Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

no właśnie... coś tutaj cicho? wszyscy wrocławianie z Warszawy zapracowani...

konto usunięte

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

raczej warszawiacy z Wrocławia :)

A z diagnozą zgadzam się - tutaj doba jakoś krócej trwa niż na Dolnym Śląsku....

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

no właśnie... nie wiem czy to dobrze. We Wrocławiu czas biegnie dużo wolniej. Ale dzięki temu człowiek jakoś tak inaczej żyje. Co prawda do Warszawy tez mozna sie przyzwyczaić, ale chyba zawsze teskni sie do Wrocławia. Zresztą tyle o nim słychać ostatnio...

konto usunięte

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

Dodatkowo - większość moich znajomych, którzy przyjechali do Warszawy (bo tu jest dla nich praca) planuje w przyszłości powrót do swoich miast. Warszawa jest traktowana przez ludzi z tzw. "Polski B" jako maszynka do robienia pieniędzy, ale przyszłości z nią wiązać nie chcą... to plany, inna sprawa, co z tego wychodzi.

Duży problem polega na tym, że tu WSZĘDZIE JEST DALEKO :(
We WRO całe życie kulturalne i centrum biznesowe jest niemal w jednym miejscu (starówka + ścisłe centrum), a w Warszawie?

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

Wszędzie daleko - ale to chyba najmniejszy problem. Dla mnie większym problemem jest pewna mentalność ludzi z Warszawy (chyba raczej przyjezdnych niż rodowitych warszawiaków). Są niemili, na ulicach czuje się nie tylko pośpiech ale też pewną rezerwę. Niewiele widać takich normalnych ludzkich odruchów - wszystko raczej opiera się na jakimś pędzie do przodu, bez chwili zadumy... Pewnie wynika to wlasnie z tego, że każdy przyjeżda tutaj po kasę i musi od początku bardziej walczyć o siebie (obce miasto, ludzie, otoczenie itd). Ja też zamierzam oczywiście :) (jak większość ludzi z Wrocławia|) wrócić do domu za jakiś czas... zobaczymy co z tego wyjdzie. Podobno ryek pracy coraz bardzie się rozwija, więc może co się poprawi w naszym mieście? A jak często odwiedzasz Wrocław?

konto usunięte

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

A widzisz, taki jest ogólny pogląd, ciągle się z nim spotykam...
...tylko że 80% moich znajomych z Wawy to właśnie ludzie napływowi. I nie zauważyłem u nich ani u siebie braku ludzkich odruchów :) Wg mnie, to mit.

A spieszą się, bo mają daleko - upieram się przy tym ;-)

Do Wrocławia niestety nie mam zbyt często okazji się wybrać. Ja raczej tam nie wrócę na stałe, w moim zawodzie w tej chwili nie bardzo miałbym tam co robić, chociaż może się to zmieni w przyszłości.

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

Nie jestem taka pewna czy to mit. Teraz już tego raczej nie zauważam (albo staram się) ale jak tylko przyjechałam do Wawy to bardzo mi przeszkadzało. Nie myslę tutaj o ludziach, których znałam, bardziej chodzi mi o obcych na ulicach. Pewnie wynika to z pośpiechu (niech Ci będzie, że z odłegłości :) Ogólnie wtedy miałam takie wrażenie, że Warszawa raczej nie jest przyjaznym miastem. Pewnie po Wrocławiu, gdzie wszyscy gromadzą się w okolicach Rynku i (to trzeba stwierdzić z całym przekonaniem) "krąży" tam gdzieś w powietrzu pozytywny "duch", jest coś w atmosferze takiego innego, przyjaznego... Ehhh, moje miasto :)

konto usunięte

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

No baa! Rynek wrocławski i okolice to jakość sama w sobie. Nie zrozumie, kto nie był, a kto był - z miejsca pokocha :)

A zauważyłaś, że w skali kraju, to chyba wrocławianie są największymi lokalnymi patriotami?

