Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: koszt kredytu PLN

Trochę do powyższych postów to:

1. Nie znam takiego biznesmena, człowieka interesu, który odnotowałby same zwycięstwa. Niepowodzenia w biznesie są wpisane w zwycięstwo - tak jak w sporcie trzeba się liczyć z porażką próbując ją oczywiście minimalizować.

2. Co do pewności i że teraz mamy wyjątkowy czas niepewności - cóż może i tak - fakt nigdy do końca nie wiemy kiedy balon pęknie lub kiedy pęknięty zastąpi nadmuchiwanie nowego. Moim zdaniem w Polsce nie doszło do pęknięcia jedynie zeszło trochę powietrza i na pęknięcie poczekamy, a może nigdy do niego nie dojdzie (w porównaniu do innych krajów europejskich nasz wskaźnik kredytów hipotecznych do PKB (12%) jest wyjątkowo niski, a więc tym samym nie powinien stanowić jakiegoś większego jeszcze zagrożenia).

3. Co do baniek ciekawie powiedział ostatnio Soros - ekonomiści przewidzieli osiem z ostatnich trzech recesji. Z inwestycjami jest podobnie - tylko, że trzeba przewidzieć czy to bańka już czy nie jeszcze - kupić czy poczekać, sprzedać czy poczekać. Dobrym choć z innej działki przykładem jest właśnie wyżej wspomniany, który zbyt wcześnie sprzedał akcje Amazona i Yahoo myśląc, że to już szczyt bańki - innym przykładem jest za to Roman Kluska, który moim zdaniem w najlepszym możliwym momencie sprzedał akcje Optimusa - praktycznie tuż przed szczytem bańki.

4. No i jeszcze co do niepewności - polecam teorię Roman Frydmana, który zakwestionował hipotezę tzw. racjonalnych oczekiwań i wraz z Michaelem Goldbergiem opracował nową metodę tworzenia prognoz ekonomicznych - IKE (imperfect knowledge ekonomics, ekonomia niedoskonałej wiedzy). Patrząc i analizując tych, którym się w biznesie udało odnoszę wrażenie, że choć teoria Frydmana i Goldberga nie jest jeszcze zbyt popularna to ma w sobie dużo sensu. W końcu większość opierała się w swoich inwestycjach moim zdaniem na feelingu, a nie na thinkingu :)

5. Panie Michale bardzo jestem ciekaw czy uda się Panu przewidzieć ten spadek cen mieszkań do poziomów z 2004 roku - odważne przewidywanie - to by zrobiło niezłe zawirowanie na rynku - 2004 to praktycznie początek wzrostów na który weszliśmy po wejściu do UE. Ciekawe...
Piotr D.

Piotr D. Poszukuje ludzi z
IKRĄ do ciekawych
projektów!PM,HR,PR,I
T...

Temat: koszt kredytu PLN

Michał Macierzyński:
Piotr Dembowski:
Właśnie jestem w trakcie pierwszych zakupów w kryzysie i udało mi się znaleźć (mam nadzieje) dobrą nieruchomość w cenie za m2 z 2006r. Finalizuje ok 80% kredytem po 7,95% w PLN w metrobanku. Okres do wyjścia 2-3 lata. W tym czasie wykończenie w wysokim standardzie jak na apartament przystało. Dalej zobaczymy co rynek pokaże możliwości wiele zawsze można refinansować i przenieść do innego banku.

Znaczy znalazles okazje ze szczytu banki cenowej. Gdybys znalazl z roku 2005 i to poczatku, to ok, W innym przypadku kupujesz wciaz b drogo.
Okres wyjscia - liczysz przy stalych warunkach. Mam nadzieje, ze policyzles, ze w tym czasie stopy procentowe moga pojsc w gore? I oprocentowanie bedzie kolo 10% - no ale to pewnie pikus i to wliczyles?
Refinansowac - mozesz - o ile wartosc nieruchomosci bedzie stala i nie nastapi zalamanie cen. Wowczas raczej nie refinansujesz tego nigdzie.

