Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

Borys Pasternak

            
Lipiec


Widziadło błąka się po domu.
Cały dzień kroki powyżej głowy.
Cienie na strychu drepczą po kryjomu.
Błąka się po domu duch domowy.

Szwęda się nie w porę bezradnie,
Do wszystkich spraw się wtrąca,
W szlafroku do łóżka kradnie,
Obrus ze stołu strąca.

Nóg na progu nie wycierając
W wirze przeciągu wędruje
I z zasłoną jak z tancerką pląsając
Wysoko pod sufit ulatuje.

Kto to jest ten łobuz-nieokrzesaniec,
To widmo i ten upiór sobowtórowy?
Tak, to nasz przybyły mieszkaniec,
Nasz letnik-urlopowicz sezonowy.

Na całe jego niedługie rozruchy
Dom nasz w całości oddajemy.
Lipiec z burzą, lipcowe podmuchy,
Wolne pokoje wynajmujemy.

Lipiec, przebrany, włóczący się
W dmuchawca i łopianu puchu.
Lipiec przez okna wchodzący,
Wszystkim głośno mówiący do słuchu.

Stepowy rozczochraniec nieuczesany,
Lipą i trawą się rozchodzące
Zapachem natki i kopru, zawiany
Lipcowym powietrzem na łące.

1956

z tomu: Борис Пастернак „Сочинения в двух томах”, 1993

tłum. z rosyjskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „Июль” w temacie
Стихи – czyli w języku Puszkina
Ten post został edytowany przez Autora dnia 21.07.17 o godzinie 20:00
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok


Obrazek


Mary Naylor


Żniwa


Sierpień, z jego obłokami pachnących kwiatów,
Sierpień, z jego wielkimi stogami gigantycznych chmur,
Sierpień, z plantacjami kukurydzy stojącymi jak żołnierze w szeregu,
Sierpień, z arbuzami pełnymi i ciężkimi, drzemiącymi w słońcu,
Sierpień.

Sierpień, czy pamiętasz kąpiele w jeziorze?
Sierpień, czy pamiętasz dziecko Alicji wyjadające delikatnie owoce z wina?
Sierpień, czy pamiętasz Richie'go bawiącego się z kozą?
Sierpień, czy pamiętasz Donalda ćwiczącego na swoim nowym saksofonie?
Sierpień.

Sierpień i jego świecące koronkowe niebo,
Sierpień i nowożeńcy Pat i Chet dekorujący swój nowy dom,
Sierpień i Odważny Bil, Nieustraszony Bil na dwóch kołach swojego roweru,
Sierpień i migoczące wspomnienia zawieszone jak krople rosy,
Sierpień.

Sierpień, hojny, sierpień pełny,
Sierpień, mama rozgrzana, ale uśmiechnięta nad talerzem soczystego
pieczonego kurczaka,
Sierpień, tata miksujący jej mrożony napój miętowy,
Sierpień, błogosławione żniwa wspomnień,
Sierpień.

z tomu „Of Tails and Scales, Feathers and Pebbles, and Endless Immeasurables”, 2007

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski
Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.10.13 o godzinie 03:27
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

John Updike
       
       
Sierpień


Kręci się opryskiwacz.
Dni lata uciekają.
Na jezdniach i chodnikach
Plamy po owocach ściekają.

Trawnik placów zabaw
Do kurzu zdeptany.
Zmęczone huśtawki
Skrzypią, skrzypią od rdzy.

Drzewa są znudzone
Swoją obecną zielenią.
Miejsca w terenie
Niektórzy już opuszczają

I przechodzą do nadbrzeżnych
Letniskowych altan do spania,
Zabierając ze sobą prawie
Wszystkie swoje ubrania.

z tomu „A Child's Calendar”, 1999

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „August” w temacie
Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.10.13 o godzinie 03:28
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

Gustaf Fröding
       
       
Sierpniowe światło księżyca


Księżyc miesza teraz w parku blaski swoje
ze światłami latarni pstrokato malowanymi
i wszystkie zarysowane na ziemi zwoje
z kamieniami i drzew gałązkami smukłymi.
A całe miasto roi się wokoło w parku
miłością między drzewami i krzewami,
spragnioną między klonowymi alejami,
jak czary w sierpniowym świetle księżyca,
jak w jego blasku niezwykła mistyka.

