Temat: Problem z "poszarpanym ekranem" oraz napisami.

Witam, mam problem w programie Photoshop CC 2018. Otóż napisy, jak i różne obrazy wychodzą w gorszej jakości tak samo napisy. Gorsza jakość w moim przypadku widać piksele jak na zdjęciu tak i na napisie. Nawet jeżeli obrazy są wysokiej jakości. Prosiłbym o jakieś porady.

LINK: https://www.fotosik.pl/zdjecie/1358baa5ae8e2b4c
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Problem z "poszarpanym ekranem" oraz napisami.

Może obrazek osadzony jest bardzo dobrej jakości, ale dokument utworzony przez ciebie już nie wypada najlepiej pod względem ilości pikseli co determinuje jakość i twoje widzenie pikseli. Jak przypuszczam, masz rozdzielczość ekranu na poziomie HD+ gdzieś tak 1600x900 px, a twój obrazek w PS, jest wyświetlony, z tego co widzę, w ok. 74% oryginalnego rozmiaru, co pewnie daje jakieś ok 1200 px szerokości. To jest marna rozdzielczość dla obrazka rastrowego.

Druga sprawa, użyty przez ciebie font, nie jestem ekspertem od projektowania cyfrowych czcionek, ale to podejrzewam jakiś darmowy font z serwisów pokroju dafont.com czy coś podobnego. One nie mają dobrego "mapowania" liter na ekranie jak profesjonalne, komercyjne fonty. Dlatego by to ostatecznie wymagało "zrastrowania" warstwy dla lepszego podglądu. Choć to tylko wizualny proces. Zapisując plik "zamknięty", jednowarstwowy nie powinno się pojawić.
Może być to przyczyną też ustawień pola tekstowego, tam są opcje ustawień anty-aliasingu, wybór wyświetlania liter (strong itd.) - ja przyznam szczerze nie robię takich rzeczy w Photoshopie.

Jeśli to jest praca przeznaczona do druku, no to jak mówiłem wcześniej, jest to marnej jakości i zaczynasz to źle. Powinieneś rozważyć utworzenie pliku dokładnie rozmiaru docelowego po wydruku i najlepiej z ustawieniem 300 px / cal (PPI - pixel per inch). Jeżeli nie masz doświadczenia w przeliczaniu tych jednostek to musisz odrobić zadanie domowe.

Z grafiką "webową" będzie bardzo podobnie, warto robić o wiele lepszej jakości materiał wejściowy niż po wyeksportowaniu do pliku docelowego. Dlaczego, ot choćby właśnie dlatego, że czasem zdarza się potrzeba jakiejś zmiany, przerobienia czegoś a tu materiał lepszej jakości znacznie poprawia komfort tego procesu i nie robisz operacji a kwadratach jak projektant ikon w latach 90-tych ubiegłego wieku.

kolejną techniką pracy, dość użyteczna i ciekawą, jest komponowanie pliku na tzw. "Smart Objectach" co już widzę, że częściowo używasz, twój plik podlinkowany to taki tym Smart Objectu. Ale to też kwestia wprawy doświadczenia i wręcz "myślenia" tą techniką, panowanie nad całym "cyklem życia" pliku. Ale moim zdaniem Photoshop jest idealny do robienia takich ilustracji w tle, natomiast już komponowanie pliku, który ma zawierać ilustrację oraz typografię, oddałbym to Illustratorowi, ew. InDesignowi - jakiś program wektorowy.

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Problem z "poszarpanym ekranem" oraz napisami.

Sławek D.:
Dominiku! Nie prościej byłoby podać numer strony z podręcznika użytkownika programu? :)
Wiesz, może głupio zabrzmi, ale nie korzystam z książek do nauki oprogramowania od ubiegłego tysiąclecia a jak cokolwiek mam znaleźć w dokumentacji Adobe to mnie szlag trafia, dlatego nawet sam nie proponuje tych źródeł. W dobie rozwiniętego mechanizmu Google i Youtube'a oraz dzięki licznym ludziom, którzy się tą wiedzą dzielą jest o wiele łatwiejszy sposób rozwiązywania wszelakich problemów, które dla jednych są może niedorzeczne, ale dla wielu mogą być kamieniem milowym. Ale nie zawsze się da to w ten sposób załatwić, czasem trzeba pytać.

Ja wierzę w wymianę wiedzy i moje ostatnie doświadczenia pozwoliły mi jeszcze spojrzeć na ten temat zupełnie inaczej - uczestniczyłem w programie Grow With Google, który już w swej filozofii wręcz wymagał tego jako element potrzebny do uzyskania certyfikatu.

