Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Emigracja

Rose Ausländer

Brat na wygnaniu


Bracie na wygnaniu
odziany w gazety
schodzisz słońcu z drogi
twoja walizka czeka pod drzwiami
strzeżona przez kruki

Drzewo dopomina się
twego zaufania
ale ty galopujesz do królestwa deszczu
gdzie zgasł krzak cierniowy
i żaden ptak nie buduje gniazda

Niedziela zielona jak Irlandia
kościół zawisł we mgle
kwitnące okna kiwają
Odwracasz się
wędrujesz z kraju do kraju
by znaleźć niebieską lampę
choć wiesz
że atleta ją podeptał
a odpryski szkła rozsypane po Europie

Niesiesz na plażę wieczór
gwiazdy utrzymują niebo w równowadze
żeby nie spadło na ciebie jak Ameryka
woda bratersko obca
unosi szczątki twego snu
woda twój
brat na wygnaniu

wersja oryginalna pt. „Bruder im Exil”
w temacie A może w języku Goethego?


Dzień na wygnaniu

Dzień na wygnaniu
dom bez drzwi i okien

Na białej tablicy
zapisany węglem
czas

W skrzyni
śmiertelne maski
Adam
Abraham
Ahaswer
Kto zna wszystkie imiona

Dzień na wygnaniu
gdzie godziny pochylają się
żeby wyjść z piwnicy
i wejść do pokoju

Cienie zebrane
wokół wiecznego światła lampki oliwnej
opowiadają swoje historie
za pomocą dziesięciu ciemnych palców
wędrujących wzdłuż ścian

wersja oryginalna pt. „Ein Tag im Exil”
w temacie A może w języku Goethego?

tłum. Ryszard Wojnakowski

z tomu „Głośne milczenie/
Schallendes Schweigen”, 2008
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Emigracja

Janina Katz

Czego mi brak


Wszyscy tu tacy pogodni.
Nawet kaleki.
Nie pamiętam
kiedy ostatnio widziałam
zrozpaczonego mężczyznę,
kobietę,
dziecko.
Płaczące dzieci zawsze znajdują tu
pocieszenie.
Choć także potrafią
rozdzierająco płakać.
Podobnie jest ze zwierzętami.
Brak mi opuszczonego
psa,
krowy
ze łzami w oczach,
kota
bez oka,
ptaka,
który zasłania
głowę skrzydłem
i odmawia śpiewu.
Nie,
ten kraj nigdy nie będzie
moją ojczyzną
moim domem.
Muszę stąd wyjechać
nim sama zacznę
odpowiadać uśmiechem
na uśmiech.

tłum. z duńskiego Bogusława Sochańska

wersja oryginalna pt. „Hvad jeg savner”
w temacie Poezja skandynawska
Anna Rosa Surowaniec

Anna Rosa Surowaniec ciągle poznaję świat
i siebie...

Temat: Emigracja

my jak okruchy chleba
po świecie rozrzucone
pękniętego witraża szkiełek
kawałki refleksy
cienie pod nieboskłonem
ptaków tęskniących
za gniazdem
za rodzinnym domem
Anna Rosa Surowaniec

Anna Rosa Surowaniec ciągle poznaję świat
i siebie...

Temat: Emigracja

Witam, zaczytując się w świetnych amatorskich wierszach w sieci trafiłam na Waszą grupę i ośmieliłam się zaprosić i wpisać do waszego dziennika. Piszecie pięknie i postaram się czasami zagląda żeby być na bieżąco, pozdrawiam- Rosa... :)
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Emigracja

Anna Rosa Surowaniec:
Witam, zaczytując się w świetnych amatorskich wierszach w sieci trafiłam na Waszą grupę i ośmieliłam się zaprosić i wpisać do waszego dziennika. Piszecie pięknie i postaram się czasami zagląda żeby być na bieżąco, pozdrawiam- Rosa... :)

