Temat: Open Finance Plan Oszczędnościowy Stabilne Oszczędzanie
Tak, prześwietlam od czasu do czasu takie produkty (Lucro, Libra, Pareto i tym podobne).
Od razu wyjaśnienie:
- nie mam nic przeciwko tego typu produktom. Ich zasady działania są dokładnie opisane w regulaminach, warunkach OWU, koszty też są podane (może niezbyt jasno, ale są). Inwestor (hipotetycznie) wie na co się decyduje wybierając tego typu produkt.
Na rynku jest zapotrzebowanie na produkty: wpłacaj, zapomnij a pieniędzmi zaopiekują się profesjonaliści - i takie produkty powstają.
Wystarczy dodać do nich 3-miesięczną lokatę oprocentowaną 12% w skali roku aby Klient chętnie korzystał.
- to do czego można mieć zastrzeżenia to sposób oferowania tych produktów przez niektórych sprzedawców (oczywiście nie wszystkich). Wpisy na forach, komentarze pod moimi artykułami potwierdzają, że produkty te oferowane są jako pewny zysk, najlepiej kilkanaście procent rocznie. Mało mówi się o opłatach, o kosztach, czy też o warunkach wycofania się z inwestycji. A już bardzo rzadko tłumaczy Klientowi jak taki produkt działa, jak często produkty strukturyzowane pozwalają dobrze zarobić i tym podobne.
Klient nie ma tej wiedzy, nie wie o co się dopytać. A sprzedawca (tak się czasem zdarza) - po szkoleniach sprzedażowych po prostu wie o czym mówić ma a o czym mówić nie ma. Świadczą o tym często spotykane wyuczone.
Czy jest miejsce na rynku na tego typu produkty?
Tak. Ale moim zdaniem tylko w przypadku gdy inwestor pozna całość faktów o tego typu produkcie, zasadach działania itd i decyzję podejmie świadomie, a nie w oparciu o emocje, naciski "bo kończy się subskrypcja", bajki o pewnych zyskach itym podobnych.
Podkreślam - na rynku rozwiązania te mogą istnieć. I od strony prawnej nie mają racji bytu grupy klientów żądające odszkodowania, zwrotu wpłaconych środków. Choć osobiście boli mnie to jak wiele z tych osób zostało zachęconych do takiej inwestycji poprzez grę na emocjach i sztukę sprzedaży - ale też
nie da się ukryć, że osoby te zdecydowały się podpisać umowę takiego produktu bez zapoznania się z nim, bez próby zrozumienia co podpisują.
Częściowo jest to spowodowane procesem sprzedaży tych produktów, tym, że tego typu subskrypcje z reguły kończą się na koniec miesiąca, i Klient podświadomie czuje presję na szybkie podpisanie umowy, aby zdążyć do końca miesiąca - gdyż inaczej przepadnie gratisowa "lokata" czy też dodatkowy darmowy gadżet w postaci aparatu cyfrowego, kamery, nintendo czy też tableta lub iPada.
Częściowo spowodowane jest to chęcią poszukiwania dużych zysków bez ryzyka. Do tego sprzedawca ma tu dodatkową przewagę - skórzany fotel, piękne biuro w drogim biurowcu w centrum miasta, kawa - to wygląda profesjonalnie - zresztą dlaczego mielibyśmy nie ufać osobie z firmy z dużym neonem "Doradcy Finansowi".
Warto dokładnie poznać jak działa produkt inwestycyjny (dowolny)
Szczególnie gdy ma to być inwestycja na 10-15 lat! Gdy wybieramy kredyt hipoteczny to raczej prześwietlamy ofertę wielu banków, dopytujemy o szczegółowe zapisy w warunkach kredytu. A decydując się na produkt inwestycyjny? Te pytania często nie padają. Zdajemy się po prostu na rzetelność informacji przekazanej przez osobę po drugiej stronie biurka.
Ja po prostu lubię patrzeć na fakty i przekonuje mnie prosta matematyka, która mówi wprost, że tego typu rozwiązania być może dla części inwestorów pozwolą zarobić nieco ponad lokatę bankową. Choć dla większości raczej skończy się to zyskiem od lokaty niższym (to wynika wprost z samej konstrukcji produktu strukturyzowanego -
nie ma takiej możliwości aby struktura mogła zagwarantować zysk większy niż lokata. Historycznie zdarzało się to niestety bardzo rzadko).