z tomu „Återkomsten: och andra okända dikter”, 1964

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski

wersja oryginalna pt. „Augusti månsken”
w temacie Poezja skandynawska
Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.08.19 o godzinie 07:18
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

Wieczór sierpniowy na wsi
mego dzieciństwa


W powietrzu unosi się zapach
ciepłego mleka ze świeżego udoju
z obory wychodzi kobieta
zmęczona całym dniem pracy
jedną ręką ociera pot z czoła
w drugiej
trzyma małe wiadro z mlekiem

Cykady grają swój koncert
na skrzydełkach
komary tną
rozpalone spocone ciała
czerwona łuna zachodzącego
na niebie słońca
zwiastuje koniec kolejnego dnia

Wakacje beztroskie
bezczynne bez obowiązkowych
zajęć w szkole
wypełnione słodkim lenistwem
kurzem wiejskiej drogi
zapachem jabłek i gruszek i
oczekiwaniem na wujka schodzącego
z pracy na polu aby
przed zaśnięciem opowiedział jakąś
historyjkę bajkę opowieść których
znał tysiące

17 sierpnia 2013 r.

z tomiku:
Ryszard Mierzejewski „Mój świat”, 2014Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.08.19 o godzinie 20:23
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

Borys Pasternak
       
       
Sierpień


Słońce jak obiecało, nie okłamując,
Przebiło się wcześnie rano
Szafranowym warkoczem się snując
Od zasłony do tapczanu.

Okryło ochroną rozpaloną
Pobliski las, osadę z domami,
Moją pościel, poduszkę zmoczoną
I krawędź ściany za półką z książkami.

Przypomniałem sobie, z jakiej przyczyny
Poduszka była z lekka wilgotną.
Śniło mi się, że do mnie w odwiedziny
Szliście przez las jeden za drugą.

Szliście tłumnie, osobno i w pary złączeni,
Nagle ktoś przypomniał sobie, że to
Szósty sierpnia, a czasami dawnemi
Przemienienia Pańskiego święto.

Zazwyczaj światło, ale nie płomień,
Z Łaski w tym dniu pochodzi
I jasna jak przepowiednia jesień
Wzrok nasz za sobą wodzi.

I przeszliście drogą nędznego, żebraczego
Nagiego i drżącego olszanego zagajnika
Do imbirowo-czerwonego lasu cmentarnego,
Podobnego do płonącego pieczonego piernika.

Z jego szczytami wyciszonymi
Niebo z powagą sąsiadowało
I głosami kogucimi
Dal przeciągle wywoływało.

W bezdusznym lesie śmiertelnej ziemi
Na środku cmentarza śmierć stała,
Patrząc na mą twarz z cieniami umarłemi
Mierzyła mnie jakby dół wykopać mi chciała.

Wszyscy słyszeli jak w rzeczywistości
Tuż obok czyjś spokojny głos.
To był mój wizjonerski głos z przeszłości,
Brzmiał, jakby nie dotknął go rozkładu los:

„Żegnaj, lazurze przemieniony
I złoto Zbawiciela drugiego,
Ostatnią kobiecą pieszczotą łagodzony
Godziny mi przeznaczonej smaku gorzkiego.

Żegnajcie lata nieskończone,
Żegnajcie, przepaści upokarzania
Kobiece wyzwanie rzucone!
Ja – polem jej wojowania.

Żegnaj, rozpiętości skrzydła wyprostowanego,
Lotu dobrowolnej wytrwałości
I obrazie świata, w słowie ukazanego,
I twórczości, i cudotwórczości”.

