Maciej G.

Maciej G. Projektant /
Programista, Famor
S.A.

Temat: Jak ma się Linux w polskich firmach?

Z aktywności członków tej grupy wnioskuję, że Linux w Polskich firmach jest wykorzystywany rzadko i do mniej istotnych dla działalności firmy zadań? Oczywiście ten post jest nieco prowokacyjny, z czego zdaję sobie sprawę.
Wiem, że w niektórych firmach Linux jest najważniejszym OS dla działalności firmy, jednak w większości polskich firm króluje Windows (w różnych wersjach i odmianach). Podzielcie się informacjami jak jest w waszych firmach i jeśli Linux nie jest używany jakie są tego główne powody (i czy były próby jego użycia w firmie i jak się zakończyły)?
Jeśli w waszej firmie Linux jest używany napiszcie do jakich zadań.

Pozdrawiam.
Rafał S.

Rafał S. System Administrator

Temat: Jak ma się Linux w polskich firmach?

YYY...
Najpierw trzeba rozgraniczyć czy chodzi o stacje klienckie czy serwery ? :->
Maciej G.

Maciej G. Projektant /
Programista, Famor
S.A.

Temat: Jak ma się Linux w polskich firmach?

Rafal S.:
YYY...
Najpierw trzeba rozgraniczyć czy chodzi o stacje klienckie czy serwery ? :->

Whatever ;)
Rafał S.

Rafał S. System Administrator

Temat: Jak ma się Linux w polskich firmach?

Maciej G.:
Rafal S.:
YYY...
Najpierw trzeba rozgraniczyć czy chodzi o stacje klienckie czy serwery ? :->

Whatever ;)

Moim zdaniem....

Serwery:
O ile spotykam firmy gdzie wszystko jest na Linuxach/Unixach to nigdy nie spotkałem firmy która używając Windows Server nie korzystała gdzieś z Linuxów/Unixów.

Stacje Klienckie:
W większosci Windowsy ..... a linuxów z reguły używają programiści niskopoziomowi ... oraz Linux Geeks
Tomasz Serwański

Tomasz Serwański Microsoft Dynamics
CRM - konsultant
biznesowy

Temat: Jak ma się Linux w polskich firmach?

- firmy male: linux ma sie doskonale w firmach niewielkich, gdzie osoba decydujaca o zakupach/planach it zarzadza wlasnymi pieniedzmi; co najmniej kilkanascie takich firm potrafie wymienic, podejrzewam tez ze kazdy z obecnych potrafi

- firmy sredniej wielkosci: zatrudnienie przez wlasciciela czlowieka do it, na ogol za umiarkowana stawke (firma sie rozwija a czlowiek it ze znajomoscia windows jest tanszy od znajacego takze linuksa) sprawia ze firma sie windowsuje; dodatkowo nowozatrudniony 'szef dzialu informatycznego' nie wydaje swoich pieniazkow, a ponadto jest podatny na kolorowy marketing i bezplatne konferencje - stad windows gora, a linuks '..to przeciez nisza i badziewie..'. takich firm tez kilka znam, w tym jedna calkiem spora :)

- firmy duze: firma podpada pod wszelkie rodzaju ciecia, oszczednosci, lean'y i inne takie, w efekcie szuka alternatyw; obecnie wszystkie duze banki i instytucje finansowe korzystaja z linuksow w coraz szerszym zakresie, i tego trendu sie nie odwroci

jak sadze kazda firma w PL (zreszta chyba nie tylko) podpada pod powyzszy model; dowodem sa udostepniane sterowniki pod linuksa, serwery z linuksem, obecnie pracuje z najnowszym hp nonstop gdzie tzw. clim'y dzialaja pod linuksem :) i raczej udzial linuksa bedzie rosl; jezeli znacie jakas firme gdzie nie ma linuksa, i dacie mi dwie godziny czasu wlasciciela tej firmy na przedstawienie zalet ze zmian/wymiany, to najblizsza przesiadne serwerow bedzie robil na linuksa :)

Temat: Jak ma się Linux w polskich firmach?

