Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Co to jest transhumanizm?

Transhumanizm reprezentuje radykalnie nowe podejscie w myśleniu o przyszlości, oparte na zalożeniu, że ludzkość nie stanowi końca naszej ewolucji ale, raczej, jej początek. Oficjalnie definiujemy transhumanizm jako:

(1) Badanie konsekwencji, obietnic i potencjalnych zagrożeń wynikających z użycia nauki, techniki, i innych środków twórczych, mających na celu przezwyciężenie podstawowych ludzkich ograniczeń.

(2) Ruch intelektualno-kulturowy, pozytywnie odnoszący się do możliwości, jak i potrzeby, fundamentalnej zmiany ludzkiej kondycji, szczególnie poprzez wykorzystanie technologii do wyeliminowania procesu starzenia się i do ogromnego udoskonalenia intelektualnych, fizycznych i psychicznych możliwości czlowieka.

Transhumanizm można określić jako przedłużenie humanizmu, z którego się on częściowo wywodzi. Humaniści twierdzą, że ludzie się liczą, że jednostka jest ważna. Być może nie jesteśmy doskonali, ale możemy sprawić aby było lepiej, promować racjonalne myślenie, wolność, tolerancję i demokrację. Transhumaniści zgadzają się z tym, ale podkreślają, również, potencjał tego, czym możemy się stać. Wykorzystanie racjonalnych środków może posłużyć nie tylko do polepszenia stanu ludzkości i świata zewnętrznego, ale, również, do udoskonalania naszych organizmów. I nie jesteśmy ograniczeni, jedynie, do takich metod jak edukacja, której zwolennikami są humaniści. Użycie owych środków pozwoli nam na wzniesienie się ponad to, co określamy jako człowiek.

Transhumaniści sądzą, że, dzięki przyśpieszającemu postępowi naukowo-technicznemu, wkraczamy w nową erę historii rodzaju ludzkiego. W niedalekiej przyszłości, staniemy wobec perspektywy narodzin prawdziwej sztucznej inteligencji. Powstaną nowe rodzaje kogniwistycznych narzędzi, łączących w sobie sztuczną inteligencję i nowe formy interfejsowe. Molekularna nanotechnologia ma potencjał do stworzenia obfitych zasobów materialnych dla każdego, jak też, do dania nam całkowitej kontroli nad biochemicznymi reakcjami zachodzącymi w naszych ciałach, umożliwiając nam wyeliminowanie chorób. Dzięki odpowiedniej przebudowie ośrodków odpowiedzialnych za odczuwanie przyjemności, lub ich właściwym farmakologicznym wzbogacaniu, każdego dnia będziemy mogli przeżywać całe gamy bogatych emocji, szczyty radości i szczęścia, mogącego trwać przez całe życie. Z drugiej, ciemniejszej strony spektrum, transhumaniści zdają sobie sprawę z tego, że nadchodzące technologie mogą, potencjalnie, zadać wiele krzywd ludzkiemu życiu. Sama kwestia przetrwania ludzkości może być w niebezpieczeństwie. Choć to skrajne przypadki, są one poważnie brane pod uwagę przez rosnące liczby naukowców, biegłych naukowo filozofów i społecznych myślicieli.

W ostatnich latach transhumanizm doświadczył wykładniczego wzrostu na całym świecie. Istnieją, obecnie, dwie międzynarodowe organizacje transhumanistyczne, Extropy Institute (Instytut Ekstropii) i World Transhumanist Association (Światowe Stowarzyszenie Transhumanistyczne), które publikują swe internetowe czasopisma, i organizują konferencje. W wielu krajach istnieją, również, lokalne grupy poświęcone transhumanizmowi. W samych Stanach Zjednoczonych można znaleźć grupy dyskusyjne niemal w każdym większym mieście. Rosnące zasoby transhumanistycznego myślenia są publikowane na sieci, jak też w książkach i na łamach różnych czasopism. Transhumaniści prowadzą, również, dyskusje na internecie, na szeroko dostępnych listach dyskusyjnych.
Przypisy:

Extropy Institute. http://www.extropy.org/
World Transhumanist Association. http://www.transhumanism.com/index.html

Transhumanist mailinglists: http://www.transhumanism.org/lists.htm

Co to jest transczłowiek?

