Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Chciałbym zwrócić uwagę szefowi pewnej znanej mi firmy na konieczność wdrożenia 5S. Zamierzam zademonstrować mu proces odszukania narzędzia w szufladzie przez operatora maszyny. Jak przygotować tego biednego chłopaka na to, żeby nie poczuł się, że chodzi o system, a nie o niego? Jak go do siebie nie zrazić (będzie brał udział w ewentualnym wdrożeniu i mógłby zbuntować innych pracowników)?
Grzegorz S.

Grzegorz S. Inżynier Sprzedaży
ds. Kluczowych
Klientó, BP Techem
S.A.

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Mogę pomóc wiedząc co to za firma, mam tutaj na myśli inne działające- wdrożone systemy, liczba pracowników itp. "wiedza to klucz do sukcesu" !
Wojciech Mazurek

Wojciech Mazurek właściciel, PPHU
Neuron

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Mysle ze podstawa to dobrze przemyslane i opisane procedury.
Ze slowem pisanym trodniej sie wchodzi w polemike niz ze slowem mowionym.
Trodniej tez slowo pisane o**c ;)

Dobrze tez poprosic operatora o testowanie takiego roziwaznia:
Tu dokladnie opisalem jak ma Pan postepowac ale oczywiscie nie we wszytskim moge miec racje dlatego pana opinia jest dla mie bardzo wazna.
I dodac:
Zastosowanie rozwiaznia jest juz przesadzone - teraz chodzi o to aby uczynic go jak najbardziej pozytecznym dla wszytskich.

Kazdy lubi byc wazny i kazdy lubi gdy jego opinia jest wazna - taki zabieg moze odwrocic relacje i potencjalny wrog moze stac sie sprzymiezencem.
Nie jest to latwe ale mozliwe.

Mozna tez do prosby o pomoc dodac jakis "zalacznik" ale to choc skuteczne jest bardzo ryzykowne bo mozemy sobie zyskac jednego przyjaciela i niezliczone rzesze wrogow ;)))
Bartosz J.

Bartosz J. stay hungry stay
foolish

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Podszedłbym z szefem do jednego operatora, poprosił o znalezienie elementu, jak mu się nie uda (a zakładam że o to chodzi) to w trójkę idźcie do kolejnego operatora i znów poproś o znalezienie. Jak faceci mają poukładane w głowach to się będą śmiać i przyznają Ci rację, a szef zrozumie potrzebę.
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Dziękuję za odpowiedzi.

Wojtku,
w tej firmie jedyną procedurą jest instrukcja ppoż na ścianie :)
Wojciech Mazurek

Wojciech Mazurek właściciel, PPHU
Neuron

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Łukasz Sokołowski:
Wojtku,
w tej firmie jedyną procedurą jest instrukcja ppoż na ścianie :)

Domyslam sie ;)
U podstaw wielu klopotow w wielu firmach lezy ten sam powod ktory lezy u podstaw wszystkich moich klopotow:
niestety nie moge sam siebie wypierdzielic z roboty ;)))))
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Wojciech Mazurek:
niestety nie moge sam siebie wypierdzielic z roboty ;)))))

Sedno.

konto usunięte

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Wojciech Mazurek:
Mysle ze podstawa to dobrze przemyslane i opisane procedury.
Ze slowem pisanym trodniej sie wchodzi w polemike niz ze slowem mowionym.


Pisanie procedur jest raczej słabym rozwiązaniem leanowym. Dodatkowo stworzenie zbyt szczegółowych dokumentów jest pożywką na audycie. Poza tym usprawniając procesy np. z częstoliwością tygodniową, nawet miesięczną generowałoby się dokumenty, które trzeba aktualizować. w firmie objętej w całości taki system dałoby to 100 procedur, czyli nowy etat dla specjalisty ds. aktualizacji dokumentacji.

Jeśli miałbym sam podejść do tematu uprzedziłbym operatora, że zamierzam przeprowadzić mały eksperyment, bez wchodzenia w szczegóły, aby nagle nie było tam sterylnie i przedstawił mu cel tego. Jeśli Pan Szef nie zrozumiałbym o, co chodzi zasłaniając się, że operatorzy nigdy do końca nie robią tego, co mają zaproponowałbym mu stworzenie 1 stanowiska pokazowego i porównanie go z pozostałymi:) Później służyłoby, jako wzorcowe w celu szkolenia pozostałych operatorów.
Wojciech Mazurek

Wojciech Mazurek właściciel, PPHU
Neuron

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Maciej Koc:
Pisanie procedur jest raczej słabym rozwiązaniem leanowym.

