Maciej Nowicki

Maciej Nowicki Java Developer

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Krzysztof Skrzypczak:
Piotr Skoczek:
Do Pana Krzysztofa Skrzypczaka - słyszałem, że polskie doświadczenie w UK
jest traktowane tak jakby go nie było ;) ale jak w każdej pracy, trzeba
zapewne się wykazać.
Nie czaję, dlaczego nasza Java czy inny C# ma być gorsza niż ichnia Java czy inny C# ?? Przecież Polacy są najlepszymi programistami, jesteśmy w światowej czołówce, a bardzo często na I miejscach. Jak znasz język obcy i potrafisz programować, to Cię zatrudniają.

Przychodzi do Ciebie np. Rom/Gruzin/Kazach znający w miarę komunikatywnie język polski (ale już o "dupie Maryni" na przerwie kawowej swobodnie z nim nie pogadasz) i programujący w Javie. Zatrudniasz jego czy podobnie programującego Polaka? Odpowiedzcie szczerze, odrzucając fałszywą poprawność polityczną (choćby w duchu, jeżeli wstyd się głośno przyznać).
Piotr Skoczek:
(a Polacy są znacznie inteligentniejsi niż Angole) (...)

Moim zdaniem mit - jak w każdym kraju, są ludzie głupsi i mądrzejsi. Nie różnią się niczym od nas.
Piotr Skoczek

Piotr Skoczek SonarMind, Java
Developer

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Przychodzi do Ciebie np. Rom/Gruzin/Kazach znający w miarę komunikatywnie język polski (ale już o "dupie Maryni" na przerwie kawowej swobodnie z nim nie pogadasz) i programujący w Javie. Zatrudniasz jego czy podobnie programującego Polaka? Odpowiedzcie szczerze, odrzucając fałszywą poprawność polityczną (choćby w duchu, jeżeli wstyd się głośno przyznać).

Racja, tylko że ja np. z Polakami ciężko się dogadywałem;/ (zakochani w sobie trochę), a z Brytyjczykami znacznie lepiej. Tylko o 'dupie Marynie' nie gadaliśmy, raczej o życiu, o kulturze, etc. Miałem na myśli brak zaufania do Polskiej edukacji, że z naszego kraju coś może być dobrego.
(a Polacy są znacznie inteligentniejsi niż Angole) (...)

Moim zdaniem mit - jak w każdym kraju, są ludzie głupsi i mądrzejsi. Nie różnią się niczym od nas.
Różnią się tym, że mają technologie, których u nas nie ma, dlatego chociażby lekarz może pozwolić sobie na mniejszą wiedzę, bo większość zrobi za niego 'maszyna'. Standardowym lekiem w UK jest paracetamol na wszelkie dolegliwości. Natomiast aparatura medyczna.. hm.. super.

Polak musi nauczyć się radzić w każdej sytuacji, bo Polska nie rozpieszcza, dlatego jesteśmy troszkę bardziej rozgarnięci. Angol z kolei lubi się uśmiechać, bo cieszy go życie, a hm.. 'wymiana żarówki' -> no cóż, są od tego 'specjaliści'.Piotr Skoczek edytował(a) ten post dnia 05.05.11 o godzinie 12:56

konto usunięte

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Piotr Skoczek:

Polak musi nauczyć się radzić w każdej sytuacji, bo Polska nie rozpieszcza, dlatego jesteśmy troszkę bardziej rozgarnięci. Angol z kolei lubi się uśmiechać, bo cieszy go życie, a hm.. 'wymiana żarówki' -> no cóż, są od tego 'specjaliści'.

Co racja to racja, miałem kilka przypadków gdzie szef wolał zapłacić 1000F za usługę niż odpalić 100-200F 'obcemu' (nawet pracownikowi firmy) za wykonanie prostej usługi. (Wymiana wiązki kabli, wszystko było wiertarko-wkrętarka, wkręty, kable, obudowy, śrubokręty)
Maciej Nowicki:
Przychodzi do Ciebie np. Rom/Gruzin/Kazach znający w miarę komunikatywnie > język polski (ale już o "dupie Maryni" na przerwie kawowej swobodnie z nim
nie pogadasz) i programujący w Javie. Zatrudniasz jego czy podobnie
programującego Polaka? Odpowiedzcie szczerze, odrzucając fałszywą poprawność > polityczną (choćby w duchu, jeżeli wstyd się głośno przyznać).


