gdzie "ludzie szukaja dla siebie". No i fajnie, tylko nie bierzesz pod uwage w tezie, ktora stawiasz, ze kazdy biznes powstaje po to bym zarobic mogl ja, jego wlasciciel.

Hmm... Model biznesowy widzę następujący: dla mnie jako firmy oferującej np. wyposażenie biurowe dojście do potencjalnego decydenta u Klienta warte jest powiedzmy 50 PLN za podanie dojścia i 10% od pierwszego od nich zamówienia (tzw. „success fee”). Jeśli kontakt się uda, człowiek, który podał namiary dostaje swoją kasę, a serwis kasuje z tego np. 10%. Przy odpowiednim ruchu chyba da się z tego żyć ;)

Na GL nawet jest grupa, która coś takiego robi: Aby pomóc w 24 godziny... Dlaczego nie puścić tego do szerokiej publiki?
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: Pomysł na startup

Tomasz Woźniak:
Ja tam nie wiem, ale jest coś takiego jak panorama firm, google i fora internetowe. Pomysł byłby dobry ze 3 lata temu.

Każdy profesjonalny sprzedawca powie Ci, że najważniejsza przy sprzedaży jest tzw. kwalifikacja kontaktów. Czyli musisz w firmie rozmawiać z osobą decyzyjną, bo przekonywanie sekretarki nie ma sensu. Dojście do takich osób decyzyjnych zajmuje sprzedawcom czas i wymaga pracy.

Ani Google, ani PF, ani fora internetowe nie dają dostępu bezpośrednio do osób decyzyjnych w firmie, a co dopiero do rekomendacji jakiegoś ich znajomego... I tu widzę sporą przewagę nad Google czy PF :)
Marek Mareksy Szewczyk

Marek Mareksy Szewczyk creative & art
direction, branding,
advertising, graphic
...

Temat: Pomysł na startup

Paweł Tkaczyk:
marek mareksy szewczyk @ creamteam:
Mam taka watpliwosc:
w artykule, Pawle, powolujesz sie na istniejace pierwociny takich serwisow, gdzie "ludzie szukaja dla siebie". No i fajnie, tylko nie bierzesz pod uwage w tezie, ktora stawiasz, ze kazdy biznes powstaje po to bym zarobic mogl ja, jego wlasciciel.

Hmm... Model biznesowy widzę następujący: dla mnie jako firmy oferującej np. wyposażenie biurowe dojście do potencjalnego decydenta u Klienta warte jest powiedzmy 50 PLN za podanie dojścia i 10% od pierwszego od nich zamówienia (tzw. „success fee”). Jeśli kontakt się uda, człowiek, który podał namiary dostaje swoją kasę, a serwis kasuje z tego np. 10%. Przy odpowiednim ruchu chyba da się z tego żyć ;)

Na GL nawet jest grupa, która coś takiego robi: Aby pomóc w 24 godziny... Dlaczego nie puścić tego do szerokiej publiki?

No tak, tylko nadal jest ta zagwozdka w tezie. Nie na tym będzie w praktyce zarabiał pośrednik, że będzie posredniczył, tu nie odkrywamy żadnej Ameryki.
Czym innym jest także pomóż w 24h, gdzie sam pomagałem, przyznam, bo tam się generalnie pomaga za darmo - inne jest podejście, gdy mamy do czynienia z klonem listy Craiga, inne, gdy wszyscy zaczna na tym zarabiać, to sam wiesz...

Temat: Pomysł na startup

Pomysł jak pomysł... czy lepiej to realizować jako osobny portal, czy też jako aplikację Facebooka? Jak uważacie?

Temat: Pomysł na startup

Paweł Tkaczyk:
Wydaje mi się, że zbyt osobiście do tego podchodzicie. Mój Klient, który przy okazji pytał mnie o jakąś usługę nie oczekuje ode mnie poręczenia, a jedynie oszczędności czasu...

i oto właśnie chodzi - zatrzymajmy się na chwilę w tym miejscu "klientowi zależy na oszczędności czasu" tzn klient ma świadomość, istnienia możliwości dotarcia do informacji, ale brakuje mu odpowiednich umiejętności lub zasobów i chce uzyskać (kupić) wsparcie w tym zakresie

lekarstwem na potrzeby klienta jest świadczenie profesjonalnych usług wyszukiwania informacji, a w połączeniu z wywiadem gospodarczym mamy komplet szczęścia - tym razem to ja poproszę o akcje w tej firmie :)

serwis społecznościowy musiałby być wyposażony w "wyższą inteligencję", aby odnaleźć i powiadomić odpowiednie osoby, które potencjalnie mogłyby posiadać wiedzę o poszukiwanych kontaktach

konto usunięte

Temat: Pomysł na startup

Tomasz Woźniak:
Ja tam nie wiem, ale jest coś takiego jak panorama firm, google i fora internetowe. Pomysł byłby dobry ze 3 lata temu.