Doskonale rozumiem Pana intencje ale tez nie mailem na mysli elaboratow na 4 strony a cos co sie miesci na jednej kartce w kilku punktach bardzo duza czcianka

Czasami zdumiewa mnie totalna niechec do procedur. Kiedys widzilem w jednej firmie bardzo pozyteczny patent: przy maszynie wisi procedura jak wzywac pomoc - tzn co najpierw zrobic. Sprawdzic stopy, oslony, kody bledu na wyswietlaczu. Wiadomo: 20-30% wyjsc automatyka do maszyny to nie awarie a zdarzenia typu niedomknieta oslona - w sezonie urlopowym gdy jest rotacja obslugi dochodzi nawet do 80%
No i prodpowiadalem takie rozwiazanie wielu moim klientom. I co? Albo totalny brak zainteresowania albo totalny brak wyciagania jakiechkolwiek konsekwencji ze nieprzestrzeganie procedury - no bo lenie s*******e i tak nie maja co robic to niech nie narzekaja ze sie przeszli....

No i potem mamy takie rozterki jak kolega Lukasz .......

A wracajac do tematu dyskusji - wie Pan - w malych firmach to nie jest takie proste. Kilka lat temu kiedy gospodarka sie krecila i mielismy przez pewien czas doczynienia jak to sie mowi z rynkiem pracownika to jak jednemu klientowi proponowalem moj system to mi powiedzial tak:
I co stego ze ja bede widzial ze oni sie operdzielaja, jak powiedzilem kiedys do pracownika zeby posprzatal to on mi odpowiedzial: szef - jak chcesz to ja moge jutro nie przychodzic.... W malych firmach czesto jest deficyt "fachowcow" i nikt nie chce z nimi zadzierac.
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: Jak nie zrazić operatora?

O, dyskusja ucieka od meritum, ale ucieka w ciekawym kierunku, czyli:

procedura vs procedura

Przywyknięci do ISO, TS, SZJ widzimy ją jako smutny jak cmentarz w listopadową noc i nudny jak ustawa o rachunkowości papier z pieczątkami, zatwierdzeniami i błogosławieństwem prezesa. A można machnąć prostą instrukcję w trzech punktach, kolorowo, z obrazami, szkicami itp.
Wojciech Mazurek:
szef - jak chcesz to ja moge jutro nie przychodzic....

Z punktu szukałbym zastępcy (opcjonalnie przyszłego następcy) albo zaczął się uczyć tego, co umie fachowiec :)Łukasz Sokołowski edytował(a) ten post dnia 19.09.11 o godzinie 21:24
Wojciech Mazurek

Wojciech Mazurek właściciel, PPHU
Neuron

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Łukasz Sokołowski:
>> > Wojciech Mazurek:
szef - jak chcesz to ja moge jutro nie przychodzic....

Z punktu szukałbym zastępcy (opcjonalnie przyszłego następcy)

To przyklad ekstremalny i z czasow kiedy naprawde ciezko bylo o prcownikow typu spawacze czy tokarze ale jak sie Kolega tak dobrze zastanowi to jestem pewien ze dojdzie do wniosku ze za kolegi rozterkami kryje sie gdzies tam w glebi niechec wlascicela do niepotrzebnego (jego zdaniem) zadzierania z pracownikami o ktorych, szczegolnie gdy sie ma niewielki zakres argumentow finansowych lepiej nie denerwowac za bardzo.
Jesli z jednej strony polozymy na wadze wzrost efektywnosci o kilka procent a z drugiej utrate moze nie najlepszego ale sprawdzonego pracownika o deficytowych kwalifikacjach to wynik jest z gory przesadzony ...
albo zaczął się uczyć tego, co umie fachowiec :)
A znalem goscia ktory w tamtych czasach musial przeskoczyc na kilka tygodni z garnitutu w kombinezon bo jedyny spawacz ktory potrafil spawac (porzadznie) aluminium mu sie uplynnil i gdyby nie to ze sam byl bardzo dobrym spawaczem to duze zlecenie by poszlo kolo nosa. W malych firmach trzeba sie znac na tym na czym sie zarabia ;)