Piotrze nie wiem czy byłeś w UK, a jeżeli już byłeś to jak długo i czy interesowałeś się zagadnieniami tamtego rynku pracy.
Bo ja byłem dość długo i znam mentalność angolów. Zdziwił byś się podejściem Angolów - dla niego potrzebny jesteś jak masz coś zrobić a potem proste get lost albo co gorsza f*** off.
Tak było od kilkuset lat i tak będzie dłuuugo (np Dywizjon 303 większość po wojnie została 'eksmitowana' lub postawione zarzuty o szpiegostwo i spadać)

Wracając do tematu, Polak nigdy na Wyspach nie będzie traktowany równo. Jeżeli Angol ma do wyboru Pakistańczyka i Polaka, oboje ten sam poziom wiedzy Javowej, te same frameworki, ten sam english skill to w większości wybierze Pakistańczyka. Bo to była kiedyś kolonia brytyjska i mają maniery brytyjskie.
Może to zabrzmi trochę głupio, ale Niemiec i Anglik to w zasadzie podobne geny.
Jeden ma dumę britisha drugi pana świata (nie wszyscy ale w dalszym ciągu większość ma te maniery)
Nie będę rozpisywał dlaczego, po co czemu. Niech każdy pojedzie do UK posiedzi kilka miesięcy a nie wypowiada się na temat z którym nie miał styczności. Niech doświadczy tekstu, Ty tego nie umiesz bo w Polsce tego nie ma albo nie jesteś british i nie umiesz. (Koszenie trawy kosiarką z napędem.....zdziwienie gdy jednak 'umiałem').

II Kwestia to taka - że Angol uczy się 1 zawodu/1 specjalizacji/1 czynności którą wykonuje. Np. Bardzo rzadko spotyka się by Angol pracował nie w tym w czym się kształcił (uczył) np. jak ma fach hydraulika to jego mózg nie chce przyjmować innej wiedzy i nie będzie - bo on chce umieć to i koniec. A jak zepsuje się elektryka w domu to dzwoni po fachowca i buli i tam tak jest.

==============================================================================
Tak samo jest z Javą - zobaczcie od Polaków wymaga się litanię języków programowania,frameworków - a w ofertach angielskich - good Java skill. I tyle, nie wymagają od Ciebie byś umiał zaprojektować stronę www z fajerwerkami.
Co do studiów to np przykład - rodzeństwo jedno studiowało budownictwo na Politechnice (Kamil), 2 w UK (siostra Kamila - Ewa) - to w UK przez 3 lata miało mniej niż ten z Polski po 1 roku, ale... ta siostra zaraz miała na studiach praktykę w sensie to co zaraz się nauczyła to jakaś praktyka (najczęściej piątek) w firmie i robi wyliczenia czy dany dach wytrzyma.

Do czego zmierzam - Polak ma być od wszystkiego (admin baz danych, programista, web designer itp) a w UK jest się od 1 części (działu) np jesteś programistą Java i finito więcej ich nie obchodzi oni zatrudniają/zlecają layout strony firmie lub komuś a u nas.......
Dlatego w Polsce mamy sodomę i gomorę a tam jakoś to zapotrzebowanie jest spore.

Na zakończenie dodam, że w Kielcach renesans normalnie - 3 nowe oferty pracy z Javą+ baza danych + wiedza rachunkowo - księgowa , trzeba to w księdze Guinessa zapisać.Krzysztof Telka edytował(a) ten post dnia 05.05.11 o godzinie 13:40
Piotr Skoczek

Piotr Skoczek SonarMind, Java
Developer

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Na zakończenie dodam, że w Kielcach renesans normalnie - 3 nowe oferty pracy z Javą+ baza danych + wiedza rachunkowo - księgowa , trzeba to w księdze Guinessa zapisać.
Nie gadaj ;D naprawdę ? Czasami widzę oferty pracy w java w Kielcach, wchodzę zadowolony a tam 'firma z Warszawy zatrudni.. ':D
Miłosław F.

Miłosław F. Architekt IT

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Krzysztof Telka:

Może to zabrzmi trochę głupio, ale Niemiec i Anglik to w zasadzie podobne geny.
Jeden ma dumę britisha drugi pana świata (nie wszyscy ale w dalszym ciągu większość ma te maniery)
Nie będę rozpisywał dlaczego, po co czemu.