Zgadzam się. A favore.pl nie jest na takiej zasadzie? :>
Arkadiusz O.

Arkadiusz O. audyt, efektywność
energetyczna

Temat: Pomysł na startup

Pomysł w teorii bardzo ciekawy, nie odkrywczy ale napewno ciekawy.

Wszystko bardzo fajnie , a rozważmy sytuacje z realnego zycia:

Miałem dzisiaj klienta, który zlecił mi usługę do wykonania. Okazało sie ze sprawa jest poważniejsza niż sie wydawalo na poczatku. Klient zgadza sie na usługe, biore sie za prace, w trakcie której klient podchodzi do mnie i mówi ze rozmyślił sie bo zadzwonił w inne miejsce i tam mu zrobia taniej.
sytuacja zrobiła sie napieta kiedy zarządałem zapłaty za czas jak i poświweciłęm klientowi. Człowiek był zdziwiony ze zarzadałem normalnej stawki godzinowej , on liczył ze wystarczy ze da na "piwo". Skonczyło sie nieprzyjemna rozmowa i straszeniem policja.

Powiedzcie mi teraz czy ten człowiek zrobi mi dobra rekomendacje? Czy jego ocena bedzie uwzgledniała mój profesjonalizm czy jego złość?
Jak moge bronić sie przed zarzutami niepoważnego klienta?

Teoria teorią a praktyka praktyką.Arkadiusz Ogonek edytował(a) ten post dnia 26.08.08 o godzinie 11:28

konto usunięte

Temat: Pomysł na startup

Powiedzcie mi teraz czy ten człowiek zrobi mi dobra rekomendacje?
Czy jego ocena bedzie uwzgledniała mój profesjonalizm czy jego
złość?

To ja dorzucę jeszcze jeden argument przeciwko komentarzom/poleceniom usług:

W serwisie mam dwóch wykonawców - kowala, który kuje bramy artystyczne i ślusarza, który czasem też jakąś bramkę zmajstruje. Obydwaj rejestrują się w branży "kowalstwo artystyczne", tyle że kowal robi dziesięć bram rocznie, bo roboty z tym sporo, a ślusarz robi dziesiątki małych zleceń, a przy okazji czasem jakąś bramkę.

Efekt jest taki, że kowal ma 10 komentarzy, ślusarz 250. Znaczy, że kowal jest kiepski? Promil użytkowników pokusi się o sprawdzenie szczegółów, reszta zasugeruje się jedynie ilością komentarzy.
Powiedzcie mi teraz czy ten człowiek zrobi mi dobra rekomendacje? > Czy jego ocena bedzie uwzgledniała mój profesjonalizm czy jego
złość?

Komentarze do usług zawsze będą mocno subiektywne, przez co kompletnie bezwartościowe - to co dla Ciebie jest dobrze zrobioną robotą, dla innego będzie partaniną. W dodatku serwis nie ma żadnej możliwości weryfikacji ani lipnych komentarzy (a takie pojawiają się natychmiast), ani nawet faktu zawarcia i zakończenia komentowanej usługi.

konto usunięte

Temat: Pomysł na startup

Paweł Tkaczyk:
Hmm... Model biznesowy widzę następujący: dla mnie jako firmy oferującej np. wyposażenie biurowe dojście do potencjalnego decydenta u Klienta warte jest powiedzmy 50 PLN za podanie dojścia i 10% od pierwszego od nich zamówienia (tzw. „success fee”). Jeśli kontakt się uda, człowiek, który podał namiary dostaje swoją kasę, a serwis kasuje z tego np. 10%.

A jeśli kontakt się nie uda, to polecający odda te 10% z brakujących nagle 100% zrealizowanego zamówienia?

konto usunięte

Temat: Pomysł na startup

Znając nasze realia kontakt niemal zawsze się nie uda - przynajmniej oficjalnie. Wystarczy poobserwować serwisy, gdzie umieszczenie swoich danych kontaktowych wymaga wniesienia nawet niewielkiej opłaty - ludzie stają na głowie żeby to obejść, z podawaniem danych kontaktowych pisanych szyfrem włącznie.

Szansa na udowodnienie użytkownikom serwisu, że jednak do transakcji doszło, a tym samym wyegzekwowanie należnej prowizji jest IMO bliska zeru.



Wyślij zaproszenie do