Andrzej Janicki
Security&Protection Group Sp. z.o.o. - prezes zarządu, Nawigator Inwestycyjny - właściciel
Wypowiedzi
-
Panowie, potwierdzam:
za daleko odbiegacie od tematu.
Zastanawiałem się czy skasować śledzenie tego linka, ale jeszcze poczekam.
A tak w temacie; są dostępne jakieś nowe fakty? -
"największy komplement" - i to jest dobra riposta, nic dodać, nic ująć
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy LOTNICTWO
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy LOTNICTWO
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy LOTNICTWO
-
Jakby nie analizować kursów, zadziwiającym wsparciem jest linia 17-17,70 pln. Czyżby teoria spiskowa o manipulacjach funduszy byłaby słuszna, po prostu nie opłaca im się sprzedawać poniżej ceny za, którą kupili?
Czy po prostu tak tą spółkę wycenia rynek? (nawet spekulacyjny) -
Tym, że pochowamy Prezydenta na Wawelu, czy tym, że PKP daje cokolwiek za darmo?
-
Ten tekst nawet już nie podpada pod jednostkę chorobową, to coś więcej.
Coś bym zrobił w tej sprawie, ale nie wiem co... hmmm... -
Cóż, przyjmuje się (przynajmniej w nieodległych obszarach od powierzchni ziemi:) że spadek ciśnienia o 1hPa to to zmiana wysokości 8 metrów. Nawet w dość prymitywnych wysokościomierzach (co nie znaczy, że niedokładnych) jeśli się dobrze przyjrzeć widzę różnicę pomiędzy przeciwnymi elewacjami pasa powiedzmy 05 i 23 w Katowicach - fakt, że pas aeroklubowy mamy wyjątkowo krzywy - a to tylko kilka metrów.
Osobiście sądzę, że załoga TU mogła mieć problemy z ustawieniem właśnie wysokościomierzy, może nie zrozumieli wieży, może zaczęli się zastanawiać dlaczego właśnie są różne wskazania ciśnieniowych czy radarowego (chyba jest w TU?).
Fatalny manewr był zdecydowanie za blisko ziemi, nawet początkujący piloci nie próbowali by jakichkolwiek zmian kursu na tak małej wyskości - po prostu w moim przekonaniu uważali, że są znacznie wyżej...
Nie zapominajmy, że lądowanie (a co dopiero w takich warunkach) odbywa się prawie zawsze w ostrym deficycie czasu - po prostu może nie być czasu by się zastanowić - a co dopiero analizować różnice wskazań.
Ale jak ktoś wcześniej napisał - to czyste dywagacje i bicie piany,
na razie myślimy o tych co zginęli, a przyjdzie czas na badanie samolotu.
pozdrawiamAndrzej Janicki edytował(a) ten post dnia 13.04.10 o godzinie 11:02 -
Coś takiego nie jest możliwe, chyba żeby nad wąwozem nagle spadło ciśnienie, a to już byłoby naprawdę mroczne zjawisko...
-
A czy umieszczenie silników przy tylnych statecznikach ma jakieś znaczenie przy nagłych zmianach ciągu?
Nie interesowałem się nigdy na tyle konstrukcjami płatowca, żeby to sobie jakoś sensownie przeliczać, ale wydaje mi się, że silniki z tyłu i powyżej lini skrzydeł nośnych dają przeciwny moment pochylenia niż poniżej skrzydeł.
Znaczy - na ogonie dodanie ciągu daje efekt "ciężki na nos", a pod skrzydłami efekt "ciężki na ogon"?
Bo w końcu skoro już w małym samolocie nakręcę się trymerem żeby na siłę nie trzymać się wolantu (pełny gaz, ostre zniżanie bez gazu itp.), to w końcu przy tak poteżnym ciągu odrzutowym musi to się jakoś manifestować :) -
No nareszcie jakieś konkrety.
Dzięki. -
A skąd pomysł, że w Częstochowie (Rudnikach?) może wylądować samolot do 5 ton?
-
W zawod pilota NIE jest wpisane ryzykowanie jesli nie jest konieczne dla bepieczenstwa!!! Generalnie przy braku VMC, a w szczegolnosci braku widocznosci pasa nie wykonuje sie podejscia VFR i tyle. Jak ktos tego nie wie to sie zabije, kwestia czasu. A z mediow wynika, ze robili wlasnie taki podejscie.
No tak, to akurat bezdyskusyjna prawda.
VMC są odległe od tego co tam mieli na pasie, ale zastanawia mnie co innego, oczywiście tylko ze słyszenia w mediach,
ale:
-podobno niewiele wcześniej lądował JAK z dziennikarzami, dlaczego?
przecież też bez ILS, nie było mgły? to tak wolno?
-najważniejsze - dlaczego przy braku ILS chociaż I kategorii, dopuszcza się lądowania VFR?
