Agnieszka M.

Agnieszka M. Business Analyst

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Święta prawda. co za różnica czy ktoś singiel czy matka/ojciec z gromadką dzieci? jak się chce być przedstawicielem handlowym, którego charakter pracy raczej zakłada, że się wychodzi w poniedziałek a wraca w piątek - to chyba nie można oczekiwać, że nagle ktoś te wymogi zmieni (oczywiście generalizuję). Nie rozumiem tej postawy - zjeść ciasto i mieć ciastko. o tym ile się pracuje raczej decyduje charakter pracy a nie stan cywilny, czy rodziny. głupi jest więc ten kto się pcha na stanowisko powyżej swoich możliwości i/lub chęci.

Ewa S.:
Single oczywiście też mogą być sfrustrowani. Ale są ludzie, którym taki model pasuje. Każdy sam powinien ocenić czy woli od 8-16 czy z "dreszczykiem emocji". Stabilność i ustalone godziny pracy mocno ułatwiają życie, jeżeli odpowiadasz nie tylko za siebie. Dla innych rodzin to nie stanowi problemu bo mają inne priorytety.
Nie ma co się oburzać, generalizacja nie wyklucza potrzeb jednostki, ale opisuje ogólne przyzwyczajenia grupy. Przecież przez 1 h rozmowy kwalifikacyjnej nie pozna dokładnie danej osoby, zawsze będzie się kierował w mniejszym bądź większym stopniu stereotypami.

Natalia S.:

Wiem to od dziewczyny (ja już wtedy, dzięki Bogu, nie pracowałam). Cóż, była dumna z tego jak wyrolowała szefa i postanowiła "obwieścić to całemu światu". Wcześniej wiedziałam, że z jakiegoś powodu Vice jest na nią cięty ale nie wnikałam w to, dlaczego.

No widzisz, są różni ludzie i każdy różnie sobie radzi. Osobiście uważam, że nie ma co patrzeć na innych i zastanawiać się dlaczego ich nie wywalili.

brzmi to trochę jak opowieść z przedszkola.... a ona powiedziała, że on powiedział i poszłam na skargę...
w prezentowanej historii najgorzej i niewiarygodnie wygląda osoba, która takie rewelacje sprzedaje, a nie koleżanka czy viceprezes,

A o tych wyjazdach i popołudniowych nasiadówkach dowiaduję się na rozmowie kwalifikacyjnej czy dopiero po podpisaniu umowy o pracę? Bo jeżeli na rozmowie kwalifikacyjnej, to przynajmniej mogę podjąć świadomą decyzję, czy się na to godzę czy też nie.

Powinno być na rozmowie to określone. Jak nie powiedzą to warto się samemu zapytać.


dokładnie. należy pytać. to Twój interes a nie pracodawcy. Dla niego robota ma być zrobiona. poza tym uczciwość działa w obie strony. jeśli się nie ma zamiaru nigdy zostać po godzinach (bo nie i koniec) ani wyjeżdżać gdziekolwiek poza miejsce pracy - to należy o tym uprzedzić. Bez względu na charakter pracy.
Natomiast, jeżeli ma to być dla mnie niespodzianka, to... Czuję się oszukana i szukam nowej pracy. Okres wypowiedzenia, przynajmniej przez pierwsze 3 miesiące, wynosi 2 tygodnie i dokładnie po takim czasie już mnie nie ma w firmie. Czy to jest to długofalowe myślenie pracodawcy?

Hehe, coś pomieszałaś. Chyba, że miała to być jakaś ironia. Długofalowo myśli pracodawca, który chce by pracownik bo zainwestowaniu w jego przeszkolenie bądź aklimatyzację został na dłużej. Są pracodawcy, którzy też są ludźmi i myślą o tym czy danej osobie będzie się dobrze pracowało na określonych zasadach. Po co ma jej poświęcać czas jeżeli nie wytrzyma pierwszych kilku miesięcy.