Dziekuje Michale za podzielenie sie swoimi uwagami. Ten pikus mi sie źle kojarzy przez pewna reklame z branży ;). Aktualnie apartamenty o podobnej charakterystyce sprzedawane są po cenie 7500-9000zl. Moja inwestycja to połowa tego. Dodam że jest to stan developerski. Na początku wydaje sie to oplacalne jednak doliczając wszekie koszty kredytu + opłaty od nieruchomości wychodzi to średnio. Dodatkowo trzeba je wykończyć. Fakt że lokalizacja w budynku pod względem pietra oraz dobry widok są na plus, a nie wszyscy takie warunki maja. Obecnie traktuje to bardziej z checi posiadania, a co będzie później się okaże.

Morze metro nie jest bardzo atrakcyjnym wyborem ale charakter samej nieruchomości jest dość skomplikowany gdzie w innych bankach czekałbym na decyzje po kilka tygodni i nie zawsze miał pewność co do kredytu a tutaj formalności w tydzień.
PS. W tym roku ze względu na taniejące materiały budowlane rozpocząłem budowę biur i magazynu pod własną hurtownię. Wszystko ze środków własnych choć nie wiem czy może nie odblokować cashu za pomocą leasingu zwrotnego. Bardzo przemawiają korzyści podatkowe. Pobudowałem więcej biur niż potrzebuje pod wynajem albo całość sprzedać zgodnie z rynkową i wybudować drugie obok :)


Leasing zwrotny jest ok - jesli znajdziesz leasingodawce chetnego do takiej operacji. Jest kryzys ;) Pytanie - czy w ogole z kims na ten temat rozmawiales, czy po prostu czytales, ze istnieje taka mozliwosc?


Narazie wstępnie sie rozgladałem bardziej za warunkami niż jakieś konkrety.


Ja podsumuje to tak. Do odwaznych swiat nalezy. Pamietaj tylko, ze w gazetch i ksiazkach czytamy o zwyciezcach. O tych, ktrym sie nie udalo, nie uslyszymy nigdy.

W moim środowisku bardziej słysze o tych porażkach niż sukcesach, troche to dołujące jednak są zawsze 2 strony medalu. Podsumowujac Jak nie my to kto?

Temat: koszt kredytu PLN

Bardzo istotną kwestią jest moim zdaniem to, ile np. mieszkanie w Warszawie, czy we Wrocławiu będzie warte za 30 lat. Być może Polaków będzie bardzo mało, cudzoziemców też nie będzie wielu i wohnung za 500 000 PLN obecnie będzie warte co np. średniej klasy samochód. Owszem będziemy mieli mieszkanie, ale ile ono będzie warte na rynku? Albo co będziemy mogli sobie sprawić za równowartość ?

Duża niewiadoma :)

Nie znamy statystyk 30-letnich biorąc pod uwagę wiek naszej kochanej III RP, ale podobno ludzie spłacają wcześniej dużo, nawet jeśli tego nie planowali, więc to może być jakieś światełko w tunelu :) I będziemy najbardziej uwłaszczonym krajem na świecie :DWiktoria F. edytował(a) ten post dnia 29.06.09 o godzinie 13:25
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: koszt kredytu PLN

Teraz wszystko zmienia się tak szybko, że 30 lat to praktycznie wieczność :) Może wtedy podbijemy kosmos masowo i wakacje zaczniemy spędzać na stacjach kosmicznych :D A gdzie będziemy mieszkać? Moim zdaniem zatraci się trochę znaczenie metropolii i przez to może być w nich spowodowany spadek cen mieszkań.

A co do samochodów - tutaj to dopiero będą zmiany - ropa? jaka ropa? szybciej niż się niektórym wydaje będziemy jeździć na wodór, dzięki czemu koszty eksploatacji spadną kilkunastokrotnie (w praktyce pewnie ledwo dwukrotne), a przy okazji stanie się ona bardziej ekologiczna. Technologie już są - miejmy nadzieję, że kryzys wymusi szybsze ich zastosowanie.