“Transczłowiek”, to skrótowy termin odnoszący się do “człowieka przejściowego”, istoty czującej, która po raz pierwszy została obszernie opisana przez futurystę FM-2030, a która stanowi potencjalny krok naprzód w ewolucji, której celem jest osiągnięcie statusu “postczłowieka”. Nazywając transludzi, “najwcześniejszą manifestacją nowych ewolucyjnych istot”, FM sugeruje, że niektóre oznaki transhumanizmu to: poszerzanie zakresu możliwości ciała za pomocą protez, bezpłciowość, aseksualna reprodukcja, i dystrybuowana tożsamość.

Według oryginalnej wersji przedstawionej przez FM’a, transhumaniści nie należeli wcale do tych najbardziej postępowych, zwróconych ku przyszłości, ludzi, ani byli oni świadomi swej roli łączącej kolejne etapy ewolucji. Jednak, gdy poglądy FM’a zaczęły zyskiwać na popularności i coraz więcej ludzi zaczęło uznawać się za transhumanistów, pojęcie transczłowieka poszerzyło się o aspekty związane z samotożsamością i czynnym działaniem, zgodnie z definicją, która oznajmia, że:

Transczłowiek, to ktoś, kto czynnie przygotowuje się do stania się postczłowiekiem. Ktoś, kto jest wystarczająco dobrze poinformowany, by dostrzec radykalne możliwości i, zgodnie z tym, czyni plany na przyszłość, wykorzystując każdą, obecnie, dostępną możliwość do samoudoskonalania się.

Wielu transhumanistów już teraz uważa się za transludzi, gdyż korzystanie z osiągnięć techniki wielce przyczyniło się do poszerzenia możliwości ludzkiego ciała i umysłu. Stałą tendencją jest postęp w ramach globalnej komunikacji, modyfikacji ciała, i w zabiegach mających na celu wydłużanie ludzkiego życia. Każdy człowiek, korzystający z owych postępów, jest w stanie osiągnąć status transczłowieka w ciągu swego życia.
Przypisy:

FM-2030. 1989. Are You a Transhuman? Warner Books, New York.
Transhumanist Lexicon: http://www.transhumanism.org/resources/index.htm

Co to jest postczłowiek?

Postczłowiek, to potomek człowieka, którego zakres możliwości został poszerzony do takiego stopnia, że dana istota przestaje być człowiekiem. Wielu transhumanistów pragnie osiągnąć postczłowieczy status.

Fizyczne i umysłowe możliwości postczłowieka dalece przewyższałyby możliwości jakiegokolwiek “nieposzerzonego” człowieka. Byłby on mądrzejszy od jakiegokolwiek ludzkiego geniusza i zdolny do znacznie łatwiejszego zapamiętywania różnych rzeczy. Jego ciało nie byłoby podatne na choroby, ani na starzenie się, dając mu nieograniczoną młodość i wigor. Jego zdolność do przeżywania uczuć, doświadczania przyjemności, miłości, lub piękna sztuki, byłaby ogromnie poszerzona. Postczłowiek nie musiałby odczuwać ani zmęczenia, ani nudy, ani też irrytacji z powodu drobiazgów.

Zakres środków, dzięki którym transhumaniści mają nadzieję osiągnąć status postludzi, obejmuje, między innymi, molekularną nanotechnologię, inżynierię genetyczną, sztuczną inteligencję (niektórzy sądzą, że sztuczne inteligencje będą pierwszymi postludzmi), substancje regulujące samopoczucie, terapie przeciw starzeniu się, interfejsy neurologiczne, zaawansowane narzędzia zarządzania informacjami, substancje poprawiające pamięć, komputery noszone, jak też ekonomiczne wynalazki i kogniwistyczne techniki. Generalnie rzecz biorąc, technologiczne, lub socjalne osiągnięcia i wynalazki, poprawiające ogólną wydajność ekonomiczną, korzystnie wpływają na cele do których dążą transhumaniści.

