пропозиції роботи
Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Bartosz Pieczyński:
Aby w Pile się coś zmieniło trzeba by wymienić nasze lokalne władze, które myślą głównie o swoich stołkach a nie przyszłości czy rozwoju miasta i takim oto sposobem np. jesteśmy powiatem ziemskim.
Wydaje mi się, że zmiana władz w Pile niewiele pomoże, prawda jest taka, że od '89 roku rządzą tutaj praktycznie te same osoby. Jest kilka osób nowych, które przedarły się przez partyjny beton, ale co z tego, skoro i tak cały czas polityka rządzenia miastem jest taka sama jak była X lat wcześniej.
Co do powiatu ziemskiego, to temat był wałkowany na forum pilskim, na którym też się udzielasz. Sprawa wyglądała w ten sposób, że Piła mogła być powiatem ziemskim, ale władze miasta nie bardzo chciały na to pójść, bo byłaby znacznie większa decentralizacja władzy, a co za tym idzie, gmina otrzymywałaby mniejsze środki z podatków na działalność, zwiększyłyby się koszty administracji (musiałyby być 2 starostwa powiatowe, 2 rady powiatu, etc.). Piła z racji swojej wielkości z powodzeniem mogłaby być powiatem grodzkim - sytuacja podobnie wygląda w przypadku Leszna - samo Leszno jest powiatem grodzkim i jest jeszcze powiat ziemski.
Rozwój miasta... prawda jest taka, że wszelkie próby ściągnięcia inwestorów, którzy mogliby poprawić sytuację ekonomiczną subregionu pilskiego okazały się jedną wielką klapą. Jedyna szansa to utworzenie w Pile podstrefy wałbrzyskiej strefy ekonomicznej o co zaciekle walczy starosta Bugajski.
Sam widzisz jak teraz wygląda sytuacja w mieście. Buduje się centra handlowe (ostatnio otwarte Tesco i Galeria Kasztanowa), które okazują się klapą na całej linii. Kasztanka powoli przeżywa kryzys, a Tesco jakoś się kręci, bo jako jedyni w Pile są otwarci przez całą dobę.
Philips, w którym jak widzę pracujesz, zwalnia grupowo ludzi z pracy, a jest on jakby nie patrzeć największym pracodawcą w regionie. Do tej listy można jeszcze dopisać drukarnie Winkowskiego, Zakłady Mięsne Stokłosy, Agorę i kilka mniejszych zakładów pracy zatrudniających powyżej 100 pracowników.
A co powiecie na genialne rozporządzenia prezydenta miasta dzięki którym nie mamy już w Pile prawie imprez masowych, bo i po co je organizować skoro muszą się kończyć jeszcze za dnia ;-).
Bartek, to stwierdzenie ma się akurat nijak do stanu faktycznego - patrz na ostatnie imprezy - Juwenalia, Streetball, etc.
Owszem, kiedyś było lepiej, jak jeszcze żył dyrektor PDK, ŚP. Winkowski - wtedy to na placu Staszica były ogródki piwne, były koncerty (Kasia Kowalska, Kayah), było tak jakoś bardziej przyjaźnie i sympatycznie.
Samo zlikwidowanie ogródków piwnych w 2002 albo 2003 roku spowodowane było głosami elektoratu Prezydenta Kosmatki. Z tego co mi wiadomo, to mieszkańcy bloku przy ul. Witaszka - sąsiadującego z Urzędem Miasta, napisali petycję w tej sprawie, zebrali ileśtam podpisów i poszli z nią do jaśnierządzących, żeby coś z tym zrobić.
Teraz w Pile poza knajpami praktycznie nie ma gdzie iść, żeby spędzić czas z przyjaciółmi na świeżym powietrzu. Co pozostaje - ogródek OLD7 i ogródek Atmosfery na deptaku - te dwa miejsca to moim zdaniem stanowczo za mało dla przeciętnego zjadacza chleba. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Prawo autorskie i internetowe
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Witam wszystkich :)
Pojawił mi się niecodzienny problem, z którym nie bardzo wiem jak sobie poradzić.