1953

z tomu: Борис Пастернак „Сочинения в двух томах”, 1993

tłum. z rosyjskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „Август” w temacie
Стихи – czyli w języku Puszkina


Wiersz jest też w temacie Co się poetom śni?...
Ten post został edytowany przez Autora dnia 21.08.13 o godzinie 02:31
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

Helen Hunt Jackson
       
       
Sierpień


Znów cisza. Przepięknej symfonii granie,
Potrzeba pauzy i pojednania interwał.
Zawieszenie dźwięków przez subtelny sygnał,
Brzęczenia owadów, bezcelowe zaangażowanie.
Patetyczne lato poszukiwanie przez paletę
Kolorów i barw, aby ukryć rychłe spadanie.
Słaby fortel! Każdy kpiący dzień to rozbieranie
Kwiatów do naga i epatowanie ich ubóstwem.
Biedne lato w średnim wieku. Bezsensowny pokaz!
Całe pola Golden-Rod nie dają równowagi
Dla samotnego fiołka z jednej tylko łąki;
I dobrze śpiewa drozd i lilia mówi do nas,
Że jej żal wypływa ze złośliwości całej tej sztuczki,
Aby wystroić we wspaniałe ubiory ich odejścia czas!

z tomu „A Calendar of Sonnets”, 1886

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. “August” w temacie
Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.05.15 o godzinie 04:49
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

Chris Rea
       
       
Wrześniowy błękit


W poniedziałek twoja głowa wiruje dookoła
I światło dnia jest w twoich oczach
Jak śmiałaś się i przeklinałaś kolejny dzień
Teraz on jest po twojej stronie
Dotknęłaś gwiazd o północy na nieboskłonie
Cały świat wydaje się krzyczeć „Hej!”
Teraz twoje gardło jest zmęczone i ociężałe
I tylko jedno z nas może iść

Będzie dobrze chociaż mogę płakać
Łzy które płyną zawsze będą wysychać
Teraz właśnie wolałbym z tobą być
I za każdym razem o tej gwieździe śnić
Zmówię modlitwę za ciebie skrycie
Teraz i zawsze we wrześniowym błękicie

Będzie dobrze chociaż mogę płakać
Łzy które płyną zawsze będą wysychać
Teraz właśnie wolałbym z tobą być
I za każdym razem o tej gwieździe śnić
Zmówię modlitwę za ciebie skrycie
Teraz i zawsze we wrześniowym błękicie
Gdyż zawsze będę cię kochał nad życie
We wrześniowym błękicie
             
tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski
              
       
September Blue
              
Your head spins round on a Monday
And the daylight's in your eyes
How you laughed and cursed tomorrow
Now he's standing by your side
You touched the stars at midnight
The whole world seem to shout „Hello”
Now your throat is tired and heavy
And only one can go

I'll be all right though I may cry
The tears that flow they always dry
It's just that I would rather be with you now
And every time I see that star
I will say a prayer for you
Now and forever September blue

I'll be all right though I may cry
The tears that flow they always dry
It's just that I would rather be with you now
And every time I see that star
I will say a prayer for you
Now and forever September blue
'cause I'll always love you
September blue

"September Blue" - słowa, muzyka i wykonanie
Chris Rea, z albumu „Dancing with Strangers”, 1987


http://www.youtube.com/watch?v=Htmct0uSgX0Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.09.20 o godzinie 00:47
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

W lesie

Las wrześniowy
czysty
zroszony
złocistymi promieniami
słońca przeszyty
gościnny
grzybami i czarnymi jeżynami
pełen ciepłych gestów
przepędza zmartwienia i smutki
koi świeże rany jakże
jest spokojny
dzisiaj
jak w wyśnionej bajce

i tylko ten krzyk odległy
samotny żałosny
jakiegoś koziołka sarny
czy owcy
który odłączył się
od swego stada-rodziny
błąka się
przerażony na stokach
płacze i woła

11 września 2011 r.

z tomiku:
Ryszard Mierzejewski „Mój świat”, 2014

Wiersz jest też w temacie Chodzę lasem,
zostawiam nie ślady, lecz tropy...
Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.09.20 o godzinie 01:24
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

Borys Pasternak
       
       
Na grzyby


Na grzyby kosze plecione.
Szosy, lasy, rowy
I słupy przy drodze,
Z obu stron lewy i prawy.

Po szerokiej szosie
W cienie lasu wchodzimy.
Brodząc po kostki w rosie,
Rozproszeni błądzimy.

A słońce pod krzakami
Na bielaki i mleczaje,
Przecinane matecznikami
Błyska lasu skrajem.

Grzyb ukryty za pniem,
A na pniu siedzi ptak.
Znaczymy drogę cieniem,
Aby nie zgubić trakt.

Ale godziny września
Tak kuso są wymierzone,
Że ledwie rano zaświta,
Już przez zmrok wypełnione.