Tomasz S.:
przedstawienie zalet ze zmian/wymiany, to najblizsza przesiadne serwerow bedzie robil na linuksa :)

Niekoniecznie jeśli, ma specjalistyczny serwerowy soft chodzący pod Windows (chociażby badania kliniczne, medyczne), korzysta z całej biurowej infrastruktury Windowsa (od SQL Serwera przez Sharepointa po aplikacje .NETowe, OneDrive'a i Office). Wtedy nawet jak ma dostawić serwer SVNa to użyje darmowej wersji VisualSVN :)

Chyba, że (i tutaj zaczyna się praca np. dla mnie :D) korzysta z aplikacji .NETowych, przejdzie na Linuksy i polubi się z Mono, a potem pozmienia całe używane oprogramowanie i rzuci ludzi na nowe rozwiązania, które będą ich wkurzać na tyle, że praca stanie (byłem świadkiem 2 takich sytuacji, poleciały głowy). Albo postawi na serwerze pocztę. Ale skoro ma ją w pakiecie, to po co mu osobna?

Najlepiej, jak się infrastrukturę tworzy od zera i ma się ja przemyślaną od fundamentów. Ale zmiany, zwłaszcza w specjalistycznych firmach, nierzadko kończą się źle. A z kolei takie specjalistyczne firmy naprawdę nie patrzą aż tak na ceny licencji, gdzie np. roczna licencja SAS dla ledwie 3 osób to kilkadziesiąt-kilkaset tysięcy, nie mówiąc o innym, specjalistycznym sofcie (są programy analityczno-dataminigiowe i po 80 tys za stanowisko). A MS w ramach partnerstwa daje spore upusty. Zaś jeśli przychodzi "podciąć koszty" i przejść np. na PostrgreSQL czy inny OpenSource, to i tak w 90% chodzi spokojnie na Windowsach.

Co innego małe firmy, gdzie rzeczywiście można wszystko wymienić, a OpenOffice wystarczy. Wtedy - rzeczywiście, myślę, że wystarczy Ci nawet mniej niż 2 godziny :) Kiedyś w 40 minut przekonałem kogoś z migracji Windows + .NET -> Linux + Mono, koszty się zwróciły szybko, problemów nie było, chodziło jak burza. Zawsze jest to kwestia rzeczywistych potrzeb, a nie "religii".

Z ciekawostek - u jednego klienta za serwer SVN robił Raspberry Pi (wystarczał) :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.02.15 o godzinie 14:50
Maciej G.

Maciej G. Projektant /
Programista, Famor
S.A.

Temat: Jak ma się Linux w polskich firmach?

W poprzedniej firmie, w której miałem wpływ na wybór sprzętu i oprogramowania, większość ważnych usług działała pod kontrolą Linuxa (2 klastry - High Availability OS Linux Mint) + 1 klaster na NAS Synology (DNS + system katalogów współdzielonych) - większość usług zintegrowana z serwerem LDAP. Maszyny developerskie Linux (Gentoo), maszyny w dziale sprzedaży Windows 8.
W firmie w której obecnie pracuję większość serwerów i maszyn kilenckich to Windows. Są dwa serwery WWW oparte na Linuksie (mniej istotne usługi), jedna usługa w chmurze "Windows Azure". "Open Office" ma małą rację bytu ponieważ wielu użytkowników w wielu działach to mistrzowie Excela (w darmowym Office nie ma wielu funkcji używanych przez nich na co dzień).
Dziękuję wam za odpowiedzi, to ciekawe wiedzieć jak w naszym kraju Linux jest wykorzystywany do komercyjnej działalności.

