Wypowiedzi
-
Jacek J.:
Gdzie...?
(...) dobre aktorstwo Dicaprio -
Bartosz S.:
Racja!Ale tegorocznego Oscara Leo wysępi…
Jeżeli DiCaprio miałby dostać za jakąś rolę Oscara,to za "Wilka z Wall Street". To jest Jego "oskarowa" rola."Revenant" jest jego dobrym filmem,ale co najmniej tak samo dobrze zagrał tutaj Hardy
Oskar dla Hardy'ego! Zagrał lepiej.wspaniałe są zdjęcia,przyroda,sposób poprowadzenia kamery,(...).Sama historia miałka i nudna
Znów racja. -
Odjazd jest i to w dość dobrym stylu. Farrel - choć gra powiedzmy, na siedem z dziesięciu - pasuje do roli jak ulał; razem z Weisz tworzą dość zgrany duet, ale bez spojlerów.
Powiem tak: Jeśli się lubi kino alternatywne, to "Lobster" się spodoba. -
Magdalena G.:
"The Big Lebowsky"-a story about a Dude:)) I do tego świetna muza.
I jeszcze - wprawdzie epizodyczna ale jakże rozbrajająca - kreacja John’a Turturro. Film po prostu bomba -
“Danny Collins”, którego tytuł zgodnie z brakiem jakichkolwiek reguł tłumaczeniowych w republice nadwiślańskiej przerobiono na “Idol”, to dynamiczny komi-dramat ze świetną obsadą (Pacino, Plummer), bezbłędnymi dialogami (w oryginale) oraz dobrą muzą John’a Lennon’a.
Daję mu 9 na 10 i szanse na nominację do Oskara. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Do you speak English?
-
Spotkanie Obama – Komorowski dobiega końca. Jako iż jest jeden temat ważny, aczkolwiek przez stronę amerykańską totalnie odsuwany w daleką przyszłość, a ze strony Obamy nie widać inicjatywy, Komorowski pyta wprost:
- Słuchaj, Barrack, tyle już czekamy na te wiz, a tu nic… Jeździmy za Wami na każdą wojenną zadymę, dajemy wsparcie na ile nas stać, a Ty co – Czechom wizy dałeś… Co w tej sprawie ruszyłeś?
- No, więc…
Zapada cisza, - “Kur…a, niechże już wybije ta czternasta, to myknę stąd - Obama myśli i spogląda nerwowo na zegarek, który niemiłosiernie pokazuje trzynastą pięćdziesiąt pięć.
- Sprawa jest dość skomplikowana, nie mogę nic obiecać, ale nie mówię “nie” – mówi Obama – jest paru wałów w Kongresie, których senatorowie klepiący Polonię w Chicago kupić nie mogą, ale... jest światełko w tunelu…
- Czyli kiedy można spodziewać się konkretów? – pyta niepewnie Komorowski. W tej chwili zegar wybija czeternastą.
- Miło było się spotkać. Dziękuję za ciepłe przyjęcie, oraz za pierogi na kolację – podając dłoń Komorowskiemu, mówi Obama i dodaje – do zobaczenia. Wkrótce.
Wychodzi z Komorowskim z Palacu Prezydenckiego w milczeniu.
“Bestia” wyrusza na lotnisko Chopina. Obama chwyta za telefon, wybiera numer i po chwili donośnie i stanowczo artykułuje w słuchawkę:
- John, masz chwilę…? Jasne, że to ja. Zgadłeś znowu: Z tymi wizami popuścić nie chcą jednak… Dywersja? Jaka dywersja? I ile ma ona kosztować…? – słuchawka brzęczy dość dynamicznie, po czym Obama mówi – Dobra, to się da zrobić. Dzięki. Do zobaczenia w DC.
Podczas, gdy “Bestia” zakręca w ulicę Żwirki I Wigury, Obama wybiera inny numer.
- Cześć, Cheryl… Dzięki. Wszystko OK. A u Ciebie...? Dobra, to nie temat na telefon. Słuchaj, szykuję małą dywersję… Nie, nie filmową. Chociaż, może troche. Ale potrzbuję Twojej pomocy… Tak, dokładnie - ta "Ida". Da się zrobić? Pysznie! Pa, ucałuj dzieciaki.
