Wypowiedzi
-
Od komarów to najlepsze są: http://www.drbeta.pl/plyn-odstraszajacy-komary-i-klesz...
albo MUGGA nic więcej -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ENGINEERS
-
Krzysztof Chałupczak:
Ladislav Zaparka:
Na tym forum cisza.
Walczyli na Północy o zycie i na forum cisza.?
Tu masz wszystko.
http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/viewtopic.php?f...
W jakim celu odsyłasz do zewnętrznego forum z dyskusją? Płacą za reklamy tam czy jak?
Sorry za OT.Maciej Żuber edytował(a) ten post dnia 06.09.12 o godzinie 20:21 -
Hehe patrząc na poziom jaki reprezentuje pan Olechowicz, nie dziwię się, że dostał bana na forum zegluj.net, moim zdaniem takie trollowanie w tym temacie powinno być znowu zakończone banem.
-
To są bzdury klepane przez ludzi dla których ważniejszy paragraf i ustawa od zdrowego rozsądku, dla mnie to śmieszne, swoją drogą dzięki Panie Jacku za przypomnienie o przycisku "ignoruj autora", wiele mi pomógł przy tych bredniach :-)
-
będzie ciężko wytłumaczyć to autorowi, bo za pewne nie ma pojęcia o czym pisze, do tego przydałaby się jakaś reklama typu: "rozpocząć przygodę z żeglarstwem możesz u nas w firmie po bardzo przystępnych cenach! (...)" i byłby kolejny wartościowy artykuł sponsorowany. Nie ma co się rozwodzić na temat takich bzdur.
-
Piotr F.:
zeby zaczac przygode z zeglarstwem trzeba miec patent, a zeby prowadzic jacht dluzszy niz 8,5m trzeba miec sternika. cos sie zmienilo ostanio w przepisach?
Żeglarz uprawnia do:
- prowadzenia jachtów żaglowych bez lub z pomocniczym napędem mechanicznym po wodach śródlądowych,
- prowadzenia jachtów żaglowych bez lub z pomocniczym napędem mechanicznym, o długości całkowitej kadłuba do 8,5 m, po wodach morskich, w strefie do 2 Mm od brzegu w porze dziennej.
Osoby, które nie ukończyły 16 roku życia, realizują przyznane uprawnienia pod nadzorem osoby pełnoletniej*.
Bez patentu możesz pływać na mazurach jachtem do 7m długości.
Sternik uprawnia do:
- prowadzenia jachtów żaglowych bez lub z pomocniczym napędem mechanicznym po wodach śródlądowych,
- prowadzenia jachtów żaglowych bez lub z pomocniczym napędem mechanicznym, o długości całkowitej do 12 m, po wodach Morza Bałtyckiego i innych mórz zamkniętych, oraz innych wodach morskich, w strefie do 20 Mm od brzegu.
Jak widzisz jest istotne rozgraniczenie żeglarstwa śródlądowego i morskiego, dlatego nie wolno tego mieszać, żeglarz na mazurach robi co chce na każdym jachcie. Nie wchodzę oczywiście w dyskusje czy robi to bezpiecznie, ale kwestia zdrowego rozsądku i wyobraźni pozwala na prowadzenie jachtów nawet z totalnie zieloną załogą na mazurach.Maciej Żuber edytował(a) ten post dnia 27.06.12 o godzinie 13:39 -
W prawie każdym rejsie morskim jest "opcja" że spędzisz więcej niż 3 noce na wodzie, nikt Ci tu nie poda jaki akwen "pewniejszy" w jakieś ekstremalne wrażenia. Ja osobiście nie lubię pływać z kimś kto jest nastawiony na "przygodę życia" bo zazwyczaj pierwszy jest umęczony sztormem czy ciężką pogodą i woła o port czy dłuższe pobyty w koi...
Ale jak chcesz to płyń, np. kierunek: Islandia, mój kolega wrócił - jest zachwycony rejsem - na pewno będziesz miał się czym chwalić w knajpce przy piwku, albo np. z Bergen do Anglii + np. dłuższa wycieczka do Amsterdamu - na English Channel sobie sporo statków pooglądasz, "Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover" - także podczas szantowania będziesz pro.
A i na starym dobrym Bałtyku możesz spotkać niezły młynek :) także musisz dobrze pogodę zamówić jak nie chcesz po równym jechać.
Powodzenia -
Podaj nazwę jachtu jeśli możesz, albo armatora, co to za tajemnicza "jedna z Wyższych Szkół ze Śląska"?
-
Nie lubię dyskusji na temat choroby morskiej w internecie, jest to cholernie indywidualna rzecz, jeden choruje - drugi wcale. I mam na to dowody bo ja na rejsach mam kłopoty z błędnikiem jedynie w portach ;) na morzu nigdy mi się nie zdarzyło. Jeśli mogę coś doradzić: JEDŹ na rejs i się długo nie wahaj.
-
do czego wam ten sternik? Jakaś deliverka czy rejs? "minimalne koszty" sugerują że to jakaś oferta rejsu, rozwiń temat.
-
Witam, Panowie mam pytanko, jaką taktykę obrać przy takiej pogodzie, wędkując w jeziorze, mam mapę batymetryczną i łódź tylko bez echosondy. Tak sobie myślę że przy tej pogodzie okonie (bo głównie na nie się nastawiam) mogą siedzieć jak zwykle na stokach, i bocznym trokiem się do nich dobiorę. Ale pytanko, na jakie twisterki łowić i mniej więcej w jakiej odległości zmontować zestaw tj. jaka długość od węzła do haczyka i do ciężarka, jakie obciążenie dać na tak wietrzną pogodę? Kolory twisterków? A może zupełnie zarzucić boczny trok i łowić np. na obrotówki? kopytka? Co się Wam sprawdza w taką pogodę? Do troka żyłkę czy plecionkę?