Trochę chyba zboczyłem z tematu... :)
Michał Macierzyński

Michał Macierzyński Head of Mobile w PKO
Banku Polskim,
doktor nauk
ekonomicz...

Temat: koszt kredytu PLN

Roman B.:
Trochę do powyższych postów to:

1. Nie znam takiego biznesmena, człowieka interesu, który odnotowałby same zwycięstwa. Niepowodzenia w biznesie są wpisane w zwycięstwo - tak jak w sporcie trzeba się liczyć z porażką próbując ją oczywiście minimalizować.

Pytanie co to za inwestycja - jesli sie maksymalnie lewarujemy drogim kredytem na spadajacym globalnie (a nie tylko lokalnie) rynku? Ja rozumiem w cala kamienice. Oczywiscie, ze zaden bank nie dalby na biznes takiej kwoty jak na mieszkanie - ale to dobro malo plynne, a do tego z tym wynajmem, to tylko w ksiazkach, analizach "analitykow" i w USA tak latwo. W praktyce chyba kazdy slyszal o roznych przypadkach. Ja mam np. swojej zony, ktora wynajmowala mieszkanie - koniec koncow - doplacila do interesu, Mam wrazenie, ze zbyt wiele osob naczytalo sie Kiosakiego, albo spoznilo sie na pociag- ceny rosna o 100-200% w ciagu 2 lat. I kazdy mysli, ze teraz to powtorzy. Problem w tym, ze w funudsze inwestuje sie zazwyczaj swoje, a mieszkania pozyczone.

2. Co do pewności i że teraz mamy wyjątkowy czas niepewności - cóż może i tak - fakt nigdy do końca nie wiemy kiedy balon pęknie lub kiedy pęknięty zastąpi nadmuchiwanie nowego. Moim zdaniem w Polsce nie doszło do pęknięcia jedynie zeszło trochę powietrza i na pęknięcie poczekamy, a może nigdy do niego nie dojdzie (w porównaniu do innych krajów europejskich nasz wskaźnik kredytów hipotecznych do PKB (12%) jest wyjątkowo niski, a więc tym samym nie powinien stanowić jakiegoś większego jeszcze zagrożenia).

Warto jednak zauwazyc jak szybko on wzrosl ze wzgleud na to co sie stalo z kursem PLN. Oczywiscie tez nie wolno go brac w odosobnieniu, jak to robia niektorzy. Warto wowczas porownac chociazby poziom depozytow do PKB. Wowczas nie bedzie zdziwienia, ze banki udzieliy wiecej kredytow niz zebraly depozytow. Ja sie pytam - skad banki mialyby brac pieniadze na rozwoj akcji kredytowej. Ja takiego zrodla nie widze. A skoro nie ma kredytow (a jesli sa to drogie w PLN) to skad ma rynek rosnac lub pozostac w fazie stabilizacji? On sie zapadnie pod wlasnym ciezarem. Kto nie wierzy niech policzy ile go wyniesie rata za kredyt na 500 tysiecy i co za to kupi w Wawie (liczac po cenach srednich ofertowych, a nie transakcyjnych ;)))
3. Co do baniek ciekawie powiedział ostatnio Soros - ekonomiści przewidzieli osiem z ostatnich trzech recesji. Z inwestycjami jest podobnie - tylko, że trzeba przewidzieć czy to bańka już czy nie jeszcze - kupić czy poczekać, sprzedać czy poczekać. Dobrym choć z innej działki przykładem jest właśnie wyżej wspomniany, który zbyt wcześnie sprzedał akcje Amazona i Yahoo myśląc, że to już szczyt bańki - innym przykładem jest za to Roman Kluska, który moim zdaniem w najlepszym możliwym momencie sprzedał akcje Optimusa - praktycznie tuż przed szczytem bańki.