Witaj Aniu! Cieszę się, że dołączyłaś do naszej grupy, wnosząc już na przywitanie bardzo sympatyczny bukiecik swoich ciekawych i dojrzałych warsztatowo wierszy. Osoby wrażliwe na piękno poezji zawsze będą tu mile widziane. Odwiedzaj nas jak najczęściej. Pozdrawiam - RyszardRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 18.04.12 o godzinie 11:13
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Emigracja

Karel Kryl

Słówka


Wyjechać... Nie wiem sam!
Z tych stron! ... Zostawić siebie
z bolesnym sercem, tam,
za sobą... A na niebie
odwieczny księżyc, nów,
a potem świt, poezja...
Żyć tam, gdzie nikt mnie nie zna,
bez wspomnień i bez snów.

Lecz cudzoziemcem być?
Usta od słówek lepkie
zaklei rzęsy nić!...
Chcesz płynąć na wysepkę,
a tu bezbrzeżny staw,
więc toniesz, tracisz głowę!...

Jak rybak łowić mowę?
Być niemy... Tyle raf,
rozszarpujących sieć...
Wypływać wciąż od nowa...
Związany język mieć...
Nie wypowiedzieć słowa.
Pomimo braku nóg
pragnąć uwodzić tańcem?
Gdzie wzgląd na elegancję?

Nie!!!... Gdybym tylko mógł
po niebie płynąć znów!...
Niechby z latawcem wolnym
ciężar zdań, sylab, słów
odniósł w dal wiatr swawolny.
Znów muskać struny warg
miłosnych zaklęć czarem.
Odrzucić wzorce stare,
sam poczuć się jak mag!

A nie jak tępy cham
przy żarciu wieść rozmowy!
Pukać... do Boga bram...
I poczuć zawrót głowy!
Mieć zaprzęg słów, by ten
na skrzydłach zdań złożonych
gnał cwałem jak szalony
po białej plaży, hen...

Martina

W kopercie list, w nim pyta się
pewna Martina, czy mi chleb
obcy smakuje.
Obieżyświata chleb, gdy sam
jem go tu właśnie, a nie tam,
gdzie mnie brakuje?
Jajka na boczku to mój wikt,
śmieję się, łez nie widzi nikt,
dumam nad zmianą
i nagle tyle pytań mam,
czemu nie jestem tu ni tam,
gdzie by mnie chciano.

Gdybym z Martiną siedzieć mógł,
pijąc "martini" niczym bóg
wśród grona gości,
nie, nie wspominał tego bym,
o czym śpiewałem - stary hymn
górnej młodości.
Wentylatorów swojski wiatr,
miał bym sto kilo, tyleż lat
jak się należy.
Otyłą duszę, ciało też
karmił knedlami, wierz mi, wierz,
pił piwo z dzieży.

To tylko dwieście kilometrów,
może nawet bliżej,
lecz jeszcze nie oclona dusza ma.
Wciąż polityczne barometry
omijają wyże,
przy wiecznych niżach świat nie zmieni tła.

Gdybym pojechał do niej tam,
nie wiedziałbym, co robić mam,
może gołąbki -
symbol pokoju, siwy dym
lub produkował siarkę bym
z wody lub z gąbki.
Inne atrakcje też tam są,
szał na piłkarskich meczach, bo
brakuje kortów.
W knajpie bym leczył zdarty głos
i w rumie topił podły los
z braku paszportu.

A gdybym ją całować chciał,
miast kręgosłupa trzcinę miał
wiatrem targaną.
Włóczyłbym po zebraniach się,
a po wieczorach tłukłbym grę
głupią, karcianą.
Tak krocząc wciąż ku nowym dniom,
na boku bym zbudował dom
z kradzionej cegły.
I do "stolicznej" miałbym gust,
wciąż by krążyła z ust do ust,
w tym byłbym biegły.

Gdybym chciał mówić z Martiną,
myliłbym bukwy z łaciną
na kłamstwa głuchy.
Czastuszki dźwięki zamiast nut,
myliłbym berło oraz knut,
złe, dobre duchy.
Życiowe hasło: mieć nie być,
uczyłbym dzieci mądrze żyć
na prawdy zgliszczach,
na własnych śmieciach, syty kmiot,
bym najeżony zdobił płot
i czcił bożyszcza.