A moglys jednak pare slow na temat Niemcow. Bo ja mam jakby nieco inne wrazenia ;)
Krzysztof Skrzypczak

Krzysztof Skrzypczak Senior Java
Developer

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

A ja stwierdzam, że gdybym był właścicielem firmy i miał do zrobienia projekt, to zatrudniłbym nawet taliba z pasem z dynamitu, gdybym nie miał innego wyjścia.

Ja narazie siedzę tutaj, bo zdobywam skill'a, ale za 2-3 latka jadę do Berlina. Nie uważam, że jesteśmy tak źle traktowani za granicą. Przecież co chwilę się słyszy, że Polacy to oprócz złodziei i pijaków, dobrzy pracownicy.

Piotr, mnie też to strasznie wkurza... wyskakują mi dwie strony ofert pracy w kujawsko-pomorskim i 90% z Warszawy :P

Mirek pisz o tych Niemcach, ja chętnie poczytam :)
Miłosław F.

Miłosław F. Architekt IT

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Krzysztof Skrzypczak:
Mirek pisz o tych Niemcach, ja chętnie poczytam :)

Nie Mirek ;) Nie jestem Klose :P

Niemcy wedlug mnie nie maja syndromu wladcow swiata, raczej odwrotnie, maja kompleks II Wojny Swiatowej. Na pewno za to maja silny "patriotyzm lokalny", to znaczy, ze jesli nie jestes z ich wioski, to jestes gorszy. I to dotyczy zarowno cudzoziemcow jak i Niemcow z innych wiosek. W duzych miastach i tak wszystko jedno, bo miks kulturowo-jezykowy coraz wiekszy.

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Krzysztof Telka:

Tak samo jest z Javą - zobaczcie od Polaków wymaga się litanię języków programowania,frameworków - a w ofertach angielskich - good Java skill. I tyle, nie wymagają od Ciebie byś umiał zaprojektować stronę www z fajerwerkami.
(..)
Do czego zmierzam - Polak ma być od wszystkiego (admin baz danych, programista, web designer itp) a w UK jest się od 1 części (działu) np jesteś programistą Java i finito więcej ich nie obchodzi oni zatrudniają/zlecają layout strony firmie lub komuś a u nas.......
Dlatego w Polsce mamy sodomę i gomorę a tam jakoś to zapotrzebowanie jest spore.
Z czego może to wynikać?

Mentalność?
Ekonomia?

Czyżby złotym środkiem było obniżenie kosztów zatrudnienia?

Co do Niemców - mój przyjaciel, który kiedyś odbywał wyprawę rowerową do Paryża, bardzo dobrze wspominał przejazd przez ich kraj.
Chwalił naszych zachodnich sąsiadów przede wszystkim za otwartość, serdeczność i gościnność..Marcin Kubala edytował(a) ten post dnia 05.05.11 o godzinie 20:32
Piotr Skoczek

Piotr Skoczek SonarMind, Java
Developer

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Myślę,że zarówno ekonomia, jak również mentalność. Manager w UK zarobi około 3X więcej niż zwykły pracownik, jestem ciekaw jak jest w Polsce. Ceny podstawowych towarów mamy na poziomie europejskim, usługi są jednak droższe na zachodzie. Zawsze zastanawiało mnie to, dlaczego w UK opłaca się sprzedać ubranie za godzinę pracy na najniższej krajowej, a w Polsce osoba z taką pensją musi na to pracować 1 dzień. Być może chodzi też o wydajność. Bardziej opłaca im się więcej wyprodukować i taniej sprzedać, niż mniej, lecz żeby leżało w sklepie.

Druga sprawa to jak już wspomniałem, droższe usługi. Jeśli ktoś robi coś, czego przeciętny człowiek nie potrafi (czyt. oprogramowanie, budowanie etc.) to jest odpowiednio wynagrodzony. Zwykła stronka kosztuje około 500 funtów-2000 zł(3 lata temu nie wiem jak jest teraz), w Polsce gimnazjalista zrobi ją za 200 zł. No i PRZEDE WSZYSTKIM co 20 osoba idzie na studia, nie jak u nas co 2. Znam osoby, które dodawać nie umiały, a mają tytuły. Dlatego liczą się umiejętności, bo papier już nie jest wartościowy, mimo iż na dobrych uczelniach nie jest łatwo go zdobyć i trzeba się napracować.