>Oczywiście stażystka,

no właśnie "hehe". ironia lekko nie trafiona (patrz wyżej). a jak się ma czuć pracodawca jak mu przychodzi do pracy ktoś z takim nastawieniem i postawą, że jak nie będzie po mojemu to się zwolnię? przepraszam - mało profesjonalne.
po podpisaniu umowy o pracę, "odwdzięczy" się za te nadgodziny. Ona też jest nastawiona na myślenie długofalowe, takie ciążowe :)

Jak ktoś idzie do pracy jak na poligon to musi mu być ciężko.
AMEN :)

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Agnieszka M.:
Święta prawda. co za różnica czy ktoś singiel czy matka/ojciec z gromadką dzieci? jak się chce być przedstawicielem handlowym, którego charakter pracy raczej zakłada, że się wychodzi w poniedziałek a wraca w piątek - to chyba nie można oczekiwać, że nagle ktoś te wymogi zmieni (oczywiście generalizuję). Nie rozumiem tej postawy - zjeść ciasto i mieć ciastko. o tym ile się pracuje raczej decyduje charakter pracy a nie stan cywilny, czy rodziny. głupi jest więc ten kto się pcha na stanowisko powyżej swoich możliwości i/lub chęci.


Wszystko pięknie ładnie, przy jednym zastrzeżeniu, że stanowisko i zakres obowiązków jest jasny i klarowny już od momentu ogłoszenia a nie jak pokazuje życie, że to się zmienia dopiero po podpisaniu umowy.

Z drugiej strony coraz częściej -ze strony pracodawcy-handlowiec oznacza siedzenie za biurkiem, czego akurat nie rozumiem, bo w większości branż wg mnie to jest praca w terenie.Ale to dyskusja na inny temat.

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Wiadomo. Nikt nie napisze w ogłoszeniu domokrążca, tylko specjalista ds. ubezpieczeń i finansów. Trzeba mieć swój rozum.

I coś dla rozluźnienia: kiedyś byłam na rozmowie kwalifikacyjnej dla domokrążców (branża energetyczna). Nie wyczaiłam z ogłoszenia. Obok mnie siedziała managerka spa we Wrocławiu, też się nie zorientowała po tekście ogłoszenia o co chodzi. Każdy się nacina...
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Ewa S.:
Wiadomo. Nikt nie napisze w ogłoszeniu domokrążca, tylko specjalista ds. ubezpieczeń i finansów. Trzeba mieć swój rozum.
To zależy :) Idąc do fryzjera czuje się pewniej. Idąc do stylisty muszę wierzyć że to co mi pozostawił na głowie jest trendy. Dlatego też 3 razy droższe, niż wizyta u doświadczonego fryzjera który z tobą pogada, a między słowami załapie jaką masz pracę i czy dana fryzura będzie na miejscu.

I coś dla rozluźnienia: kiedyś byłam na rozmowie kwalifikacyjnej dla domokrążców (branża energetyczna). Nie wyczaiłam z ogłoszenia. Obok mnie siedziała managerka spa we
Jakby to powiedzieć aby nikogo nie urazić? Menadżerowie mają z reguły dobry bajer!!! Kiedy masażyści, kosmetyczki, fizjoterapeuci wykonują w spa od kilku do kilkunasty zabiegów, menadżer w spa kombinuje jak tu słownie upiększyć zabiegi. No i sprzedać go tak, aby za sprawą tych co pracują przede wszystkim fizycznie i dobrym słowem, wystarczyło jeszcze na jego/jej pensję. Poza tym tu sprzeda kremik, tam zaproszenie, pogada o dobrych energiach płynących podczas zabiegów. No bo ja wiem? Ja bym od razu w branży energetycznej przyjął :). Trochę inne jednostki, a co tam.
Wrocławiu, też się nie zorientowała po tekście ogłoszenia o co chodzi. Każdy się nacina...
Ostatnio przeczytane: przyjmiemy dyspozycyjnych, młodych, o miłym usposobieniu masażystów ... i gdzieś pod koniec pisało: doświadczenie i kwalifikacje mile widziane.
No popatrzcie a mówią że tylko mężczyźni kierują się wyglądem zatrudnianych.

