Wypowiedzi
-
Piotr T.:
Ireneusz B.:
No nie gadaj, że nie stać Cię na to, by dać kilka złotych potrzebującemu?
Jak wspaniale zostało tu wszytko dopowiedziane z cało pewnością i przekonaniem jak ja to pomogłem.
Powiem tyle, że na uczynki miłosierdzia składa się czyn, słowo, modlitwa.
św. Faustyna "Jeżeli nie będę mogła okazać czynem ani słowem miłosierdzia, to zawsze mogę modlitwą. Modlitwę rozciągam nawet tam, gdzie nie mogę dotrzeć fizycznie."
Przecież napisałem, pierw czyn, potem słowo i modlitwa.
To Wasze wnosi, że nie pomogłem materialnie.
Tu nie chodzi czy cię stać na pomoc drugiemu tylko czy chcesz pomóc. -
Jak łatwo przychodzi ocenianie drugiego, wcale go nie znając ale my wiemy lepiej.
Gdzie pokora...
Ja byłbym ostrożny z ocenianiem.
A może zapytać siebie o to czy jetem gotowy dać coś z siebie.
My już przeszliśmy procedurę adopcyjną, czekamy....
Tyle od siebie -
Jak wspaniale zostało tu wszytko dopowiedziane z cało pewnością i przekonaniem jak ja to pomogłem.
Powiem tyle, że na uczynki miłosierdzia składa się czyn, słowo, modlitwa.
św. Faustyna "Sam mi każesz się ćwiczyć w trzech stopniach miłosierdzia. Pierwsze - uczynek miłosierny, jakiegokolwiek on będzie rodzaju. Drugie - słowo miłosierne, jeżeli nie będę mogła czynem, to słowem. Trzecim - jest modlitwa. Jeżeli nie będę mogła okazać czynem ani słowem miłosierdzia, to zawsze mogę modlitwą. Modlitwę rozciągam nawet tam, gdzie nie mogę dotrzeć fizycznie."Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.08.14 o godzinie 19:32 -
Prawda
-
Dzięki Wam wielkie za odpowiedzi.
Raz miałem taką sytuację przed Auchanem, gdzie wracając do samochodu podszedł do mnie mężczyzna.
Opowiedział mi o swoich problemach, o tym, że wyszedł z więzienia i szuka pracy i masę innych rzeczy.
Wysłuchałem wszystkiego i po krótkiej rozmowie zaproponowałem byśmy się wspólnie pomodlili.
Zgodził się, i tak na środku parkingu przez parę minut modliliśmy się wielbiąc i prosząc Boga w intencji tego mężczyzny i jego problemów...
Dzięki jeszcze raz za odpowiedzi, nic na siłę.
Proponować to zawsze, jednocześnie szanując czyjąś wolną wolę. -
Lepszego sposobu jak poznanie czy energia pochodzi od Boga jest przypatrywanie się efektom.
Nie znalazłem świadectwa, by ktoś jak był na Mszy, gdzie kapłan pomodlił się za niego i prosił Boga o uzdrowienie i dokonywał się cud,a później pojawiały się inne problemy, inna choroba, problem z relacjami w rodzinie,
odwrócenie się od Boga, zaprzestanie życia sakramentami.
Gdzie w przypadku posługiwania się energiami nie wiadomo jakiego pochodzenia, to już tak nie jest.
Tu odnośnie Reiki i efektów, które dalekie są by nazwać ich dobrymi.
http://adonai.pl/zagrozenia/?id=94 -
Beata K.:
http://kowalczyk.blog.polityka.pl/2014/08/01/obce-obyc...
Wyrazem szczególnego lekceważenia wierzącego wobec ateisty jest oświadczenie, że wierzący będzie się za niego modlić.
Powiedźcie mi, jak Wy to odbieracie, że ktoś wierzący zapewnia o swojej modlitwie, czy rzeczywiście traktujecie to jako atak i wywyższanie się?