Soros mial szczescie w tym co robil. Pytanie ile zarobil na ostatnim kryzysie i dlaczego stracil? Mozna przeczytac "Slepy traf" b. ciekawe podejscie ;) Warto w tym przypadku pamietac o pewnej inercji rynku nieruchomosci. To jednak nie rynek akcji, gdzie kazda jest "wystandayzowana". W przypadku nieruchomosci mieszkanie z drugiej strony bloku ma juz inna cene, nie mowiac o 100 metach dalej, etc - mimo ze ta sama dzielnica. Pytanie jest wciaz - czy warto ladowac kase deweloperowi na kredyt na 30 i wiecej lat z perspektywa, ze... no wlasnie - zwroci mi sie za15-20 lat jak bede wynajmowal? Nie rozumiem ludzi, ktorzy tak robia - moze gdyby mieli kilka mieszkan, ale jedno? Nawet gdyby czynsz od najemcy byl wiekszy niz rata (nie wierze w obecnej sytuacji), to nasze banki nie podchodza tak do zdolnosci kredytowej jak te w USA.
4. No i jeszcze co do niepewności - polecam teorię Roman Frydmana, który zakwestionował hipotezę tzw. racjonalnych oczekiwań i wraz z Michaelem Goldbergiem opracował nową metodę tworzenia prognoz ekonomicznych - IKE (imperfect knowledge ekonomics, ekonomia niedoskonałej wiedzy). Patrząc i analizując tych, którym się w biznesie udało odnoszę wrażenie, że choć teoria Frydmana i Goldberga nie jest jeszcze zbyt popularna to ma w sobie dużo sensu. W końcu większość opierała się w swoich inwestycjach moim zdaniem na feelingu, a nie na thinkingu :)

I dalej powstaje pytanie. Czy potrafia cokolwiek przewidziec? Poza ogolnym spadnie albo wzrosnie "kiedys"? :)

5. Panie Michale bardzo jestem ciekaw czy uda się Panu przewidzieć ten spadek cen mieszkań do poziomów z 2004 roku - odważne przewidywanie - to by zrobiło niezłe zawirowanie na rynku - 2004 to praktycznie początek wzrostów na który weszliśmy po wejściu do UE. Ciekawe...

Do poziomow z 2004 raczej nie sadze, zeby caly rynek doszedl - chyba ze w cenach realnych - wliczajac w to inflacje. A ona sobie tyka od polowy 2007 roku. Musze kiedys podliczyc, ale od tego momentu realna wartosc inwestycji spada. Gdyby ktos kupil wowczas obligacje lub zalozyl zwykla lokate, to bylby znacznie lepiej niz kupujac mieszkanie za gotowke ;)

Swoja droga - musze znalezc troche czaus, zeby troche znowu zmiaeszczac podawanymi statystykami. Mowi sie, ze w Polsce jest tak malo mieszkan na 1000 czy 1000000 mieszkancow. W Polsce owszem. Ale na przyklad w Wawie - jestesmy na sredniej unijnej. A to moze oznaczac rynek bliski nasyceniu - dla osob majacych zdolnosc kedytowa.
Inna sprawa to policzenie ile miliardow zlotych trzeba byloby kredytow, zeby sprzedac to co jest na stanie u samych deweloperow. Ja nie wiem - czy oni tak zaklinajac rzeczywistosc wierza, ze cos spowoduja? :)))
Krzysztof Blah

Krzysztof Blah software developer

Temat: koszt kredytu PLN

"Mam wrazenie, ze zbyt wiele osob naczytalo sie Kiosakiego"

bardzo dawno czytałem, ale dodał bym chyba "i źle go zinterpretowała" (co nie zmienia faktu że sama książka ew. też może zawierać błędne tezy), niemniej on pisał aby kupować gdy jest potencjał wzrostu a nie gdy ceny są w niebie i go nie ma (ave 2007).