A tak poważniej, po tym rozluźnieniu ... Oj można się naciąć... można.Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.07.13 o godzinie 18:23

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Ewa S.:
Wiadomo. Nikt nie napisze w ogłoszeniu domokrążca, tylko specjalista ds. ubezpieczeń i finansów. Trzeba mieć swój rozum.


Dla mnie specjalista ds.ubezpieczeń i finansów nie oznacza PH tylko raczej pracę stacjonarną-zatem braku zrozumienie nie trzeba szukać daleko:P.

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet


Dla mnie specjalista ds.ubezpieczeń i finansów nie oznacza PH tylko raczej pracę stacjonarną-zatem braku zrozumienie nie trzeba szukać daleko:P.

Hehe, ktoś próbuje zawzięcie się do czegoś przyczepić. Jak to mówią: strzyla baba z łuku, tylko strzały nie włożyła.

W większości zakładów ubezpieczeń czy towarzystw specjalista ds. ubezpieczeń i finansów zasuwa po klientach. Naturalnie są różne stopnie zaawansowania i różne ubezpieczenia. Do brokerów klienci sami się zgłaszają. Ale ja mówiłam o specjalistach, którzy dopiero zaczynają.
Stacjonarnie raczej nie jest. PH to co innego i raczej nie ma sensu tu ich mieszać z tymi od ubezpieczeń np. życiowych. Nikomu nie umniejszając oczywiście - praca to praca, każdy robi to co lubi lub musi.

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:
Ewa S.:
Wiadomo. Nikt nie napisze w ogłoszeniu domokrążca, tylko specjalista ds. ubezpieczeń i finansów. Trzeba mieć swój rozum.
To zależy :) Idąc do fryzjera czuje się pewniej. Idąc do stylisty muszę wierzyć że to co mi pozostawił na głowie jest trendy. Dlatego też 3 razy droższe, niż wizyta u doświadczonego fryzjera który z tobą pogada, a między słowami załapie jaką masz pracę i czy dana fryzura będzie na miejscu.

Dokładnie ten sam zawód może być inaczej wykonywany przez róźne osoby. Charakter pracy też może się zmienić.

I coś dla rozluźnienia: kiedyś byłam na rozmowie kwalifikacyjnej dla domokrążców (branża energetyczna). Nie wyczaiłam z ogłoszenia. Obok mnie siedziała managerka spa we
Jakby to powiedzieć aby nikogo nie urazić?

Nikogo nie urażasz. To raczej komplement:
Menadżerowie mają z reguły dobry bajer!!! Kiedy masażyści, kosmetyczki, fizjoterapeuci wykonują w spa od kilku do kilkunasty zabiegów, menadżer w spa kombinuje jak tu słownie upiększyć zabiegi. No i sprzedać go tak, aby za sprawą tych co pracują przede wszystkim fizycznie i dobrym słowem, wystarczyło jeszcze na jego/jej pensję.
ja bym od razu w branży energetycznej przyjął :). Trochę inne jednostki, a co tam.

Wątpię byś przyjął. Produkt był równie smieszny co rozmowa: sprzedawało się, właśnie krążąc po domach, usługi danej firmy, na zasadzie my nie bierzemy opłaty eksploatacyjnej, a Tauron bierze. Jak delikwent to chwyci to ty mu szybciutko cyrograf z ubezpieczeniem na 30 zł/mies. (opłata eksploatacyjna czy jakaś taka kosztowała go 5 zł/mies.). Chętny?

A tak poważniej, po tym rozluźnieniu ... Oj można się naciąć... można.