A jak ktoś, wypowie na głos niech Cię Bóg błogosławi to też tak to odbieracie?
Prośba o błogosławieństwo Boga to życzenie komuś dobra.
Chyba, że bardziej odpowiednie jest życzenie po prostu wszystkiego dobrego. -
Beata K.:
Dlaczego chcecie wszystko zamknąć w sztywnych ramach czasu, jednostek?
Ireneusz B.:
Nie ma takiej jednostki w układzie SI, podaj proszę ile czasu Ci to zajmuje.
1 dziesiątka różańca + plus modlitwa własnymi słowami.
Dla Boga czas nie jest żadnym ograniczeniem, nas tylko ogranicza.
Według mnie ważne jest to co wypływa z naszego serca i czy to jest szczere niż ile czasu na to poświęcamy.
Jeśli tak bardzo chcesz to mnie odmówienie modlitwy duchowej adopcji zajmuje, nigdy nie mierzyłem,
zawsze przy wieczornej modlitwie modlę się za dziecko nienarodzone.
Przyjmij, 5-7 min. A może i być 15min. Ja bym tego tak nie mierzył, bo po co.
Mozna.A Może ten czas, albo wynikłe z niego pieniądze nalezałoby przeznnaczyć na pomoc takiej matce, która stoi pod sciana i z konieczności, osamotnienia, biedy, braku widoku na lepsze perspektywy....... planuje dokonac aborcji?
a może można to połączyć.Nie powiedziałem, żeby tylko się modlić i nic nie robić.
A łaczysz? A masz dane dotyczace tych ludzi, którzy dokonuja adopcji duchowej czy jednoczesnie działają oni również w realnym swiecie, udzielając pomocy MATERIALNEJ?
Masz dane, poproszę o link z takimi informacjami.
Mam pewną organizację, zajmującą się pomocą osób z upośledzeniem umysłowym, którą wspieram od dobrych kilku lat.
Co do innych to może zapytać doktora Chazana czy podejmował duchową adopcję?
Jeżeli uważacie, że modlitwa to marnowanie czasu, to wasza opinia.
Dla mnie jest bardzo ważna, widzę jak otwiera moje serce na drugiego człowieka i pokazuje mi
jak go kochać i wspomagać.
Dobrej niedzieli Kochani. -
Beata K.:
1 dziesiątka różańca + plus modlitwa własnymi słowami.
Ireneusz B.:
A ile czasu w tygodniu poświecasz Irek na taka modlitwę?
Agnieszka G.:
Nazwa akcji powala ...
http://natemat.pl/112077,katolicy-adoptuja-duchowo-nie...
Powiem Wam tylko, że duchowa adoptacja nie jest mi obca. Obecnie codziennie się modlę za poczęte dziecko.
To piękna inicjatywa, nie jest łatwo trzeba coś z siebie poświęcić, czas. Ale ten trud nie jest na marne i jestem o tym przekonany.
Co do nazwy akcji, to sam nie wiem. Ważne by ktoś, komu zależy na życiu nie narodzonych jeszcze dzieci zaangażował się jak potrafi. Może to być modlitwa i nasze wstawianie się za tymi dziećmi.
Ja już drugi raz podjąłem się takiego postanowienie i trwam i się modlę.
7x......(?).
A Może ten czas, albo wynikłe z niego pieniądze nalezałoby przeznnaczyć na pomoc takiej matce, która stoi pod sciana i z konieczności, osamotnienia, biedy, braku widoku na lepsze perspektywy....... planuje dokonac aborcji?
a może można to połączyć.
Nie powiedziałem, żeby tylko się modlić i nic nie robić. -
Agnieszka G.:
Nazwa akcji powala ...
http://natemat.pl/112077,katolicy-adoptuja-duchowo-nie...
Powiem Wam tylko, że duchowa adoptacja nie jest mi obca. Obecnie codziennie się modlę za poczęte dziecko.
