Irek J.

Irek J. Organizacja pomysłów
ciekawych :)

Temat: Fobie, czyli jak się ich wreszcie pozbyć i zapewnić sobie...

W dzieciństwie wygrywałem na wszystkich koloniach większość możliwych konkursów związanych z innymi dzieciakami... Byłem misterem kolonii, grupowym, inne dzieciaki wybierały mnie jako najlepszego kolegę... Gdy czasem zerkam na zmagazynowaną ilość dyplomów i kolejny raz czytam „Dla najmilszego kolonisty...”, „...pełnego życia...”, „... najlepszemu koledze...”, zastanawiam się jedynie co stało się później.

Później, mianowicie w liceum, okazało się, że pytany, czy „brany do tablicy” zaczynałem czuć dziwne gorąco, serce biło mi jak oszalałe, ręce zaczynały się trząść... Część czytelników pomyśli w tym momencie „Norma!”. A właśnie, że nie norma, przynajmniej nie dla mnie, w szczególności, że któregoś szkolnego dnia zacząłem bać się samej myśli wyjścia na środek klasy i powiedzenia kilku słów.

Po kilku latach, już na studiach dowiedziałem się, że „specjaliści” nazwali ten rodzaj lęku odmianą fobii społecznej, czyli fobią wystąpień publicznych i... postanowiłem się dowiedzieć jak to zlikwidować. Myślałem sobie, że jeśli studiuję pedagogikę, to na pewno ktoś pokaże mi jak mogę rozwiązać tą sprawę. Jakież jednak było moje zdziwienie, kiedy od psychologa usłyszałem, że najlepszym sposobem na pozbycie się fobii społecznej jest... występowanie i „przyzwyczajanie się” do wystąpień publicznych.

Było to w momencie, gdy sam kontakt z wykładowcą (który w tamtym czasie z samej racji swojego tytułu miał dla mnie autorytet) wywoływał u mnie niepewność i drżenie głosu. Miałem „tremę” nawet przed spytaniem się kogoś nieznajomego która godzina. Mało praktyczne jak na pedagoga i przyszłego trenera rozwoju osobistego...

Za radą psychologa występowałem gdzie tylko się dało. Jeśli tylko mogłem, zaliczałem każdy przedmiot poprzez wygłoszenie referatu. Zgłosiłem się do koła naukowego, gdzie także występowałem. Kończyło się najczęściej tak samo – serce zaczynało walić jak młotem, ręce i głos trzęsły się jak galareta, czasem robiło się ciemno przed oczami i musiałem przerwać. Tak przekonałem się o tym, jak podświadomość generalizuje określone reakcje (np. emocjonalne i hormonalne) na różne konteksty. Efektem rocznej „pracy” była wczesna faza nerwicy – miałem siebie dość, myślałem, że to ze mną jest coś nie tak. Bo psycholog przecież „wie”...

I wtedy podjąłem decyzję o swoim pierwszym (jak się później okazało jednym z wielu) kursie NLP (Neuro-Lingwistyczne Programowanie). Tydzień zmiany osobistej. Pierwszy dzień szkolenia, pełno nieznanych ludzi. Usiadłem z tyłu – tam przecież „bezpieczniej”. Po kilku słowach wstępu trener spytał „Czy ktoś z was ma może fobię społeczną”? Moja ręka sama wystrzeliła w górę – byłem na tyle zdeterminowany, by mimo prawie panicznego lęku jeszcze raz sprawdzić – może tym razem się uda. Stanąłem przed grupą, reakcja – jak poprzednio. Tym razem jednak trener zamiast dawać mi „psychologiczne rady”, powiedział mi, żebym wrócił do swojego miejsca i podszedł do niego... tyłem...

Pomyślałem sobie... w każdym razie podszedłem i ku mojemu zdziwieniu strach osłabł (później dowiedziałem się, że jest to tzw. złamanie stanu – tzn. jeśli zmienisz dany schemat działania i wykonasz coś niestandardowego, dziwnego, to zmienisz także emocje które mu będą towarzyszyć – przykład: poskacz na lewej nodze i pomyśl o czymś poważnym...). Następnie trener powiedział, żebym namierzył konkretnie gdzie uczucie (w NLP - kinestetyka) w moim ciele jest nie takie jak bym chciał. „Gardło, splot i żołądek” odpowiedziałem. Spytał się następnie jakiego kształtu i koloru są to uczucia (w NLP tzw. synestezja – łączenie zmysłów). Dziwiąc się sam temu, co podpowiada mi wyobraźnia, odpowiedziałem, że są to niebieskie trójkąty. Trener dał mi polecenie bym wywinął je na lewą stronę i zmienił ich kolor na odwrotny, tzn. czerwony. Jakież było moje zdziwienie, gdy po 5 pierwszych minutach szkolenia 80-90% mojej fobii społecznej... zniknęło.
Na zawsze.