A tak dla podsumowania całej rozmowy: jest popyt, jest i podaż:)Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.07.13 o godzinie 19:56
Agnieszka M.

Agnieszka M. Business Analyst

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Ewa S.:

Dla mnie specjalista ds.ubezpieczeń i finansów nie oznacza PH tylko raczej pracę stacjonarną-zatem braku zrozumienie nie trzeba szukać daleko:P.

Hehe, ktoś próbuje zawzięcie się do czegoś przyczepić. Jak to mówią: strzyla baba z łuku, tylko strzały nie włożyła.
tak, da się wyczuć jakąś upartą przyczepność... mało merytoryczną niestety

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Ewa S.:

Dla mnie specjalista ds.ubezpieczeń i finansów nie oznacza PH tylko raczej pracę stacjonarną-zatem braku zrozumienie nie trzeba szukać daleko:P.

Hehe, ktoś próbuje zawzięcie się do czegoś przyczepić. Jak to mówią: strzyla baba z łuku, tylko strzały nie włożyła.

Miało być zabawnie tylko chyba Ci nie wyszło....

W większości zakładów ubezpieczeń czy towarzystw specjalista ds. ubezpieczeń i finansów zasuwa po klientach. Naturalnie są różne stopnie zaawansowania i różne ubezpieczenia. Do brokerów klienci sami się zgłaszają. Ale ja mówiłam o specjalistach, którzy dopiero zaczynają.


Tak się składa, że mam koleżankę pracującą w TU jako...specjalista ds.ubezpieczeń i jest to praca stacjonarna, no ale ja się nie znam:P

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Agnieszka M.:
Ewa S.:

Dla mnie specjalista ds.ubezpieczeń i finansów nie oznacza PH tylko raczej pracę stacjonarną-zatem braku zrozumienie nie trzeba szukać daleko:P.

Hehe, ktoś próbuje zawzięcie się do czegoś przyczepić. Jak to mówią: strzyla baba z łuku, tylko strzały nie włożyła.
tak, da się wyczuć jakąś upartą przyczepność... mało merytoryczną niestety


Jasne, bo najlepiej to się zgadzać we wszystkim wedle ślepej solidarności pewnej części ciała a każdy kto ma odmienne zdanie jest albo czepialski albo agresywny.ROTFL
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Ewa S.:
Wątpię byś przyjął. Produkt był równie smieszny co rozmowa: sprzedawało się, właśnie krążąc po domach, usługi danej
Nie wiem czy coś przebije taką usługę. Rozmawiałem z panem zagranicą który sprzedawał ubezpieczenia emerytalne i takie tam. Sprzedał/namówił też kilka osób z rodziny. Dostał premię itd, ale w końcu zmienił pracę po roku czy dwóch. Problem w tym, iż jak się później wczytali w małe literki, okazało się że czym dłużej będziesz żyć na emeryturze, to z roku na rok, mniejsza będzie ta emerytura. No to się nazywa oferta :). Nie tylko u nas takie rewelacje, spokojnie.

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:
Ewa S.:
Wątpię byś przyjął. Produkt był równie smieszny co rozmowa: sprzedawało się, właśnie krążąc po domach, usługi danej
Nie wiem czy coś przebije taką usługę. Rozmawiałem z panem zagranicą który sprzedawał ubezpieczenia emerytalne i takie tam. Sprzedał/namówił też kilka osób z rodziny. Dostał premię itd, ale w końcu zmienił pracę po roku czy dwóch. Problem w tym, iż jak się później wczytali w małe literki, okazało się że czym dłużej będziesz żyć na emeryturze, to z roku na rok, mniejsza będzie ta emerytura. No to się nazywa oferta :). Nie tylko u nas takie rewelacje, spokojnie.

Wiadomo. Wszędzie jest tak samo. Może sam nie miał świadomości co sprzedaje. To się zdarza.
Agnieszka M.