To piękna inicjatywa, nie jest łatwo trzeba coś z siebie poświęcić, czas. Ale ten trud nie jest na marne i jestem o tym przekonany.
Co do nazwy akcji, to sam nie wiem. Ważne by ktoś, komu zależy na życiu nie narodzonych jeszcze dzieci zaangażował się jak potrafi. Może to być modlitwa i nasze wstawianie się za tymi dziećmi.
Ja już drugi raz podjąłem się takiego postanowienie i trwam i się modlę. -
Były ateista,
każdy może się nawrócić.
Ojciec Rogerio jest jednym z dziewięciu misjonarzy Przymierza Miłosierdzia, którzy przyjechali do Polski z Brazylii, oraz głównym koordynatorem grup Przymierza w Polsce. Zanim poznał wspólnotę, przez kilka lat brał narkotyki, był ateistą i nie chciał mieć z Kościołem nic wspólnego.
Spotkał Jezusa
"W tym momencie prowadzący spotkanie powiedział: „Teraz wejdzie największy kaznodzieja na świecie”. Rogerio był przerażony – kolejna osoba, która będzie mówić. Padły słowa: „Jezu, możesz wejść”. Na myśl o tym, że zaraz wejdzie ktoś przebrany za Jezusa, Rogerio zaczął się głośno śmiać. Gdy do sali wszedł kapłan z monstrancją, upadł na kolana. Potem opowiadał, że zobaczył Jezusa i Jego spojrzenie. "
http://gosc.pl/doc/2078569.Jak-bumerang -
Nie przepraszają ofiar?
Franciszek: Ubolewam i błagam o przebaczenie
http://papiez.wiara.pl/doc/2077917.Franciszek-Ubolewam... -
Jeśli chcesz spotkać Jezusa musisz być w Kościele. Musisz być obecny duchem, nie tylko ciałem. Bo Chrystus objawił się Kościołowi.
Posłuchaj
http://www.zywawiara.pl/kazania/art-756.html -
Mirosław P.:
Nie myślę, ja wiem że Ciebie nawrócić nie mogę.
Beata K.:
Rany! A Wy cały czas nawracacie Irka?
jeszcze Wam sie nie znudziło?
To nie tak, to on nawraca nas a to się nigdy nie nudzi :)
PS: no właśnie Ireneusz, myślisz że mnie nawrócisz?
Ty możesz, Bóg daje szansę każdemu. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Wiara
-
Lud śpiewa pieśń.
:-)
Super jesteście. Pozdrawiam nowy chór. -
Kolejny kroczek, :-)
http://gosc.pl/doc/2062105.Uslyszec-glos-ofiar
Polecam przeczytać treść kazania powiedzianego przez bp. Piotra Liberę,
http://www.rp.pl/artykul/1119615.html?print=tak&p=0 -
Nic nie zmodyfikowano.
Święci sami z siebie nie uzdrawiają, będąc w niebie wstawiają się za nas przed Bogiem, który uzdrawia.
Podobnie z księżmi to nie oni uzdrawiają. Modlą się prosząc Boga o uzdrowienie, uwolnienie.
Wierzą w wszech moc Boga, nie w swoją zdolność uzdrawiania.
Energia Boga? Czy z energią można porozmawiać i budować relację jak z osobą?
Bóg to osoba, a nie jakaś tam energia.
To, że szatan jest też bytem osobowym i też działa nie każdy wierzy, często negując jego istnienie.
Szatan sprytnie się ukrywa i nie chce zostać ujawniony, potrafi naśladować nawet uzdrowienia.
Nie potrafi naśladować pokory i posłuszeństwa.
Jeśli kapłan w pokorze, że to Bóg jest tym, który uzdrawia a on tym, który służy Bogu i w Jego imię modli się
to szatan nie może się już więcej ukrywać i następuje uwolnienie.
Jeśli kapłan z całą swoją miłością jaką ma do osoby nad którą się modli i robi to w postawie posłuszeństwa Bogu.