Postludzie mogą być zupełnie syntetyczni (oparci na sztucznej inteligencji), bądź być rezultatem licznych, stopniowych, poszerzeń biologicznych ludzi lub transludzi. Niektórzy postludzie mogą nawet uznać za korzystniejsze pozbycie się swoich ciał, by żyć jako informacyjne wzorce na ogromnych, superszybkich, sieciach komputerowych. Czasami mówi się, że niemożliwością jest wyobrażenie sobie egzystencji postczłowieka. Takie istoty mogą mieć, przecież, zajęcia i aspiracje, których my nie bylibyśmy w stanie pojąć, tak jak małpa nigdy nie byłaby w stanie zrozumieć skomplikowanej natury ludzkiego życia.

TRANSHUMANISTYCZNE TECHNOLOGIE I PRZEWIDYWANIA

Co to jest nanotechnologia?

Nanotechnologia, to przewidywany proces wytwórczy, dający dokładną i tanią kontrolę nad strukturą materii.

(Terminy “nanotechnologia” i “molekularna nanotechnologia”, są, czasami, używane do określania technologii pracujących w skali poniżej mikrona, ale w naszym rozumnieniu jest to umiejętność precyzyjnego budowania z samych atomów.)

Nanotechnologia pozwoli na konstrukcję superszybkich komputerów, mniejszych niż mikronowa kostka, maszyn naprawiających komórki, osobistych urządzeń wytwórczych i wtórnych, taniego sprzetu do kolonizacji kosmosu, i wielu innych rzeczy.

Mówiąc ogólnie, centralna teza nanotechnologii głosi, że każda stała, możliwa do określenia chemicznie struktura, jest możliwa do zbudowania. Niektórych aspektów tej idei można doszukać się w wykładzie Richarda Feynmana z 1959 roku, ale dopiero wnikliwe analizy przeprowadzone przez Erica Drexlera na początku lat osiemdziesiątych sprawiły, że nanotechnologia stała się przedmiotem badań, i uważana jest obecnie za długoterminowy projekt inżynieryjny. W ostatnich paru latach, dziedzina ta doświadczyła eksplozji zainteresowania i inwestycji.

Drexler zaproponował “asembler”, urządzenie mające mikroskopijne, i sterowane komputerowo, “ręce”, zdolne do odpowiedniego umiejscowywania reagujących ze sobą substancji, w celu dokładnej kontroli nad tym, gdzie dochodzi do chemicznych reakcji między nimi. W ten sposób, będzie możliwa konstrukcja większych i dokładnych atomowo obiektów poprzez serię kontrolowanych reakcji chemicznych podczas budowy różnych przedmiotów, cząstka po cząstce. Asemblery mogą, równie dobrze, być zaprojektowane tak, aby były one w stanie wytwarzać swoje własne kopie.

Ponieważ asemblery będą mogły się “rozmnażać”, będą one tanie, z uwagi na fakt, że wiele innych produktów molekularnych maszyn, takich jak drewno, siano, czy kartofle, również kosztuje niewiele. Pracując w dużych zespołach, asemblery i bardziej wyspecjalizowane nanomaszyny, będą w stanie zapewnić tanią produkcję. To, że każdy atom będzie umiejscawiany we właściwych pozycjach sprawi, że wytwarzane produkty będą niezawodne i o wysokiej jakości. Pozostałe, niepotrzebne molekuły, będą przedmiotem ścisłej kontroli, czyniąc cały proces produkcji niezwykle czystym.