Agnieszka M. Business Analyst

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Jolanta I.:
Agnieszka M.:
Ewa S.:

Dla mnie specjalista ds.ubezpieczeń i finansów nie oznacza PH tylko raczej pracę stacjonarną-zatem braku zrozumienie nie trzeba szukać daleko:P.

Hehe, ktoś próbuje zawzięcie się do czegoś przyczepić. Jak to mówią: strzyla baba z łuku, tylko strzały nie włożyła.
tak, da się wyczuć jakąś upartą przyczepność... mało merytoryczną niestety


Jasne, bo najlepiej to się zgadzać we wszystkim wedle ślepej solidarności pewnej części ciała a każdy kto ma odmienne zdanie jest albo czepialski albo agresywny.ROTFL

ale wręcz przeciwnie (sarkazm jest tu znowu mało konstruktywny). zgadzanie się ze wszystkim (i to na ślepo) nie wiele do życia wnosi.
wymiana zdań jest tym ciekawsza im więcej poglądów. wymiana zdań z rozmówcą i innych poglądach rozwija w sposób wyjątkowy.
problem nie leży w odmiennych poglądach lecz w sposobie ich prezentowania. jak rozmawiać z kimś kto np. atakuje, jest agresywny? czy to jest jeszcze rozmowa czy już próżne gadanie?
a jeśli ktoś zarzuca śmieszność czy inne upośledzenia... cóż, jeden się oburzy,obrazi, inny zastanowi.

zawsze warto mieć za sobą i wokół siebie ludzi nam przychylnych, w podobny do nas sposób myślących. ale prawdziwą sztuką jest zdobyć uznanie i szacunek w oczach tego, kto z nami się nie zgadza.

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Agnieszka M.:
Jolanta I.:
Agnieszka M.:
Ewa S.:

Dla mnie specjalista ds.ubezpieczeń i finansów nie oznacza PH tylko raczej pracę stacjonarną-zatem braku zrozumienie nie trzeba szukać daleko:P.

Hehe, ktoś próbuje zawzięcie się do czegoś przyczepić. Jak to mówią: strzyla baba z łuku, tylko strzały nie włożyła.
tak, da się wyczuć jakąś upartą przyczepność... mało merytoryczną niestety


Jasne, bo najlepiej to się zgadzać we wszystkim wedle ślepej solidarności pewnej części ciała a każdy kto ma odmienne zdanie jest albo czepialski albo agresywny.ROTFL

ale wręcz przeciwnie (sarkazm jest tu znowu mało konstruktywny). zgadzanie się ze wszystkim (i to na ślepo) nie wiele do życia wnosi.
wymiana zdań jest tym ciekawsza im więcej poglądów. wymiana zdań z rozmówcą i innych poglądach rozwija w sposób wyjątkowy.
problem nie leży w odmiennych poglądach lecz w sposobie ich prezentowania. jak rozmawiać z kimś kto np. atakuje, jest agresywny? czy to jest jeszcze rozmowa czy już próżne gadanie?
a jeśli ktoś zarzuca śmieszność czy inne upośledzenia... cóż, jeden się oburzy,obrazi, inny zastanowi.

zawsze warto mieć za sobą i wokół siebie ludzi nam przychylnych, w podobny do nas sposób myślących. ale prawdziwą sztuką jest zdobyć uznanie i szacunek w oczach tego, kto z nami się nie zgadza.

Wiesz, przedstawiłaś całą sytuację z zupełnie innej strony niż ja ją postrzegałam. Uznałam, że nie warto ciągnąć tej przepychanki, której jest na GL tak dużo (jak jest pełnia to wszyscy się atakują wzajemnie) Teraz mam dylemat...,
Natalia S.

Natalia S. Nie staram się
zostać człowiekiem
sukcesu, lecz
człowieki...

