Agnieszka
Wagner
językoznawca,
Uniwersytet im.
Adama Mickiewicza w
Poznaniu
Temat: makrobiotyka a nowotwór
Witam wszystkich,zdecydowałam się dołączyć do tej grupy choć uważam, że stwierdzenie "pokonać raka" jest błędem logicznym.
Rok temu zdiagnozowano u mnie raka piersi z przerzutami do kości. Nie chcę jednak pisać o mojej chorobie, ale o tym, że czasem choroba jest wybawieniem. Przeżyłam trudne chwile, ale gdyby nie choroba, moje życie nie zmieniłoby się. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że przez raka, moje życie ma nową, wspaniałą jakość.
Zamiast bać się i rozpaczać, od pierwszej chwili szukałam dla siebie ratunku (bo przez moment moje życie wisiało na włosku). Miałam to szczęście, że na mojej drodze pojawili się odpowiedni ludzie i... książki.
Dziś, choć nadal się leczę (także w szpitalu), jestem szczęśliwsza i zdrowsza niż przed diagnozą. Wiem, że wszystko to, co mnie spotkało zawdzięczam tylko i wyłącznie sobie, i że gdybym powierzyła mój los wyłącznie lekarzom i medycynie konwencjonalnej, mogłoby mnie już nie być. Choroba to stan przejściowy, nie wolno z nią walczyć, bo wtedy wzmacniamy ją i ona w końcu nas pokona (stąd mój komentarz dotyczący nazwy grupy). Tak uważają makrobiotycy, którzy nie uznają chorób nieuleczalnych i wierzą, że pokarm może nas uzdrowić. Ja również stosuję makrobiotykę i jestem nią zachwycona. Makrobiotyka jest nie tylko sposobem odżywiania, ale także sposobem życia. Moje doświadczenia opisuję na blogu:
http://www.mojamakrobiotyka.blogspot.com/
Zapraszam wszystkie osoby chore oraz osoby wspierające do odwiedzenia mojej strony i do lektury.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie,
Agnieszka