Może byś mogła kiedyś być
mym przyjacielem na czas zły,
gdy walczę z trwogą.
Tym, który snu zarzuca sieć,
wie, że mężczyźni muszą chcieć
więcej niż mogą.
Ty byś tępiła ciernie złe,
w objęciach swych chroniła mnie
przed chorób władzą,
twój ludzki rozum, ludzki gest
mówiłby: tu twe miejsce jest,
gdy wszyscy zdradzą.

Martino, wiedz, za darmo świat
nic nie rozdaje, w parę lat
sama zrozumiesz,
że nawet kamień skruszy czas
i na pustyni tryśnie raz
ożywczy strumień.
Gdy tęskny wyda mi się świat,
z twojego listu wyjmę kwiat,
wsunę go sobie
do butonierki, tani szpan
i wzniosę toast, wina dzban,
za twoje zdrowie.

To tylko dwieście kilometrów,
może nawet bliżej,
lecz jeszcze nie oclona dusza ma.
Wciąż polityczne barometry
omijają wyże,
przy wiecznych niżach świat nie zmieni tła...

tłum. z czeskiego Renata Putzlacher-Buchtova

wersja oryginalna pt. „Martině v sedmi pádech”
w temacie Poezja czeska i słowacka


http://www.youtube.com/watch?v=I5m42l0py4A

Wiersz jest też w temacie BalladyRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.09.12 o godzinie 10:10
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Emigracja

François Coppée

Piosenka wygnania


Smutny wygnańcu, czy cię pamiętała
Przyszłość jakże piękna tak,
Gdy jej ręka na twojej drżała
Jak ptak,

I gdy była pełna twoja dusza
Dobrego i łagodnego ciepła znad
Twej piersi, którą oddech porusza
Jak kwiat!

Ale ona jest daleko, drogi idolu
I wszystko, co nowe, zaciemnia się tak;
Wiesz, że pamięć skora jest do odlotu
Jak ptak;

Wątpisz, że skrzydło już się otwiera
Na twej duszy rodzącej ból od lat,
I wiesz, że miłość zawsze umiera
Jak kwiat.

z tomu „L’Exilée”, 1877

tłum. z francuskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „Chanson d'exil” w temacie
W języku Baudelaire'a

Wiersz jest też w temacie Zaśpiewam ci pieśń
Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.09.15 o godzinie 07:33
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Emigracja

Marina Cwietajewa

* * *


Oto on – spójrzcie – obczyzną zmęczony,
Wódz oddziałów pozbawiony.

Oto – garść kwiatów z górnego rwącego ruczaju -
Książę bez kraju.

Tam wszystko dla niego: i księstwo, i walka,
i chleb, i matka.

Czerwone twoje dziedzictwo - posiadłości
Przyjaciel w samotności!

15 sierpnia 1921

z tomu “Стихи к Блоку”, 1921

tłum. z rosyjskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. “***[ Вот он...]“
w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.01.15 o godzinie 14:54
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Emigracja

François Coppée


 Dla Panny Jane Sabatery


Rozstałem się z moją ojczyzną,
By popatrzeć na Światło przez chwilę.
To było niebo w morzu odbite,
Z jego cudowną złotą poświatą.

Niestety! Na wybrzeżach Algierii
Panuje teraz bezlitosna zima.
Noce są czarne jak rodem z piekła
I żaden gwiezdny kwiat nie lśni.

Ale, dziecino moja, piękno twoje
Jest niczym niebo w lecie,
Iskrzące, czyste, bez zasłony

I tak ciemne w swych otchłaniach,
Że poeta, rozkochany w twoich oczach,
Nie jest już za gwiazdami stęskniony.

19 stycznia 1891

z tomu „Sonnets intimes et poèmes inédits”, 1927

tłum. z francuskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „À Mademoiselle Jane Sabatery”
w temacie W języku Baudelaire'a
Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.09.15 o godzinie 04:12



Wyślij zaproszenie do