To na taką modlitwę Bóg odpowiada swoją miłością i uzdrowieniami, bo Bóg jest miłością.
Ważne byśmy sobie służyli z miłością i pokorą modląc się jeden za drugiego.
Z Listu Św. Jakuba
13 Spotkało kogoś z was nieszczęście? Niech się modli! Jest ktoś radośnie usposobiony? Niech śpiewa hymny! 14 Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana7. 15 A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone.
16 Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego. 17 Eliasz był człowiekiem podobnym do nas i modlił się usilnie, by deszcz nie padał, i nie padał deszcz na ziemię przez trzy lata i sześć miesięcy. 18 I znów błagał, i niebiosa spuściły deszcz, a ziemia wydała swój plon8.
odnośnie kapłanów, którzy "uzdrawiają"
- Ja nie uzdrawiam - zaznacza ks. Michał. - Ja tylko się modlę. To Bóg uzdrawia. A każdy ksiądz ma moc proszenia. Dostajemy ten dar razem ze święceniami. Trzeba tylko zacząć się modlić, chcieć poświęcić swój czas, nie bać się kłaść rąk. Gdyby wiara była większa - twierdzi - na każdej niedzielnej mszy zdarzałyby się cuda. Chorzy wstawaliby z wózków, demony opuszczałyby ciało.
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/670827,najmlodsz...
Wszystkiego dobrego Panu życzę!
Lb 6,24-26. -
Nie twierdzę, że to tylko i wyłącznie Szatan i jego działanie.
To, że uzdrowienia podczas seansów bioenergoterapeuty są faktem to wiem i się z tym zgadzam.
Tyle, ze budzi to we mnie masę wątpliwości. To dobrze, że osoba została wyleczona z choroby,
tylko, że poza uzdrowieniem fizycznym bądź psychicznym jest jeszcze sfera ducha.
Która, też podlega działaniu. A tu efekty mogą i w wielu przypadkach są zupełnie odwrotne do uzdrowienia.
Dla mnie osoby wierzącej w Jezusa, gdybym miał zostać uzdrowiony na ciele czy psychice i bym się bardzo dobrze czuł a po paru, bądź parunastu latach, gdy rodzina by mi się rozsypała, gdy relacja z Jezusem, Bogiem umarła.
I wreszcie po mojej śmierci, nie spotkałbym Jezusa i nie poszedł do nieba. To efekty były by co najmniej kiepski.
Ja kombinuje na dłuższą metę ze swoim życiem, nie zatrzymuje się tylko na tu i teraz.
Troszczę się o bliską relację z Bogiem. I wiem, że Jemu można zaufać, bo nas kocha i nas nie skrzywdzi.
Mało tego, też uzdrawia a po Jego uzdrowieniu nie ma efektów nawrotów, innych chorób i najważniejsze
to wzmacnia miłość i poczucie bliskości tego, który nas kocha.
Dlatego, byłbym bardzo ostrożny z decyzją, żeby pójść do bioenergoterapeuty.
Nie wspomnę, że dla wierzących to grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu.
Wspomina Pan, że uzdrowił osoby. Proszę powiedzieć jak?
Co za możliwości są w Panu? Energia? Jak tak, to jaka?
Czy nie ma to wspólnego ze światem duchowym?
Skoro są świadectwa, osób, którzy byli bądź korzystali z pomocy bioenergoterapeuty i bardzo później cierpieli
to wydaje się, że nie wszystko jest w porządku.
Jak dla mnie bioenergoterapia jest zagrożeniem i nikomu jej nie polecę.
Polecę by przyszli do Jezusa, który sam mówi do każdego.
"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię."
I mogę śmiało i z całą pewnością zaświadczyć, że to działa.
Chwała Tobie Jezu!Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.07.14 o godzinie 21:43 -
Kolejne świadectwa tego, jaki wpływ może mieć korzystanie z bioenergoterapii.
http://swiatlowolacie.blog.pl/o-demonicznym-dzialaniu-...