Przez ostatnie 5 lat pracowałem z około 400-500 osobami, które miały fobie społeczne. Głównie na uczelni, by inni studenci – moi znajomi i przyjaciele, też mogli się cieszyć większą wolnością. I występować publicznie świetnie się przy tym bawiąc, jeśli takie było ich marzenie. Uczestniczyłem też w wielu kursach (w tym momencie jestem certyfikowanym przez twórcę metody NLP – Richarda Bandlera - Mistrzem NLP) na których poznałem inne metody uczenia podświadomego umysłu reakcji emocjonalnych. Ponieważ umysł każdego z nas jest inny – czasem, jeśli jedna z technik NLP nie działa – trzeba bardziej dostosować ją do klienta, lub zmienić.

Dalsza część artykułu to praktyczne rady, skróty i zalecenia do nauki pozbywania się fobii samemu i do nauki wolności emocjonalnej innych. Od Ciebie zależy, jak do nich podejdziesz. Cóż... myślę, że najlepiej zrobisz jeśli przetestujesz je samemu, lub z doświadczonym Praktykiem, lub Mistrzem NLP (koniecznie ze szkoły traktującej jako najważniejszą zasadę „ekologię”, czyli dbałość o każdy element w systemie, a głównie o klienta).

1. Zamiana kontrastowa submodalności.

Pomyśl o sytuacji, która jeszcze wywołuje w Tobie stres, lub inne negatywne w danym momencie uczucia. Namierz je w ciele i pomyśl – jeśli miałyby kolor i kształt, to jaki? Submodalności to w NLP cechy doświadczenia zmysłowego – dla wzroku będzie to np. kolor, kształt, położenie i rozmiar wizualizowanego „obiektu”.
Następnie wyjmij rękoma (markując ruchy, nie tylko w wyobraźni) te obrazy wraz z nieprzyjemnym uczuciem (kinestetyką). Teraz masz pole do popisu. Możesz je wywinąć, przemalować, opowiedzieć im dowcip i zobaczyć jak się śmieją (im śmieszniejsza i bardziej irracjonalna będzie cała sytuacja tym lepiej). Możesz domalować im coś, zgnieść jak plastelinę i uformować coś ładnego. Gdy już to zrobisz, odłóż nowe obrazy i emocje na miejsce i sprawdź teraz swoją reakcję myśląc o sytuacji, która do poprzedniego razu wywoływała stres. Możesz powtarzać ćwiczenie aż do skutku, jeśli efekty nie są od razu pełne.

2. Prosta zmiana submodalności.

Jeśli masz arachnofobię (fobię na pająki) – sprawdź w swojej wyobraźni, jak wygląda przeciętny polski pająk. Jeśli nie masz, spytaj o to kogoś, kto boi się pająków. Ogromna większość odpowie „Normalnie.” po czym pokaże pająka wielkości całej swojej dłoni lub nawet więcej. Cóż, taki obraz najczęściej kreują filmy – horrory o wielkich, morderczych pająkach (swoją drogą, czy nawet nie mając fobii, nie przestraszyłbyś się pająka wielkości małego psa??). To, co możesz zrobić w podobnych przypadkach to po prostu zmniejszyć obraz (w NLP - reprezentację) pająka. Sprawdź jaka reakcja emocjonalna pojawi się wtedy. Najczęściej ogromna część strachu – zniknie.

