Tomasz Rzepka

Tomasz Rzepka ADMIN.NET.PL S.C.

Temat: Ojczym a 14 latek

.Tymoteusz Budzycki edytował(a) ten post dnia 26.07.11 o godzinie 13:15
Tomasz Rzepka

Tomasz Rzepka ADMIN.NET.PL S.C.

Temat: Ojczym a 14 latek

.Tomasz Rzepka edytował(a) ten post dnia 07.09.11 o godzinie 15:09
Ewa S.

Ewa S. Miękki HR w każdej
postaci

Temat: Ojczym a 14 latek

Tymoteuszu, wiem, ze to się łatwo mówi, ale bez wspólpracy z narzeczoną, nic nie ugrasz. Ona powinna zapewnić Ci wsparcie. myslę, że sytuacja jest mega trudna dla całej waszej trójki, dla kazdego z innego powodu, ale masz rację - kiedy zjawi się najmłodsza pociecha na świecie, znajdzie się pośrodku tego oka cyklonu, a tego na pewno nikt nie chce. Tak na gorąco, to ja bym zrobiła tak: spróbowała porozmawiać powaznie z narzeczoną, opowiedziec o swoich uczuciach w związkuz cała sytuacją, pokazac jej jak Ci trudno i że potrzebujesz jej pomocy i wsparcia. I zobacz co ona na to. jeśli znowu zadeklaruje że cię popiera, że masz racje itp, to spróbuj doprowadzić do ustalenia konkretnych działań czy zasad. nastepnie zrobiłabym spotkanie rodzinne, we trójkę i porozmawiała z dzieckiem. 14 lat to trudny wiek, ale to małe usprawiedliwienie dla takiego zachowania. mysle, ze warto by było gdybyscie porozmawiali o wzajemnych oczekiwaniach, nie tylko o tym czego wy jako rodzice oczekujecie, ale też czego oczekuje ten młody człowiek. konieczne jest abyscie we trójke przyznali, ze tak dalej się nie da (z młodym będzie najtrudniej, bo ma teraz wygodnie...) i że sytuacja jest trudna, ale do przeskoczenia. Moze jak ustalicie sobie rodzinne zasady, to choć trochę będzie lepiej?
reasumując: zaczełabym od narzeczonej.

konto usunięte

Temat: Ojczym a 14 latek

Moim zdaniem wszelkie rozmowy spalą na panewce (choć oczywiście zawsze trzeba się starać nawiązać nić porozumienia na drodze wspólnego dialogu), bo Ty będziesz traktowany jako agresor, który panoszy się po JEGO domu, a z kolei jeśli narzeczona w końcu coś zrobi, to dziecko zaraz powie, że to przez CIEBIE i robi to pod Twoim wpływem. Ja bym się zwróciła o pomoc do specjalisty (bo to delikatna sprawa) i poszła do niego z dzieckiem. Narzeczona musi mieć z Tobą jeden front - nie można doprowadzać do tego, że jesteś traktowany jako osoba, której zdanie mniej się liczy w domu. Co do komputera - ciężka sprawa, mam siostrzeńca 7-letniego, który zachowuje się podobnie - jedyna rada to wprowadzenie rygorystycznego ograniczenia jeśli chodzi o granie, ustalenie godzin, kiedy może grać oraz filtrowanie treści gier (często dzieci grają w różne rzeczy całkowicie niedostosowane do wieku co z kolei rodzi ich agresję). Kolejną rzeczą jest ciąża - mały na pewno się obawia, że pójdzie w odstawkę w momencie przyjścia na świat siostry - będzie wymagał teraz dużo cierpliwości i miłości - przede wszystkim ze strony matki (co oczywiście nie oznacza pobłażania).
A tak zbierając wszystko razem:
1. zwrócić się o pomoc do psychologa dziecięcego.
2. wprowadzić wspólne ustalenia co do wychowywania dziecka i trzymać się tego - jeśli to konieczne wręcz rozpisać obowiązki, które wspólnie ustalicie razem z synem.
3. Wspólne spędzanie czasu - to będzie ciężkie, ale z czasem się opłaci jeśli wprowadzicie jakieś zwyczaje, które będą cementowały rodzinę np. niedzielne wypady - to ma być coś, co będzie się cyklicznie powtarzało i będzie sprawiało frajdę całej 3.
4. Ograniczenie czasu spędzanego przy komputerze - ja stosuje minutnik - kończy się czas - wyłączamy jak zacznie dzwonić, niedostosowanie się skutkuje i tak wyłączeniem i karą w postaci szlabanu na kompa. Najpierw były draki, ale teraz jest ok. A jeśli chodzi o jedzenie przy komputerze - wprowadzić godzinę, o której wszyscy zbierają się przy stole - 0 TV, 0 kompa, 0 rozmów przez telefon. To czas dla was do wspólnego posiłku i rozmowy o tym co u każdego słychać.