Wypchane kobiałki,
Kosze napełnione,
Niektóre borowiki
W części tylko zaliczone.

Wracamy. Za naszymi plecami
Ściany lasu zamarłe,
A dzień swoimi wdziękami
Zapłonął nagle.

1956

z tomu: Борис Пастернак „Сочинения в двух томах”, 1993

tłum. z rosyjskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „По грибы” w temacie Стихи -
– czyli w języku Puszkina


Wiersz jest też w temacie
Poetyckie grzybobranie i inne leśne zbieranie
Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.09.16 o godzinie 05:31
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

Josif Brodski

       
       
* * *


Kończy się lato. Wrzesień. Dozwolone odstrzały
kaczek, jarząbka, słonki. „Jakże się postarzałeś!”
powie ci taka jedna. Podrywasz więc dwururkę,
aby głębszym westchnieniem nie przestraszyć przepiórki.
Płuco lekko zadrżało. Na straganach morele.
Mimo to w świecie, wokół obserwujesz tak wiele
Nagłych zmian, jakby zaczął głupotą cię zadręczać,
Którą wziął od jakiegoś ciemnego cudzoziemca.

Sedno tkwi nie w jesieni, nie w rysach twarzy stale
zmiennych jak zwierz biegnący na myśliwego, ale
rzecz jest w odczuciach pędzla po zerwaniu z obrazem
bez początku i końcu, ram i środka zarazem.
Nie mówiąc o muzeum, a tym bardziej o haku.
Pociąg mnie po równinie, gwiżdżąc zawsze jednako,
nawet widziany z bliska, bez poprawki na dym,
z punktu widzenia pejzażu ruch jest konieczny w nim.

To się tyczy jesieni, odnosi się do czasu,
gdy gasisz papierosa i kiedy drzewa z lasów
wydają się torami, które zrzuciły koła
i rdzą się pokrywają wszystkie drzewa w zespołach.
A w gardle już nie grudka, lecz najprawdziwszy jeż,
bowiem na pełnym morzu lepiej nie poznasz też
sylwetek samolotów, statków gubiących nimby
i mogłyby się wydać dziwne w przestrzeni, nim by

zwiększyły prędkość. Miała rację znajoma: co by
zrozumiał starożytny Rzymianin z naszej doby
gdyby się teraz zbudził? Obłok, gołębie, wzgórze,
płaską wodę lub jakiś detal w architekturze,
ale już żadnej twarzy. Niektórzy chcą dlatego
wyjeżdżać za granicę. Nie znajdując innego
życia spieszą z powrotem. Popatrzeć w oczy nie chcą
ze strachu i niechętni są pożegnalnym gestom

powiewania chusteczką. Inni, których poruszy
miłość – kochają bardziej niż życie, mają w duszy
przekonanie, że starość to drugie życie, w którym
nie opalą się, w słońcu jaśnieją jak marmury.
Nieobca im historia. Ich wzrok w jeden punkt wbity.
A im więcej tych punktów, to tym więcej ukrytych
- jak w zabawie w chowankę – zostanie cętków, kropek
na jajkach kuropatwy, słonki, jarząbka, dropia.

1987

tłum. z rosyjskiego Katarzyna Krzyżewska

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina

Wiersz jest też w temacie Szukanie lata
Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.09.14 o godzinie 05:09
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

John Updike

       

                    Wrzesień


Smak bryzy
Obieranego owocu jabłoni.
Powietrze pełne jest
Wyczuwalnych woni -

Dojrzałych owoców, starych piłek footbolowych
Zarośli rozpalonych,
Nowych książek, gumek ołówkowych,
Kredy i temu podobnych.

Pszczoła, jej ul,
Dźwięki miodopłynne szemrane
A przez matkę chryzantemy
Ścinane

Jak talerze wymyte do czysta
Z mydlanej piany, wrześniowe dni
Wyczyszczone są do połysku
Z porannej mgiełki.

z tomu „A Child's Calendar”, 1999

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „September”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.09.13 o godzinie 15:44
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok


Obrazek


Marian Ośniałowski

       
             Październik


Jak fajerwerk gwałtownie płonący
kolorowe płomienie liści.
0, pilnujcie tych dni już gasnących
zakochani, poeci, artyści.

