Wypowiedzi
-
Energopol rośnie chyba bardziej spekulacyjnie. A jak dzisiaj sie zamknie poniżej otwarcia to może być po wzrostach.
-
systematycznie podnosić stop lossa w ślad za wzrostem kursu i sprzedać dzień przed wynikami.
-
w Le Dramont za Frejus i St.Rafael w stronę Nicei jest fajny camping przy plaży. Ale jakbym teraz tam jechał to poszukałbym se jakiegoś bed&breakfastu na starówce w Nicei. Kiedyś też mieszkałem w fajnym hotelu na starówce w Arles, parę metrów od koloseum. Nie pamiętam jak sie nazywał, ale generalnie zajeżdzając do miasta po godz. 20 nie było żadnego problemu ze znalezieniem noclegu w 10 minut. Pomijając fakt, że sto razy fajniejsza od Prowansji jest Langwedocja i Masyw Centralny. I sto razy tańsza przy okazji.
-
w telewizji ich będzie można zobaczyć. w CNN-ie znaczy.
-
Czy SMS z przypomnienem dzien przed wyborami / w dniu wyborow pomoglby Wam sie zmobilizowac?
mi SMS nie pomoże, ale po otrzymamniu przelewem jakiejś dużej gotówki mógłbym rozważyć uczestnictwo w tej hecy. -
Kamil Wnuk:
Jeżeli rzeczywiście nie masz swojego faworyta wśród startujących ( może się tak zdarzyć)lepiej oddać głos nieważny.
Ja tu widze kolejny paradoks eurowyborów. Zazwyczaj sens wyborów polega na tym, że głosujemy na kogoś, kogo chcemy widzieć jako posiadającego wpływ na losy kraju. Tymczasem praktyka pokazuje, że ktoś, kto zostaje europosłem natychmiast traci jakikolwiek wpływ na sytuacje w państwie. No chyba, że zostaje komisarzem jak Hubner, ale komisarz z Polski jest tylko jeden. Cała reszta - Geremek, Siwiec, Lewandowski, Buzek, Libicki, Czarnecki itd przez te 5 lat byli i nadal są na absolutnym marginesie rzeczywistości politycznej w kraju. Jedynym wyjątkiem może być tu Bielan, ale on też znaczy w PiS znacznie mniej niż kiedyś. Wynika z tego, że tak właściwie jeśli mamy jakiegoś faworyta politycznego, to powinniśmy robić wszystko, aby nie wszedł do europarlamentu, a głosować raczej na tych, których z polskiej polityki chcielibyśmy się pozbyć. Bo fakt wyboru to własnie oznacza - odejście w niebyt. No chyba, że ktoś po wyborze nie przyjmie mandatu i dalej będzie wolał być posłem krajowym - to też możliwe. -
Kamil Wnuk:
Zgadzam się z Kubą. Nasi dziadkowie, rodzice walczyli o prawo wyboru, wielu oddało za to życie,
proszę wskazać kto i kiedy oddał życie za prawo wyboru do parlamentu europejskiego ?
Ewentualnego odpowiadającego proszę również aby nie pisał, że nie ma różnicy, i że liczy sie prawo wyboru w ogóle. Różnica jest zajebista, bo życie oddawano za wolnośc w kraju i kraj generalnie, a nie za jakieś organizacje ponadnarodowe. -
niektórzy nie pójdą z powodu poczucia bezsensu samej instytucji. niby głosuje sie na krajowe partie, ale potem one wchodzą w skład innych partii ponadnarodowych, o których mało kto słyszał, kto inny nimi kieruje i nikt nie wie o co im chodzi. O władzach w UE można mówić wiele, ale na pewno nie to, że legitymizacja tej władzy opiera się na wyborcach. poziom identyfikacji bliski zeru, poziom istotności instytucji europejskich w polityce państw europejskich też bliski zeru ( bo politykę w Europie tak naprawde tworzą polityczne elity Francji i Niemiec z pewnym uwzględnieniem W.Brytanii ), więc i frekwencja powinna być zerowa. Bo to kompletnie nie ma sensu.