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Piotr Skoczek:
Znam osoby, które dodawać nie umiały, a mają tytuły.
Teraz ci znajomi pójdą gdzieś na okres próbny i prawdopodobnie 'zamkną furtkę' sobie i innym absolwentom uczelni.. Dlatego wartość tytułu maleje, a pracodawcy przejawiają się nieufnością.

Z innej beczki:

Wcześniej ktoś napisał o zacofaniu programowym na naszych uczelniach. Niedawno w którymś radiu słuchałem dyskusji o polskich uczelniach wyższych, poruszano tam temat ogólnego 'tumiwisizmu' wśród kadry naukowej.

Jednak nie zawsze wynika to ze złej woli prowadzących. Przykład z życia - programowanie systemów mobilnych - pisaliśmy pod Windows Mobile 6.0 (to był rok 2010).

I teraz można mieć zarzuty i irytować się, że przecież teraz króluje android, a my męczymy i tak nie najnowsze WM.

Tylko, że zanim prośba prowadzącego o nowe wyposażenie laboratorium zaowocuje nowszym sprzętem minie przynajmniej kilka lat.

Nawet jeżeli udałoby się przeskoczyć całą biurokrację - to przecież w momencie kiedy się bronimy i wkraczamy na rynek pracy 'pełną gębą', to czego się nauczyliśmy w trakcie studiów nie jest już wykorzystywane. Dlatego moim zdaniem lepiej uczyć wzorców programistycznych/architektonicznych, ogólnych mechanizmów niż konkretnej technologii.

konto usunięte

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Marcin Kubala:
Piotr Skoczek:
Znam osoby, które dodawać nie umiały, a mają tytuły.
Teraz ci znajomi pójdą gdzieś na okres próbny i prawdopodobnie 'zamkną furtkę' sobie i innym absolwentom uczelni.. Dlatego wartość tytułu maleje, a pracodawcy przejawiają się nieufnością.

Jednak nie zawsze wynika to ze złej woli prowadzących. Przykład z życia - programowanie systemów mobilnych - pisaliśmy pod Windows Mobile 6.0 (to był rok 2010).

I teraz można mieć zarzuty i irytować się, że przecież teraz króluje android, a my męczymy i tak nie najnowsze WM.


Tutaj przyznam Ci rację ale w 50%, często bywa tak że nasz wykładowca sam nauczył się danej technologii i niestety nie idzie z postępem czasu.
Co skutkuje tym, że pracujemy w starych wersjach programów lub uczymy się czegoś co w tej branży można określić mianem - prehistoria.
Przykład z mojego doświadczenia, o czym wspominałem - generowanie widoku za pomocą skryptletów Javy.
Ktoś mi zarzuci, że to tylko ludzie - zgadza się, lecz niestety to przypomina wyścig szczurów i ktoś mądry powiedział tak:
"Kościół i prawo nie nadążają za zmianami życia codziennego" - miał rację dodałbym do tego naukę.
Rafał Ś.

Rafał Ś. Programista JavaEE

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Ja powiem tak, jeśli chcemy od kogoś czegoś wymagać musimy zacząć od siebie. Jest tyle frameworków oraz technologii w Javie, że dla mnie uzasadnione jest że wykładowca robił widok za pomocą skryptletów. Mógł ewentualnie wspomnieć o alternatywach oraz odesłać do literatury. Na studiach zdobywa się ogólną wiedzę, rozwiązuje problemy. Jeśli chcesz być fachowcem w jakiejś dziedzinie to już sam musisz poszperać, a nie czekać aż wykładowca da Ci wszystko pod nos. Studia to nie jest szkoła średnia, że nauczyciel prowadzi za rączkę. Na studiach musisz uczyć się samodzielności.
Piotr Skoczek

Piotr Skoczek SonarMind, Java
Developer

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Na studiach zdobywa się ogólną wiedzę, rozwiązuje problemy.
Racja. Ale czasami są przedmioty czysto 'etatowe', które ciężko gdzieś podpiąć pod konkretne zastosowanie. Miałem kilka takich, typowo elektronicznych, nie wiem do czego mi to było potrzebne ;/

