Temat: Doktorat - od czego zacząć?
promotorem:)chyba na uczleniach polskich jest inny system(z tego co wiem_.p.s a nie rozumiem do czego piszesz" Nie ma powodu do radosci" czy ja sie ciesze? chyba nie-szybciej bym doktorat napisala jakbym miala pomoc;)Daria B. edytował(a) ten post dnia 12.11.07 o godzinie 17:24
Myslalam ze sie cieszysz ;-)
Poniewaz szef daje bardzo wysokie srodki finansowe na badania to mu zalezy zeby moje badania sie powiodly stad nie tyle pracuje ze mna (pracuje SAMA), co upewnia sie co tydzien ze to co robie ma sens i poprawia to co napisalam (np moje artykuly) dosc szybko. Preferuje pracowac sama, ale czescia szkolenia na doktoracie tutaj jest nauka wspolpracy grupowej (przy czym czasami mozna tez troche stracic, np dobre pomysly lub projekt jak mi sie przydarzylo! Jest tu ogromna konkurencja i lepiej dobre pomysly trzymac wylacznie dla siebie).
Wiem ze w innych laboratoriach bywa inaczej, i w tym kraju tez znam osoby, ktore sa zostawione samym sobie na calej linii. Na tym forum znajduja sie np osoby ktore nie wiedza nawet jaka jest struktura doktoratu (ktos ostatnio pytal np ile stron powinien miec rozdzial doktoratu) i najwidoczniej ich opiekun nie jest zbyt pomocny. Takze rozumiem ze w Polsce istnieje ten problem, moze inne osoby tez wypowiedza sie jak wyglada ich wspolpraca z szefami/opiekunami pracy.
Moj maz jest humanista i konczy doktorat, tez na Oxfordzie, jego temat to religia i nauka, i ma pecha ze swoimi doradcami naukowymi :(. Choc sa slawami i bardzo sympatycznymi panami, to nigdy na czas nie zwracaja mu poprawek do doktoratu (jeden z nich wlasnie przeszedl na emeryture i wyjechal do innego miasta, drugi jest na drugiej polkuli na Harvardzie, wiec nie maja kontaktu na codzien). Stad ten jego doktorat sie strasznie wlecze. Dlatego moja uwaga o opiekunach. Trzeba samemu ocenic czy opiekun jest wlasciwy i najlepiej porozmawiac z jego studentami.