Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

Już nie tak samo ptak śpiewa
w burych przestworzach
zatrutych wyziewem
złych intencji człowieka

i nie tak szumią drzewa
w kniejach
gdy jak huragan
przemknęła ręka drwala

okrutny wyrok bez winy –
na śmierć za ilość...

już nie takie odgłosy
szemrzącego potoku
kiedy w swym biegu
nie rozbija się o kamienie
lecz unosi plastykowe butelki
jak wyrzut sumienia

już nie ma harmonii
i w sercu człowieka
gdy pozwala na nieład
samozwańczy pan ziemi
na którego czynach
tak haniebne plamy
że i nie wystarczy
wybielacz z reklamy

Jadwiga Zgliszewska
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

PRZYSZLI ŚCINAĆ LAS

... liście drzew drżały lękliwie
konary dygotały w bezsilnym gniewie
tylko pnie niewzruszone
z rezygnacją oddawały się na szafot

powalone kłody dogorywały powoli
osierocone kikuty pni
płakały łzami żywicy

niedoszli skazańcy
wyciągali ramiona gałęzi
w daremnym błaganiu o litość

jęki bezdusznie mordowanych
zagłuszał skutecznie jazgot pił
i dziwna pewność katów – drwali

Jadwiga Zgliszewska
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

PŁACZ NATURY

Kiedy płonie las
płaczą drzewa
wrzącymi łzami żywicy
wśród piekła rozpaczy

ustrzelony ptak
łzawi smętną strużką krwi
na bezlotnych piórach rezygnacji

złamany kwiat
dławi się trzaskiem łodygi
gdy w mdlejące płatki
wtargnie nagła agonia

sprawca totalnej zagłady
Homo sapiens
bezmyślny samobójca
nie płacze...

Jadwiga Zgliszewska
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

Poezja o tematyce ekologicznej pojawiła się w Polsce w połowie lat dziewięćdziesiątych.
Proponuję zapoznać się z ciekawym opisem zjawiska poezji ekologicznej, który znajdziemy na stronie "POEZJA - ZB nr 6(164)/2001, sierpień 2001"


"Poezję tę odróżnia od wierszy, najogólniej mówiąc, opisujących antropocentryczne przeżywanie natury, dostrzeżenie zagrożeń cywilizacyjnych: tych wyimaginowanych i rzeczywistych oraz umieszczenie ich w szerszej, aksjologicznej perspektywie. Podkreślić też trzeba dwutorowość rozwoju tego nurtu, zaznaczoną dwoma odrębnymi antologiami: duchowy i ekologiczny."

"Narodziny prądu można niewątpliwie wiązać z rozwojem ruchu zielonych na początku mijającej dekady, który wtedy dynamicznie (a dziś rachitycznie) zaczął rozwijać się po zmianie ustroju. Podejmowane przez jego uczestników działania często znajdowały swój wyraz w utworach literackich. To raz, a dwa - obudzona została nowa wrażliwość, dotychczas nieobecna w tej formie nie tylko w polskiej poezji, ale i filozofii."


cytaty pochodzą ze strony POEZJA - ZB nr 6(164)/2001, sierpień 2001
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

NAD MOIM LIWCEM

U leniwych wód toczonych fal strumieniem
jeszcze wiosną zakwita kaczeniec
i meandrem rzeka rzeźbi okolicę,
choć jej lustro już nie tak kryniczne.

A wędkarze jak różańcem opasali
niegdyś jasny, dziś — szuwarny zalew,
wszak zwyczajom swym niedzielnym ciągle wierni
drzemią smętnie, złudzeń pozbawieni.

Tak niedawno jeszcze nad szemrzącym Liwcem
cieszył się plażowicz z kąpieliska,
dzieci z piasku budowały zamki marzeń.
Zginął jednak ten uroczy azyl.

Gdzie podziała się soczysta, wonna zieleń?
Gdzie błękitu uroczyste tchnienie?
Kto wypłoszył świergotliwe wiecznie ptaki?
Kto nad Liwcem raju nas pozbawił?

Jadwiga ZgliszewskaJadwiga Z. edytował(a) ten post dnia 01.10.08 o godzinie 19:59
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

Edward Stachura

MISSA PAGANA

Ite missa est
(Pieśń na wyjście)


Idź, człowieku, idź rozpowiedz
Idźcie wszystkie stany
Kolorowi, biali, czarni
Idźcie, zwłaszcza wy, ludkowie
Przez na oścież bramy

Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba

Rozejdźcie się po drogach
Po łąkach, na rozłogach
Po polach, błoniach i wygonach
W blasku słońca w cieniu chmur

Rozejdźcie się po niżu
Rozejdźcie się po wyżu
Rozejdźcie się po płaskowyżu
W blasku słońca w cieniu chmur

Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Na ziemi, której ja i ty
Nie zamienimy w bagno krwiJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 13.01.09 o godzinie 22:51
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