A autor tematu grzecznie poprosił o porady, wkleił zrzut ekranu z problemem i zrobił to bardzo wzorcowo. Zasłużył na grzeczną odpowiedź z poradami, które, mam nadzieję załatają pewne braki w wiedzy i pozwolą na odrobienie "zadania domowego".Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.09.18 o godzinie 11:57

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Problem z "poszarpanym ekranem" oraz napisami.

Nam trochę łatwiej o tym mówić, bo Ty pewnie z Photoshopem miałeś kontakt od początku jego istnienia, czyli pewnie 30 lat temu już, ja może tak 20 lat się zetknąłem (zaczynałem od 4-ki). Natomiast nigdy nie poznałem jego możliwości tak szeroko zanim zacząłem go używać naprawdę zawodowo, czyli jakoś od nieco ponad dekady i od wersji CS3. Na studiach sporadycznie używałem, tylko do niewielkiej obróbki zdjęć (ja jeszcze fotografii uczyłem się analogowej) oraz poprawiania skanów odręcznych rysunków, bardziej siedziałem w wektorze (Corel i fascynowałem się Flashem).
Dużo rzeczy robiło się ręcznie u mnie na studiach, nie uczono oprogramowania, zachęcano do ręcznego tworzenia, ja się trochę buntowałem i szkice plakatów, nawet projektów na zajęcia rysunku zdarzało mi się robić w Corelu :). Wtedy korzystałem z książek, tylko problem był taki, że książki nie odpowiadały mi osobiście na twórcze potrzeby i problemy, wymagały przerobienia całej by dostać garść podstaw. Dlatego wolałem często sam odkrywać z czasem i szukać odpowiedzi i porad w internecie na palące problemy. Nauka w ten sposób była dla mnie o wiele przyjemniejsza, czyli tzw. "operacje na żywym organizmie" ;).

A tak to daję porady tak dla siebie, jeden na 10 nie podziękuje (choć trzeba dawać szanse) to reszta się odwdzięcza, często prywatną wiadomością.Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.09.18 o godzinie 10:58

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Problem z "poszarpanym ekranem" oraz napisami.

Sławek D.:Jedynie wymiana doświadczeń w wąskim gronie kolegów i problemy z podglądem postscriptowego pliku separacji. To zmuszało do poszukiwań programów które to robiły. Corel, Designer lub Freehand były rozwiązaniem dla wektorówki. PicturePublisheru kasował wtedy shopa na pececie. Po latach, ten program nadal ma zęby i jest darmowy. Chodziły też na nim pluginy dla shopa ale..
Oj tak Freehand, jak zobaczyłem reklamę w jakimś magazynie branżowym rysowanego dinozaura to zapragnąłem tak "umieć" wtedy zobaczyłem potęgę wektoru. Dziś może bym dał radę, ale wtedy byłem chyba wtedy jeszcze licealistą i wydawał mi się to totalny kosmos, nie osiągalny wręcz :).
Sławek D.:Siłą programu jest ilość osób które z niego korzysta dlatego nie przebił się wśród grafików.
Picture Publisher owszem, to byłą fajna alternatywa i w pewnym momencie chyba magazyn "Chip" albo temu podobny dał na płycie wówczas komercyjną wersję 8-ki. Dał mi cynka o tym wówczas kolega... z podstawówki, jeszcze chyba byłem w 8-mej klasie :) :P.
Sławek D.: Teraz to już historia ale nawet nie wiesz jak dużo jest programów potrafiących połączyć ze sobą wektor z bitmapą w jednej "apce" na peceta.
Pewnie i kosztują $50 wieczystej licencji, prawdopodobnie Adobe spadnie do narzędzi pro tylko w branży reklamowej. Walczy o kawałek tortu w branży IT, ale chyba podzieli los Microsoftu w dziedzinie Windowsa Phone i rynku telefonów.
Sławek D.:PageMaker wymiótł z komputerów Venturę a gdy pojawił się Quark, nie miał przez lata nic do powiedzenia. Dziś jego nowa odsłona jako InDesign ma te same błędy co jego wcześniejszy brat. Pisanie w tym wypadku że jest najlepszy, mija się z prawdą.
Tak jest, ostatnio obchodzi się jubileusz InDesigna i wieli ludzi na Facebooku jeszcze zaznacza, że to nie był początek, bo warto wspomnieć o dziedzictwie, czyli PageMakerze, który siłą rzeczy został przez Adobe nie tyle co wynaleziony, ale kupiony i rozwinięty dalej.
Sławek D.:Od lat nie zmieniły się zasady składu, przygotowania grafiki do składu czy kompozycji strony. Wszystko jest opisane w starych książkach prowadzących do świata grafiki. Co w takim wypadku ma odpowiedzieć zawodowy fotograf gdy do studia przychodzi młody człowiek z penem na którym jest jego zdjęcie zrobione smartfonem o wadze 40 kb i prosi o jego wydrukowanie jako zdjęcie do legitymacji. Ręce opadają a Ty mi piszesz o 20 letnim doświadczeniu nie znając podstaw które rządzą wymienionymi programami.
Dominiku, przygodę z Photoshopem skończyłem prawie 10 lat temu.
Możesz wbijać brak znajomości podstaw ludziom młodszym, ale prawda jest taka, że cholernie dużo się zmieniło, a w wielu ludziach drzemią jeszcze uniwersalne pokłady wiedzy, tylko się może tym nie chwalą. Trochę nastąpiła "instagramizacja" przekazu, która jest modna, ale pewnie niebawem się znudzi. Oczywiście, masz rację zmierzając do kwestii uczenia się i pojmowania rzeczy uniwersalnych, pełna zgoda, Na obronę wielu ludzi dodam tylko, że niestety obecnie rynek tego nie chce. Chce konkretnych "Tools" - celowo używam tego słowa z angielskiego, które odnosi się do narzędzi, ale też oznacza osobę, którą my naszej rzeczywistości określamy jako głąb, czy kogoś kto dość wąsko myśli. I to jest niepokojące. Ja z tym trochę walczę, ale też uznałem, że nie ma co tracić na to energii, po prostu robić swoje.

