Joanna Ł.

Joanna Ł. pedagog specjalny,
terapeuta osób z
autyzmem

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

jak mówiłam - temat mi bliski:)
Zanim przejdziemy do rzeczy, a być może stanie się to dopiero w kolejnych postach, trochę anegdotek. Mówię, że może rozwinę to dalej, bo w sumie nie wiem od czego zacząć:) Trochę będzie filozoficznie;)
Może jeszcze zanim anegdotki, to złożę deklarację - uważam, że niezależnie od wieku, głębokości zaburzeń itp. jest bardzo ważne, żeby dziecko miało wiedzę o swoim autyzmie. Z tym wiekiem oczywiście nie popadajmy w absurd - dwu, czy trzylatek jeszcze nie potrzebuje tej wiedzy z przyczyn rozwojowych. Ale bardziej zaawansowany przedszkolak - stopniowo powinien budować swoją tożsamość - niekoniecznie od razu od autyzmu, ale ku temu powinien zmierzać.
Tyle deklaracji.
A teraz anegdotki:
pracowałam w klasie przysposabiającej do pracy dla osób z głębszą niepełnosprawnością intelektualną i autyzmem. Przez kilkanaście dni z rzędu pracowaliśmy nad tematem "niepełnosprawność". Pominę metodykę pracy - osoby bardzo mocno zaburzone, więc wymagało to niezłej gimnastyki jak temat ugryźć. Ale chyba się udało...
Na ostatniej lekcji chłopaki rysowali siebie. Nie było mowy o rysowaniu osoby niepełnosprawnej, raczej chodziło o ewaluację - na ile seria zajęć dała im do myślenia. Jeden z chłopaków narysował na środku kartki schematycznego ludzika, wokół głowy którego narysował takie czarne bazgroły. Pytam, co narysował. A on na to:
"on to jest, on (mówił o sobie w 3 os.). On nie lubi hałasu. Boli go głowa. Męczy się. Jest zły i bije. Nie może sam chodzić bo się zgubi. Jest niepełnosprawny z ludźmi. To on, on ma autyzm."
Dodam, że podczas całego cyklu zajęć ani razu nie było powiedziane, jaką kto ma niepełnosprawność. Ustalali, jakie wogóle znają niepełnosprawności, co to znaczy itp.
Po tym rysunku mieli z piktogramów ułożyć w zeszytach wypowiedź na temat "co potrzebuję, żeby łatwiej się żyło". Ten chłopak ułożył:
potrzebuję, masaż, basen, muzyka poważna, asystent, chodzić, miasto, ludzie.

Dla mnie no comments. Umiarkowane UU i bardzo głęboki autyzm.

Druga anegdotka: moja córka pyta mnie tak około rok temu: mama, po czym można poznać, że ktoś ma ADHD. Wymieniłam jej kryteria. "achaaaa... A po czym, że ktoś ma aspergera?" Wymieniłam kryteria. Chwila ciszy. Potem: mama, to ADHD się całkiem zgadza a z aspergera prawie wszystko. Pytam: no i co ty na to? Cisza. Po chwili: wiesz, najpierw to się trochę zawstydziłam, że tak pasuje. Ale w sumie... To dobrze wiedzieć, przynajmniej wiadomo nad czym pracować.

Tyle anegdotek. Może się temat rozwinie;)
Ewka Kira C.

Ewka Kira C. blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Joanna Ł.:

Pytam: no i co ty na to? Cisza. Po chwili: wiesz, najpierw
to się trochę zawstydziłam, że tak pasuje. Ale w sumie...
To dobrze wiedzieć, przynajmniej wiadomo nad czym pracować.

Rrrrany, jakie to moje... :-)
Identycznie mam. Jak nazwę problem, to on przestaje być problemem. Robi się sprawą do rozwiązania - wiesz, inny "słupek" na liście ;-)

Tylko kurczę, weź czasami ten problem nazwij...

Dygresję zrobię w innym wątku ;-)
Joanna Ł.

Joanna Ł. pedagog specjalny,
terapeuta osób z
autyzmem

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Ewka Kira C.:
Jak nazwę problem, to on przestaje być problemem. Robi się sprawą do rozwiązania - wiesz, inny "słupek" na liście ;-)

Dokładnie. rozumiem bardzo dobrze.

Wracając do tzw. meritum.
Pytanie brzmi - PO CO mówić dziecku, że ma ZA/autyzm i tłumaczyć co to za zjawiska?
Jak sądzicie?
Ewka Kira C.

