Wypowiedzi
-
Zawsze za Was trzymam kciuki:) Gratulacje dla Zespołu konsylium24
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rynek Farmaceutyczny
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy BADANIA RYNKU.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy BADANIA RYNKU.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy BADANIA RYNKU.
-
trochę off topic, a trochę nie:
dużo tutaj o próbie reprezentatywnej... tylko każdy ma tu coś innego na myśli - część osób wypowiada się o niewystarczającej ich zdaniem liczebności, część pewnie ma na myśli losowy dobór próby, a jeszcze inni gdzieś pewnie słyszeli, że badanie dobrze zrealizowane badanie POWINNO być zrealizowane w oparciu o taką próbę...
aby "odczarować" pewne mity polecam ten tekst:
http://www.pentor.pl/17534.xml
btw: czy zdajecie sobie sprawę, że aby zastąpić 8% jednostek niedostępnych w naszej próbie (np. wyolosowalismy do badania 100 lekarzy i 8 nie zgodziło się wziąć udziału --> wymarzony i NIEOSIĄGALNY response rate w badaniach z lekarzami) musielibyśmy zwiększyć próbę do 521 (przy założeniu dokładności na poziomie 10%).... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy BADANIA RYNKU.
-
jestem ciekawa (naprawde), jaki będzie response rate, a w związku z tym, jaki zastosowano mechanizm zachęcający lekarzy, aby ten response rate zwiekszyc? mam nadzieję, ze moje pytanie nie zostanie odbrane jako próba podważenia, pytam z ciekawości (wrodzonej)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy BADANIA RYNKU.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy BADANIA RYNKU.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Farmacja
-
Panie Andrzeju,
Prosze zauwazyc, ze nie mamy tu do czynienia z populacją liczona w milionach, zatem nie potrzeba, proby rzedu n=1000 (jak np. w badaniach społecznych dotyczacych populacji Polaków), a próba n=200 jest całkiem wystarczajaca, jak na populacje POZ rzedu kilkunastu tysiecy. Pozdrawiam Ola -
dlaczego "niereprezentatywna", co przez to rozumiesz?
Ola -
najprostszy, najtańszy (ma go prawie każdy: Excell
-
Generalnie jest tendencja by ucywilizować te strefę branzy farmaceutycznej. Ale to co teraz jest to jakaś paranoja...
Hm, ucywilizować? Trudno uwierzyc, ze intencja bylo ucywilizowanie sytuacji, jesli spojrzec na w wiekszosci panstw europejskich jest taki trend, ze jesli juz wizyty PM to na pewno nie po godzinach pracy i poza miejscem pracy lekarza, bo to jest wlasnie poza jakokolwiek kontrola i moze byc czynnikiem korupcjogennym...
Ola -
dyskusje na temat Rozporzadzenia trwaja od dobrych kilku miesiecy... nawet na goldenline jest co najmniej kilka watkow na ten temat...
moim zdaniem, ciekawa jest postawa czesci lekarzy, którzy chetnie spotkaja sie po pracy z PM, tyle, że za pieniadze... nie sadze, aby taka byla intencja ustawodawcy... jak zwykle chciano dobrze, a wyszlo, jak zawsze... nikt nie pomyslal o tym, ze koszty, jakie poniosły/pomosza firmy farmaceutyczne w zwiazku z tym prawniczym bublem (czyli koszty ekspertyz prawnych, narad, zebran, sil i srodkow wydanych na poszukiwanie sposobow ominiecia przepisu, wreszcie koszty oplat za sale na spotkania lekarzy z PM w placowkach ochrony zdrowia itp) ostatecznie obciaza kieszenie platnika (czyli albo NFZ albo samych pacjentow)... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy BADANIA RYNKU.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rynek Farmaceutyczny
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rynek Farmaceutyczny
-
do Joasi C:
badanie dla Sephory, o którym pisałaś wg mnie przebiegało wg standardowego flow dla recall testów, czyli:
1. najpierw pytamy czy Respondent widział ostatnio reklamę X - odpowiedź spontaniczna
2. dopytujemy o nośninki - nadl próbujemy sondować, czy Respondent spontanicznie przypomni sobie jakąś reklamę X
3. przedstawiamy szczególy reklamy, sprawdzając czy Respondent ze wspomaganiem przypomni sobie reklamę
pomijam, że Joasia, jako pracownik reklamy NIE powinna być "wywiadowana", ale do pytań bym się nie przyczepiała
do Piotra K: to nie było badanie rynku
Generalnie po przeczytaniu tej dyskusji nasuwa mi się smutna refleksja, że Marketerzy niewiele wiedzą o badaniach rynku, często myląc je z jakimiś innymi działaniami np. promocyjnymi. Czyżby branża badawcza była sama sobie winna? Czy niewystarczająco dba o swój dobry wizerunek? Czy Marketerzy naprawdę w ogóle nie wierzą w wyniki badań, a jeśli tak, to skad czerpią swoją wiedzę o rynku? Ile wśród nich jest Jack'ów Trout'ów, którzy po prostu mają genialną "marketingową" intuicję i nie potrzebują wyników badań?
Ola
- 1
- 2