Michał korzystając z tego że to czytasz – zastanawiam się dlaczego w Polsce nie działa KNF, który uważam za jedną z najważniejszych instytucji z punktu widzenia państwa. Przecież w 2006r polski rynek doznał szoku podażowego pieniądza (na rynku hipotecznym), tak jak by rynek zamknięty został nagle otwarty. Przecież to oczywiste że przy żadnych regulacjach to spowodowało... potop i hiperinflacje (teoretycznie inflacje galopującą). Dlaczego od 2006r KNF nie wprowadził żadnego rozsądnego ograniczenia w rodzaju – wielkość kredytu = maksymalnie 3 letni dochód brutto. Przecież to co się dzieje jest chore jest 2009r a dalej nie ma regulacji!

Nikogo w TV nie obchodzi to że drogie ceny nieruchomości będące wynikiem braku regulacji (czyli zaproszeniem do spekulacji) to uciążliwość dla rozwoju Państwa bo
- drogi grunt pod inwestycje = brak autostrad, mniej zakładów pracy i inwestycji greenfield
- brak dochodów rozporządzalnych społeczeństwa
- brak dzieci – za co ma je wychować małżeństwo, które przeznacza >50% na ratę?
Można by wymieniać... tymczasem na TVN CNBC, Wyborczej, (TVP nie oglądam) tylko ciągle – mamy kryzys bo mieszkania nie sprzedają się po 10tyś za m2 i ceny nie rosną. Co to jest za poziom tej telewizji ? Jak dla mnie mniej niż ZERO.

Bardzo interesuje mnie Twoje zdanie, bo w 2007r myślałem że to ja zwariowałem z tymi twierdzeniami ale chyba jednak nasz polski świat zwariował (dał się zwariować?), a ja miałem rację.
Łukasz Kluj

Łukasz Kluj marketingowiec,
brandingowiec i fan
gry w piłkarzyki ;)

Temat: koszt kredytu PLN

Zgadzam sie z Krzysztofem.

Mysle, ze szczegolnie z perspektywy 2009 roku widac, ze na rynku nieruchomosci instytucje Panstwa calkowicie zawiodly. Jestesmy teraz w sytuacji, gdy przeciecie tego wrzodu (banki) kosztowac bedzie wiele (dramaty tych, ktorzy przestrzelili) a utrzymywanie go jest rownie zle dla obywateli.
Michał Macierzyński

Michał Macierzyński Head of Mobile w PKO
Banku Polskim,
doktor nauk
ekonomicz...

Temat: koszt kredytu PLN

Łukasz Kluj:
Zgadzam sie z Krzysztofem.

Mysle, ze szczegolnie z perspektywy 2009 roku widac, ze na rynku nieruchomosci instytucje Panstwa calkowicie zawiodly. Jestesmy teraz w sytuacji, gdy przeciecie tego wrzodu (banki) kosztowac bedzie wiele (dramaty tych, ktorzy przestrzelili) a utrzymywanie go jest rownie zle dla obywateli.

Mleko sie rozlalo. Przynajmniej kilkaset tysiecy kredytow jest zaciagnietych na nieruchomosci, ktore nie beda juz odsprzedane za te cene.
Klopot w tym, ze takie osoby juz nie beda dalej konsumowaly (rowniez na kredyt) - a przeciez moglyby kupic jeszcze samchod, wycieczke, etc; beda sie mocno zastanawaily nad posiadaniem wiekszej liczby dzieci (koszty + gdzie sie pomiescic). No i w ogole zmarnowany czas na spuszczanie powietrza. No coz. Rzadzacy sie cieszyli, ze nie trzeba spelniac obietnicy 3 milionow mieszkan, bo sie problem sam rozwiazal. A teraz nie wiedza co zrobic. Spadek cen mieszkan, to duzy klopot dla sektora bankowego - bo to przeciez zabezpieczenie udzielonych kredytow. Teraz mamy okres spadkow i stabilizacji cen. Jak historia innych krajow uczy, moze to potrwac nawet kilka lat.
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: koszt kredytu PLN

Michał Macierzyński:
Łukasz Kluj:
Zgadzam sie z Krzysztofem.