3. Podwójna dysocjacja.

Jest to technika opracowana przez twórcę NLP – Richarda Bandlera.
Wyobraź sobie, że jesteś w kinie. Siedzisz w pierwszym rzędzie. Za chwilę zacznie lecieć film z Tobą w roli głównej – w sytuacji, w której do tej pory pojawiała się fobia.
Zacznij puszczać film od minuty przed „odpaleniem się” fobii i zatrzymaj film na sekundę przed tym właśnie momentem. Wyobraź sobie następnie, że wychodzisz z siebie i idziesz schodami do góry do pokoju projekcyjnego, daleeeko od ekranu. Spójrz przez małe okienko i patrząc się tylko i wyłącznie na siebie siedzącego w pierwszym rzędzie (nie na film) puść play. Możesz, jeśli trzeba, wyjść z siebie jeszcze raz i kilka razy puścić film, w momencie, gdy patrzysz z boku na siebie, patrzącego przez małe okienko na siebie, siedzącego w 1 rzędzie, który ogląda film. Dojdź w ten sposób do stanu, w którym film będzie leciał dalej, nie wywołując w Twoim ciele żadnych emocji.

Następnie podejdź do projektora i wyrzuć starą taśmę (tą z fobią) do kosza. Zainstaluj inną taśmę – z filmem, w którym w kontekście (wystąpienia publiczne, myszy, itp.) w którym dotychczas pojawiała się fobia, czujesz się absolutnie tak jak chcesz. Np. spokojnie, bezpiecznie i jesteś pewny siebie. Puść film i zapętl go. Po kolei zacznij wchodzić w siebie, oglądając cały czas film. Gdy wnikniesz już w siebie z pierwszego rzędu, wskocz w film i przeżyj nową sytuację w asocjacji (biorąc udział w filmie bezpośrednio, jako aktor).

Następnie sprawdź, jak zmieniły się emocje.

Metod, które tu opisałem jest o wiele, wiele więcej. Można je łączyć, zmieniać, udoskonalać, tworzyć nowe. Sposobów na naukę wolności emocjonalnej jest nieskończenie wiele. Czy da się w ten sposób zapomnieć o każdej fobii? Tak. Czasem trzeba będzie po prostu powtórzyć ćwiczenie lub zrobić kilka różnych. Czy opłaca się? Sam zdecyduj – stawką jest Twoje zdrowie. I Twoja wolność. Masz ją w zasięgu ręki.

Literatura uzupełniająca:
„Wprowadzenie do NLP” – O’Connor, Seymour
„Umysł, jak z niego wreszcie korzystać?” – Bandler
„NLP – studium subiektywnej doskonałości” – Bandler

Uwaga – zaproponowane przez autora metody są oparte i reprezentują działalność wyłącznie edukacyjną – nie zastępują psychoterapii, nie są też działaniem terapeutycznym ani psychologicznym.

Autorem artykułu jest:

Michał Jankowiak
http://www.goldenline.pl/michal-jankowiak2

konto usunięte

Temat: Fobie, czyli jak się ich wreszcie pozbyć i zapewnić sobie...

Irek Julkowski:
W dzieciństwie wygrywałem na wszystkich koloniach większość możliwych konkursów związanych z innymi dzieciakami... Byłem misterem kolonii, grupowym, inne dzieciaki wybierały mnie jako najlepszego kolegę... Gdy czasem zerkam na zmagazynowaną ilość dyplomów i kolejny raz czytam „Dla najmilszego kolonisty...”, „...pełnego życia...”, „... najlepszemu koledze...”, zastanawiam się jedynie co stało się później.

Później, mianowicie w liceum, okazało się, że pytany, czy „brany do tablicy” zaczynałem czuć dziwne gorąco, serce biło mi jak oszalałe, ręce zaczynały się trząść... Część czytelników pomyśli w tym momencie „Norma!”. A właśnie, że nie norma, przynajmniej nie dla mnie, w szczególności, że któregoś szkolnego dnia zacząłem bać się samej myśli wyjścia na środek klasy i powiedzenia kilku słów.

Po kilku latach, już na studiach dowiedziałem się, że „specjaliści” nazwali ten rodzaj lęku odmianą fobii społecznej, czyli fobią wystąpień publicznych

czas, w ktorym sie jest mlodziencem jest czasem tranformacji dziecka w osobe dorosla...
chodzi o sex... o obraz rodzicow... o odpowiedzialnosc... o dominacje ... o podporzadkowanie sie...

