Temat: Informacje o panice nakręcają panikę...
Anna M.:
Mimo wielu eksperckich głosów uspokajających, lawinowo rośnie liczba ludzi wyzbywających się udziałów w funduszach akcji i samych akcji. Atmosferę podgrzewają media, które oczywiście problem zauważyły i szeroko omawiają i komentują. Ale tym samym jeszcze bardziej nakręcają panikę.
Kiedy Waszym zdaniem ta kula śnieżna się zatrzyma?
Jeśli chodzi o fundusze to nie ma jeszcze danych ze stycznia. Natomiast w grudniu saldo wpłat i umorzeń głównych grup FIO przedstawiało się następująco:
fundusze gotówkowe i rynku pieniężnego: -800 mln
obligacji: -210 mln
zrównoważone i aktywnej alokacji: -280 mln
stabilnego wzrostu: -90 mln
akcji polskich: +180 mln
akcji zagranicznych: +140 mln
(źródło:
http://www.analizy.pl/analizy_online/index.php?strona=...
Co widzimy? że w grudniu inwestujący w fundusze akcji nie spanikowali. Nawet biorąc pod uwagę umorzenia jednostek funduszy mieszanych - wtedy, gdy uwzględnić udział akcji w ich portfelach, bilans wychodzi mniej więcej na zero.
Wszystko to działo się po dziesięcioprocentowym spadku WIG w listopadzie i w trakcie grudniowej stagnacji.
Teraz mamy piętnastoprocentowy spadek WIG w 2 tygodnie, ale kto wie, jak skończy się miesiąc?
A z publikacji ICI dowiadujemy się, że wywalona na pierwszą stronę "GW" PANIKA (dziękujemy bardzo) nie musi wywołać nerwowej reakcji inwestorów w jednostki funduszy:
"In none of the stock market breaks and sharp declines in equity prices have stock fund owners liquidated shares en masse. Even the October 29, 1987 market break failed to trigger substantial outflows from stock funds: An estimated 4½ percent of stock fund assets were redeemed over the last half of October, and the outflow moderated substantially thereafter. Moreover, only an estimated 5 percent of stock fund owners liquidated shares
in the six weeks after the break."
(Understanding Shareholder Redemption Decisions. Research Report, Investment Company Institute, 1993)