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Ewa S.:
Single oczywiście też mogą być sfrustrowani. Ale są ludzie, którym taki model pasuje. Każdy sam powinien ocenić czy woli od 8-16 czy z "dreszczykiem emocji". Stabilność i ustalone godziny pracy mocno ułatwiają życie, jeżeli odpowiadasz nie tylko za siebie. Dla innych rodzin to nie stanowi problemu bo mają inne priorytety.
Nie ma co się oburzać, generalizacja nie wyklucza potrzeb jednostki, ale opisuje ogólne przyzwyczajenia grupy. Przecież przez 1 h rozmowy kwalifikacyjnej nie pozna dokładnie danej osoby, zawsze będzie się kierował w mniejszym bądź większym stopniu stereotypami.
Myślę, że cały problem nie bierze się z podziału na singli i tych z dziećmi ale raczej z przemilczenia pewnych spraw na rozmowach kwalifikacyjnych. Pracodawca nie mówi o nadgodzinach, żeby nie spłoszyć dobrego kandydata. Kandydat też o nie nie pyta, bo przecież może to być źle odebrane i nie dostanie pracy. Pamiętam oburzenie mojej byłej szefowej, kiedy to kandydatka na księgową spytała czy ewentualne nadgodziny będą płatne.
Kiedyś na rozmowie kwalifikacyjnej Prezes opowiedział o zwyczajach panujących w firmie, otóż należało meldować się w siedzibie w godzinach: 7:00-10:00. Do tego dochodził jeszcze zadaniowy system czasu pracy (można było jedynie podpisać listę obecności i wyjść albo pracować i 12-ście godzin) oraz prowizyjny system wynagrodzeń. Super fajny układ, zwłaszcza w zawsze zakorkowanym mieście. Znając specyfikę pracy w doradztwach podatkowych/biurach rachunkowych było dla mnie logiczne, że po 25-tym będzie luz ale między 10-tym a 25-tym raczej po 8-miu godzinach nikt nie wyjdzie.
Kiedyś jednak zdarzyło się tak, że koleżanki dziecko poważnie zachorowało i nie było Jej w pracy właśnie w tym najgorętszym okresie. Ktoś jednak musiał zaksięgować firmy, które Ona obsługiwała i zrobił to mój zespół. Tyle, że Szef uznał że skoro, bez zrzędzenia, możemy obsłużyć swoje firmy + firmy Koleżanki to "mamy wolne moce przerobowe", które należało wykorzystać. Mój zespół zaczął pełnić rolę pogotowia. Jak się komuś czegoś nie chciało zrobić, to leciał do Szefa żebyśmy my to zrobiły. Przy każdej kolejnej "nasiadówce", kiedy wyciągałyśmy czyjeś zaległości, czułyśmy coraz większą frustrację; bo przecież nie taka była umowa.

Natalia S.:

Wiem to od dziewczyny (ja już wtedy, dzięki Bogu, nie pracowałam). Cóż, była dumna z tego jak wyrolowała szefa i postanowiła "obwieścić to całemu światu". Wcześniej wiedziałam, że z jakiegoś powodu Vice jest na nią cięty ale nie wnikałam w to, dlaczego.

No widzisz, są różni ludzie i każdy różnie sobie radzi. Osobiście uważam, że nie ma co patrzeć na innych i zastanawiać się dlaczego ich nie wywalili.
Nigdy nie zastanawiałam się, dlaczego jej nie wywalili itd. Mnie cała sytuacja po prostu bawiła i bawi do tej pory. Chodziło mi raczej o to, że metodą "ja taka biedna" wiele można wskórać a takich chwytów nie łapią się raczej mężczyźni. Gdyby teraz do Vice przyszła inna kobieta i rzeczywiście miałaby opisane problemy, to raczej niczego by nie wskórała.

Natomiast, jeżeli ma to być dla mnie niespodzianka, to... Czuję się oszukana i szukam nowej pracy. Okres wypowiedzenia, przynajmniej przez pierwsze 3 miesiące, wynosi 2 tygodnie i dokładnie po takim czasie już mnie nie ma w firmie. Czy to jest to długofalowe myślenie pracodawcy?