aby postawic diagnoze agorafobii jeden symptom - dyskomfortu przy wystapieniu klasowym nie wystarczy... szczegolnie gdy w gre wchodzila znana Tobie grupa osob... nalezaloby zwrocic uwage jakie relacje z grupa utrzylywales poza lekcjami, czy ten stan jak nazywasz "fobii" wystapowal od razu na wszystkich lekcjach z pierwszym dzwonkiem w liceum (co sie stalo na wakacjach pomiedzy szkola podstawowoa i liceum) czy akceptowales wlasny wizerunek zewnetrzny jako mlodzienca (czy lubiles sie przegladac w lustrze), czy Twoj wizerunek byl akceptowany przez Twoich rodzicow, jaki miales profil jako uczen , czy pierwsze symptomy mialy miejsce przy nauczycielach plci pieknej, czy twoje pierwsze zadurzenia w dziewczynach - kobietach byly akceptowane czy odrzucane itd itd itd ...
to, ze po pewnym czasie specyficzne symptomy sie "zgeneralizowaly" na wszystkie podobne to efekt wtorny...
nie wiem skad Ci przyszlo do glowy, ze ktos moze zareagowac na czyjs dyskomfort przy tablicy jako "NORMA"....

fobia jest wynikiem stanu a nie stanem samym w sobie...

bez wzgledu jak bardzo wspaniale wyniki osiagnac mozna w zaniku objawow fobii, kazdy kto bawi sie w psychologie winien wiedziec o czyms takim jak przesuniecie objawow...

jestem za doglebna psychoanaliza sytuacji a nie szybkim - "na zyczenie" wywaleniu symptomow stanu... gdy wywalisz objaw jak chcesz dotrzec do zrodla? nie wyobrazam sobie aby jakikolwiek lekarz dawal lekarstwo na bol brzucha bez zrozumienia nie tylko lokalizacji tego bolu ale nawet przyczyny, ktora spowodowala ten bol...
czasami wrecz chodzi o sprowokowanie (pod kontrola)zwielokrotnienia objawow aby mozna bardziej zauwazyc przyczyne ale niebezpieczne wydaje mi sie poglady mowiace o wymazaniu symptomu.

Nie mam zamiaru krytykowac wybor Twojej drogi rozwiazania problemu, ale jestem przeciwna propagowaniu takiego rozwiazania.
pozdrawiam

p.s. edit : dopiero zauwazylam, ze tekst nie jest twoj ale jest przeklejony... myslalam, ze piszesz o sobie...
na drugi raz moze daj po prostu linka gdzie tekst mozna przeczytac... nie rozumiem jaki jest sens dawac czyjes teksty i nei ustosunkowac sie do nich.... teraz wiec nawet nie wiem z kim polemizuje -)zoya P. edytował(a) ten post dnia 06.07.08 o godzinie 15:23
Irek J.

Irek J. Organizacja pomysłów
ciekawych :)

Temat: Fobie, czyli jak się ich wreszcie pozbyć i zapewnić sobie...

Tekst wstawiłem dlatego, że jest wartościowy, a w sieci ogólnodostępny. Michał wyraził zgodę na jego zamieszczenie na grupie. Chciałbym tutaj więcej takich właśnie artykułów:)

konto usunięte

Temat: Fobie, czyli jak się ich wreszcie pozbyć i zapewnić sobie...

Irek Julkowski:
Tekst wstawiłem dlatego, że jest wartościowy, a w sieci ogólnodostępny. Michał wyraził zgodę na jego zamieszczenie na grupie. Chciałbym tutaj więcej takich właśnie artykułów:)

jezeli autorzy artykulow sa na goldenline,to moze latwiej bedzie dla wszystkich jezeli to autorzy zamieszcza tutaj swoje artykuly sami... chyba, ze nie chodzi o wymiane zdan a o "wstawianie artykulow"....
Michał Jankowiak

Michał Jankowiak Trener, coach,
diagnosta
inteligencji
emocjonalnej,
stree...

Temat: Fobie, czyli jak się ich wreszcie pozbyć i zapewnić sobie...

zoya P.:
aby postawic diagnoze agorafobii jeden symptom - dyskomfortu przy
wystapieniu klasowym nie wystarczy... szczegolnie gdy w gre wchodzila znana Tobie grupa osob...

Nie stawiam diagnoz. Zamiast tego rozwiązuję problemy. To dla mnie lepsza droga, zauważyłem, że dla ludzi z którymi pracuję - też.