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

To prawda - nasz patriotyzm lokalny jest dość powszechny. Nie będę tutaj się rozpisywać z czego on wynika (bo o walorach Wrocławia mogę pisać całe poematy:) ale zauważ tylko, że z pewnością ma on inny charakter niż np. patriotyzm ludzi z Krakowa. Opiera się on bardziej na specyficznej atmosferze ludziach, duchu, a np. krakowski odnosi się bardziej do pewnych tradycji tego miasta, jego historii itd. To jest, jak sądzę dowód na to, że miasto się rozwija, jest dobrym miejscem dla młodych ludzi i miejmy nadzieję, że jak poprawią się jeszcze trochę warunki związane z zatrudnianiem pracowników to wszyscy tam wrócimy z obczyzny :):):)
Tą optymistyczną myślą rozpoczynam dzisiejszy dzień :)

konto usunięte

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

Ja sie zatem dolacze do tej rozmowy :-) Patriotyzm lokalny jest raczej bardzo silna i wazna cecha Wroclawiakow gdziekolwiek sie oni nie znajduja. Zatem sprzeciw budzi we mnie jedno z pierwszych spostrzezen, ze to moze Warszawiacy z Wroclawia! Ja tam calym sercem czuje sie Wroclawiakiem i nie uda sie juz tego chyba w tym zyciu zmienic. Zatem Wroclawiacy, uszy do gory i trzymajmy sie jakos w tej szarzyznie Warszawy :-)

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

Lukasz S.:Ja sie zatem dolacze do tej rozmowy :-) Patriotyzm lokalny jest raczej bardzo silna i wazna cecha Wroclawiakow gdziekolwiek sie oni nie znajduja. Zatem sprzeciw budzi we mnie jedno z pierwszych spostrzezen, ze to moze Warszawiacy z Wroclawia! Ja tam calym sercem czuje sie Wroclawiakiem i nie uda sie juz tego chyba w tym zyciu zmienic. Zatem Wroclawiacy, uszy do gory i trzymajmy sie jakos w tej szarzyznie Warszawy :-)


dzięki za tą opinię :)
od razu mi lepiej :)

konto usunięte

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

Monika C.:
Lukasz S.:Ja sie zatem dolacze do tej rozmowy :-) Patriotyzm lokalny jest raczej bardzo silna i wazna cecha Wroclawiakow gdziekolwiek sie oni nie znajduja. Zatem sprzeciw budzi we mnie jedno z pierwszych spostrzezen, ze to moze Warszawiacy z Wroclawia! Ja tam calym sercem czuje sie Wroclawiakiem i nie uda sie juz tego chyba w tym zyciu zmienic. Zatem Wroclawiacy, uszy do gory i trzymajmy sie jakos w tej szarzyznie Warszawy :-)


dzięki za tą opinię :)
od razu mi lepiej :)



Alleluja!! :D

konto usunięte

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

Nie trzeba kupować browaru, aby napić się piwa !!!
Wrocław fajny jest na weekend, kiedy można się wyluzować, spotkać przyjaciół i wykonać mały clubbing na Rynku. Od poniedziałku do piątku to takie same miejsce jak Warszawa. Rano do pracy, po pracy do domu, korki, zakupy i zmęczenie.

Przewagą innego miasta czyli Krakowa względem naszego Wrocławia jest fakt posiadania dogodnego połączenia kolejowego ze stolicą. I tak w sobotę rano można zasiąść w pociągu, 2h później wyjść na miasto (tzn. na pole ;-))) w Krakowie, a w niedzielę wieczorem , bądź w poniedziałek rano ruszyć w drugą stronę.

Dla innego porównania podam, że koszty zakupu mieszkania pomiędzy Wawą i Wrocławiem prawie się nie różnią, niestety zarobki w obu miastach to inna historia.

Na dzień dzisiejszy wygrywa Warszawa w kategorii Pn-Pt, Wrocław wygrywa w kategorii : sobota, bo w niedzielę trzeba pół dnia wracać :-((((

Na szczęście idą święta, a jak to w święta bywa, cały Wrocław z Warszawy udaje się do Wrocławia. I ja też tak zrobię.