Adrian mam pytanie do Ciebie, nie napotkałeś problemów z migracją i portowaniem aplikacji na Mono (w wielu firmach które znam takie próby kończyły się niepowodzeniem z powodu różnic w famework'ach i faktem, że Mono zawsze było mocna do tyłu w stosunku do .NET Framework na Windowsie)?
Do wersji 2.0 .NET migracja była w miarę łatwa, ale powyżej zaczynały się schody.

Pozdrawiam.

Temat: Jak ma się Linux w polskich firmach?

Maciej G.:
Adrian mam pytanie do Ciebie, nie napotkałeś problemów z migracją i portowaniem aplikacji na Mono (w wielu firmach które znam takie próby kończyły się niepowodzeniem z powodu różnic w famework'ach i faktem, że Mono zawsze było mocna do tyłu w stosunku do .NET Framework na Windowsie)?
Do wersji 2.0 .NET migracja była w miarę łatwa, ale powyżej zaczynały się schody.

Portowanie aplikacji .NET->Mono może być problematyczne, zwłaszcza jeśli aplikacja jest napisana w sposób nieprzenośny. Ten sam problem dotyka C++ czy Javę (inaczej: wszystko da się schrzanić). Ja miałem ten komfort, że w większości przypadków pisałem własnoręcznie potrzebne aplikacje jako przenośne od samego początku. W trudniejszych przypadkach korzystało się z Wine + .NET. Obecnie, odkąd za Mono wziął się Xamarin, nie widzę znaczących rozbieżności, zwłaszcza MVC chodzi świetnie.
http://www.goldenline.pl/grupy/Komputery_Internet/prog...

Zresztą, odkąd "piekło zamarzło" i MS otwiera .NET z naciskiem na świat poza Windows, takie rozwiązania mogą nie być już potrzebne :) http://www.goldenline.pl/grupy/Komputery_Internet/prog...

Przy okazji - właśnie ten komplecik, na który niejeden dev zareagowałby palpitacjami i przekrwieniem gałek ocznych, tj. Mono + Linux (CentOS, Debian) pozwalały nam ciąć koszty: klient miał całą infrastrukturę Linuksową z adminem (więc nie musiał nic dopłacać do niej), z kolei my znaliśmy biegle .NET (nie trzeba było szukać Javowców czy "Ceologów"), .NET ma konektory pod Oracle'a (na który już była licencja) i PostgreSQLa, a że pod Mono najlepiej hulał ASP MVC (wtedy jeszcze 3) więc można było zrobić "cienkiego klienta" i skorzystać z ... terminali zamiast stacji roboczych. Zrobiło się serwis RESTowy pod ServiceStackiem (microsoftowy WCF był dla nas mało strawny) jako silnik niezależny od warstwy prezentacji, do niego drugi serwer z frontendem w MVC3 i hulało. Tylko trzeba było dorzucić "religijne dogmaty" i spróbować.Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.02.15 o godzinie 17:55
Grzegorz Gruszecki

Grzegorz Gruszecki Administrator
Systemów
Informatycznych

Temat: Jak ma się Linux w polskich firmach?

W obecnej firmie jeżeli chodzi o serwery to królem jest Linuch. Tylko 1/10 serwerów to W2012. Reszta siedzi na linuxie i dobrze się sprawdza. Jedna z maszyn to już chyba grubo ponad 8 lat siedzi i obsługuje Sambe, OVPN'a, DHCP i takie tam - więc całkiem sporo...

Inne serwerki to 3 proxmoxy spięte w HA, PostgreSQL, Asterisk, LTSP. Jedynie kilkanaście terminali klienckich działą pod kontrolą miętowego Thin-Clienta. Reszta to Windowsy ... bo okienka i w ogóle :)

Jak ktoś lubi wydawać kasę na produkty MS to oczywiście zamiast MySQL czy Postgresa machnie sobie MS SQL za kilka tysięcy czy też zamiast proxmox'a weźmie sobie Windows Server...

Następna dyskusja:

Ciekawy projekt dla adminis...




Wyślij zaproszenie do