Hehe, coś pomieszałaś. Chyba, że miała to być jakaś ironia. Długofalowo myśli pracodawca, który chce by pracownik bo zainwestowaniu w jego przeszkolenie bądź aklimatyzację został na dłużej. Są pracodawcy, którzy też są ludźmi i myślą o tym czy danej osobie będzie się dobrze pracowało na określonych zasadach. Po co ma jej poświęcać czas jeżeli nie wytrzyma pierwszych kilku miesięcy.
To była ironia, sorki :) Rozumiem, że mogą się zdarzyć nadgodziny losowe. Jednak, jeżeli pracodawca chce zaoszczędzić na etatach a nadgodziny są codzinnością, to wypadałoby o tym wspomnieć na rozmowie kwalifikacyjnej. Wtedy dłużej poszuka pracownika ale znajdzie takiego, który nie będzie szukał w międzyczasie innej pracy.
>Oczywiście stażystka,
po podpisaniu umowy o pracę, "odwdzięczy" się za te nadgodziny. Ona też jest nastawiona na myślenie długofalowe, takie ciążowe :)

Jak ktoś idzie do pracy jak na poligon to musi mu być ciężko.
Dziewczyna widzi co się dzieje a do głupich nie należy.
Natalia S.

Natalia S. Nie staram się
zostać człowiekiem
sukcesu, lecz
człowieki...

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:
Taka sobie historyjka z morałem. Cóż czasem nie ma co zrzucać winy na system, pracodawców, bo osoby czekające na twoje stanowisko, też wiele potrafią :). Dlatego też warto pomyśleć co się opowiada o swoich planach tzw. psipsiółkom z pracy.
Nie wiem, nie znam się, facet jestem, mamy problem to idziemy na przysłowiowe piwo :).

Czasami można dostać rykoszetem. Gdzie się dwóch bije tam trzeci po głowie dostaje. Przestałam się łudzić, że jeżeli nikomu nie wchodzę w paradę, to mi się nie dostanie. Przecież nic tak nie denerwuje, jak uśmiechnięty współpracownik. Zawsze wtedy jest podejrzenie, że ten uśmiech to w wyniku premii lub podwyżki.
Zdarza się, że nie trzeba zwierzać się psiapsiółkom, bowiem wyobraźnia ludzka jest wielka :)
Natalia S.

Natalia S. Nie staram się
zostać człowiekiem
sukcesu, lecz
człowieki...

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Agnieszka M.:
Natalia S.:

Wiem to od dziewczyny (ja już wtedy, dzięki Bogu, nie pracowałam). Cóż, była dumna z tego jak wyrolowała szefa i postanowiła "obwieścić to całemu światu". Wcześniej wiedziałam, że z jakiegoś powodu Vice jest na nią cięty ale nie wnikałam w to, dlaczego.

(...)

brzmi to trochę jak opowieść z przedszkola.... a ona powiedziała, że on powiedział i poszłam na skargę...
w prezentowanej historii najgorzej i niewiarygodnie wygląda osoba, która takie rewelacje sprzedaje, a nie koleżanka czy viceprezes,
Poczułam się jak na bilansie dwulatka. Nie Pani mnie oceniać.
Napisałam, że mnie ta sytuacja bawi. W żaden sposób mnie nie dotyczyła i dotyczyć nie będzie, bo ja już tam nie pracuję i dlatego trudno oczekiwać ode mnie innej reakcji.
Ocenia Pani całe "zajście" przez pryzmat własnych doświadczeń lub tego czego Panią w szkole nauczyli. Widocznie moje doświadczenia są inne. Dziewczyna, podobnie jak i ja, byłyśmy świadkami w Sądzie Pracy. Wspólny wróg zbliża a jak nie trudno się domyślić zeznawałyśmy przeciwko pracodawcy.
Natalia S.