Wiarygodność tego podejścia może być zilustrowana poprzez rybosomy. Rybosomy wytwarzają wszystkie białka używane przez wszystkie żyjące organizmy na naszej planecie. Typowy rybosom jest względnie mały (kilka tysięcy nanometrów sześciennych) i jest w stanie wytworzyć prawie każde białko, łącząc ze sobą aminokwasy (z których zbudowane są białka) w dokładnej, liniowej sekwencji. Rybosom dokonuje tego chwytając odpowiedni aminokwas (a mówiąc ściślej, ma możliwość selektywnego chwytania odpowiedniego transportującego RNA, które, dzięki odpowiedniemu enzymowi, jest, z kolei, chemicznie połączone z określonym aminokwasem), jak też rosnący polipeptyd, powodując, że odpowiedni aminokwas reaguje z końcówką polipeptydu.

W analogiczny sposób, asembler będzie budował dowolne struktury molekularne, kierując się serią odpowiednich instrukcji. Asembler, jednak, zapewni trójwymiarową kontrolę nad danymi cząstkami molekularnymi (analogicznymi do pojedynczego aminokwasu), budując z nich rosnącą i skomplikowaną strukturę (analogiczną do rosnącego polipeptydu). Dodatkowo, asembler będzie miał możliwość formowania różnych rodzajów połączeń chemicznych, a nie tylko jednego, jak ma to miejsce w przypadku rybosoma.

Jedną z konsekwencji istnienia asemblerów jest to, że będą one tanie. Ponieważ asembler może być zaprogramowany do zbudowania jakiejkolwiek struktury, może on, również, zbudować inny asembler. W ten sposób, samoreplikujące się asemblery powinny być możliwe do wyprodukowania, a w konsekwencji, koszty wytwarzania asemblerów będą głownie kosztami materiałów surowcowych i energii potrzebnej do ich konstrukcji.

Głównym problemem nanotechnologii jest to, jak zbudować pierwszy asembler. Istnieje kilka obiecujących dróg, mogących doprowadzić do jego otrzymania. Jeden ze sposobów polega na poprawie możliwości tunelowych mikroskopów skaningowych lub możliwości mikroskopów sił atomowych, które dają wymaganą swobodę umiejscawiania i umiejętność chwytania, niezbędną do precyzyjnego kładzenia atomów i molekuł na trójwymiarowej siatce. Istnieje postęp na tym froncie. Parę lat temu, wiadomość o tym, że logo firmy IBM zdołano napisać z trzydziestu pięciu, dokładnie usytuowanych, atomów ksenonu, znalazła się na pierwszych stronach gazet.

Inna droga do pierwszego asemblera prowadzi przez chemię. Można sobie wyobrazić sprytnie zaprojektowane cząsteczki chemiczne, odpowiednio łączące się ze sobą we właściwym roztworze.

Jeszcze inna droga prowadzi przez biochemię. Rybosomy to wyspecjalizowane asemblery i moglibyśmy użyć ich do produkcji asemblerów o bardziej ogólnych możliwościach. Poważną przeszkodę na tej drodze stanowi, jednak, problem zwijania białek - przewidzenie kształtu danej sekwencji aminokwasów. Choć rozwiązanie tego problemu może okazać się zbyt trudne, z uwagi na ograniczoną moc obliczeniową, to, być może, w niektórych przypadkach, możliwe będzie przewidywanie kształtów otrzymywanych białek, a takie, z kolei, białka mogą okazać się zdolne do formownia dostatecznie bogatych zestawów struktur, które mogą później posłużyć w konstrukcji bardziej uniwersalnych asemblerów.