Mysle, ze szczegolnie z perspektywy 2009 roku widac, ze na rynku nieruchomosci instytucje Panstwa calkowicie zawiodly. Jestesmy teraz w sytuacji, gdy przeciecie tego wrzodu (banki) kosztowac bedzie wiele (dramaty tych, ktorzy przestrzelili) a utrzymywanie go jest rownie zle dla obywateli.

Mleko sie rozlalo. Przynajmniej kilkaset tysiecy kredytow jest zaciagnietych na nieruchomosci, ktore nie beda juz odsprzedane za te cene.
Klopot w tym, ze takie osoby juz nie beda dalej konsumowaly (rowniez na kredyt) - a przeciez moglyby kupic jeszcze samchod, wycieczke, etc; beda sie mocno zastanawaily nad posiadaniem wiekszej liczby dzieci (koszty + gdzie sie pomiescic). No i w ogole zmarnowany czas na spuszczanie powietrza. No coz. Rzadzacy sie cieszyli, ze nie trzeba spelniac obietnicy 3 milionow mieszkan, bo sie problem sam rozwiazal. A teraz nie wiedza co zrobic. Spadek cen mieszkan, to duzy klopot dla sektora bankowego - bo to przeciez zabezpieczenie udzielonych kredytow. Teraz mamy okres spadkow i stabilizacji cen. Jak historia innych krajow uczy, moze to potrwac nawet kilka lat.

No właśnie Panie Michale:

1. Przecież te napompowane ceny mieszkań to zabezpieczenie kredytów, a więc banki nie mają interesu żadnego, aby ceny spadały. Możnaby więc powiedzieć, że ich interesy są zbieżne z interesami deweloperów czy szarych kupujących na górce Kowalskich.

2. "Szarzy Kowalscy" nadal chcą kupować. Nawet drogo, ale chcą. Choć tej logiki wcale nie musimy rozumieć, ale tak poprostu jest. (Tutaj mam wrażenie sprawdza się teorię IKE Frydmana)

3. Mamy okres bardziej wydaje mi sie stabilizacji cen niż prawdziwego pęknięcia izbliżającego się krachu.

Nasuwa się pytanie co zrobią w najbliższym czasie banki, rząd, KNF czy RPP?

Moim zdaniem ten okres stabilizacji cen tak jak Pan mówi potrwa kilka lat, ale Kowalscy kupować będą, banki będą starać się trzymać równowagę cenową (różnymi metodami - m.in zwiększaniem wymogu wkładu własnego). Oczywiście nasuwa się pytanie czy stać banki w Polsce do takiej zrównoważonej akcji kredytowej? Wskaźniki nie wyglądają super kolorowo, ale nie demonizowałbym - w porównaniu do wskaźników banków amerykańskich czy nawet zachodnioeuropejskich wskaźniki naszych banków są całkiem dobre. Mówię tu np o wskaźniku depozytów do udzielonych kredytów. Nie jest super, ale też nie jest jakoś bardzo źle. Moim zdaniem na rozsądne akcje kredytowe stać banki ( z małymi wyjątkami - BRE, KB,...)

Poza tym KNF i RPP dopiero teraz powinna wziąć się do roboty - z jednej strony zachęcać do akcji kredytowej banki, ale drugiej strony trzymać ręke na pulsie, aby się nie wymknęło spod kontroli.

Jak będzie - czas pokaże...

Poniżej link do raportu, stary - optymistyczny, ale chodzi mi o ukazanie wskaźników bankowych, które są w nim ukazane. A trzeba przyznać, że przynajmniej wskaźnik depozytów do udzielonych kredytów poprawił się znacząco.

http://dom.gazeta.pl/nieruchomosci/1,73497,5838264,Rap...
Arkadiusz Ferdyn

Arkadiusz Ferdyn Doświadczony Ekspert
Kredytowy,
Właściciel Finanse i
Nier...