Andrea Zanzotto*

Historie suszy

I


Bez wody, nędzny szkielet
Wzdłuż domów mej wioski,
Soligo, patrzę na ciebie, nie wystarcza mi
ten Wielkanocny Poniedziałek, nie pada od miesięcy.
Jesteś spragniona, zmuszona do milczenia rzeko
Całkiem naga i bez słów.
Przez łzy spoglądam na
Słońce przez wiatr odsunięte i zranione,
Wielkanocny Poniedziałek
który znika w szaleńczym kurzu
i zimowe cienie ogrodzeń
które wspierają twoją ciszę
na obu twych nagich brzegach.
Soligo, od dawna upodabniam się od ciebie,
to długie pragnienie uwiodło mnie jak twoje łoże,
od tak dawna nie pada że aż gorzki nawyk
Sprawił iż zapomniałem
że to jest to samo pragnienie

II

Odwracam się od moich nędznych dni,
z wiosennym zapałem wspinam się
ku lasom Lorny
jej dobrotliwym dolinom i miłej zieleni
kwietniowej i gorzko marzę.
Pustka na martwych jej grzbietach
i w głębokim odrętwieniu poranka
pustka za wachlarzem południa
który na gipsowych ścieżkach odkrywa
przytłumione wieczory i patyki i dreszcze.
kiedyś o tej porze
na mych cierpieniach zimowych
ogromny i wilgotny las
wyrósł, ujarzmiony muł
zapełnił moje podwórze.
Lecz teraz słońce nieszczęsne każe pochylić mi głowę,
teraz kruszy się glina, niepokoi strumień,
a ja czuję twe kochane
wilgotne usta tylko
dzięki krótkiemu roztargnieniu
bezkresnego wiru suszy.

tłum. Jolanta Dygul

*notka o autorze, inny wiersz i linki
w temacie W języku Dantego
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 08.01.10 o godzinie 08:55
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

Jerzy Oszelda

CHIPKO* OBEJMIJ DRZEWO


Andrzejowi Żwawie z wdzięcznością

jeżeli chcesz uderzyć
w drzewo
musisz uderzyć
we mnie
a gdy ostrze siekiery
zatopi się
w moim ciele
grom
z jasnego nieba
uderzy gniewnie
w zbocze góry
gdy uderzysz po raz drugi
nad las przypłyną
ciemne obłoki
spoczną w oczekiwaniu
czy uderzysz po raz
trzeci

Cieszyn, 25 stycznia 1993


*) ruch zainicjowany w Indiach przez kobiety, które broniły przed ścięciem drzewa, obejmując je i zasłaniając własnym ciałem. Nawiązywał on, w radykalnej formie, do idei biernego oporu (ahimsa) M. K. Gandhiego
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

Jerzy Oszelda

* * *


wielkie drzewo
któreś runęło z jękiem
powalone przez wiatr
gdy zbutwieje twoje ciało
i zgniją ostatnie liście
rozpłyniesz się w żywej ciszy
zielonego nieba
i ucieszy twa naturalna śmierć
wszelkie leśne stworzenie
a w tym nabożnym spokoju
przejmujący szum
starej sosny:
- "od nagłego uderzenia siekiery
uchowaj nas Panie!"

Cieszyn, 28 maja 1992
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

Wymarły las

Jedne
jeszcze stoją zastygłe
w niemej pozie
tkwią od dziesiątków lat w tym
samym miejscu
ale nie przyciągają już
powabem
zielonych konarów
nie nucą już w swych
tętnicach żadnej
pieśni
odsłaniają tylko spróchniałe
kości patrząc
bezwiednie przed siebie
inne powalone przez naturę
leżą dookoła
z rozrzuconymi szeroko ramionami
i palcami zastygłymi od bólu
ich kości też próchnieją
powoli
na miękkim dywanie mchu.

Idę
przez ten cmentarz
widzę to
czego wielu nie chce
zobaczyć
huragan złapał swe kolejne
ofiary i targa nimi
oszalały z wściekłości
powala
bezbronne konary wyrywa
z ziemi korzenie.

Wymarły las już ich
nie potrzebuje
stoi pogodzony ze swym
przeznaczeniem
na tej ziemi z której
wyrastał
i pił życiodajne soki
kładzie
martwe szczątki i przytula
zastygłą w grymasie
twarz.


Obrazek

Wymarły las na szczycie Wielkiej Sowy, fot. Ryszard Mierzejewski

Wiersz ten jest też w temacie Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy..., powtórzony tutaj ze względu na tematykę - R. M.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 09.04.09 o godzinie 11:29
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

John Montague

Źródła


Umierający łosoś
wystawia głowę
z potoku przy młynie.
Skrzela i oczy
w pierścieniach ran,
płonąca rdza
powoli zżera
czerwono-złotą skórę.

Wspaniały królu rzeki,
płynąca opodal Nore
zalewa pianę jazów
muzyką i światłem,
bezustannie wysupłując
z murów pajęczynę
wody unoszą z prądem
wśród niespiesznych łąk.

Ale ty abdykujesz,
poddajesz się,
walczysz już tylko
zawiasą szczęk
(haczyk lub kype),
która zatrzaskujesz
łapiąc ostatni oddech
skażonego królestwa.