-
Tu prowokacją śmierdziało z daleka, odpuście sobie :) nie warto się boksować w takim pustym temacie.
-
Szkolenie szkoleniem, jednak to praktyka zrobi z Ciebie żeglarza, a w przyszłości kapitana, nie ma idealnego szkolenia które wypuści (przygotuje) człowieka do prowadzenia jakichkolwiek jednostek, czy dużych czy małych. Ja jestem zdania, tak samo jak z prawem jazdy, najpierw jeździmy jako pasażer, potem kurs, egzamin, podstawy są. Potem jednak trzeba wyjeździć powiedzmy te 100 tyś. km samochodem żeby się uważać za kierowcę, chociaż niektórym wystarczy 30 tys. i już jeżdżą bardzo dobrze, pewnie, dużo na drodze widzieli. Ja osobiście przechodziłem 2 tygodniowe szkolenie na żeglarza, dużo pływałem wcześniej na mazurach jako załogant, przez co wiedziałem o co chodzi. Potem prowadzenie żaglówek po mazurach, następnie 3 rejsy morskie (około 350h) i kurs na sternika jachtowego, zdawałem na DZ tylko na komendzie, fajne czasy, fajny instruktor. Dużo się nauczyłem, jednak do samodzielnego prowadzenia brakowało mi doświadczenia, stąd kolejne rejsy, na różnych akwenach, gdzie wypływałem z dużą górką limity godzinowe PZŻ na morsa. Potem pierwsze rejsy kapitańskie... i tak do tej pory. Od kilku lat pływam tylko jako kpt, z rejsów kapitańskich wynoszę dużo więcej doświadczenia niż jako załoga, jednak bez przygotowania wcześniejszego uważam że zrobienie ISSA i pływanie jako kpt, może narazić niepotrzebnie na stres załogę, zawszę się kierowałem zasadą podpatrzoną u innych (starszych kapitanów z którymi miałem przyjemność pływać), mianowicie: im spokojniejszy kapitan, tym spokojniejsza załoga, choćby totalnie zielona. A do spokoju potrzebne jest doświadczenie. Takie moje zdanie, więc tutaj złotego kursu i szkolenia nie ma, po prostu, chcesz być dobry to pływaj, pływaj i jeszcze raz pływaj. Aż Ci to wejdzie w krew, staniesz przed lustrem i powiesz: tak, mam już wiedzę, doświadczenie i jestem w stanie prowadzić bezpiecznie rejsy samodzielnie. A znając życie to będziesz miał wtedy wypływane kilka tysięcy lub kilkadziesiąt tysięcy Nm. Sorry za taki długo off topic, ale to czy się szkolisz na takim jachcie czy siakim, nie ma większego znaczenia, bo i tak po kursie nie jesteś (chyba że są tacy geniusze) prowadzić rejsów samodzielnie, bo niektóre sytuacje są w stanie Cię zaskoczyć a Ty nie będziesz się orientował jak na to zareagować.
Swoją drogą, jak chcesz pływać sam, bez załogi, to i bez kursu możesz to robić, jednak jak chcesz to robić komercyjnie, bądź dla znajomych, to lepiej się przygotuj bo nie odpowiadasz tylko za swoją głowę.
Konkluzja z mojego wpisu dla tych co nie chce im się moich wypocin czytać: pływać, pływać, zbierać doświadczenie, a potem dopiero prowadzić.
Pozdrawiam :) -
Moim zdaniem główną i priorytetową podstawą w żeglarstwie jest ZDROWY ROZSĄDEK. Tego się nie nauczy nikt na żadnym kursie :)
-
Tomasz Serwański:
Maciej Żuber:
dzieki, ale wolalbym jednak cos bardziej legalnego :) gdybys mial urzadzenie z mapa to chetnie, ale kopiowanie samej mapy jakos nie bardzo.. :)
Ja też używałem Sea Maxa, ale jak chcesz to mam mapkę Garmina z 2010r którą wrzucasz na kartę pamięci i bezpośrednio Garminowskie plotery ją łapią. Format .bmp
To jest legalne, to zwykła aktualizacja plotera. -
Ja też używałem Sea Maxa, ale jak chcesz to mam mapkę Garmina z 2010r którą wrzucasz na kartę pamięci i bezpośrednio Garminowskie plotery ją łapią. Format .bmp
-
Przecież nikt tu nie pisze o Panu Kapitanie, to miejsce (cela) jest dla "skippera".
Podwójna koja przy nawigacyjnym mini blaciku jest zazwyczaj zbyt cennym kąskiem dla zakochanych letników, także projektanci francuscy z beneteau dostosowują jachty do potrzeb rynku.
;) -
Nikt się nie pomylił, jest taka kajuta z osobnym wejściem i toaletą, zdjęcie tej koi masz poniżej:
Jak widać na zdjęciu jest drabinka, wejście jest bezpośrednio przez forluk.
galeria:
http://www.activityyachting.com/yacht_descriptions/Ben...Maciej Żuber edytował(a) ten post dnia 09.03.12 o godzinie 15:53 -
Znam jacht, miło się pływa, bardzo szybki, w "starej" zabudowie wewnątrz, daleko odstaje od przyzwyczajeń z nowszych jachtów. Ale mimo wszystko obawiał bym się zapuszczać w te rejony Europy jachtem :)
Pozdrawiam i udanego rejsu