Krzysztof Król

Motywacja, rozwój, stosunki damsko-męskie, f-body american muscle cars, muzyka, produkcja muzyki

Throughout the centuries, there were men who took first steps down new roads, armed with nothing but their own vision. The great creators -- the thinkers, the artists, the scientists, the inventors -- stood alone against the men of their time. Every new thought was opposed; every new invention was denounced. But the men of unborrowed vision went ahead. They fought, they suffered, and they
paid. But they won.
No creator was prompted by a desire to please his brothers. His brothers hated the gift he offered.
His truth was his only motive. His work was his only goal...


Jeśli już zdążysz przeczytać to, co napisałem powyżej to będziesz mogła wyobrazić sobie czym właśnie się zajmuję. Jestem pionierem, przecieram szlaki kreatywnego myślenia. Ciągle szukam rozwiązań, które sprawiają że życie jest łatwiejsze i piękniejsze. Zawsze zastanawiałem się - dlaczego tak jest, że jedni ludzie przy tych samych zasobach, które posiadają osiągają sukces, a inni ponoszą całe życie porażkę. Poświęcam swoje życie studiowaniu sukcesu, szczęścia... Prowadzę niekończącą się wędrówkę przez ludzki umysł, ludzkie pasje i emocje, pragnienia i pożądanie... Tym, co odkryję staram się dzielić z innymi - nauczam i przekazuję dalej wiedzę, która zmienia świat... i zmienia niejeden żywot.

Lubię, gdy:

Jest słoneczny, ciepły dzień, delikatna bryza opływa całe ciało, gdy tyko otworzysz okno swojego domu... Ściągam dach i wyruszam przed siebie na całodniową wycieczkę. Mknę przez autostrady przy dźwiękach ulubionej muzyki...

Ciężko trenuję - niezależnie czy przenoszę żelastwo, czy walczę na Capoeira... Lubię, gdy nie mam już wogóle siły - wtedy właśnie wypełnia mnie energia... Walka sprawia, że czuję to życie - najbardziej walka z samym sobą.

Tworzę coś, co pozostanie na wieki. Lubię, gdy piszę, komponuję - powstaje wartość, której nie zniszczy żaden człowiek...

W moich myślach jest ukochana kobieta, przenika przez zmienność otoczenia i wpada prosto do miejsca, gdzie znajdują się nacenniejsze zjawiska... Lubię jak dotykam ją delikatnie po całym ciele, oplatam swoją obecnością niczym skrzydłami anioła, daję jej ciepło i otulam ochroną... A dookoła widzi dziesiątki świec, nozdrza delikatnie łechce zapach kadzidełka, zmysł słuchu pobudza Barry White... Lubię ten wzrok, gdy patrzy na mnie - i bez słów wiem doskonale o czym myśli w tej chwili.

Lubię nowość - lubię poznawać i zachwycać się. Lubię odkrywać, przede wszystkim samego siebie. Lubię to uczucie, gdy robisz coś po raz pierwszy i stwirdzasz, że chcesz robić tego więcej i więcej...

Lubię życia...