Ewka Kira C. blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Joanna Ł.:

Pytanie brzmi - PO CO mówić dziecku, że ma ZA/autyzm i tłumaczyć co to za zjawiska?
Jak sądzicie?

Szczerze mówiąc, to nie wiem, czy nie lepiej wyjaśnić gdzie leży sedno tego problemu. Widzę natomiast jedną, bardzo istotną rolę takiego komunikatu. Mówi on "no tak, działasz inaczej. taki twój urok, więc nie musisz już mieć wrażenia, że jesteś nie dość dobry. po prostu więcej poćwiczysz zanim zaskoczysz o co im chodzi."

Problem z otaczającym światem często gęsto polega na tym, że różne rzeczy tłumaczone są według standardowego wzorca. Ten wzorzec akurat w przypadku autyzmu totalnie się nie sprawdza, więc taki mały człowiek ma nieodparte wrażenie, że jakiś dziwaczny jest - skoro wszyscy najwyraźniej mają mu za złe, że nie łapie "oczywistości". A tak jak mówiłam - nazwanie problemu pokazuje kierunek jego rozwiązania.
Monika Całka

Monika Całka Psycholog,
psychoterapeuta

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

PO CO mówić? Choćby po to aby nie oszukiwać..
Większość z nas prowadzała swoje dziecko po pediatrach, neurologach, psychologach, psychiatrach i pedagogach.. Z początku dziecko myśli sobie, że tak robią wszystkie dzieci.
Ale kiedy jest starsze, pójdzie do podstawówki to może zacząć się zastanawiać po co mu rehabilitacja, SI, warsztaty umiejętności społecznych.. dlaczego uczy się patrzeć innym w oczy w trakcie rozmowy.. przecież inne dzieci takich zajęć nie mają.

Mój syn dziś podczas wieczornej rozmowy powiedział, że "wczoraj zawiódł go mózg ale tak to już jest u dzieci z Zespołem Aspergera". Luzz... :-)
Gdyby nie wiedział, może poczuł by wstyd, pomyślał, że jest głupi..
Akceptuje swój " urok" jak to określiła Ewka :-)
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Misiek mowi "moj mozg wariuje".

Mam sciemniac???
Udawac, ze jego mozg jest ok???

Nie jest ;) Oboje to wiemy.

PS
Monika nie zapomnialam ;(
Ale sie wydobyc nei moge z mojej wsi...
Monika Całka

Monika Całka Psycholog,
psychoterapeuta

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Mogę wysłać- podaj adres na priv:-)
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Nie nie nie ;) Jutro jzu jestem ogarnieta. Na pewno.
Twoj maz moze miec??? Ew w piatek? Sobota tez, bo bede na 100% w te 3 dni
Monika Całka

Monika Całka Psycholog,
psychoterapeuta

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Każdego dnia- będzie czekać na recepcji. Więc nie ma pośpiechu, odbierzesz kiedy dasz radę:-)
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Dzieki i przepraszam ... Ale to okropne zalatanie juz mi wychodzi bokiem...
Joanna Ł.

Joanna Ł. pedagog specjalny,
terapeuta osób z
autyzmem

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

No widzicie;) Moja córka po tym, jak zaczęła dostawać Concertę oznajmiła: "mama, jak to fajnie czuć, że się myśli";) Coś w tym wariowaniu mózgu jest;)
Podałyście ważne powody dla których dziecko ma wiedzieć. Moim zdaniem to wszystko składa się na tożsamość. Budujemy ją przez całe życie.
Jeżeli mamy zaburzenia rozwoju od pewnego momentu, jak ktoś słusznie zauważył - zaczynamy dostrzegać swoją odmienność. Jasiek jeździ na tenisa, angielski, karate a ja na basen, do psychologa i na SI. Anka chodzi do szkoły muzycznej i na balet a ja na grupę terapeutyczną, SI i hipoterapię.
Dodatkowo, nie czarujmy się, nawet w najbardziej przyjaznym środowisku dziecko będzie miało milion okazji, żeby dowiedzieć się, że jego zachowanie jest "szalone", "dziwne", "męczące", "głupie", "inne", że nie wspomnę o mniej przyjaznych: "kretyńskie", "idiotyczne", "wariackie", "pokopane" itp.
Zaczyna się budować "tożsamość wariata". Świra.