Temat: koszt kredytu PLN


Mleko sie rozlalo. Przynajmniej kilkaset tysiecy kredytow jest zaciagnietych na nieruchomosci, ktore nie beda juz odsprzedane za te cene.

Przesada. Nie wszystkie kredyty zaciągane były na blisko 100 % LTV i w lecie 2008 roku. Paradoksalnie - spora część finansowania w ostatnich latach realizowana była przy sporym udziale wkładu własnego. Ale - to mało medialne informacje, lepiej kształtować obraz świata z milionem hipotek na 110 % LTV i kursem wypłaty 1,90 za CHF.

Za 2 lata zapewne sytuacja się powtórzy (choć marże zapewne już nigdy nie wrócą do poziomu sprzed roku) - deweloperzy wstrzymują nowe inwestycje, kiedy obecne zostaną wyprzedane (co przy okazji nakręci kolejną spiralę cenową, bo rynek pierwotny zwłaszcza został najbardziej przeceniony), ceny pójdą do góry, bo w mieszkalnictwie nadal mamy deficyt.

konto usunięte

Temat: koszt kredytu PLN

A świstak siedzi.

Teoria o tym że będzie drożej bo deweloperzy się "wstrzymają" w moim osobistym rankingu najbardziej absurdalnych wymysłów szajki bankowo-doradczo-deweloperskiej zajmuje drugie miejsce za stwierdzeniem że zapaść sprzedaży mieszkań spowoduje "wielgi" wzrost cen najmu.

konto usunięte

Temat: koszt kredytu PLN

Maciek Głuszak:
A świstak siedzi.

Teoria o tym że będzie drożej bo deweloperzy się "wstrzymają" w moim osobistym rankingu najbardziej absurdalnych wymysłów szajki bankowo-doradczo-deweloperskiej zajmuje drugie miejsce za stwierdzeniem że zapaść sprzedaży mieszkań spowoduje "wielgi" wzrost cen najmu.

A jest pan w stanie podać jakieś argumenty rzeczowe z którymi mozna dyskutować?
Łukasz Kluj

Łukasz Kluj marketingowiec,
brandingowiec i fan
gry w piłkarzyki ;)

Temat: koszt kredytu PLN

Paweł N.:

A jest pan w stanie podać jakieś argumenty rzeczowe z którymi mozna dyskutować?

Nie zgadza się Pan z twiedzeniem, że nad Polską lata nadmuchany balonik o nazwie Rynek Nieruchomości?

konto usunięte

Temat: koszt kredytu PLN

Paweł N.:
A jest pan w stanie podać jakieś argumenty rzeczowe z którymi mozna dyskutować?


Tak. Uczą o tym na pierwszym semestre mikroekonomii. Kształtować cenę może wyłącznie monopolista (albo kartel). Na wolnym rynku natomiast producent jest biorcą ceny. Może nie sprzedawać dobra jeżeli założy sobie że musi miec minimum 50% marży, ale wtedy znajdzie się ktoś kto sprzeda z marżą 45%. Mechanizm ten będzie obniżał cenę dopóki zyski w branży nie osiągną poziomu tzw. normalnego.

Przepraszam że w poprzednim poście dokonałem skrótu myślowego, ale wydawało mi się że mechanizm dochodzenia do ceny równowagi jest znany użytkownikom tego forum.

konto usunięte

Temat: koszt kredytu PLN

Bardzo daleko idące uproszczenie. Myślę, że nie wypowiedziałby pan tej opinii na początku roku 2007 gdy ceny rosły jak szalone. Jeśli pan myśli, że rynek nieruchomości jest rynkiem wolnym to jest pan daleko w błędzie. Deweloperzy na wzajem się obserwują i proszę mi uwierzyć, że jeśli ktoś pchnie na rynek 100 lub 1000 mieszkań 5% taniej niż inni, to rynkowi nawet się to czkawką nie odbije. Marże deweloperskie to też daleko idące założenie. Jedni kupili grunty w 2002, inni w 2007 - proszę sobie porównać marże w obu przypadkach. Mógłbym pewnie o tym dyskutować przez kilka dni a i tak nie wyczerpalibyśmy tematu.

