Temat: Jakość usług świadczonych przez Rząd
1)Co do edukacji,to przed reformą była raczej lepsza.Jestem zwolennikiem rygorystycznego podejścia nastawionego na znajomość materiału przynajmniej w 50% i logike w jego wykrzystaniu.
Obecnie mojej uczelni przyświeca cel 'nauczymy was myśleć,nie uczyć sie na pamięć'...brzmi bardzo ciekawie,jednak w praktyce nie za wiele ma to wspólnego z logiką i przygotowaniem do zawodu...najczęściej omawiane przykłady to M'cDonald,coca-cola,Ford w XIXw...ni jak sie to ma do zmian gospodarczych w Polsce,dobie kryzysu,zmian socjologicznych, prywatyzacji,manipulowaniem rynku,itd...
Dodałbym niski poziom kultury powiększający sie z każdym rokiem i coraz większe prawa ucznia,a mniejsze nauczyciela.
2)NFZ,ZUS ogromne pieniądze,nie wiadomo co sie z nimi dzieje,brak przejrzystości,za dużo zbędnych placówek...konieczne reformy.
3)Błędne wykorzystywanie funduszy unijnych,np.sieć kanalizacji dla małych gmin...Gmina dostaje kilka mln,na zbudowanie kanalizacji w przeciągu kilku lat.Wydaje pieniadze w krótkim okresie nie wiadomo na co.Następnie wraz z kończącym sie terminem inwestycji zaciąga kredyt! Jedynym chyba wyjątkiem co do wykorzystania funduszy unijnych i prawidłowego wykorzystania jest miasto Wrocław.
4)TVP,zupełnie nie wiem za co ten abonament!
-Samo juz założenie że tv ma misje szerzenia kultury,jest nie realizowane.Co wlacze tv to słysze 'ślij sms-a,tak łatwo jest wygrać'.Dodam że mało pozytywnych wzorców,a więcej programów obrazujących wady i pierwotne zachowania.
-Przykład to Ranczo gdzie chłopy piją piwo przed sklepem i wokół tego kręci sie cały film.Nie ma już programów typu 'sensacje XXwieku'.Zbyt mało programów popularno-naukowych,a zbyt dużo komercji i kiczu.
Dodam jeszcze nie gospodarność; 50/70tyś/mc dla prezenterów, 200tys za 10min występu piosenkarza.Absurd.
5)Za duże wydatki w państwie na kulture.U mnie np w miasteczku 3tyś ,gdzie z biblioteki korzysta 5% jaki jest sens zatrudniania 4 bibliotekarek.Zaskakujące jest też stanowisko do organizacji imprez masowych! Skoro jest festyn i dożynki raz w roku + wystawa rysunków dzieci,to po co płacić za dodatkowe stanowisko 2tys/mc.
Najlepsze jest też to,że kiedy tam nie pójde to piją kawe,a co gorsza podgrzewają kiełbase w mikrofalówce na śniadanie!
A w Łodzi istotny konkurs przestanie istnieć,bo miasto nie ma pieniędzy,a państwo nie pomoze.
Chyba żyjemy w Matrixie...