Otrzymałem od klienta zlecenie na napisanie aplikacji internetowej. Aplikacja ma być stworzona od zera. Przygotowałem szczegółowy plan (algorytm) funkcjonowania aplikacji, do którego klient naniósł pewnego rodzaju poprawki, które mają zmienić nieco filozofię działania ów aplikacji.
Temat jest o tyle skomplikowany, że aplikacja będzie o tyle uniwersalna, że docelowo będzie wykorzystywana na wielu płaszczyznach w wielu branżach, które są inne od tej, w której działa klient.
Po długich rozmowach z klientem zrodziła się sytuacja, w której nie bardzo potrafię sam znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie, stąd też cały problem, który polega na tym, że klient już w tym momencie chce, aby to on posiadał wyłączne autorskie prawa majątkowe do tej aplikacji.
Teraz z mojej strony rodzi się pytanie, w jaki sposób załatwić sprawę, aby i wilk był syty i owca cała.
Rozmawiałem z kilkoma osobami i każda z nich wyrażała inne zdanie na ten temat, dla ułatwienia podpowiedzi przytoczę kilka zdań które usłyszałem od osób, które starały się mi w jakikolwiek sposób pomóc:
1. Autorskie prawa majątkowe pozostają moje, a klient nie ma prawa rościć ich przekazania, ponieważ aplikacja została napisana moimi zasobami.
2. Wymiana licencji na zasadzie: klient płaci mi licencję za aplikację, a ja jemu licencję za jego pomysły - podział zysków po 50% z marży narzuconej przy dalszej odsprzedaży.
3. Sprzedać autorskie prawa majątkowe jednorazowo za "cenę godziwą" i niech klient dalej sam się martwi co ma zrobić z aplikacją.
Pomożecie? -
Tomek Banasik:
To ja powiem inaczej - jeśli miałbym wybierać zestaw podręczny, to wziąłbym Tamrona 17-50 2,8, oraz dwie stałki; 50 i 80 (mniejsza o to jakie, wszystkie są bardzo jasne w porównaniu do zoomów), a Nikkora już bym sobie odpuścił.
Zgadzam się z Tobą w 100%, moje stwierdzenie dotyczące tego, że brałbym obydwa szkła wynikają z faktu, iż nadmienione posiadam.
Co do stałek również się zgadzam, w swoim systemie mam dwie 50tki Nikkora (f/1.4 i f/1.8) i 85 mm f/1.8, ale nie w tym rzecz. Przemek w pierwszym poście pytał się o Nikkora 18-70, więc starałem się udzielić jakiejś odpowiedzi na jego pytanie.
Koszt trochę większy, ale bez przesady (50 1,8 używkę można trafić za 300 zł), a jest to już zestaw dający bardzo duże możliwości
Oczywiście zgadzam się z Tobą, Nikkor 50 f/1.8 to bardzo dobre i tanie szkło, niemniej rozmowa toczy się tutaj o standardowym zoomie, a nie o stałkach.
Co nie zmienia faktu, że jak ktoś chce mieć jedno, tanie szkło do wszystkiego to Nikkor 18-70 jest dobrym wyborem.
I tym właśnie stwierdzeniem dochodzimy do sedna sprawy - tanie szkło do wszystkiego. Może i trochę ciemne, ale moim skromnym zdaniem na początek przygody z fotografią w zupełności wystarczające. Sam jakiś czas temu zaczynałem od tego szkiełka, teraz leży sobie spokojnie w torbie jako zapas, gdyby Tamron odmówił posłuszeństwa. -
Maciek G.:
nie chce robic krypto reklamy, ale jesli kupujesz na allegro od "Cichego" to kazdy obiektyw jest sprawdzany pod wzgledem ff/bf
Aukcje musisz znalezc sobie sam ;)
Zgadza się, brałem od Kuby Tamrona 17-50 jakiś czas temu, pojechałem do niego osobiście i sprawdzaliśmy czy będzie jakiś FF lub BF.