Wiele razy mi się zdarzyło dostać meila, że komuś się podoba moje portfolio i firma jest zainteresowana wstępnie współpracą, ale chcieliby żebym coś testowo dla nich zrobił i ocenili jak się sprawdzę w jakimś tam ich projekciuku. Od kilku lat odpowiadam, że ja już nie jestem zainteresowany :).

Więc z jednej strony ludzie chcą dobrego projektu, ale boją się, że za dużo kosztuje i ew. zapłacą jak im się spodoba finalnie, oczywiście po drodze robiąc wszystko, żeby finalnie źle to wyglądało po dziesiątkach poprawek i totalnych zmian, bez planu, jakiejkolwiek strategii co się tym chce osiągnąć.
Życie za oknem jest zdecydowanie ciekawsze niż siedzenie przed kompem ale... Nigdy się nie poddawaj :)
Tak, pewnie. Ja staram się skupić na pracy projektowej, konceptualnej. Ja jestem projektantem, gdzie komputer to tylko narzędzie realizacji celu i finalizacji projektu. No, ale chałturzę dużo, o wiele za dużo niż bym chciał, nie jest łatwo. Trudno co zrobić ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.09.18 o godzinie 11:51

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Problem z "poszarpanym ekranem" oraz napisami.

Sławek D.:
(...) Zmieniła się tylko filozofia odbiorców i twórców a skoro od lat wiadomo co ze sobą kontrastuje i jak układają się kolory w zestawach medialnych by wywołać pozytywne wrażenie to jedyne co pozostaje jest kompozycją obiektów ułożonych w tym zestawie. Tekst w tym wypadku też jest obiektem graficznym dlatego to od niego zaczynałem tworzyć i układać pozostałe obiekty graficzne :)
Tak, niestety ta filozofia przewyższa uniwersalne wartości i zdobycze umysłu ludzkiego opracowane już nieraz 5000 lat temu.
Sławek D.:
Cóż, czasy się zmieniają, każdy chce być najlepszy a "starzy" w zestawie " młodych wilków" :))) nie pasują do wystroju studia:)))
Coś w tym jest :)
Sławek D.:
Jakie trudno??!
Ja teraz np. poleruję na lustro wybrane kolorki przez klienta na szafkach meblowych. Zdobyte doświadczenie pozwoli mi tworzyć grafikę na dowolnej powierzchni a gdy znajdzie się klient to wymaluję mu tą grafikę na ścianie o pow. 100 m^2 :)
W końcu chodzi o kasę i to by praca cieszyła :)
No to jest coś do czego każdy powinien dążyć, ja jestem na etapie szukania czegoś takiego, z samego "graficzenia", pomijając możliwości ekonomiczne, które są różne to na dłuższa metę przestaje to być fajne.

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Następna dyskusja:

Problem z plikiem .raw




Wyślij zaproszenie do