Nie omińcie tej godziny jesiennej,
- Za oknami liści złoty bal -
Za nim listopad cichy, senny
rozwinie popielaty szal.

Inny mają smak pocałunki,
gdy październik płonie za oknem.
Innej treści nasiąkną trunkiem
w dni listopadem mokre.

Nie omińcie czujni tej godziny
zakochani, poeci, artyści,
gdy najmocniej na dzikim winie
zagra czerwień i w klonu liściach.

z tomiku:
Marian Ośniałowski „Kontrasty”, 1958
Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.10.19 o godzinie 00:51
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

John Updike

             
Październik


Miesiąc jest w kolorze bursztynu
Złoty i brązowy jasno.
Niebieskie duchy dymu
Płyną przez miasto.

Wielki klucz gęsi
Ich krzyk nad głowami,
I klony obracane
Czerwonymi płomieniami.

Mróz podgryza trawnik.
Gwiazdy są pęknięciem
W czarnym oku kota
Przed jego prychnięciem.

Na koniec, małe czarownice
Skrzaty, wiedźmy bajkowe
I piraci uzbrojeni
W torby papierowe.

Ich kostiumy posczepiane
Agrafkami,
Chodźcie straszyć noc
Dyni uśmiechami.

z tomu:
John Updike „A Child's Calendar”, 1999

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „October”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.10.19 o godzinie 03:30
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

Robert Bly

       
                  Czyste powietrze października


Mogę patrzeć na złote skrzydła bez ptaków,
Latające wokół i widzieć studnie zimnej wody
Bez ścian wysokich na osiemdziesiąt stóp,
I słyszeć śpiew świerszczy lecących ku niebu.

Wiem, że te cienie padają wzdłuż na sto mil,
Przez trawniki małych miast i drzwi kościołów.
Wiem, że koń ciemności podąża szybko na wschód,
Przenosząc szczupłego mężczyznę bez płaszcza.

I wiem, że słońce zachodzi za wielkimi schodami,
Jak kat z wielkim ostrzem, który wchodzi do celi,
A złote zwierzęta, lwy i zebry, i bażanty
Czekają na schodach ze zbójeckim wzrokiem.

z tomu:
Robert Bly „Silence in the Snowy Fields”, 1962

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

wersja oryginalna pt. „The Clear Air of October” w temacie
Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.10.19 o godzinie 05:08
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok


Obrazek


Émile van Arenbergh
       
       
Sonet listopadowy


Zmrok jesienny ma ciszę solenną kościoła;
Tuż pod księżycem Wenus, we mgle kadzidlanej,
Błyska, jak przed monstrancją płomyk nieśmiertelny;
Coś wielkiego, słodkiego coś kona dokoła.

Drzewa, podobne mnichom u zwłok czuwającym,
Mrąc same, rzężą psalmy ledwie dosłyszalne;
Chude ich pnie się wznoszą jak ręce błagalne,
Liście bez szmeru lecą, jak łzy, deszczem drżącym.

Podczas gdy z widnokręgu, szerząc swe zasłony,
Noc wstaje i otula bezgranicze śpiące,
Niby całun trumienny, gwiazdami łzawiony,

Tam, w dali, niebo, tracąc duszę swoją, słońce,
Jak trup świetlny, powoli zlewa się, rozkłada...
– I już nad barwnym ciałem krążą kruków stada.

tłum. z francuskiego Zenon Przesmycki
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok


Obrazek

       
      
John Updike

Grudzień


Pierwszy śnieg! Płatki,
Takie lśniące, tak ich niewiele.
Przemalujcie świat
Na jednolite biele.

Wszystko jest opatulone,
Czujemy się jakbyśmy byli
Grubymi pingwinami,
Ciepłymi i sztywnymi.

Małe pełne sklepiki,
Wydzielona w nich połowa
I matka zabierająca do domu
Rzeczy, które wnet schowa.

Kręcą się stare kolędy.
Czas zmierzchu gęstego.
To jest taki nastrój
Oczekiwania słodkiego.

Czekają pasterze
I trzej królowie starzy.
Wszyscy czekają na coś,
Co wnet się wydarzy.