Ludzi nie obchodzi diagnoza. Chcą szczęścia, radości, bezpieczeństwa, poczucia kontroli. Wolę prowadzić ich do tego zamiast klasyfikować i wrzucać do pudełka, z którego potem i tak musieliby wyjść.
zoya P.:
nalezaloby zwrocic uwage jakie relacje z grupa utrzylywales poza > lekcjami, czy ten stan jak nazywasz "fobii" wystapowal od razu na wszystkich lekcjach z pierwszym dzwonkiem w liceum (co sie stalo na wakacjach pomiedzy szkola podstawowoa i liceum) czy akceptowales wlasny wizerunek zewnetrzny jako mlodzienca (czy lubiles sie przegladac w lustrze), czy Twoj wizerunek byl akceptowany przez Twoich rodzicow, jaki miales profil jako uczen , czy pierwsze symptomy mialy miejsce przy nauczycielach plci pieknej, czy twoje pierwsze zadurzenia w dziewczynach - kobietach byly akceptowane czy odrzucane itd itd itd ...

Wow. To zabrałoby miesiące. Dziękuję Bogini, że ustrzegła mnie przed tym.
zoya P.:
nie wiem skad Ci przyszlo do glowy, ze ktos moze zareagowac na czyjs dyskomfort przy tablicy jako "NORMA"....

Stąd, że wielu ludzi mi to mówi, bo również odczuwają stres przy wystąpieniach publicznych.
zoya P.:
fobia jest wynikiem stanu a nie stanem samym w sobie...

Fobia to dla mnie abstrakcyjna nazwa reprezentująca stan.
zoya P.:
bez wzgledu jak bardzo wspaniale wyniki osiagnac mozna w zaniku objawow fobii, kazdy kto bawi sie w psychologie winien wiedziec o
czyms takim jak przesuniecie objawow...

Objawy nigdzie mi się nie przesunęły. Pożegnałem się z nimi.
zoya P.:
jestem za doglebna psychoanaliza sytuacji a nie szybkim - "na zyczenie" wywaleniu symptomow stanu...

Masz prawo. Dla mnie długa psychoanaliza to katowanie ludzi. Oczywiście, że czasem trzeba popracować z "przyczyną", ale nie trzeba do tego kogoś psycho-anal-izować.
zoya P.:
gdy wywalisz objaw jak chcesz dotrzec do zrodla?

Źródło fobii to określony układ neuronalny, który można zmienić.
zoya P.:
nie wyobrazam sobie aby jakikolwiek lekarz dawal lekarstwo na bol brzucha bez zrozumienia nie tylko lokalizacji tego bolu ale nawet przyczyny, ktora spowodowala ten bol...

Nie wyobrażam sobie lekarza badającego pacjenta przez pół roku, żeby wyleczyć zwykły ból brzucha. Dziękuję, postoję.
zoya P.:
Nie mam zamiaru krytykowac wybor Twojej drogi rozwiazania problemu, ale jestem przeciwna propagowaniu takiego rozwiazania.
pozdrawiam

Masz prawo :).

Pozdrawiam ciepło,
Michał

konto usunięte

Temat: Fobie, czyli jak się ich wreszcie pozbyć i zapewnić sobie...

Michał Jankowiak:

Dla mnie długa psychoanaliza to katowanie ludzi. Oczywiście, że czasem trzeba popracować z "przyczyną", ale nie trzeba do tego kogoś psycho-anal-izować.

rozumiem, ze nie masz zielonego pojecia o psychoanalizie i powtarzasz zdanie o katowaniu jako chwyt marketingowy... malo profesjonalne, ale byc moze ludzie daja sie na to jeszcze nabrac...

i tak zupelnie na marginesie
od greckiego slowa "analuein" (-analiza, -analityczna) slowo oznacza metode, ktora prowadzi do podzialu na czynniki pierwsze

jezeli psychoanalize kojarzysz z anal'em... to rzeczywiscie jest to ... smutne
Irek J.

Irek J. Organizacja pomysłów
ciekawych :)

Temat: Fobie, czyli jak się ich wreszcie pozbyć i zapewnić sobie...

A jeśli chodzi o jedno i drugie:) A z resztą co za różnica:) Jeśli ktoś chce, niech wstawia ciekawe artykuły, swoje lub czyjeś (za zgodą autora). Dzięki temu artykuły "będą wstawione" :) Dzięki temu, możemy rozmawiać o ich treści.

Jeżeli chodzi o moje zdanie na temat pozbywania się fobii...