>Jeśli chcesz być
fachowcem w jakiejś dziedzinie to już sam musisz poszperać, a nie czekać aż wykładowca da Ci wszystko pod nos.
Praktyka czyni mistrza.. Na początku studiów robiłem alert z JavaScript na przerwaniach w pascalu... Dwa miesiące męki, a na drugim roku dowiedziałem się, że w Javie wystarczy jedna linijka ;)

>Studia to nie
jest szkoła średnia, że nauczyciel prowadzi za rączkę. Na studiach musisz uczyć się samodzielności.
Dlatego mój wymarzony system to 3 lata nauki (algorytmy, bazy, ogólnie nauka języków, rozwiązywanie problemów) a potem przymusowa praktyka w wybranej dziedzinie -> roczna, z dofinansowaniem od państwa (tą kasę co państwo daje na uczelnie, dać pracodawcy), żeby pracodawcy opłacało się przyjąć praktykanta, student zdobył wiedzę praktyczną, a studia nie były traktowane jako 'moda' lecz przygotowanie podstaw do wykonywania zawodu. Istnieje inne zagrożenie, bo skoro mogę mieć praktykanta za darmo, to po co mi pracownicy, którym muszę płacić. I znów wracamy do punktu początkowego.

Podsumowując:
Tell me and I forget. Teach me and I remember. Involve me and I learn.
-- Benjamin Franklin Piotr Skoczek edytował(a) ten post dnia 06.05.11 o godzinie 12:13
Piotr T.

Piotr T. Spring/Microservices

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Maciej Nowicki:

(...)
Przychodzi do Ciebie np. Rom/Gruzin/Kazach znający w miarę komunikatywnie język polski (ale już o "dupie Maryni" na przerwie kawowej swobodnie z nim nie pogadasz) i programujący w Javie. Zatrudniasz jego czy podobnie programującego Polaka?
A komu mogę płacić mniej ?
Jeśli wszyscy chcą tyle samo to wybieram Gruzina.
Nie będzie się opieprzał jak Polak ...
Grzegorz B.

Grzegorz B. Java / Java EE
Developer

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Piotr Skoczek:
Myślę,że zarówno ekonomia, jak również mentalność. Manager w UK zarobi około 3X więcej niż zwykły pracownik, jestem ciekaw jak jest w Polsce. Ceny podstawowych towarów mamy na poziomie europejskim, usługi są jednak droższe na zachodzie. Zawsze zastanawiało mnie to, dlaczego w UK opłaca się sprzedać ubranie za godzinę pracy na najniższej krajowej, a w Polsce osoba z taką pensją musi na to pracować 1 dzień.

bo Polska to dziki kraj :) Kulawe przepisy z lukami, kruczkami. Jak ktoś rozkręca biznes i mu się jakoś uda nie odbić od tego wszystkiego no to chce się nachapać jak najszybciej bo nie wie czy za rok, dwa nie zmienią np. przepisów i skonczy się jego eldorado. Więc rąbie jeden drugiego najmocniej jak się da i najszybciej jak się da, byleby odłożyć na mieszkanie, dom, samochod bo lada moment "byznes" może się skończyć...

I tak okrada jeden drugiego.Grzegorz Bartoszek edytował(a) ten post dnia 06.05.11 o godzinie 21:02
Rafał Ś.

Rafał Ś. Programista JavaEE

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Piotr Skoczek:
Na studiach zdobywa się ogólną wiedzę, rozwiązuje problemy.
Racja. Ale czasami są przedmioty czysto 'etatowe', które ciężko gdzieś podpiąć pod konkretne zastosowanie. Miałem kilka takich, typowo elektronicznych, nie wiem do czego mi to było potrzebne ;/

Oczywiście, są przedmioty czysto etatowe - takie przedmioty zalicza się minimalnym nakładem sił i zaoszczędzony czas spożytkowuje na naukę czegoś potrzebnego.
>Jeśli chcesz być
fachowcem w jakiejś dziedzinie to już sam musisz poszperać, a nie czekać aż wykładowca da Ci wszystko pod nos.
Praktyka czyni mistrza.. Na początku studiów robiłem alert z JavaScript na przerwaniach w pascalu... Dwa miesiące męki, a na drugim roku dowiedziałem się, że w Javie wystarczy jedna linijka ;)