P.S. Z tego co pamiętam - mikroekonomia opiera się na głównej zasadzie "ceteris paribus", więc nie polecam opierania dzisiejszego rynku na takiej gałęzi ekonomii.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: koszt kredytu PLN

Łukasz Kluj:
Paweł N.:

A jest pan w stanie podać jakieś argumenty rzeczowe z którymi mozna dyskutować?

Nie zgadza się Pan z twiedzeniem, że nad Polską lata nadmuchany balonik o nazwie Rynek Nieruchomości?


Nigdzie nie powiedziałem że nie lata, na pewno lata nadmuchany system bankowy i wiele innych branż. Nie mam tylko już powoli zdania czy on jeszcze lata (echo lat 2006-2007) czy już lata (podnosi się na nowo).
Łukasz Kluj

Łukasz Kluj marketingowiec,
brandingowiec i fan
gry w piłkarzyki ;)

Temat: koszt kredytu PLN

Jeszcze lata, ale powietrze już w nim uchodzi z sykiem :)

konto usunięte

Temat: koszt kredytu PLN

Oczywiście, daleko temu rynkowi od doskonałej konkurencji, stąd wszystko trochę dłużej trwa. Na początku 2007 roku mówiłem dokładnie to samo: jeżely w jakiejś branży osiąga się takie marże i nie jest to handel narkotykami, to natychmiast zwiększa się podaż co sprowadza marże na ziemie. Dokładnie to się dzieje.

To że ktoś kupił grunty na szczycie górki ma dla ceny rynkowej małe znaczenie. Ważne że kto inny może teraz kupić je taniej.

Zresztą 50% marża to z zeszłego roku dane (to był chyba raport nbp). Od tego czasu z kosztami wiemy co się dzieje.

Zresztą to wszystko temat na inną dyskusję. Napisałem że deweloperzy nie mogą wpływać na cenę poprzez "wstrzymanie się", chyba ze utworzyliby kartel. To jest fakt jak 2+2. Ma Pan odmienne zdanie ? Czy może właśnie twierdzi Pan że mamy do czynienia ze zmową monopolistyczną ? Jeżeli tak, to jaki procent rynku w tym uczestniczy ?

konto usunięte

Temat: koszt kredytu PLN

Dokładnie - uważam, że deweloperzy mogą wpływać na cenę wstrzymując się od inwestycji. To nie musi być zmowa ani ich monopol. Jak pan wie, większość inwestycji jest finansowana kredytami bankowymi - które obecnie dla projektów mieszkaniowych są bardzo ściśle ograniczone w dostępności. Brak kapitału nie pozwoli deweloperom realizować inwestycji na kapitale własnym bo marże na kapitale rzędu 10% nie byłyby opłacalne przy skali ryzyka. Co mądrzejsi też wstrzymają inwestycję licząc na a) spadek kosztów budowy b) zwiększenie dostępności kredytów dla osób fizycznych c) koniec kryzysu i wzrost zaufania do inwestowania środków na polskim rynku. Czynników jest jeszcze więcej i one w sumie spowodują wstrzymanie się deweloperów od budowy a nie ich wewnętrzne zmowy jak pan to ujął. Moim zdaniem to 2+2 nie jest takie proste jak pan to przedstawia.

konto usunięte

Temat: koszt kredytu PLN

Ale o jakim rynku pan pisze, gdzie te marże 10 % ?

Następna dyskusja:

mieszkanie na wynajem - poz...




Wyślij zaproszenie do