Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy TATUAŻ
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy TATUAŻ
-
Karolina Dulnik:
Mam wrażenie, że mniej przekonania jest po stronie zarządzających, nie pracowników :)
zgadzam się -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy VIP GROUP
-
dodam jeszcze, że zna 3 języki:) i właśnie szuka pracy
-
moja siostra jest z leszna i umie ładnie pisać:)
chociaż doświadczenia w temacie nie ma:/ -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy VIP GROUP
-
Ola - może i ja się skuszę na krople-tylko czy po takim czasie to w ogóle ma sens?:/
felineway nie zadziałał u mnie niestety
A ta izolacja to tylko przez jakiś czas, póki nie poznają swoich zapachów- potem stopniowo, pod kontrolą wspólne przebywanie
W sumie na początku też miałam myśli, żeby oddać nowego kocurka, ale się nie zdeycdowałam - i teraz mam w domu wojenkę z podchodami, skakaniem kocura na kark kotce, z jej futrem i kwikami (acz czasem mam wrażenie, że trochę na wyrost się drze;)- czadziorek:)...
ale jak pojawia się micha z saszetką, to jest zgoda na czas konsumpcji - dobre i to;) -
Czy istnieje coś
takiego jak "nieudane dokacanie"?
Niestety istnieje - ja ma od ponad roku kocura młodego i starszą od niego kotkę.
On ją non stop goni, tak, że ona nie może spokojnie przejść. A ona wciąż na niego syczy i prycha.
Nigdy się nie dogadają podejrzewam, bo minął rok...
Ale po 3 tygodniach to może jeszcze faktycznie nie ma co panikować;)
Podobno metodą jest zrobić tak, żeby koty się widziały, ale nie miały styczności fizycznie ze sobą...Potem wymiana pomieszczeń, żeby poznały swój zapach, ale nie czuły fizycznego zagrożenia. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Intranety.pl
-
ano nie-bowszyscy mamy to samo:)
-
zarząd mamy jednoosobowy:)
czy czyta?
nie wiem... -
a ostatnio wykorzystałam też bloga do pomocy Potrzebującej Rodzinie...
-
Hej - czy orientuje się ktoś w jakichś sensownych szkoleniach dla osoby początkującej w komunikacji wewnętrznej?:)
Ale może nie takie za 8 tys PLN bo takowe znalazłam... -
dostęp do bloga ma każdy, bo jest założony na platformie blog.pl - tylko opatrzyliśmy go hasłem, acz można dawać znajomym czy rodzinie to hasło:)
firma ma ponad 300 osób
a sytuacja? cóż blog właśnie był odpowiedzią na napięcia "na dole(jakiś czas temu przejęliśmy konkurencyjną firmę itd) - taki wentyl i ujście..ale szczerze mówiąc jest to początek wg mnie, chciałabym komunikację rozwijać bardziej -tylko najpierw trzeba jakoś uspokoić i wyciszyć pewne napięcia...dlatego myślę o czymś na kształt antkiety "satysfakcji pracownika" - no ale chwilowo nie mam czasu, bo dorzucono mi innych, tymczasowych na szczęście zadań..no i muszę też mieć gwarancję "góry", że taka ankieta nie zostanie bez odzewu.. -
no i zzdecydowanie NIE WOLNO personalnie się wyżywać, że XY to taki a taki...
-
nie ma przegięć, bo napisałam wyraźnie jakie komentarze będą usuwane - ale narzekanie/marudzenie/złość na firmę - dozwolone...byle w formie przyzwoitej
-
ważna jest też anonimowość komentujących - w firmie wszyscy mamy to samo IP, więc...
-
może nie wszystkich, ale są wierni czytelnicy:)
A dużo osób zagląda co jakiś czas
Zwykle, gdy jest jakiś interesujący temat puszczam mail do wszystkich z tytułem np: Gwiazdka firmowa (mapka dojazdu) - szczegóły na blogu i to zwykle zwiększa ilość odwiedzających
Niestety - tak jest, że ludziom trzeba non stop przypominać o takim narzędziu - muszą się też przekonać, że to nie tuba propagandowa, a wręcz można otwarcie pomarudzić na władze;) -
Chat ostatecznie wybiłam z głowy kolezance od PR - uważam, że obecnie nie jest to dobry moment - w czasie pracy się nie da tego zorganizować za bardzo, a po pracy wiadomo...
Wymyśliłam inną akcję - chcę zrobić po Nowym Roku. Trochę bardziej "tradycyjnym" sposobem.
A blog? Blog jest typowym blogiem - piszę w nim czasem o pogodzie, a czasem o firmowej imprezie. Oczywiście są to MOJE myśli, ale komentarze już nie;)
No i są notki pisane przez innych - z podróży czy np. z wyścigów samochodowych - ludzie pomału się otwierają i piszą o swoich pasjach. Chociaż oczywiście nadal jest to trochę taki "teatr jednego aktora" jesli chodzi o podawanie tematów.
Problemem jest głównie to, że ludzie owszem czytają, ale z komentowniem różnie bywa.
Ale jak były tematy dość drażliwe - np. niefortunny mail z HR to odzew był spory i potem HR musiał się tłumaczyć:)
Podobnie było z notką po gwiazdce firmowej - 250 wejść w tym dniu.
Myślę, że to dobry sposób na przekazywanie pewnych informacji ludziom.
A Zarząd? Zarząd jest osobowy, chwilowo pełnię też rolę asystentki owego zarządu (oraz kilka innych funkcji - taka jestem multi:) Zarząd się nie wtrąca. Nawet nie wiem czy czyta;)