Jeśli chcesz praktyki to :
- podczas studiów załatw sobie jakiś staż
- idź na studia zaoczne i pracuj w tygodniu
>Studia to nie
jest szkoła średnia, że nauczyciel prowadzi za rączkę. Na studiach musisz uczyć się samodzielności.
Dlatego mój wymarzony system to 3 lata nauki (algorytmy, bazy, ogólnie nauka języków, rozwiązywanie problemów) a potem przymusowa praktyka w wybranej dziedzinie -> roczna, z dofinansowaniem od państwa (tą kasę co państwo daje na uczelnie, dać pracodawcy), żeby pracodawcy opłacało się przyjąć praktykanta, student zdobył wiedzę praktyczną, a studia nie były traktowane jako 'moda' lecz przygotowanie podstaw do wykonywania zawodu. Istnieje inne zagrożenie, bo skoro mogę mieć praktykanta za darmo, to po co mi pracownicy, którym muszę płacić. I znów wracamy do punktu początkowego.

Nie lubię słowa "przymus", przymusowe podatki, przymusowa praktyka itd.
Jeśli to jest twój wymarzony system to po prostu zdobądź licencjata lub inżyniera i idź do pracy lub jak napisałem wcześniej idź na staż i rób magistra. Studia to okres, w którym musimy się sami o siebie zatroszczyć, uczyć samodzielności. Dlaczego państwo ma Cię prowadzić za rączkę i załatwiać Ci praktyki po skończeniu studiów I stopnia ? Podczas studiów I stopnia są praktyki. Bardzo mało, o ile w ogóle firmy organizują praktyki dla programistów. Można sobie załatwić staż i potem bardzo prawdopodobne, że pracodawca będzie chciał abyśmy zostali. Praktykanci pracują na chwilę, dlatego nigdy nie zastąpią normalnego pracownika. W projektach informatycznych ważna jest znajomość projektu, która bardzo przyśpiesza pracę. Staże (bo praktyk prawie w ogóle nie ma) są tak naprawdę po to aby sprawdzić czy się nadajesz, jeśli tak to masz prawie pewną pracę. Na pewno nie istnieje zagrożenie że praktykanci zastąpią pracowników.

Podsumowując:
Studia nie są idealne, tak jak ludzie i świat. Można się skupiać na tym jak bardzo nas krzywdzą studia, ile niepotrzebnych mieliśmy przedmiotów albo wziąć sprawy w swoje ręce.Rafał Świerczek edytował(a) ten post dnia 08.05.11 o godzinie 11:17

konto usunięte

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Grzegorz Bartoszek:

bo Polska to dziki kraj :) Kulawe przepisy z lukami, kruczkami. Jak ktoś rozkręca biznes i mu się jakoś uda nie odbić od tego wszystkiego no to chce się nachapać jak najszybciej bo nie wie czy za rok, dwa nie zmienią np. przepisów i skonczy się jego eldorado. Więc rąbie jeden drugiego najmocniej jak się da i najszybciej jak się da, byleby odłożyć na mieszkanie, dom, samochod bo lada moment "byznes" może się skończyć...

I tak okrada jeden drugiego.

To nie jest do końca prawda - chyba, że piszesz ze swojego doświadczenia (ale to oznacza, że muszę wpisać Cie na listę ludzi, z którymi nigdy nie chcę robić żadnych interesów).

Polskie przepisy i ogólnie system prawny nie należy do najłatwiejszych. Ale zakładając rozmiar przedsiębiorstwa równy mikro (do 10 osób zatrudnionych) czy nawet mały-mały (w sensie dolna część kategorii mały) sprawy da się odpowiednio ułożyć (oczywiście zależy to w ogromnym stopniu od charakterystyki działalności, np. budowlanka może być dużo bardziej skomplikowana pod tym kątem od IT - głównie z racji dodatkowej warstwy prawa budowlanego itd). Zakładam tu jednak, że mówimy o IT.

