Temat: Izraelskie miasto chce tępić romanse młodych Żydów z...

Program walki z mieszanymi związkami żydowsko-arabskimi zaczął się właśnie w 200-tys. mieście Petach Tikwa niedaleko Tel Awiwu. Specjalna grupa złożona z psychologów i pracowników społecznych będzie wyszukiwać i "ratować" młode Żydówki, które randkują z Arabami.

Grupę powołali miejscowi radni. Rozsierdziły ich doniesienia, że grupce Arabów oskarżonych w zeszłym miesiącu o śmiertelne pobicie Żyda na plaży w Tel Awiwie towarzyszyły dwie Żydówki - 17- i 19-latka. Jedna z nich pochodziła właśnie z Petach Tikwa.
Radni zareagowali błyskawicznie. - Zorganizowaliśmy gorącą linię dla rodziców i przyjaciół dziewczyn, które spotykają się z Arabami - mówi rzecznik rady. - Jeśli w porę dadzą nam znać, możemy zadziałać, np. wysłać do nich psychologa.

Wiceburmistrz Motti Zaft zapowiada, że miasto będzie też tępić właścicieli nieruchomości, którzy wynajmują mieszkania młodym Arabom szukającym pracy w okolicach Tel Awiwu. Według władz niedawno do miasta wprowadziło się kilkuset takich młodych, samotnych Arabów.

Pomysł radnych z Petach Tikwa to żadna nowość. W całym Izraelu regularnie powtarzają się kampanie rozmaitych instytucji państwowych, rabinów i prywatnych organizacji, które próbują zniechęcić młodych Żydów i Arabów do mieszanych związków. W 2008 r. władze miasta Kiriat Gat uruchomiły w szkołach program, w ramach którego ostrzegały żydowskie dziewczynki przed randkami z miejscowymi Beduinami.

Uczennicom pokazywano 10-minutowy film zatytułowany "Sypiając z wrogiem", w którym mieszane pary określano jako "nienaturalne zjawisko". W filmie Żydówki opowiadają o swych nieudanych związkach z Arabami, a jeden z radnych przestrzega "niewinne izraelskie dziewczęta" przed "wykorzystaniem przez bezdusznych Arabów".

Arabowie to jedna piąta izraelskiego społeczeństwa. Podobno najchętniej romansują z nimi Żydówki pochodzenia rosyjskiego, których rodzice przyjechali do Izraela w ciągu ostatnich 20 lat. - Łatwiej im przychodzi związek z Arabem, bo nie przeszły religijnej i syjonistycznej edukacji jak Żydzi, którzy osiedlili się tu wcześniej - tłumaczy dr Yuval Yonay, socjolog z Uniwersytetu w Hajfie, cytowany przez gazetę "The National" ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Inny sposób walki z mieszanymi związkami wymyślili mieszkańcy 50-tys. osiedla Pisgat Zeew we wschodniej Jerozolimie. W połowie września stworzyli oni ochotniczy oddział Ogień Judaizmu, który wieczorami patroluje osiedle, pilnując, by Arabowie nie podrywali żydowskich dziewcząt.

- Nie jesteśmy agresywni, chcemy tylko nawiązać kontakt z tymi dziewczynami i wytłumaczyć im, że pakują się w kłopoty - opowiada gazecie "Jerusalem Post" członek patrolu. - Musimy działać, bo w ciągu ostatnich 10 lat aż 60 dziewczyn z Pisgat Zeew wyjechało z Arabami do palestyńskich wsi na Zachodnim Brzegu i od tego czasu po większości z nich słuch zaginął! - oburza się.

Mosze przyznaje, że czasem Araba, który nie chce porzucić swej żydowskiej ukochanej, trzeba nieźle postraszyć. - Kiedyś powiedzieliśmy jednemu, że ojciec dziewczyny, z którą chodzi, jest szefem miejscowej policji. Natychmiast odechciało mu się randek - cieszy się członek Ognia Judaizmu.

Nie wszystkich udaje się zastraszyć. Miejscowi Arabowie przyznają, że często dochodzi do bójek z członkami patrolu. - A co mam zrobić, skoro podchodzą do mnie na ulicy, kiedy jestem z dziewczyną, i zaczynają się czepiać? - oburza się Imad pracujący w miejscowym centrum handlowym. - Nie życzę sobie, żeby ktoś mieszał się w moje osobiste sprawy. Co im do tego, z kim się spotykam?

Jednak przeprowadzone w 2007 r. badania pokazały, że dla ponad połowy Izraelczyków związek z Arabem to zdrada narodowa. Ci, którzy mimo wszystko zechcą się pobrać, mogą to zrobić tylko za granicą, bo w Izraelu nie ma ślubów cywilnych.


Źródło: Gazeta Wyborcza