"dzięki" fobii społecznej przestałem chodzić do szkoły, spotykać się ze znajomymi, jeździć autobusami/pociągami, robić zakupy... Zacząłem natomiast siedzieć w domu. Szczerze mówiąc nie pasowało to do mnie, bo przedtem miałem bardzo duże sukcesy w różnych dziedzinach sportu, uwielbiałem spotykać się ze znajomymi, nawet zdarzało mi się lubić szkołę:) Dodatkowo w gratisie razem z fobią otrzymałem... na początku lekarze myśleli, że wrzody w przewodzie pokarmowym/żołądku (nie wiem dokładnie gdzie chcieli je znaleźć). Przez podejrzenie wrzodów (które mogły pęknąć) lekarze zakazali mi aktywności sportu/zabawy/pracy, aż do ustalenia, czy na pewno je mam. 2 miesiące czekałem na gastroskopię. Okazało się, że wrzodów niema, a brzuch dalej boli. Bolał około roku. Przez ten czas przepisano mi około 4 rodzajów leków. Oczywiście diagnoza polegała na obsłuchaniu mnie stetoskopem i zapytani "kiedy boli".... Żałosne - no może przy pierwszej wizycie można było podejść do tego "na luzie" ale po roku, chyba ktoś mógł wpaść na to, że coś jest nie tak...
Kiedy już straciłem wiarę w tabletki, a ból brzucha, pocenie, lęk, wymioty nasilały się, wpadłem na to, że to strach... przed czym? Nie wiem do tej pory.

Kolejnym etapem było udanie się do psychiatry/psychologa/pedagoga szkolnego itp. Najbardziej przejęła się Pani pedagog i szkolny psycholog - mile mnie to zaskoczyło, ale co z tego, jak było tylko gorzej. Od psychologa szkolnego dostałem skierowanie do poradni psychiatrycznej... To co tam zobaczyłem...

Pan psycholog zadał mi bardzo ważne pytania:

Co Ci dolega?
A gdzie dokładnie Cie boli?
Kiedy Cie boli?
Od czego Cie boli? (?) Chciałem go zapytać, czy mam mu jeszcze powiedzieć jak mnie wyleczyć...

Jego diagnoza:

"Aha, rozumiem.. mhmmmm.. no tak - te tabletki Ci pomogą. 3 razy dziennie po 2 tabletki, jak nie przejdzie to po 3 tabletki, jak nic nie da, to przyjdź za miesiąc"

Swoją drogą fajna praca taki psycholog:) 5 minut pracy i "Następny proszę".

Wtedy jeszcze wierzyłem głęboko, że PAN DOKTOR WIE CO ROBI. Kupiłem tabletki - tanie nie były, ktoś zarobił :) Efekt tabletek... hmmm. Jakby to nazwać... Żaden pozytywny - spałem i jadłem wodę popijając tabletkami... Po 2 tygodniach zalecanego stylu życia mogłem Ci powiedzieć - Cześć, jestem Irek, jest fajnie, ide spać - cześć.

Poszedłem do Pana doktora posiedziałem 5 minut, dostałem nową receptę, która "NA PEWNO MI POMOŻE" - wyrzuciłem ją zaraz po wyjściu z gabinetu. Poszedłem zapisać się do innej przychodni. Trafiłem tym razem do Pani doktor :) W końcu poczułem, że jednak ktoś się mną interesuje, rozmawialiśmy chyba z godzinkę, po czym dostałem skierowanie do "drzwi obok"/ Tam przywitała mnie (chyba młodsza doświadczeniem, ale bardziej miła) Pani psycholog, która miała się zająć sprawdzeniem czy jestem inteligentny i czy nie mam jakichś wrodzonych lub nabytych problemów z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Dostałem do wypełnienia ankietę, około 500 pytań. Ostrzeżono mnie, że niektóre pytania mogą wydać mi się dziwne, to zależy w jakim stopniu jestem normalny/nienormalny :) Oczywiście nie w takiej formie to usłyszałem, ale tak zrozumiałem wyjaśnienie:) Pytania były zaiste interesujące:

Gdybyś mógł wybrać, to czy chciałbyś prowadzić sklep mięsny, czy inny?
Czy kiedy patrzysz w lustro, zastanawiasz się kto stoi po drugiej stronie?
Czy zdarzało Ci się rozmawiać ze zwierzętami?
Czy masz swojego niewidzialnego przyjaciela?

To są najciekawsze pytania, które zapadły mi w pamięć:D Większość pytań jednak miała jakiś sens np.