Michelle, zaintrygowana intensywnymi dwiema rozmowami, pyta męża:
- Obama, o co chodzi, jeśli to nie tajemnica… te rozmowy… - Michelle urywa , ale dodaje nerwowo - Co za Cheryl…?
- Kochanie, nie martw się. To była Cheryl Boone Isaac. Nie mogę Polakom dać wiz, ale trochę im zamglimy szybę, a przy okazji utrzemy nosa dumie Putina, choć jak sama wiesz, Lewiatan jest super.
- Mówisz zagadkami, a to przecież moja specjalność – cicho komentuje ostatnie zdania męża Pierwsza Dama Stanów Zjednoczonych. Po tym Obama stwierdza:
- Na chwilę mamy spokój z tymi wizami dla Polaków – promiennie oznajmia - Cheryl zgodziła się dać im Oscara.Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.03.15 o godzinie 16:12 -
Jednym tchem się to ogląda, po prostu Zayebyoza przez duże “Z”. Dla mnie 10/10
-
Mona S.:
Wysublimowana forma, wyrafinowana treść.Za trudne.
Skąd aż dwa przmiotniki o czymś, czego koleżanka jeszcze nie oglądała?
I racja - Oskar był w 2006, ale to nie gwarancja świetnego kina i tym razem ;-p -
Mona S.:
Nagrodzona Oscarem Reese Witherspoon
Jeszcze nie - dopiero nominowana
wyrusza na samotną wyprawę przez całe Stany Zjednoczone
Raczej przez Góry Nadbrzeżne (takie pasmo górskie, ciągnące się przez zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych)
Trailer wydał mi się całkiem ciekawy;)
Fim zaś - umiarkowany. -
.:
Racja.marynarka bez krawata jak najbardziej, tylko nie zapinaj ostatniego guzika;)
Ostatnio niektórzy jednak lansują trend dopinania ostatniego guzika. I nie mówię tu tylko o przedstawicielach związków zawodowych.
A jeśli są dwa, zapina się TYLKO górny; a jeśli jeden – zapinamy oczywiście, bo niefajnie wygląda biznesman podążający gdzieś z rozpiętą marynarką. -
Renata Ż.:
(...), wydaje mi sie, ze snajper to raczej powinien mysleć że ci, których zabija to żli ludzie, a strzelanie do nich to fun, ewentualnie może nic nie myśleć. Przy czym druga opcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna. Snajper to snajper, ma strzelac i to skutecznie.
Trochę strzelam. Racja =]
(...) zawsze wydawało mi się, że snajperzy to ludzie do specjalnych zadań i głęboko zakamuflowani. może nawet nie wolno (im) pokazywac światu swojej twarzy.
Z tego co wiem, to reguła: No, chyba że nagle doznają zaćmy i życie im brzydnie
A Francuzi i tak nie omieszkali obśmiać plastikowej lalki, oni
Tak, wyjaśnienia odnośnie pożyczania dzieci do filmu są do przyjęcia. Tylko że ograniczenia oraz bariery prawne istnieją w poszczeglnych tylko stanach m.in. Kalifornii oraz Teksasie. Można było więc zapakować pięć osób do samolotu (reżyser, kamerzysta, dźwiękowiec i para aktorów), polecieć do np. Dakoty i tam trzasnąć scene (nota bene: poza tą plastikową sceną pokój dziecka nie był pokazywany) -
Daniel P.:
Takie niby "Pokłosie".. zdjęcia mega, gra Kuleszy oskarowa... a jednak zasnąłem jakoś po godzinie, co mi się często nie przytrafia... kibicuję "Lewiatanowi".
Dla mnie również "Lewiatan" stoi zdecydowanie w kolejce po Oskara przed “Idą” -
Jadwiga G.:
:)
Jak zawsze (przynajmniej dla mnie)bezbłędny i mistrzowski Norton, chciałabym by dostał Oscara,
racjaNiezła historia (...) wciąga i jest swoistą gumą do żucia dla oczu. Mam jednak wrażenie, że nie jest to kino dla każdego (...)
