Temat: nadwrażliwość
To jest tak, że mam swojego Reiki nauczyciela, ale też sporo czytam w Intencie i dowiaduję się "róznych interesujących" rzeczy właśnie z tego ostatniego źródła. Teraz to ja juz sama nie wiem jak wygląda to oryginale Reiki. Takiego oryginalnego właśnie chciałabym się uczyć. Czytałam, że niektóre symbole to w ogóle najlepiej wyrzucić, bo są nieprawidłowe. Sei he ki podobno czyta się sei hi ki. Kiedyś napisałam do pewnego Japończyka (który nie jest związany z Reiki), z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy. odpisał, żebym nigdy nie używała takich słów jak "heki", bo to (teraz już nie pamietam dokładnie znaczenia tego słowa) coś nieprzyzwoitego.
Cóż - biorąc pod uwagę, że część japończyków-reikowców ma wielkie pretensje, że ktoś śmie używać Reiki poza Japonią; pamiętając, że wielu reikowców z Japonii to "dwójki" po Takacie; wiedząc, że wielu japońskich reikowców jest tak wyedukowana, że nie ma pojęcia o buddyjskich kontekstach w Reiki a samo słowo "Reiki" zrozumie jako deszcz na polu ryżowym a nie duchową energię, to ja bym raczej się nie kierował opiniami japończków.
Nie popadnij w szaleństwo - japońskie Reiki wcale nie jest jakieś lepsze, a japończycy nie są w tym polu jakimiś szczególnymi ekspertami.
Ze źródłami w sieci uważaj - każdy może różne głupoty popisać. Osobiście polecam reiki.org, ihreiki.com, książki Williama Lee Randa, Franka Pettera i Waltera Lubecka (oraz The Big Book of Reiki Symbols Lubecka i Hosaka). To znacznie pewniejsze źródła wiedzy o Reiki.
Mam jeszcze jedno pytanie: jak można oczyścić się z brudnych energii? Mam dośc często tak, że czuję się "brudna" (to pewnie wynik "stykania" się z innymi aurami - tak sobie tłumaczę). Aż mi czasami niedobrze. Oczyszcza mnie mój nauczyciel, bo podobno ja sama nie mogę. Tylko, że ja nie chcę się uzależniać od nikogo. Powinnam sobie radzić sama.
Sama nie możesz? Jeszcze trochę a zalecę Ci zmianę nauczyciela... Po pierwsze, naucz się reikowej techniki Kenyoku. Oczyszczać można się nieco ogniowo - jeśli w domu pali się świeca, "myj" nad nią dłonie, tak do wysokości łokci - z intencją oczyszczania nieprzyjemnych energii z łapek. Tak samo można zmywać energie pod kranem - z intencją. Możesz też zapalić kadzidło (albo szałwię białą) i stanąć nad nią, oczyszczając się za pomocą dymu. Możesz nad sobą nakreślić pierwszy znak Reiki, a potem intencją skierować go w dół celem oczyszczania aury. Możesz zrobić kanapkę Reikową - znaki 1-3-1 na główce od prysznica i w czasie prysznica się oczyszczać. Możesz też w czasie kąpieli dorzucić do wody trochę soli - sól dobrze oczyszcza. Jeśli nie masz wanny, to nacieraj się od czasu do czasu solą pod prysznicem, a potem spłukuj sól wodą.
To takie techniki oczyszczania w miarę proste i łatwe do opanowania.
Technika Kenyoku wygląda następująco (aż skopiuję fragment z pisanej przeze mnie książki o Reiki):
Przed, a także po zabiegu Reiki, warto jest się oczyścić energetycznie. Mamy do dyspozycji wiele technik oczyszczania energetycznego, jednak nie zawsze dysponujemy czasem czy też dodatkowymi narzędziami, potrzebnymi do takiego oczyszczenia. Wtedy z pomocą przychodzi nam znajomość techniki Kenyoku - techniki “suchej kąpieli”, bo tak słowo to tłumaczy się z języka japońskiego.