Czy chciałeś się kiedyś zabić?
Ile razy próbowałeś się zabić? Czy Ci się powiodło(?)
Bierzesz narkotyki?
Myślałeś kiedyś aby zabić kogoś?
Lubisz lato, czy zimę?
Masz partnera?

itd...

Szczerze, poczułem się tak, jakby zaraz chcieli mnie gdzieś zamknąć. Później zrobiono mi testy na inteligencję, zapamiętywanie, koordynacje, koncentracje, rozróżnianie kolorów i pod koniec dostałem tabletki... Załamałem się - naprawdę. Może to mój błąd, ale przestałem chodzić do psychologa, wystarczyło mi to, że przez 3 miesiące nic nie zmieniło się na lepsze. A paranoję miałem taką, ze siedząc chociażby w kolejce do pani psycholog, na małym, ciasnym i zatłoczonym korytarzyku, miałem lęk na tyle silny, że wolałem się załamać i już nigdy nie wyjść z domu, niż przychodzić tam ponownie.

I tak o to zamknąłem się w domu, mama nie wiedziała co ma robić, też się załamała. Po jakimś czasie nie wychodzenia poza teren domu, emocje się uspokoiły, zacząłem "normalnie" funkcjonować (jeść, pić, spać, nie wymiotować). Zacząłem szukać na własną rękę rozwiązania mojego problemu. Chciałem być kimś, chciałem osiągnąć coś w życiu - miałem Internet. Szukałem, szukałem, szukałem, a w trakcie czytania różnego rodzaju artykułów, zaczęły zmieniać się moje przekonania. Nie wiem dokładnie kiedy, ale w końcu nauczyłem się dawać sobie luz - teraz dla mnie to podstawa. Osobiście doszedłem do takiego momentu, że gdybym miał za chwilę zginąć i wiedziałbym o tym, podszedłbym do tego z uśmiechem (Proszę o nie używanie tego podejścia, ze względu na to, że może mieć negatywne skutki - to był mój osobisty wybór i ryzyko - nie polecam nikomu tego wykonywać, jeżeli ma chociaż nutkę zwątpienia w to, czy sobie poradzi). Kiedy dałem sobie ten rodzaj wolności/luzu, którego potrzebowałem, nagle coś pękło. Może to było jedno złe przekonanie - nie wiem. Zacząłem chodzić do sklepu :) Udało się. Postanowiłem zrobić biznes... Od tego wszystko się zaczęło. Opisywanie całej drogi od tego momentu niema sensu, bo to jest opowieść o innej tematyce. Nie ukrywam, było ciężko, ale było też warto podjąć wyzwanie jakie dało mi życie. Teraz mogę podziękować światu za to, że miałem ciężko, bo nauczyło mnie to pokory i rozbudziło chęć pomagania innym tak jak umiem i tak jak mogę.

Z NLP po raz pierwszy zetknąłem się około 8 miesięcy temu. Oj jak ja bardzo nie wierzyłem, że to działa:D Ale co mi szkodziło spróbować? Nie pokładałem w tej nauce żadnych nadziei, zacząłem się bawić ze swoim umysłem, poznawać go i uczyć się. Cały czas to robię i pewnie nigdy nie skończę, bo stało się to moją pasją.

Nie ukrywam, że pomimo iż pozbyłem się już wielu ograniczeń, jeszcze niektóre pozostały. Teraz to nie są już problemy lecz wyzwania.

Jeśli mogę, chciałbym zasugerować Ci: Baw się i poznawaj wszystko co Cię otacza. Nie ważne co myślą inni, ważne co Ty myślisz, ważne czego chcesz i jak bardzo pozwolisz sobie na osiągnięcie tego. O NLP słyszałem już bardzo wiele opinii i dobrych i złych. Staram się być po środku, wybierać tylko to co jest dobre (oczywiście według mnie) i dawać innym wszystko, co mam w sobie dobrego.

APEL :)

Proszę tych, którzy czytają, aby się uśmiechnęli i podali ten uśmiech dalej - jest darmowy, nie boli, a co najważniejsze wraca jak bumerang, ale szybciej:)

Pozdrawiam

Irek
Michał Jankowiak

Michał Jankowiak Trener, coach,
diagnosta
inteligencji
emocjonalnej,
stree...

Temat: Fobie, czyli jak się ich wreszcie pozbyć i zapewnić sobie...

zoya P.:
rozumiem, ze nie masz zielonego pojecia o psychoanalizie i powtarzasz zdanie o katowaniu jako chwyt marketingowy...