Nie jestem psychologiem, więc to tylko takie moje dywagacje na temat, ale liczę na to, że wszystko się ułoży. Nieraz można tu znaleźć w grupie osoby, które zawodowo zajmują się takimi problemami, może one coś sensownego podpowiedzą, pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Ojczym a 14 latek

ja bym porozmawiał ciut inaczej - pokazując Twoje partnerce zagrożenia dla tego 14 latka. Nie mów jej o swoich uczuciach i jak Ci Ciezko - tylko raczej skup się na problemie przyszłości Twojego pasierba (jakkolwiek brutalnie to brzmi). Staraj sie pokazać konsekwencje aktualnego trybu jego życia i zagrożenia jaki na niego czychają w przyszłości - jesli taki stan się bedzie utrzymywał - czyli wyobcowanie (zerwał kontakty z kolegami), uzależnienie od komputera - bo to jest uzależnienie. Czy choćby nawet popsuty wzrok - 6 h przy kompie. Wydaje mi się, że to bedzie lepsza droga.
Czesto bywa tak, że rodzic opiekujący się dzieckiem (po rozstaniu z poprzednim partnerem) niejako stara się dziecku wynagrodzić rozstanie i pozwala mu praktycznie na wszystko... idąc tym tropem Twoja Kobieta może Twoje zachowanie odebierć jako atak na jej syna i stąd mimo obietnic, że bedzie stała po Twojej stronie, ostatecznie jednak staje po stronie syna. Podsumowując - ja bym się skupił na zagrożeniach, a nie na panujących relacjach. Wtedy twoja Partnerka bedzie to odbierać jako troskę o jej syna - co moim zdaniem daje szanse na poprawę sytuacji.

konto usunięte

Temat: Ojczym a 14 latek

Będzie trudno jeśli twoja narzeczona nie zacznie traktować cię poważnie i przede wszystkim nie ustalicie wspólnego frontu działania. Zgadzam się również z poprzednikiem, często rodzice wychowujący samotnie dzieci na zbyt wiele im pozwalają nie widząc zagrożeń.
Ewa S.

Ewa S. Miękki HR w każdej
postaci

Temat: Ojczym a 14 latek

Arkadiusz Stelmach:
ja bym porozmawiał ciut inaczej - pokazując Twoje partnerce zagrożenia dla tego 14 latka. Nie mów jej o swoich uczuciach i jak Ci Ciezko - tylko raczej skup się na problemie przyszłości Twojego pasierba (jakkolwiek brutalnie to brzmi).

Argumenty racjonalne jak najbardziej tak, ale mimo wszystko odwołanie do uczuc też jest na meijscu - zwłaszcza jeśli argumentujemy wobec kobiety:) facet, który pokazuje, ze jest mu cięzko i smutno i że głęboko przezywa taką sytuację na pewno ma sporą mozliwośc perswazji.

konto usunięte

Temat: Ojczym a 14 latek

To, co mógłbyś zrobić natychmiast - to to co napisała Krystyna. Wspólne spędzanie czasu. Zaplanować niedziele wszystkie tak, żeby opuszczać dom. Z dala od domu nie będzie miał wyjścia-będzie zależny od was, a wtedy jest zupełnie inne nastawienie. Jest na obcym gruncie.
Na wycieczce musi być ciekawie /zorganizować jakiś paintbol czy wspinaczka/ - musi zaskoczyć go. Im dłużej uda się go utrzymać z dala od kompa tym lepiej. W swoim czasie zrozumie, że życie w realu jest dużo przyjemniejsze.
Na pewno nie będzie łatwo, ale jeśli Ty czegoś nie zrobisz, to kto?
Beata S.