Komidramatyczna mieszanka brutalnego przebijania się łokciami, surrealizmu, oraz teatralnej cyganerii dają ciekawy trunek do wypicia, ale tak jak zauważyłaś, Jadwigo – nie dla wszystkich. Ale tym, którzy cenią inność kina, zdecydowanie polecam. -
Grzegorz C.:
"Lewiatan" produkcji rosyjskiej. Liczyłem na coś więcej.
A mnie się podobał z uwagi na dramatyczną wielowątkowość oraz dość dobre oddanie tego, jak ta Rosja działa. No i dla mnie do kolejki po Oskara zdecydowanie przed “Idą” -
Renata Ż.:
Książkę snajpera? (...) mam wrazenie ze zatrudnił ghostwritera (...)
Może coś w tym jest… Tylko że ghostwritter trochę kosztuje, a nie sądzę, żeby z emerytury wojskowej Kyle był w stanie go opłacić. Aczkolwiek tutaj mogę się grubo mylić, ponieważ jego emerytura – z uwagi na osiągnięcia – mogła być kosmicznie wysoka. -
Renata Ż.:
Mam nadzieję, że (...) nie szafują patosem na prawo i lewo (...) ...
Ite et videte, ... sed do vobis vincere? ;-p -
Mona S.:
Christian K.:
(...) problem?
Tak tylko myślę, że nie sztuka zrobić Ctrl+C a potem Ctrl+V. Od siebie coś może… Twórczo. -
Mona S.:
Jako wysłany do Iraku członek elitarnej jednostki Navy SEALs Chris Kyle (Bradley Cooper) ma tylko jedną misję - chronić swoich towarzyszy broni. Swoją precyzją ratuje niezliczoną ilość żołnierzy na polu bitwy. W miarę jak opowieści o jego czynach rozpowszechniają się, zyskuje sobie miano "legendy". Reputacja Kyle'a rośnie także za liniami wroga. Powstańcy uznają snajpera za ważny cel i wyznaczają nagrodę za jego głowę. Największym wyzwaniem w życiu Chrisa jest jednak pozostanie mężem i ojcem dla rodziny, od której dzieli go pół świata. Pomimo niebezpieczeństw i rozłąki z bliskimi, Chris odbywa cztery zmiany w Iraku. Jednak po powrocie do żony Tayi (Sienna Miller) i dzieci zdaje sobie sprawę, że nie pozostawi wojny za sobą.
Po co psuć wszystko i pisać o wszystkim? I to jescze cytując innych? Shame, shame...
Widziałem na premierze w piątek. Dobre kino. Dla miłośników "trzaskacki" (z gwary góralskiej) i strzelanek, to troche tego w filmie jest, ale bądźmy obiektywni: To nie jest kolejny film o wojnie w Iraku. To film o człowieku, który na własne życzenie tam trafia poprzez to, co gdzie indziej zostałoby potępione, staje się legendą. Konsekwencje tego musi ponieść na dwóch frontach: irackim (wojna) oraz ameykańskim (dom). To jest film o rozdarciu i o dokonywani wyborów. Za reżyserię należą się oklaski, Panie Eastwood. Żadna z ról nie była tam jednak wybitna, a szkoda - bo potencjał (NB: nominowany Cooper) był.
Aha, scena z laleczką trochę mnie zaskoczyła…Ten post został edytowany przez Autora dnia 19.01.15 o godzinie 15:42 -
Danuta K.:
Nie wszystko (...) co jest na tzw. zachodzie jest grzeczne i kulturalne.
Po słowie “kulturalne” należałoby dodać “w Polsce”. Pamiętajmy wszyscy, iż członkami/forumowiczami GoldenLine są nie tylko rezydenci/obywatele Polski.
A swoją drogą, uczmy się od siebie nawzajem: Zachód od Wschodu i vice versa, i bez skakania sobie do oczu ;-pTen post został edytowany przez Autora dnia 09.01.15 o godzinie 10:45