konto usunięte

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Joanna Ł.:
No widzicie;) Moja córka po tym, jak zaczęła dostawać Concertę oznajmiła: "mama, jak to fajnie czuć, że się myśli";) Coś w tym wariowaniu mózgu jest;)
Aśka, co to jest Concerta? Jakie w ogóle są chemikalia stosowane przy ZA? I jakąś wskazówkę odnośnie diety poproszę. Bo ani diety, ani medykamentów, nic takiego nikt nam nie proponował. A mam wraźenie, że by się przydały mnie, żonie i trzem naszym synkom.
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Bartosz Z.:
Joanna Ł.:
No widzicie;) Moja córka po tym, jak zaczęła dostawać Concertę oznajmiła: "mama, jak to fajnie czuć, że się myśli";) Coś w tym wariowaniu mózgu jest;)
Aśka, co to jest Concerta? Jakie w ogóle są chemikalia stosowane przy ZA? I jakąś wskazówkę odnośnie diety poproszę. Bo ani diety, ani medykamentów, nic takiego nikt nam nie proponował. A mam wraźenie, że by się przydały mnie, żonie i trzem naszym synkom.
http://leki-informacje.pl/indeks,show,1,405,concerta.html

konto usunięte

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

:) dziękuję
Joanna Ł.

Joanna Ł. pedagog specjalny,
terapeuta osób z
autyzmem

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

ale to nie z tytułu ZA, tylko ADHD.
w samym ASD skteczność leków z tej grupy jest bardzo niska
Jeżeli chodzi o dietę, to ja tylko ograniczam węglowodany proste i dbam, żeby dieta była bogata, wartościowa i możliwie naturalna (ale bez obłędu)
Monika Całka

Monika Całka Psycholog,
psychoterapeuta

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

W naszym przypadku Concerta pomogła- w jakiś magiczny sposób pomogła wydostać się z "bańki".. Syn dostrzegł swoją odmienność, inne dzieci, zaczął inaczej funkcjonować. Taki skok ze świata Kubusia Puchatka w normalny. Oczywiście skończyło się to depresyjnymi nastrojami (już opanowane na szczęście) ale różnica kolosalna!
Co do diety: od stycznia 2008 stosowaliśmy dietę bez-mleczną i bez-cukrową, przez jakiś czas unikaliśmy drożdży. Zmiany ogromne: wzrost apetytu i chęć poznawania nowych smaków, łącznie z próbowaniem wszystkiego paluchem, co kiedyś było nie do pomyślenia.
Spokój, wyciszenie, większa koncentracja, harmonia:-)

Niestety, po roku czar prysł.. Wróciliśmy na jakiś czas do cukru i mleka i różnicy nie było.. Ale może konieczna jest większa wstrzemięźliwość i konsekwencja. Teraz znów stosujemy dietę ale idzie opornie..
Joanna Ł.

Joanna Ł. pedagog specjalny,
terapeuta osób z
autyzmem

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Monika Całka:
W naszym przypadku Concerta pomogła- w jakiś magiczny sposób pomogła wydostać się z "bańki".. Syn dostrzegł swoją odmienność, inne dzieci, zaczął inaczej funkcjonować.
CZasami się udaje... Myślę, że to zależy indywidualnie od dziecka. Dużą pomocą może być EEG, czasem wskazuje na potrzebę próby z concertą (tak było u mojej córki).

Zmiany ogromne: wzrost apetytu i chęć poznawania nowych smaków, łącznie z próbowaniem wszystkiego paluchem, co kiedyś było nie do pomyślenia.
Spokój, wyciszenie, większa koncentracja, harmonia:-)
Jest bardzo możliwe, że po eliminacji candidy na jakiś czas zaszła poprawa (szczególnie zmiany nawyków żywieniowych na to wskazują). Niestety, samo wyleczenie candidy nie powoduje "wyleczenia" autyzmu. Ale warto odciążyć dziecko, bo może tak być, że na kanwie lepszego trawienia przynajmniej część problemów zniknie.

Niestety, po roku czar prysł.. Wróciliśmy na jakiś czas do cukru i mleka i różnicy nie było.. Ale może konieczna jest większa wstrzemięźliwość i konsekwencja.
To na pewno nie zaszkodzi. Może też być, że powrót niepokojących zachowań tym razem związany jest z czymś innym - innego typu obciążeniem dodatkowym.
Monika Całka

Monika Całka Psycholog,
psychoterapeuta

Temat: mam autyzm, czyli rozmawiać z dzieckiem

Joanna, napisz coś więcej na temat dodatkowych obciążeń..

Następna dyskusja:

Mam autyzm - czyli... CZY r...




Wyślij zaproszenie do