Beata S. wykładowca
akademicki

Temat: Ojczym a 14 latek

Mimo bardzo wartościowych rad osób, które się wypowiedziały na tym forum, chciałabym podzielić się pewnym doświadczeniem. Znam dorosłą już dzisiaj kobietę, która kiedyś w taki sposób skutecznie "wyeliminowała" nowego męża swojej mamy z rodziny. Z pełną determinacją i - niestety - skutecznie. Obecnie bardzo tego żałuje, wciąż powtarza, że nigdy sobie tego nie wybaczy. Ale wtedy nie myślała, nie zastanawiała się nad tym, co robi. To było takie zapamiętanie się w nienawiści. A skąd ta nienawiść? Podobno ze strachu. Tak bardzo bała się, że ten nowy mężczyzna zabierze jej całą miłość mamy, iż nie potrafiła znieść tej myśli. Z kolei kobieta/matka/żona postawiona w takiej sytuacji między dzieckiem a mężem/partnerem intuicyjnie i nawet irracjonalnie w ostatniej chwili wycofuje się z konsekwentnego karcenia dziecka. Tu działa instynkt.
Nie powiem, że trzeba poczekać, aż chłopak dorośnie i sam zrozumie, bo to mogłoby potrwać wiele lat. Z kolei w sytuacji, kiedy ludzi łączy miłość i nienarodzone jeszcze dzieciątko, trudno radzić wycofanie się z całej tej sytuacji.
Na podstawie tamtych rozmów, które dały mi bardzo dużo do myślenia, mogę tylko poradzić, choć też nie jestem psychologiem, żeby Pan dał jak najwięcej oparcia swojej narzeczonej, bo ona go teraz najbardziej potrzebuje; wydaje mi się, że ona cierpi najbardziej, bo jest rozdarta. Pan i jej syn traktujecie się jak przeciwnicy (oczywiście Pan wbrew swojej woli), dla niej każdy z Was jest kochanym mężczyzną.
Pana narzeczona z kolei powinna zrobić wszystko, aby syn poczuł się bezpieczny i kochany. Jeśli bowiem czuje się zagrożony i bezbronny wobec tej sytuacji, to dyscyplinowanie go przez Państwa zapewne nic nie da, przypuszczalnie będzie stawiał coraz większy opór i bił na oślep, byleby tylko bardziej Was zranić i zdenerwować.

Nie wiem oczywiście, czy ta metoda cokolwiek da, ale skoro z pozycji takiego dziecka (nawet w miarę dużego) tego typu sytuacja może powodować silny lęk, co z kolei wyzwala wszystkie najgorsze instynkty, to może spróbować odbudować jego poczucie bezpieczeństwa, nawet jeśli jego zachowanie jest tak denerwujące, iż ostatnia rzecz, jakiej ktokolwiek by chciał, to okazywać mu, jaki jest kochany. Czasami takie zachowanie dziecka to krzyk o uwagę.
Życzę bardzo dużo cierpliwości i wzajemnej miłości z Pana narzeczoną, bo tylko wielkie i dojrzałe uczucie może Wam dać dość siły, żeby to przetrwać!Beata Stróżyńska edytował(a) ten post dnia 26.07.11 o godzinie 17:47
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Ojczym a 14 latek

Tymoteusz Budzycki:
Witam,

Nie radzę sobie z 14 letnim pasierbem (sam mam 26 lat). Nie słucha się mnie, pyskuje, traktuje jak kolegę (odzywa się "per ty"), nawet potrafi podejść i wyrywać mi z ręki pilota.
Bardzo dobrze rozumiem Pańską sytuację, ale zastanawiam się, jak pasierb ma się zwracać - ojczymie? panie Tymku? Zwracanie się po imieniu wydaje mi się w relacjach ojczym - pasierb/pasierbica naturalne.
Jedyną właściwą z pedagogicznego punktu widzenia reakcją na wyrywanie pilota wydaje mi się danie gnojkowi po łbie, ale to moje prywatne zdanie.
Odniosłem wrażenie, że próbuje Pan za bardzo ingerować w życie pasierba. Co Pana obchodzi, że szczyl jest uzależniony od komputera i wyalienowany społecznie. Pańskie dziecko? Jeśli problem tkwi w dostępie do komputera pozostałych domowników, to przecież można dokupić jeszcze jeden lub dwa, żeby każdy miał własny. Można znaleźć używane, tanie i w dobrym stanie. Że pasierb je przy komputerze? Świetnie! Przynajmniej nie musi Pan oglądać jego bezczelnej gęby przy jedzeniu. Nie ścieli łóżka? To jego pokój - grunt, żeby smród nie przedostawał się do innym pomieszczeń domu, ale niepościelone łóżko żadnych zapachów nie emituje.
Rola ojczyma nastolatka jest bardzo trudna. Uważam, że trzeba wprowadzić tylko kilka jasnych zasad, twardo ich przestrzegać i nie próbować nastolatkowi zastępować ojca.
Oczywiście, główny problem to nadopiekuńczość Pańskiej narzeczonej i sposób, w jaki pasierb to wykorzystuje.



Wyślij zaproszenie do