Kluczem do sukcesu jest współpraca z odpowiednim księgowym i obsługą prawną - osobiście uważam, że jest to w zasadzie obowiązkowe przy większych przedsięwzięciach. Prawda jest taka, że pewnej znajomości zagadnień prawnych i tak nie unikniesz (i było by głupim próbować jako właściciel przedsiębiorstwa) - musisz przynajmniej wiedzieć jakie sprawy wymagają konsultacji, a jakie nie.Pawel Dolega edytował(a) ten post dnia 08.05.11 o godzinie 21:50

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Z góry przepraszam za Off Topic.
Pawel Dolega:
Polskie przepisy i ogólnie system prawny nie należy do najłatwiejszych.
Strasznie żałuję, że nie mam pod ręką któregoś tam numeru SDJ albo jeszcze Software 2.0 z ciekawym felietonem Filipa Dregera n.t. polskiego ustawodactwa, by móc dokładnie zacytować - było tam parę trafnych porównań do świata IT.

Spróbuję streścić artykuł (na podstawie tego co akurat zapadło mi w pamięć):

Wyobraźmy sobie, że prowadzimy projekt informatyczny, którego zespół formuje grupa inwestorów/akcjonariuszy nijak nie związanych z IT (tj. pi(e/ł)karze, cieśle, nauczyciele, kierowcy autobusów etc.).

Formowanie wygląda w następujący sposób: przychodzi Pan X, rolnik albo górnik i pyta akcjonariuszy czy chcą aby uczestniczył w projekcie IT i commitował swoje zmiany do repozytorium. Decyzja zapada drogą głosowania, jeśli otrzyma odpowiednio duzą ilość poparcia (zyska dość sympatii) zostanie wcielony do zespołu.

Projekt nie posiada żadnej dokumentacji, ani specyfikacji, do tego każdy nowy członek po zapoznaniu się z conajwyżej podstawami w stylu "Hello World" dokłada swoją cegiełkę do całości.

Czy taki projekt ma rację bytu?
Czy ma prawo zakończyć się sukcesem?
Czy efekt kiedykolwiek będzie mógł zostać uznany za stabilny?

Nie?

No to teraz pod akcjonariuszy proszę podstawić wyborców, pod projekt nasze prawo, a pod członków zespołu projektowego - polityków.
W tej sytuacji nie należy oczekiwać, że prawo będzie przjerzyste, łatwe i uczciwe wobec wszystkich grup (społecznych, zawodowych).

(niestety nie mam takiego drygu do pióra jak Pan Filip, zdaję sobie sprawę, że mogłem nie w pełni przytoczyć nastrój wspomnianego felietonu)Marcin Kubala edytował(a) ten post dnia 08.05.11 o godzinie 23:43

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

To nie jest do końca prawda - chyba, że piszesz ze swojego doświadczenia (ale to oznacza, że muszę wpisać Cie na listę ludzi, z którymi nigdy nie chcę robić żadnych interesów).

Grzegorz miał raczej na myśli patologię relacji pracodawca-pracownik. Jest oczywistością że najłatwiej "rąbać" słabszego (tutaj pracownika).

Najbardziej klasycznym przykładem są wyceny projektów. Niejednokrotnie spotkałem się z sytuacją w której pracodawca chcąc uniknąć płacenia premii/podwyżek pracownikom wolał wystawić projekt "na zewnątrz". Efektem tego było zwiększenie n-krotne kosztów przy jakości wołającej o pomstę do nieba. Pomimo defacto podwyższenia kosztów taką operacją pracodawca był szczęśliwy gdyż nie musiał płacić ani złotówki pracownikom co jest zgodne z myslą iż pracownik nie jest "partnerem w biznesie", można więc go rąbać na całego.
Piotr Skoczek

Piotr Skoczek SonarMind, Java
Developer

Temat: Java - umiejętności na pierwszą prace w Javie.

Polskie prawo przyrównałbym do naszych autostrad. Już chcesz się rozpędzić, rozwinąć 'prędkość', a tu bramka, trzeba płacić. I w ten sposób mimo, że masz możliwości, coś Cię blokuje, a płacisz za jakość, która nie jest zadowalająca ;) Próbując przejechać bokiem musisz uważać -> częsta kontrola i znowu płacisz. Zmiany? Chyba tylko wśród ludzi pobierających opłaty. Metaforycznie ale mam nadzieje, że zrozumiale.
Niestety, kapitalizm przesłania wartości ludzkie i liczy się tylko zysk. Jak najszybciej, jak najwięcej, a kogo obchodzą ludzie tak naprawdę..

Następna dyskusja:

Programista JAVA pilnie pos...




Wyślij zaproszenie do