Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Kraków - miasto poezji

Anna Kajtochowa

Kraków


W każdym zaułku
drzemie złoty żuk
każdy maszkaron
przekrzywia maskę
w najświeższy
uśmiech poranka
tu nawet cisza dźwięczy
niczym lutni struna
i niesie harmonię
ponad strzelistość
wieży na tarczy
Amfitriona
miasto legenda
miasto srebrnej
księżycowej strony
Miasto
poezjostrunny
oddech istnienia

Warszawa, 25 IV 2002
V Międzynarodowy Dzień Poezji
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Kraków - miasto poezji

Dziś mija 12 rocznica śmierci legendy Krakowa, Piotra Skrzyneckiego (1930 - 1997) – twórcy, kierownika artystycznego, reżysera, scenarzysty i konferansjera kabaretu "Piwnica pod Baranami"

Obrazek


Michał Maczubski

W piwnicy krakowskiego barda


pamięci Piotra Skrzyneckiego

Usiadłem obok dźwięku jego głosu
Brzmiał tak daleko że zbudził wnet rycerza Tatr
A szept strumieniem słowa
Płynął nad nami zapatrzeniem ciszy
Niezapomniany bard krakowskich piwnic
Jak Długosz wieku dwudziestego
Spisywał księgę pieśni gorącego serca
Zwoływał na konklawe swoich wieszczów
Aż przez Floriańską roztańczony tłum
Wzrastał w mury dziejów
Miasto malarzy poetów i gawędy
Ściskało twarze w ciemnych salach
Promieniem piękna jednej chwili
I trwał ten taniec jednością epok wieków
I nie był nim chocholi lament
Lecz miłość do słowa i człowieka
Plastyczny obraz każdego w tłumie miasta

Wiersz ten znajduje się także w temacie Wiersz na taki dzień, jak dzisiaj - M.M.Michał Maczubski edytował(a) ten post dnia 27.04.09 o godzinie 21:18
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Kraków - miasto poezji

Maciej Maleńczuk

Luty 1989


W lutym tak pięknie zachodzi słońce
Że piękniejszy chyba tylko wschód
Tak mocne są drzewa tak piękne dziewczęta
Długie cienie rzucają na bruk
Długie cienie rzucają na bruk

Na rogu Floriańskiej
Znów grają cyganie
Szatańskie nasienie - jakże pięknie grają !
Pijani spod Żywca - kieszeń za kieszenią
Szukając wypłaty - słuchają
Słuchając - wypłaty szukają

Dziś puściej w kawiarniach
Bardziej w domu - obiady
Przy ścianie znajomy narkoman przemyka
Milicjantów aż czterech - którego dziś mamy
Znowu rocznica
Znowu rocznica

Drżąc sączy się sobota
Dziś sklepy zamknięte
Przed barem "Tempo" liczy się wycieczka
W obcisłych spodniach młode panny z wózkami
Strzelają oczami
Strzelają oczami

Na Floriańskiej w sabat
Szczur przebiegnie kanałem
Schizofrenia z bruku twarzyczkami mruga
Banalne melodie pięknie grają Cyganie
Sączy się życia struga
Sączy się życia struga

"Luty 1989",muzyka i wykonanie:Maciej Maleńczuk

Sierpień w Krakowie

Sierpień w Krakowie a miał być gdzie indziej
Ale tam to tylko mogłem stracić swe życie
Nieważne znów jestem

Już bledsze światło i nerwowe ptactwo
Złote muchy obsiadły gruszkę
I w słońcu uczta

To już jesień

Powoli smutek podchodzi do serca
Co z tobą smutku zrobić - może wypić ?
Może wyjechać i nie wrócić ?

Spójrz liście jak zwykle są ponad banałem
Spadają z drzew spadają już jesień
Spadają liście

Czarnych kociąt tutaj nie krzywdzi nikt
Więc ufne są a nawet zaczepne
I wszystkie kąty są dla nich

Tylko ich matka tak patrzy
Pod jabłonką w ogrodzie herbata bez cukru
Można się przyzwyczaić miło mieć
Taki mały miły ogród

Czy tego nie jest za dużo
Czy tego nie jest za dużo
Szaride! Szaride!

