Wypowiedzi
-
Przemysław Wysota:
Emilia Miller:
A co ze
wspinaniem się po szczebelkach kariery? Ostatnio znajomy pracujący
za granicą krótko podsumował "system awansowy" w Polsce - jest to
nieporównywalnie długi proces do zagranicznego. Dlaczego w innych
krajach szybciej niż w Polsce daje się kredyt zaufania pracownikowi i poprzez system szkoleń umożliwia szybki rozwój? Czy wymagania pracodawców za granicami naszego kraju są o wiele niższe od polskich?Emilia Miller edytował(a) ten post dnia 03.09.08 o godzinie 13:18
Hmmm... I tu mam uczucia mieszane jak na widok teściowej spadającej w przepaść w moim porsche...
1. Korporacje i duże polskie firmy - całkowity brak polityki zarządzania talentami (umiejętnościami) pracowników - na wyższe stanowiska awansowani są ludzie mierni, wiernie wykonujący polecenia wyższego szczebla. Innym wyznacznikiem jest odpowiedź na pytanie dlaczego młodych zdolnych się nie awansuje - bo ktoś musi pracować... :-D
2. Mniejsze firmy - 50/50 - niektóre są sprawne i na długo zatrzymują wartościowych pracowników, umożliwiając awans i zdobywanie nowych doświadczeń - inne wciąż funkcjonują (zwłaszcza w rejonach gdzie mamy duże bezrobocie + niski poziom wykształcenia) na zasadzie - spadaj - na twoje miejsce przyjdzie 5 chętnych.
3. Sami pracownicy - nie są mobilni w sensie HR-owym - mało ludzi jest ambitnych w tym sensie, że podejmuje trudne decyzje (zmiana miejsca zamieszkania, zmiana firmy na mniej znaną, podjęcie pracy, gdzie nie spełniają 100% oczekiwań, ale pracodawca daje im szansę).
Witam na forum, bardzo ciekawy wątek.
Włocławek rzeczywiście jest miastem, w którym pracownika traktuje się dużo poniżej średniej - "nie ten, to następny". Chętnych przecież jest wielu. Ale jeśli ktoś rzeczywiście wiąże swoją przyszłość ze swoim rodzinnym miastem, to co? W pewnych sytuacjach trudno o migrację zawodową - trzeba przenosić całą rodzinę, która już ma zatrudnienie. Sobie podporządkować innych i nie wiadomo czy na pewno to wypali... wiesz, to nie takie proste.