konto usunięte

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Łukasz Sokołowski:
O, dyskusja ucieka od meritum, ale ucieka w ciekawym kierunku, czyli:

procedura vs procedura

Przywyknięci do ISO, TS, SZJ widzimy ją jako smutny jak cmentarz w listopadową noc i nudny jak ustawa o rachunkowości papier z pieczątkami, zatwierdzeniami i błogosławieństwem prezesa. A można machnąć prostą instrukcję w trzech punktach, kolorowo, z obrazami, szkicami itp.
Wojciech Mazurek:
szef - jak chcesz to ja moge jutro nie przychodzic....

Z punktu szukałbym zastępcy (opcjonalnie przyszłego następcy) albo zaczął się uczyć tego, co umie fachowiec :)

Co do meritum dyskusji to przed całym tematem pójdź i porozmawiaj z operatorem. Możesz spróbować szczerze powiedzieć mu o, co będzie chodzić. Nawet jeśli posprząta wszystko to i tak stworzone, wzorcowe stanowisko 5S będzie wyglądało lepiej. Może podejdź do tematu w ten sposób..pokaż, co potrafią zrobić ludzie, a poźniej przedstaw im 5S.

konto usunięte

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Wojciech Mazurek:
Maciej Koc:
Pisanie procedur jest raczej słabym rozwiązaniem leanowym.

Doskonale rozumiem Pana intencje ale tez nie mailem na mysli elaboratow na 4 strony a cos co sie miesci na jednej kartce w kilku punktach bardzo duza czcianka

Nie chęc wynikała z tego, że rozmawiamy o 5S i porządku na stanowisku pracy. Pisanie procedury w tym obszarze, jeśli nie musimy zachować sterylności lub innych specjalnych warunków jest nietrafionym pomysłem. Proszę wyobrazić sobie procedurę 5S...przerost formy nad treścią. W takim przypadku stawiałbym na wizualizację miejsca pracy.
Z procedurami działałem przeszło 5 lat, w trakcie których wdrożyłem wiele systemów od ISO 9001 do ISO 27001 i 20000-1.
Patryk Brychcy

Patryk Brychcy Lean Manager ⛩
Trener Biznesu ?‍?

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Łukasz Sokołowski:
Chciałbym zwrócić uwagę szefowi pewnej znanej mi firmy na konieczność wdrożenia 5S. Zamierzam zademonstrować mu proces odszukania narzędzia w szufladzie przez operatora maszyny. Jak przygotować tego biednego chłopaka na to, żeby nie poczuł się, że chodzi o system, a nie o niego? Jak go do siebie nie zrazić (będzie brał udział w ewentualnym wdrożeniu i mógłby zbuntować innych pracowników)?

Witam serdecznie,
wszystko zależy od Twojego przygotowania i współpracy. Moim początkowym etapem wdrożenia systemu Lean było przygotowanie oraz wdrożenie metody 5'S na dziale wtryskownii. Wszystko zacząłem od szkolenie 5'S z operatorami, zbrojarzami, sieciowymi, kierownikami, brygadzistami... to był początkowy klucz do tego aby ukazać wszystkim wyniki wstępnego audytu oraz pokazać gdzie można zrobić postępy związane z projektem 5'S. Uczestnicy szkolenia poczuli się jak Klienci naszej firmy przechodząc przez dział produkcyjny jako obserwatorzy... i wtedy dopiero otworzyły się wszystkim oczy, ten System 5'S jest nam potrzebny. Warsztaty oraz zmiany w wybranym sektorze tylko dopełniły kolejny etap zmiany myślenia... jeżeli pracownik będzie przygotowany na zmiany oraz pomoc z naszej strony, to nigdy nie będzie uważał to jako atak na jego osobę. Musimy odsłonić tzw. "klapki na oczach", pokazać że można naprawdę wiele zrobić a cały etap uznać jako naukę ku doskonałości :)

Następna dyskusja:

jak mierzycie wydajnosc???




Wyślij zaproszenie do