Co do tematu:
18-70 jest przyjemnym szkłem, jednak ma pewne wady. Przede wszystkim konstrukcja - po dłuższym czasie robią się luzy, jednak nie wpływa to na pracę AF. Jeśli miałbym porównać te 2 szkła (tj. Tamrona 17-50 2.8 i Nikkora 18-70 3.5-4.5) to mówiąc szczerze wybrałbym oba. Każde nadaje się do czegoś innego i spełnia swoje wymagania. Tamron jest okej, bo jest jasny, jednak jego AF działa trochę ospale (co nie znaczy, że nie trafia), Nikkor z kolei ma lepszego AF, który chodzi bardzo szybko, sprawnie i przede wszystkim ciszej. Dodatkowo Nikkor ma większe zdolności do winietowania przy 18mm przy czym winieta jest bardzo mocna przez jakieś 2 - 3% kadru. Tamron winietuje nieco mniej.
Jeśli chodzi o ostrość obu szkiełek, to przedstawię sprawę w ten sposób: Tamrona warto przymknąć do 3.2 żeby wychodziły ładne, ostre foty, jeśli chodzi o Nikkora to zdarzało się przycinać go do f.8 żeby wychodziły ostre zdjęcia.Tomasz Maciejewski edytował(a) ten post dnia 08.04.09 o godzinie 12:58 -
Piotr Reczek:
Teraz już wiem co trzeba mieć, ale nie mam tyle pieniędzy.
Nie mówię, ze body za 25 tys. ale przynajmniej jasne szkła.
Witaj,
nie musisz wszystkiego nabywać od razu, niemniej jeśli mogę Ci coś zasugerować, to zmień na początku body na takie, które ma silnik AF, bo w przypadku D60 możesz mieć problem z kompatybilnością szkiełek, dokładnie chodzi o obiektywy, które nie mają w sobie silnika AF. Polecam D80, przez długi czas na nim pracowałem i muszę stwierdzić, że na prawdę jest bardzo dobrym body
Jeśli chodzi o obiektyw to jeśli mogę Ci doradzić jakie szkła brać, to może napiszę wg kolejności i określę mniej więcej jaki musiałbyś na początku przeznaczyć budżet:
1. Nikkor 50/1.8 - bardzo dobre szkło w bardzo dobrej cenie, na Allegro dostaniesz nowe za około 400 - 500 złotych. Ma jednak małą wadę, przy robieniu zdjęć pełną dziurą ciężko jest uzyskać dobre efekty. Najlepiej jest trochę przymknąć przysłonę, do 2.2 i zdjęcia wychodzą bardzo dobre :)
2. Tamron 17-50/2.8 lub Sigma 18-50/2.8 - Oba szkiełka są fajne, jednak Tamron moim zdaniem ma znacznie bardziej trafny autofocus, no i jest znacznie szybszy od Sigmy, niemniej obydwa obiektywy są na tym samym poziomie. Tamron ma pewien mankament - podczas robienia fotek przy 17 mm ma dość wyraźne skłonności do winietowania. Jeśli chodzi o ceny, to znajdziesz coś w granicach 1200 - 1500 złotych.
3. Teleobiektywy - póki co zostałbym przy tym co masz obecnie. Ten obiektyw sigmy który masz jest całkiem niezły, jednak bardzo częstą wadą ów sprzętu jest FrontFocus. Wystarczy przyciąć światełko do 8 i zdjęcia są zbliżone do ideału :)
podsumowując mój wywód - zacznij od zmiany body na osiemdziesiątkę (teraz dostaniesz ją na rynku wtórnym za dobre pieniądze), a następnie zacznij od 50tki 1.8D Nikkora, jeśli stwierdzisz, że efekty Twoich zdjęć są coraz lepsze zacznij doinwestowywać szklarnię :)
Przepraszam, za mój wywód jeśli jest niezgodny z tematem, ale nie mogłem się powstrzymać ;)
Pozdrawiam
Również pozdrawiam!
Tomek
Dołącz do GoldenLine
Oferty pracy
Sprawdź aktualne oferty pracy
Aplikuj w łatwy sposób
Aplikuj jednym kliknięciem