Technika ta ma kilka zastosować - po pierwsze, pozwala nam na oczyszczenie aury z negatywnych energii przed i po zabiegu Reiki. Po drugie, pozwala nam na odcinanie się od osób i spraw, z którymi stykamy się każdego dnia, jest to więc w pewnym stopniu technika “powracania do tu i teraz”. Pamiętaj, że każdego dnia gromadzisz na sobie różne energie - niekoniecznie te miłe i przyjemne. Spotykając się z ludźmi, czy odwiedzając różne miejsca, ściągasz na siebie energetyczny kurz, którzy trzeba regularnie usuwać. Wtedy, najczęściej pod koniec dnia, a nawet i kilka razy dziennie, z pomocą przychodzi technika Kenyoku - minuta, dwie za każdym razem to wygodny i prosty element codziennej higieny energetycznej.
Technika Kenyoku jest bardzo prosta.
1. Stań prosto i zrelaksuj się.
2. Umieść prawą dłoń na lewym barku - następnie “ściągnij” dłonią brudne energie (posiłkuj się odpowiednią intencją) w dół po przekątnej, do prawego biodra. Powtórz ten ruch na drugiej stronie - ściągnij lewą dłonią energię od prawego barku do lewego biodra. Na końcu, jeszcze raz powtórz ruch prawą ręką.
3. Następnie, prawą dłonią ściągnij energie z lewej dłoni, ciągnąć od nadgarstka po czubki palców, po wewnętrznej stronie dłoni. Powtórz ten ruch lewą dłonią na prawej ręce, od nadgarstka do czubków palców.
Tak wygląda jedna z wersji techniki Kenyoku. Są jeszcze dwie inne wersje tej techniki. Ta druga wersja wygląda identycznie jak pierwsza, jednakże w punkcie trzecim, nie ściągamy energii zaledwie od nadgarstka, ale od barku w dół ręki. W wersji trzeciej zaś ściągamy energię od barku do czubków dłoni, ale po zewnętrznej stronie ręki/dłoni. Przetestuj wszystkie trzy wersje i wybierz tę, która najlepiej Ci pasuje - a tę wersję po prostu “poczujesz”. W końcu, jeśli sytuacja tego wymaga, technikę Kenyoku możesz stosować bez konieczności ruchów, jedynie poprzez odpowiednią wizualizację czyszczenia/ściągania energii.
Na końcu można również zastosować tak zwany “prysznic Reiki” - jeśli jesteś po drugim stopniu i opanowałeś pracę ze znakami, możesz wykorzystać pierwszy znak. Wystarczy, że narysujesz go nad sobą, a potem pozwolisz mu, poprzez intencję, opaść w dół, jednocześnie oczyszczając Twoją aurę.
Pozwolę sobię jeszcze dodać kilka informacji, które są istotne dla oczyszczania się z negatywnych energii, a o których nie wspomina się w aspektach Reiki. Gdy oczyszczasz się z energii w ramach techniki Kenyoku, w większości wypadków strzepujesz negatywne energie na ziemię. Często jest to widoczne na warsztatach ezoterycznych, gdzie uczestnicy korzystają z różnych metod oczyszczania. A potem chodzą w tym negatywnym energetycznym błocie na podłodze – trochę to zabawne, ale niezbyt przyjemne, a już na pewno niezbyt bezpieczne z perspektywy ezoterycznego BHP. Energię na ziemię możesz strzepywać na łonie natury – Ziemia sobie poradzi z oczyszczeniem energii. Ale gdy pracujesz w pomieszczeniach, dobrze jest negatywne energie strzepać do otwartego ognia – choćby do płomienia świecy. Ogień spali negatywne energie, a nasza podłoga pozostanie czystsza. Ot, to taka drobna kwestia odnośnie higieny energetycznej. Technikę Kenyoku zalecam więc praktykować właśnie z ogniem, choćby z małą świeczką, do której wrzucimy energie.
Może to zabrzmi śmiesznie, ale zawsze marzyłam o takim "oryginalnym japońskim nauczycielu Reiki" :-) albo o jakimś bardzo mądrym przewodniku duchowym, z którym będę mogła porozmawiać na duchowe tematy (nie mówię o księdzu, bo "dobrego i normalnego", to chyba dzisiaj cięzko znaleźć). Nigdy nie miałam styczności z nauczycielami z np. z Tybetu, ale takie mam przeczucie, że to "właściwi ludzie na właściwym miejscu". Zazdroszczę im spokoju, który maja w sobie a którego ja nigdy nie będe miała, bo mam ukryte i niezdjagnozowane ADHD :-D :-D :-D....uuuuuuu, ale się rozpisałam.
Nie nastawiaj się, że uduchowiony reikowiec albo nauczyciel to japończyk albo tybetańczyk - tu bywa po prostu różnie :).