Pozdrawiam wszystkich ludzi z Wrocławia, żyjących w Warszawie i życzę słonecznych świąt na spacerku na pięknym wrocławskim ryneczku, którego Kraków może pozazdrościć !!! - ale już nie długo bo kończy remontować własny i miejmy nadzieję, że będzie równie ładny co nasz. W końcu oba ryneczki są nasze - polskie !!!

Oby linia kolejowa Wro-Wawa została wybudowana szybciej - niech żyje PKP !!!!
Arkadiusz O.

Arkadiusz O. Tempus edax rerum

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

A zauważyliście może taką rzecz, że tu w Warszawie w tramwajach, metrze, autobusach ludzie jak już wsiądą to grupują się tuż przy drzwiach, trzymając kurczowo poręczy i ani myślą przesunąć się w głąb pojazdu, aby ułatwić innym wejście?:/ Dziesiątki razy obserwowałem takie sytuacje, wkurzając się, że nie mogę wsiąść do relatywnie niezbyt pełnego metra bądź tramwaju, w którym w środku pusto, przy drzwiach natomiast masakra, bo każdy będzie za chwilę wysiadał... We Wrocku tego nie ma :)

Pozdrawiam wszystkich wrocławskich ekspatów :), ja już 10 lat siedzę, czas wracać. Kupiłem już w tym celu mieszkanie we Wrocku :)

konto usunięte

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

Ja jako rodowity warszawianin, zgadzam się z Moniką, to właśnie ludzie nie z Wawy są niemili, to właśnie przyjezdni się spieszą i tworzą tzw. wyscig szczurów, szargają dobre imię mojego miasta. Nigdy nigdzie się nie spieszyłem, zresztą moi znajomi warszawiacy również (no chyba że zaśpię i spieszę się do pracy-ale taki odruch chyba w kazdym mieście mozna zaobserwować:)),a ludzie przyjezdni tworzą w swoich głowach jakieś wielkie ciśnienie, sami się nakręcają, wytwarzają atmosferę ciśnienia w pracy, boją się porażki i powrotu w swe rodzinne strony, a my mamy to gdzieś jak kogos z warszawy pracodawca zwolni to trudno u mamusiu nie zginie:)). Rodowici warszawiacy to bardzo gościnni i chętni do pomocy ludzie.
Prawdę mówiąc to nie mam nic do przyjezdnych, bo tak naprawdę to Wy tworzycie siłę tego miasta, bo jakby nie zapewniała dobrej pracy i perspektyw to nikt by tu nie przyjechał i bylibysmy jak jakieś Puławy czy inna miescina na wschodzie Polski. Mnie strasznie razi to że ludzie nie z Warszawy nigdy nie używają zwrotów grzecznościowych typu dzień dobry, dobranoc, dziekuję itp. Zaobserowałem to choćby u siebie w firmie. Firma zatrudnia ok 400 osób, mieści się w jednym z biurowców w centrum Warszawy z czego rodowitych warszawiaków jest garstka, i np. jak wchodzimy do windy czy do sklepu w biurowcu to nigdy nikt nie powie dzień dobry, czy do widzenia wychodząc, oczywiście poza mną. Naturalnie nie tylko ode mnie z firmy ludzie nie używają tych zwrotów. Większość osób z naszego budynku czyli też z innych firm. Nie wiem o co chodzi chyba się wstydzą.
Zgadzam się również z Arkiem że tern ścisk przy drzwiach metra to skandal, ale chyba to wynika z tego że posrodku wagonu nie ma czego się trzymać a przy drzwiach są poręcze.
Także podoba mi się wypowiedź Rafała, też jestem za tym żeby było lepsze połaczenie Wrocka z Wawą. Jestem bardzo częstym gościem w stolicy Dolnegośląska z racji posiadania tam dużej rodziny. Poza tym uważam że Wrocław to najładniejsze miasto na terenie naszego kraju.