Wystarczy wyjrzeć przez okno
Za woalką z mgły i dymu miasto
Skromnie kryje się

Różowo zielono przez konary drzew
Słońce zachodzi i wieczór w prześwitach
I ptaki się denerwują

Jest jeszcze tak ciepło

Czemu się spieszą przecież miało nie być zimy
Czemu pod skórą każdy nerw mi drży
Może wyjechać i nie wrócić

Może...

"Sierpień w Krakowie", muzyka i wykonanie:Maciej Maleńczuk
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kraków - miasto poezji

Franciszek Serwatka

Wiosenna noc w Starym Krakowie


Wiosenna noc, śliczna dziewczyna
Z księżycem w włosach idzie ulicami,
Spać nie pozwala starym kamienicom,
Zadziwia bramy cichymi szeptami.

Wiosenna noc w Starym Krakowie
Tutaj milicjant kwiaty ma
Pustą ulicą płyną melodie
Na okarynie ktoś cicho gra.
Wiosenna noc zmienia to miasto,
Jak wróżka w starej bajce gdzieś,
Zaczarowaną jedzie dorożką
Sam mistrz Gałczyński przez A-B.

Z pomników starych spada patyna
Śpiewają idąc srebrnymi Plantami
I noc wiosenna piosenką wita
Mroczna „Piwnica pod Baranami”.

Wiosenna noc w Starym Krakowie
Tutaj milicjant kwiaty ma
Pustą ulicą płyną melodie
Na okarynie ktoś cicho gra.
Wiosenna noc zmienia to miasto,
Jak wróżka w starej bajce gdzieś,
Zaczarowaną jedzie dorożką
Sam mistrz Gałczyński przez A-B.

Idziesz spacerem i sam nie wierzysz,
Może marzenia to są i sny,
Ulicą idzie smutna dziewczyna,
W oczach jej błyszczą dwie, duże łzy.

Wiosenna nocy, czyż nie potrafisz,
W tym najpiękniejszym ze wszystkich miast
W bajkę zamienić małej miłości
Ten jeden, tylko jedyny raz.
I kiedy miastem jedzie Gałczyński
I kamieniczki stare śpią,
Pozwalasz padać na bruk ulicy
Niezapomnianym, dziewczęcym łzom.

konto usunięte

Temat: Kraków - miasto poezji

Mariusz Cezary Kosmala

"Niebo nad Krakowem"

Spójrz,jakie dziwne dzisiaj niebo nad Krakowem
mamy.Nawet tramwaje jeżdżą z otwartymi
pyskami,grając na drzwiach jak na barokowej

wiolonczeli,a szyny jak sążniste smyczki.
Mamy z dziećmi wsłuchane w spacer,autobusy
jednym susem z przystanku na przystanek,błyszczy

się dzień coraz ciemniejszy i jak kosmos głuchy.
Niedługo słońce,chore serducho,przestanie
nas ugniatać i umrze raz na jutro.Pulchny

chirurg księżyc przeszczepi.Noc oddychać zacznie,
zmartwychwstaną pierzeje na Rynku,kościoły
i kamienice krzyczeć będą i niesmaczne

opowiadać dowcipy.Zobaczysz ten połysk
gwiazd wysoki jak Kościół Mariacki z okładem,
raptem ostry nos wieży kichnie prosto w oczy

rzeczywistości,te się załzawią bezładnie
i spadną krótkim deszczem.To będzie deszcz piwa,
który w jednej z toalet wysikamy razem,

znaczy tak po kolei raczej:najpierw ty,a
póżniej ja.Wypijemy potem w innym pubie
jeszcze po dwa.Głód z długą mordą jak otyła

baba zwabi nas,aby sprzedać po kebabie.
Niebo stanie się bardziej błahe,gwiazdy zmilkną
lub zmienione w gawrony śpiewać zaczną prawie.

Chociaż nie,to Anglicy tak śpiewają i klną.