-dlaczego po prostu lotnisko nie zostało zamknięte, skoro minima nie są zachowane?
-i wreszcie, jeżeli kapitan miał prognozę na lotnisko lądowania - dlaczego po prostu nie czekał w Warszawie na poprawę pogody w Smoleńsku?
(tak jak robimy u nasz w przedszkolu - nie ma sensu lecieć w kierunku niepogody)
-czy ktoś może słyszał o jakimś wdrożonym systemie lądowania bez widoczności ziemi niezależnym od ILS? coś extra dla samolotów wojskowych i rządowych?
(i nie mówię tu o NDB ani dalmierzu radarowym...)
proszę fachowców o merytoryczne odpowiedzi i opinie
Oczywiście - piloci wojskowi, którzy wylatali tysiące godzin reagują bez porównania szybciej i skuteczniej nawet we mgle
Nie przecenialbym lub deprecjonowalbym umiejetnosci jakiejkolwiek grupy pilotow, bo charakter indywidualnego czlowieka jest czesto wazniejzy dla bezpieczenstwa od umiejetnosci wykazanych w historii...
może i tak, ale w warunkach deficytu czasu liczą się tylko odruchy (czyli nalot i tyle), charakter nie ma znaczenia - bo to co zależało od charakteru to sama decyzja lądować czy nie - potem nie ma już czasu na dywagacje, zła decyzja jak się okazałoAndrzej Janicki edytował(a) ten post dnia 11.04.10 o godzinie 10:39 -
gdzieś, kiedyś czytałem, że 3'/sec - holding i zakręt proceduralny
pozdrawiam -
Niemal 100 osób nie żyje - to niepodważalny fakt i tragedia.
Ale wypadków lotniczych nie bada się tak naprawdę dla tych, którzy zginęli, ani z pustej ciekawości, ani nawet dla ustalenia odpowiedzialnych - ale po to, żeby uniknąc takich przypadków w przyszłości - taki powinien być sens działania ULC i PKBWL.
Tyle tylko, że zapisy RL w żadnym wypadku nie zostaną upublicznione, stawka jest za wysoka - niestety - zostaniemy zapewne zbyci ogólnikami typu "zapis częściowo nieczytelny", albo suchymi danymi typu "przyśpieszenie, tempo zniżania, obroty silników", które szerszej publiczności nic nie powiedzą.
Czy spodziewacie publikacji np. zapisu rozmów pilotów w kabinie w TVN24?
Nie oszukujmy się...
Przypuszczam, że rządowy TU siłą rzeczy podlegał dowódcy sił powietrznych, więc PKBWL nie będzie się wypowiadać, nie mówiąc już o tym, że katastrofa lotnicza wydarzyła się na terenie obcego państwa.
Jest to dla mnie o tyle bardziej wstrząsające, że chociaż jestem absolutnym amatorem - ale jednak pilotem w trakcie szkolenia - wiem jak łatwo utracić orientację w czasie podejścia, zwłaszcza w przy niskiej widoczności.
Oczywiście - piloci wojskowi, którzy wylatali tysiące godzin reagują bez porównania szybciej i skuteczniej nawet we mgle - ale może wystarczyło kilka sekund dekoncentracji, być może rozmowa z ludźmi w kabinie (czy kapitan może ustalać ze swoim dowódcą, czy podchodzić na kolejny krąg?) i....... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy PROWOKACJA/KONTROWERSJA
-
Proszę o odpowiedź na raczej banalne pytania, które nurtują mnie od pewnego momentu?
-jak tak naprawdę ustalane jest TKO wyświetlane przed sesją?
-jak mogę sprawdzić ILE zleceń kupna/sprzedaży akcji jest już złożonych na kolejny dzień?
pozdrawiam
A. -
Cóż - ja kupiłem na fali optymizmu po 7,10 - pozornie na górce - ale faktycznie wkrótce możliwym wynikiem jest 8,5.
Pytanie jest inne - czy sprzedać jeśli zacznie spadać do 5? 5,5?
gdzie jest linia STOP LOSS? -
Panowie, jak widzę namiętności rozgorzały - przy takim skoku to normalne, nie ma chyba sensu się spierać kto kogo "ubrał".
Kto zarobił - świetnie, kto sprzedał dzisiaj w haniebnej panice - gorzej, pozostaje pytanie czy to tętnienie (oczywiście słabsze coraz słabsze...) się utrzyma. Czy jutro? czy po 26, 27 ?
Proszę o opinie - czekać czy atakować licząc na odbicie na podłożu czysto psychologicznym? "bo skoro tak spadło to może wzrośnie".
Co koledzy inwestorzy radzą?
Jedno jest pewne - ci, którzy kupili po 41 i wytrzymali dzisiejszą sesję bez naciskania PKC pretendują do nagrody "balls of steel".Andrzej Janicki edytował(a) ten post dnia 18.03.10 o godzinie 21:28