Książę oceanu,
dawno zapomnieliśmy,
z jakich wspólnych źródeł
płynie hołd, jaki ci składamy,
ale opłakuję twoje odejście
i chciałbym zetrzeć
brud hańby
z tego śmietniska ziemi:

Odsączyć truciznę
ze strumieni,
oczyścić ogromny
brzuch oceanu, rozerwać
te niewidzialne mile
sieci, aby twój ród
mógł znowu
przemierzać czyste wody.

tłum. Andrzej Szuba

wiersz ten jest też w temacie O rybach i innych mieszkańcach wód
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

Anna Zelenay*

Towary luksusowe


Już w niedalekiej przyszłości
dojdziemy do takiej ery
że będzie można otworzyć sklepy specjalne
znajdą się tam towary rzadkie:
pomidory o miąższu przefiltrowanym przez lato
truskawki bez smaku jodyny
pieczarki brzydzące się szklarnią
i cytryny pachnące cytryna
Woda niesterylna
mokra do ostatniej kropli
cień starej pasieki
w butli szklanej
a od czasu do czasu
będzie można kupić
trochę nieba
złowionego między piętrami.

z tomu „Wiersze wybrane”, 1975

*notka o autorce w temacie Miasto
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 06.12.09 o godzinie 13:39
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

Jalu Kurek

Ostatni liść


Synu Grzegorzu, pamiętaj o sosnach,
które wymyślił twój ojciec,
które istnieją na papierze.
To świętej pamięci las.

Wieczne odpoczywanie
temu, co było,
nieboszczko Wisło,
umarłe Tatry,
Puszczo Jodłowa,
lipo czarnoleska,
babko poetów,
królowo-wdowo.

Żegnaj niedźwiedziu,
żegnaj sarno,
witaj śmietniku, kołysko prawdy,
żegnaj koniu,
żegnaj spalona trawo,
witaj lotnisko, ulu betonowy,
żegnaj kręty uśmiechu rzeki,
cieczy zatrutej,
witaj radioaktywne miasto.
Błogosławiony niech będzie wszelki ślad po ptakach,
po rybach, po drzewach, po robakach.
Synu, uratuj w myśli,
czego nie ocaliłeś w oczach,
co żyło ongiś na powierzchni ziemi,
zielone, dowolone i wolne,
czego już nie ma.

Żegnaj jaskółko,
liście niewysłany,
listku pożegnalny
opadający
z gałęzi śmiertelnej.
Ciągnę cię na zwięzłym powrozie metafor,
bycie przeszły,
bycie zaprzeszły,
zmartwychwskrzeszony zachwytem,
przypiekany na słabym ogniu westchnienia.
Materio uschła.

Oto ostatni liść
opadający na cokół pomnika
Człowieka Uczuciowego
formacji byłej.
Wieczne odpoczywanie
i wieczna pamięć
w kasecie filmowej.

Tak niegdyś szumiała Wisła, słyszycie?
Tak niegdyś wyglądały Tatry, widzicie?

Tobie synu Grzegorzu
zapisuję w testamencie
żal
po ostatnim liściu.

”Śmierć krajobrazu”,1973r.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

Gdyby nie śnieg

Topnieje śnieg
biały czysty niewinny puch
z piór ptaków
niedosięgłych zamienia się
w grzech
brudna maź odkrywa
wszystko
co wcześniej skrzętnie
pokryły białe
skrzydła aniołów zstępujących
z mroźnego nieba
wokół domu
jak grzyby po deszczu wyrosły
psie odchody
osobliwe przebiśniegi jako znak
bliskiej wiosny
i ścisłego związku w mieście
człowieka i przyrody
porzucone puszki butelki
śmiecie
przyglądają się ze zrozumieniem
ulicą spływa
wielobarwna tęcza ale nie światła
to wyplute
przez samochody krople
oleju i paliw
mieszają się z wodą uwolnioną
z okowów lodu i śniegu

Jak czysty i piękny mógłby
być świat gdyby
nie śnieg pokrywający
wpierw wszystkie
wstydliwe miejsca a potem
odsłaniający
je z całą bezwzględnością

wiersz jest też w temacie ZimaRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 23.02.10 o godzinie 15:10
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: S.O.S. dla naszej planety (czyli tematyka ekologiczna w...

Znaki ostrzegawcze

kot na poboczu drogi
zamiast głowy
czerwony krwawy ochłap
wszystkie zęby
lśnią bielą na wierzchu

dalej lis z kręgo-
słupem
zła-
manym

w rowie sarna patrzy
lodowato
wielkimi brązowymi oczami
nogi połamane leżą
bezwładnie rozrzucone na boki
nad nią krąży rój
owadów
unosi się duszący
fetor

i ten ptak
zatopiony w asfalcie skrzy-
dło złamane sterczy
ku górze jakby chciało wzbić się
jeszcze w po-
wietrze

niemym krzykiem ostrzegają
swych żyjących
braci i siostry przed zmotoryzowaną
cywilizacjąRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 16.05.10 o godzinie 20:52



Wyślij zaproszenie do