Pewien Cud.
A kolejny krok,
To owinięty w nadzieję
Następny rok.

z tomu „A Child's Calendar”, 1999

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski
Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.12.13 o godzinie 01:22
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok


Obrazek


Louis-Honoré Fréchette


Styczeń


Śnieżyca ustała. Eter rześki i przejrzysty
Srebrnym dywanem przez rzekę przerzucony,
Gdzie ślizga się rozpalony łyżwiarz śmiały i bystry,
Z jego żelaznych butów błyska płomień rozpalony.

Pani na przejażdżce, z dala od ciepłego apartamentu,
Kłuta powietrzem, w niedźwiedzie skóry wystrojona,
Mknie na szybkiego konia dzwoneczków dźwięku,
Na naszych oczach jak błyskawicą oślepiona.

A potem, podczas mroźnych nocy idealnych,
Kiedy na niebie tysiące zórz polarnych
Uderza niczym dziwnego ptaka skrzydłami.

W salonach z bursztynu, nowych świątyń idoli,
W akordach orkiestry, ogniu żyrandoli,
Tańczy wesoło między swymi pajęczynami.

z tomu „Les Fleurs boréales, les oiseaux de neige”, 1881

tłum. z francuskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „Janvier” w temacie
W języku Baudelaire'a
Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.01.16 o godzinie 01:21
Ewa Pilipczuk

Ewa Pilipczuk prawnik, poza tym
romantyczka
kochająca poezję,
muzykę, p...

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok

Niezimowo

Kolejny styczeń, rok w zaraniu;
ścichły życzenia, fajerwerki.
Cieniutkim lodem staw się zasnuł,
spłoszone wróble śpią pod świerkiem.

I tylko słońce niezimowe
plącze się w przemarzniętych liściach,
przebiśnieg spod brunatnych powiek
ciekawie na świat dzisiaj wyjrzał.

Choć rankiem szron gałęzie pokrył,
promień wesoło dzień rozhuśtał.
Spokojnie czekam przyjścia wiosny -
ty zawsze masz gorące usta.

3.01.2014 r.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kalendarz poetycki na cały rok


Obrazek


James Schuyler

       
Luty


Komin, dyszy małym dymem.
Słońce, nie widzę,
barwi trochę na różowo,
nie widzę raczej niebieskiego.
Róż pięciu tulipanów
o piątej po południu, dzień przed 1 marca.
Zieleń tulipanowych łodyżek i liści
jak coś, czego nie pamiętam,
znajdując Triphyllum Arisaema*
dawno temu i daleko.
Dlaczego wtedy był to grudzień
i słońce było nad morzem,
na które mogliśmy patrzeć dzięki świątyniom?
Jedna zielona fala poruszała się na fioletowym morzu,
jak budynek ONZ w czasie długich wieczorów,
zielony i wilgotny,
kiedy niebo wypełnia się fioletem.
Kilka drzew migdałowych
miało kilka kwiatów, jak kilka płatków śniegu,
lśniącego różu oglądanego w błękicie.
Szara cisza,
w której skrzynie ciężarówek skręcają Drugą Aleją
do nieba. Są właśnie
w drodze, na wzgórzu.
Zielone liście tulipanów na moim biurku,
jak światło traw na ciele
i zielono-miedziana wieża,
i pasemka chmur, które zaczynają się jarzyć.
Nie mogę się nadziwić,
jak to wszystko razem pracuje,
jak ta kobieta, która właśnie podeszła do okna
i stoi tam wypełniając je
kołysaniem dziecka w ramionach.
Ona jest tak daleko. Czy to jest światło,
które barwi dziecko na różowo?
Widzę małe piąstki
i konia na biegunach, kiwającego się na jej piersiach.
Jest coraz bardziej szaro i złoto, i chłodno.
Dwa psy, wielkości lwów, naprzeciw siebie
w narożnikach dachu.
To jest żółty pyłek wewnątrz tulipanów.
To jest kształt tulipana.
To jest woda w szklance, w której są tulipany.
To jest dzień, jak każdy inny.

z tomu „Freely Espousing”, 1969

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski
*w oryginale „a jack-in-the-pulpit” - używana w Ameryce nazwa na oznaczenie
gatunku dzikiej rzepy, rosnącej w lasach Nowej Szkocji – przyp. R. M.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 01.02.14 o godzinie 11:31



Wyślij zaproszenie do