Pozdrawiam
Krzysztof B.:
A widzisz, taki jest ogólny pogląd, ciągle się z nim spotykam...
...tylko że 80% moich znajomych z Wawy to właśnie ludzie napływowi. I nie zauważyłem u nich ani u siebie braku ludzkich odruchów :) Wg mnie, to mit.

A spieszą się, bo mają daleko - upieram się przy tym ;-)

Do Wrocławia niestety nie mam zbyt często okazji się wybrać. Ja raczej tam nie wrócę na stałe, w moim zawodzie w tej chwili nie bardzo miałbym tam co robić, chociaż może się to zmieni w przyszłości.
Joanna Motylska-Komsta

Joanna Motylska-Komsta Trener skuteczności
osobistej,
milosniczka sztuki

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

Monika C.:
no właśnie... nie wiem czy to dobrze. We Wrocławiu czas biegnie dużo wolniej. Ale dzięki temu człowiek jakoś tak inaczej żyje. Co prawda do Warszawy tez mozna sie przyzwyczaić, ale chyba zawsze teskni sie do Wrocławia. Zresztą tyle o nim słychać ostatnio...

A zmierzyliście się z upływem czasu w Jeleniej Górze, to dopiero szok czasowy. Tam czas pełznie.
Atutem Warszawy jest energia do działania.
Jarosław Prawicki

Jarosław Prawicki Leasing Manager

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

Witam,

Mi we wrześniu stuknie 10 lat w wawie. Przez pierwsze parę zarzekałem się, że na pewno wrócę. Teraz jakoś ciężko mi sobie to wszystko wyobrazić.

Miałem okazję jeździć służbowo do Wrocławia i o ile wypady rekreacyjno-wypoczynkowe są super to jednak pod względem biznesowym różnica jak dla mnie jest bardzo duża. Chodzi mi o tempo, intensywność etc. Wydaje mi się, że ciężko byłoby mi się przestawić na wolniejsze obroty. Może po prostu nie osiągnąłem jeszcze tego etapu w życiu, na którym zaczyna się bardziej to doceniać.

Natomiast zawsze bardzo chętnie odwiedzam Wrocław, codziennie czytam wrocławskie wydania gazet i kibicuję wszystkim pozytywnym zmianom. Wrocław zawsze będzie moim miastem. Tak jak (wydaje mi się, że mogę to powiedzieć) Warszawa.

Pozdrawiam
Adam B.

Adam B. Radca prawny

Temat: jak Wam się żyje w tej Warszawie?

Jarosław Prawicki:
Witam,

Mi we wrześniu stuknie 10 lat w wawie. Przez pierwsze parę zarzekałem się, że na pewno wrócę. Teraz jakoś ciężko mi sobie to wszystko wyobrazić.

Miałem okazję jeździć służbowo do Wrocławia i o ile wypady rekreacyjno-wypoczynkowe są super to jednak pod względem biznesowym różnica jak dla mnie jest bardzo duża. Chodzi mi o tempo, intensywność etc. Wydaje mi się, że ciężko byłoby mi się przestawić na wolniejsze obroty. Może po prostu nie osiągnąłem jeszcze tego etapu w życiu, na którym zaczyna się bardziej to doceniać.

Natomiast zawsze bardzo chętnie odwiedzam Wrocław, codziennie czytam wrocławskie wydania gazet i kibicuję wszystkim pozytywnym zmianom. Wrocław zawsze będzie moim miastem. Tak jak (wydaje mi się, że mogę to powiedzieć) Warszawa.

Pozdrawiam

cos w tym jest :) zazwyczaj jezdze do wroc na weekendy, ale niedawno mialem okazje pobyc calusienki tydzien i zaczelo mi sie nudzic ;) z wielka ochota wrocilem do waw do barwniejszego zycia ;)

Następna dyskusja:

Wrocław w Warszawie na FB.




Wyślij zaproszenie do