Natalia S. Nie staram się
zostać człowiekiem
sukcesu, lecz
człowieki...

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Agnieszka M.:
dokładnie. należy pytać. to Twój interes a nie pracodawcy. Dla niego robota ma być zrobiona. poza tym uczciwość działa w obie strony. jeśli się nie ma zamiaru nigdy zostać po godzinach (bo nie i koniec) ani wyjeżdżać gdziekolwiek poza miejsce pracy - to należy o tym uprzedzić. Bez względu na charakter pracy.
Moim interesem jest zrobienie tego co należy do moich obowiązków. Dotąd, dokąd są to moje obowiązki mogę pracować i po nocach. Natomiast wyręczanie mamusiek, które zamiast pracować wydzwaniają co 5 minut żeby dowiedzieć się jakiego koloru dziecko zrobiło kupkę, do moich obowiązków nie należy. Jeżeli pracodawca zatrudnia takie osoby, to niech sam się buja z zaległościami a od mojego czasu prywatnego trzyma się z daleka. Nie szanowanie czyjegoś czasu, jest okazywaniem braku szacunku do tej osoby.Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.07.13 o godzinie 01:05

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Mariusz G.:
Magdalena S.:
Okrutne to, co Pani pisze. Już na starcie skreślać kobietę, bo może zajść w ciążę.
Znam trzy panie kierownik, które pracowały do ostatniego momentu i bardzo szybko wróciły do pracy po urodzeniu dziecka. Znam również dwóch kierowników, którzy zdecydowali się na urlop tacierzyński.
Żałuję tego toku myślenia, który Pani zaprezentowała, ale każdy myśli jak chce. Pozostaje mi tylko ufać, że może kiedyś zmieni Pani podejście i zacznie doceniać profesjonalizm, a nie skreślać za gotowość do rozrodu.
Poza tym mężczyźni już też rodzili dzieci.

To nawet nie tyle okrutne, co w prostej linii przypomina faszyzm. Tam tez niespelniajacy pewnych kryteriow szli blyskawicznie do "kapieli" lub wprost na patelnie. A najgorsze, ze pisze to kobieta! Jakis czas temu ogladalem program.... mozna go nazwac futurystycznym w polskich realiach lub wrecz utopijnym. Chodzilo o to, ze mlode mamy mogly zabierac swoje pociechy do biura. Dzieki temu dzieci mialy kontakt z matkami, a te duzo wczesniej wracaly do pracy. Wszyscy skorzystali. Oczywiscie wczesniej przeprowadzono sondaz wsrod pracownikow, czy cos takiego im nie przeszkadza.


Ameryki nie odkryłeś, pisaliśmy o tym w tym wątku.
Wszystko pięknie ładnie ale nie w każdej firmie, nie na każdym stanowisku da się pogodzić równoczesną pracę i opiekę nad dzieckiem.
Wiekszosc byla oczywiscie za, brzydcy i bezplodni przeciw :)

A tutaj zwyczajnie przeholowałeś....zachowałeś się niemal tak jak osoba, którą jeszcze przed chwilą sam krytykowałeś.
Mariusz G.

Mariusz G. Bordnetz Ingenieur,
Semcon

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Jolanta I.:
Ameryki nie odkryłeś, pisaliśmy o tym w tym wątku.
Wszystko pięknie ładnie ale nie w każdej firmie, nie na każdym stanowisku da się pogodzić równoczesną pracę i opiekę nad dzieckiem.
A ja nie chciałem Ameryki odkrywać, Kolumb już to zrobił !
Wiekszosc byla oczywiscie za, brzydcy i bezplodni przeciw :)

A tutaj zwyczajnie przeholowałeś....zachowałeś się niemal tak jak osoba, którą jeszcze przed chwilą sam krytykowałeś.

Odrobina cynizmu nie zabije. Widać nie jestem gładko mówcą.

Następna dyskusja:

Dyskryminacja kobiet, w tym...




Wyślij zaproszenie do