Masz prawo tak rozumieć :).
zoya P.:
malo profesjonalne, ale byc moze ludzie daja sie na to jeszcze nabrac...

A być może dadzą się nabrać, że wszystko trzeba analizować, zamiast uznać, że jest proste i zwyczajnie to zrobić. Pytanie które nabranie da im więcej wolności i szczęścia?
zoya P.:
jezeli psychoanalize kojarzysz z anal'em... to rzeczywiscie jest to ... smutne

Jest to takie, jakie chcesz żeby było. Wybierasz smutek? Ja wybieram radość. Każdy decyduje o sobie.

Pozdrawiam ciepło,
MJ
Irek J.

Irek J. Organizacja pomysłów
ciekawych :)

Temat: Fobie, czyli jak się ich wreszcie pozbyć i zapewnić sobie...

Może teraz skupmy się na konkretach? (Nawet nie wiecie, jaki byłbym szczęśliwy, gdyby specjaliści z różnych dziedzin zajmujących się, że tak powiem "ludzkim umysłem" w końcu połączyli swoje siły dla ogólnego dobra:) ).

Więc tak... Jest sobie fobia:) I co dalej? Co radzicie? Jakie możecie dać rozwiązania? Co DOBREGO można zaoferować w takim przypadku? Jaka jest skuteczność (nie bójmy się mówić, że coś działa w niektórych przypadkach - niema chyba technik działających na wszystkich tak samo:) ).
Michał Jankowiak

Michał Jankowiak Trener, coach,
diagnosta
inteligencji
emocjonalnej,
stree...

Temat: Fobie, czyli jak się ich wreszcie pozbyć i zapewnić sobie...

Irek Julkowski:
Więc tak... Jest sobie fobia:) I co dalej? Co radzicie? Jakie możecie dać rozwiązania? Co DOBREGO można zaoferować w takim przypadku? Jaka jest skuteczność (nie bójmy się mówić, że coś działa w niektórych przypadkach - niema chyba technik działających na wszystkich tak samo:) ).

Fast Phobya Cure. Dobrze wykonana jest prawie pewna.

Negocjacje z częściami (Core Transformation) - jak wyżej.

Przekotwiczenie - podobnie.

Część opisów można znaleźć w Internecie, choć nic nie zastąpi szkolenia i zobaczenia / przeżycia tego w praktyce.

Pozdrawiam ciepło,
MJ

konto usunięte

Temat: Fobie, czyli jak się ich wreszcie pozbyć i zapewnić sobie...

Irek Julkowski:

Więc tak... Jest sobie fobia:) I co dalej? Co radzicie? Jakie możecie dać rozwiązania? Co DOBREGO można zaoferować w takim przypadku? Jaka jest skuteczność (nie bójmy się mówić, że coś działa w niektórych przypadkach - niema chyba technik działających na wszystkich tak samo:) ).

masz racje Irek,rzeczywiscie roznice w objawach fobii sa znaczne -inaczej objawia sie fobia u dzieci, inaczej u mlodziezy a jeszcze inaczej u doroslych... przed jakakolwiek ingerencja kazda fobia powinna byc najpierw dobrze obserwowana...
moze pierwsza rada w przypadku fobii jest zwyczajnie naklonienie cierpiacego na udanie sie do specjalisty... w przypadku fobii specjalista nazywa sie psychoanalityk.

co do ewentualnosci polaczenia energii i wiedzy roznych specjalistow w imie dobra pacjenta - widze wylacznie otwartosc ze strony psychologii i dziedzin pokrewnych... coraz wieksza zreszta... w niektorych uczelniach wyzszych studenci ucza sie hipnozy na zaliczenie-) sa swietne wyniki leczenia fobii hipnoza i mam nadzieje, ze jakis praktyk sie tu wypowie. wielu psychiatrow i psychologow robi kurs nlp... mysle, ze nie jest tak zle... jedna z powyzszych wypowiedzi szkalujaca psychoanalize jest dla mnie wyjatkiem i mysle, ze powinna zostac wyjatkiem w imie dobra pacjenta.... ( i w imie pieknego umyslu...)zoya P. edytował(a) ten post dnia 07.07.08 o godzinie 09:31

Następna dyskusja:

Jak schudnąć?




Wyślij zaproszenie do