22 XII 2008
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Kraków - miasto poezji

Michał Zabłocki

Księżyc w pełni Rynek Główny i odwieczny temat


Księżyc w pełni Rynek Główny i odwieczny temat
Czy krążyć wkoło sukiennic czy odbić na Wawel
Zaczynasz mówić jak człowiek więc wybieramy to drugie
Defilujemy recytując frazy które zaskakująco mocno się rymują
Jednak w połowie drogi następuje zgrzyt
Połamany poemat zaczyna utykać
I wysypuje się z niego niepotrzebna proza
Głupio się oburzam że to nie ten adres
Czasem w świetle księżyca można się pomylić

1 grudnia 2009
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Kraków - miasto poezji

Adam Zagajewski

Widok Krakowa


Przede mną Kraków w szarej kotlinie.
Jaskółki go niosą na długich warkoczach
z powietrza. Pilnują go gawrony
w czarnych pelerynach. W krzewie
czeremchy huczą głodne pszczoły.
Koty czuwają na dachach samochodów.
Co było, co jest, starannie oddzielone.
Królowie w marmurowych grobach, groby
w piwnicach, Bóg w modlitwach, palce
w pierścieniach.
Przede mną kościół świętej Katarzyny,
nigdy nieukończony (jaki ciężki
brulion). Gotyckie łuki pną się
pod górę, plecy sennych mnichów,
którzy zapomnieli, jakie słowo może
obudzić Pana. Przede mną niska dolina.
Samotna stara kobieta mieszkała
tutaj i niedawno zmarła, ze starości
lub z samotności. Kto zapamięta,
jakie ciasto piekła i jakie gniewne
miała oczy? Którego państwa jest teraz
obywatelką? Kto jej udzielił azylu?
(Zetlały paszport, oczy: zuchwałe).
Czarne topole stoją przy niej
a w liściach uwięziony słowik ćwiczy
to samo co zawsze perliste proroctwo.
Wieczorem nietoperze niepewnym lotem
budują kruche przymierze.
Przede mną Kraków, szara dolina.
Plantami, gęstym tunelem, biegnie
dziewczyna na wykład, spóźniona.
W jej włosach rosną płatki piwonii,
w jej włosach czułość czasu uwiła gniazdo.
Biegnie szybko, lecz się nie przesuwa,
wciąż jest w tym samym miejscu,
pod kasztanami, które zrzucają zieleń
i wkładają nową.
Przede mną lśniąca trawa, otwarte
scyzoryki, szpaki jak skauci, horyzont,
inne miasta, granice, balkony, myśli,
podwójne znaczenia. Mgły się podnoszą,
mgły opadają. Wielkie ciała kościołów
jak balony na uwięzi kołyszą się
powoli, ich dzwony, serca spiżowe
i harde, wydają dźwięk pajęczy.
Dzieci biegną po kamiennych płytach,
toczą obręcze, a słońce przed nimi
spragnione chłodu chowa się w cieniu
jaworów. Z kominów idą wiotkie dymy,
tak jakby ciągłe trwało konklawe
i jakby nawet mury kamienic chciały
wziąć udział w zabawie istnienia
i słyszę coraz głośniejszy śpiew
rosnący w wilczych gardłach podwórek,
śpiew zapomnianych, śpiew pokrzywdzonych
i niemych, nieobecnych, umarłych,
głosy tych, co szli cicho przez życie,
słyszę, słyszę wzbierającą muzykę,
łoskot, huk, modlitwę, kołysankę,
pieśń tonących statków i okrzyki ocalonych.
Rano wilgi proszą o wodę, wieczorem
płaczą puszczyki i w miejskim teatrze
skarżą się porzucone kochanki
i wibruje dzika pieśń w tylu krtaniach
i zasypia więzień i ubek i wypożyczony
z wielkiej biblioteki wieczny świat.

z tomu "Jechać do Lwowa", 1985
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kraków - miasto poezji

Dieter Treeck

Kraków
czyli wyznanie miłości do straconego miasta


Tynk wykrusza się
z architektury
mojej mowy.
Sylwety
wspomnień zniekształcają się
w kominy, z których nie tylko
kadzidłowy dym dmucha.
Wiatr, co liście
sczernia, nazywa się
Bytom, Zabrze, Katowice
i także w tobie kipi już
trujący gaz z Bhopalu.
Kraków, to spojrzenie
dziejów z wypalanych
oczodołów.
Kraków jest fermentem,
w wymianie materii Kontynentu,
który sam siebie strawia,
mimo wszystko -
jest powrotem i poznaniem,
że się nie odchodziło,
Kraków, to ochota
na jednego Marlboro
w sali dla niepalących
u Michalika, to toast,
w którym przyjaźń
oszałamia.
Kraków, jest
nadzieją
na barkach miłości.

z tomu „Dziura w świetle”, 1987

tłum. Stefan Papp

wersja oryginalna pt. „Krakow, Liebeserklärung an eine
verlorene Stad” w temacie A może w języku Goethego?
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 28.12.11 o godzinie 15:53
Bożena Węgrzynek

Bożena Węgrzynek nie jestem poetką

Temat: Kraków - miasto poezji

Mistrz i gołębie
Na rynku krakowskim stadami gołębie
Fruwają, nie płoszą ich ludzie i dzieci.
Przychodzą tu stale, aby tobie mistrzu,
Pokłon godny złożyć - dzisiejsi poeci.

