Michał
Szklarzewski
IT Project Manager |
Przedsiębiorca
Temat: po raz kolejny fundusze inwestycyjne...
Dawid Lizak:
Istotą inwestowania nie jest wkładanie kasy w coś co traci, a w > coś co zwróci tą kwotę z nawiązką. Nie lepiej w takim razie odłożyć pieniądze na lokacie i wejść z nią w chwili kiedy wrócą dłuższe wzrosty? Na lokacie przynajmniej nie stracą, a co za tym idzie będą miały mniej do odrobienia w przyszłości i większą siłę, bo po stracie 10% zysk 10% to już nie ta sama
suma pieniędzy. Idąc dalej - po stratach zyskiwanie będzie o wiele mozolniejsze.
Lokata złą inwestycją nie jest, ale nie na długi okres czasu. Cierpliwym trzeba być, gdyż jak powszechnie wiadomo, zysk/strata pojawiają się dopiero wtedy, gdy spieniężasz jednostki uczestnictwa. Do tego czasu, nie tracisz. Tylko od Twojej psychiki zależy, czy dołączysz do lemmingów wycofujących aktywa z TFI, bo nagle po roku kasa się zaczyna poważnie uszczuplać. Z drugiej strony, nie ma się co dziwić, gdy masa ludzi od roku-dwóch zaprogramowała sobie w głowach psuedofakt, że fundusze inwesycyjne to maszynka do zarabiania pieniędzi (100% w rok, w kolejnym będzie więcej, hurrraaa) i jak te owieczki zaczęli wkładać oszczędności życia w jeden czy dwa fundusze akcyjne, nie poświęcając przy tym paru dni na zupełnie podstawową edukację finansową.
Ja osobiścię cieszę się, powtórzę ponownie, iż jednostki tanieją. Cieszę się, ponieważ nadal je kupuję.