Jak stada gołębi natchnienia szybują,
Wśród straganów kwietnych nabierają barwy.
Z hejnału rytm spływa, z historii wplatają
Słowa zapomniane, tworzą wierszom kanwy.

W klimacie krakowskim układali wiersze
I wielcy w tej sztuce i ci bardzo mali.
Iluż tu poetów, którzy zwrotki pierwsze
Na skrawkach papieru pośpiesznie pisali?

To poeci krążą po krakowskim rynku,
Myślą nieobecni, na leciutkim rauszu,
Aby z weną mistrza łowić bez ustanku
Jak gołębie, rymy w kapelusze z flauszu. Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 02.03.2014 o godzinie 10:18 z tematu "Być poetą..."
Maciej Froński

Maciej Froński Radca prawny

Temat: Kraków - miasto poezji

A JEDNAK MI ŻAL...

Pięknieje nam Polska, zna fach swój nasz Donald, nie powiem,
Oddano... A-Dwójkę? A-Trójkę? A-Czwórkę? No nic...
A jednak mi żal, że dziś w moim rodzinnym Krakowie
Nie widzę już drynd – wszakże te dla turystów to pic.

Odmienił się Kraków, rzec można z rosyjska – niemnożko,
Na Rynku lśni kostka, lecz przecież to nie jest ten bruk...
Ach, gdzież ona jest? Gdzie ta zaczarowana dorożka?
Shut up for a while! Niechże znowu usłyszę ten stuk!

Jest druga, Floriańska, a księżyc uśmiecha się czule,
Ja milczę, bo wstyd mi, bo cóż bym powiedzieć mu miał?
Jak leciał ten wiersz? „Zapytajcie Artura...” W ogóle-m
Zapomniał tych słów... także ze mnie porobił się wał...

Mnie wstyd jest, a noc jest zielono-szalona, jak trzeba,
Są gwiazdy, są liście i srebrzy niejeden się dach,
Ach, jakaż to dal, ale przecież jak blisko do nieba,
Wystarczy we własnych, choć dawnych, pogrążyć się snach!

Tak, wiem, tę piosenkę zerżnąłem jak nic z Okudżawy,
Bo talent nie taki, a zresztą Puszkina nam brak...
Lecz nagle – to Pan? Pan Konstanty Ildefons? Jak sprawy?
On ściska mi dłoń, a wraz ziemia obraca się wspak...
Maciej Froński

Maciej Froński Radca prawny

Temat: Kraków - miasto poezji

POD MOSTEM PIŁSUDSKIEGO

Pod mostem Piłsudskiego coś nagle rozbłysło:
Widziałeś to, księżycu? Widziałaś to, Wisło?

„Nie bardzo…” – księżyc ukryć zmieszanie się stara –
„Moją uwagę jedna odwróciła para:

Widziałem, jak tu chłopak z dziewczyną przychodzi,
I jak się w sobie durzą, tacy jeszcze młodzi;

Widziałem, jak gorąca ogarnia ją fala,
Gdy po raz pierwszy piersi pieścić mu pozwala;

Widziałem też, jak róże jej daje czerwone,
A ona jak na palec nakłada pierścionek,

I widziałem, jak ksiądz się z winem mszalnym zbliża,
A było to, bodajże, u Świętego Krzyża;

Widziałem, jak się później ich związek rozpada,
Jak przychodzą nieufność, milczenie i zdrada;

I widziałem, jak rozpacz swe owoce zbiera,
Kiedy myśli się tylko: „teraz czy nie teraz?”;

Dlatego nie widziałem, co pod mostem błysło.
Zagapiłem się, wybacz. Ty widziałaś, Wisło?”

„Tak, ja widziałam wszystko.” – odpowiada rzeka –
„To była z własnej ręki śmierć tego człowieka.”

Następna dyskusja:

Gwiazdy, planety, kosmos w ...




Wyślij zaproszenie do