To, że asemblery o ogólnych możliwościach są zgodne z prawami chemii, zostało zademonstrowane w książce “Nanosystems”, Drexlera, wydanej w 1992 roku. Książka pokazała, że takie asemblery będą mogły wytwarzać bardzo szeroki zakres pożytecznych struktur, włączając w to ultra-szybkie komputery. Praktycznie, każdy przedmiot o możliwej do sprecyzowania strukturze atomowej, zgodnej z zasadami chemi, może być wytworzony przez molekularne asemblery tanio i prawie bez żadnego marnotrawstwa surowców. Wierzy się, że zaawansowana nanotechnologia pozwoli na reanimację krionicznie zamrożonych ludzi i sprawi, że przelew umysłu będzie możliwy [patrz, “Co to jest przelew umysłu?"].

Choć ustalono, że nanotechnologia molekularna jest, w zasadzie, możliwa, trudniej jest określić jak długo zajmie jej osiągnięcie. Powszechnie przewiduje się, że pierwszy uniwersalny asembler powinien być zbudowany około 2017 roku, +/- 10 lat, choć zdania na ten temat są podzielone.

Ponieważ konsekwencje nanotechnologii są tak ogromne i znaczące, konieczne jest to, aby ludzie zaczęli poważnie myśleć na ten temat. Jeżeli nanotechnologia zostanie nadużyta, konsekwencje mogą być katastrofalne, więc społeczeństwa muszą myśleć nad sposobami, które niwelowałyby tego typu zagrożenia. [patrz, “Co się stanie jeżeli te nowe technologie zostaną użyte w wojnie? Czy są one w stanie spowodować naszą zagładę?"].

Przypisy:

Drexler, E. 1986. The Engines of Creation: The Coming Era of Nanotechnology. http://www.foresight.org/EOC/index.html
Drexler, E. 1992. Nanosystems, John Wiley & Sons, Inc., NY.

Foresight Institute. http://www.foresight.org/

Co to jest superinteligencja?

Superinteligencja, to intelekt znacznie przewyższający najlepsze mózgi ludzkie, praktycznie, we wszystkich dziedzinach, włączając w to naukową twórczość, ogólną mądrość, czy też umiejętności towarzyskie.

Czasami, superinteligencję dzieli się na “słabą” i “silną”. Słaba superinteligencja następuje wówczas, gdyby można było sprawić, aby ludzki mózg myślał szybciej niż normalnie, prawdopodobnie poprzez przelew umysłu na komputer [patrz, “Co to jest przelew umysłu?"]. Jeżeli szybkośc myślenia takiego, przelanego na komputerowe medium, umysłu byłaby tysiąc razy większa od biologicznej szybkości myśli, taki przelany umysł postrzegałby rzeczywistość zwolnioną o tysiąc razy. Znaczy to, że mógłby on pomyśleć tysiąc razy więcej myśli niż jego biologiczny odpowiednik.

Silna superinteligencja odnosi się do intelektu, który jest nie tylko szybszy od ludzkiego mózgu, ale przewyższa go, również, jakościowo. Niezależnie od tego jak bardzo byśmy nie przyśpieszyli pracy mózgu psa, to nigdy nie otrzymamy mózgu o ludzkich możliwościach. Podobnie, niektórzy ludzie sądzą, że będą istniały superinteligencje, których nie będzie mógł w stanie osiągnąć żaden człowiek, nieważne jak szybki byłby jego mózg. (Różnica między slabą, a silną superinteligencją, może być, jednak, trudna do określenia. Wystarczająco przyśpieszony mózg ludzki, który nie popełnił żadnych błędów, i posiadał dostateczne zasoby pamięci (lub ilości papieru), mógłby, w zasadzie, obliczyć każdą możliwą do obliczenia funkcję Turinga. Zgodnie z tezą Churcha, zbiór możliwych do obliczenia funkcji Turinga jest identyczny do zbioru funkcji dających się obliczyć mechanicznie.)

Wielu transhumanistów - choć nie odnosi się to do wszystkich - uważa, że superinteligencja będzie stworzona w pierwszej połowie tego stulecia. Do tego niezbędne są dwie rzeczy: osprzęt i oprogramowanie.

Kiedy wytwórcy procesorów projektują następne ich generacje, polegają oni na regularności zwanej “Prawem Moore’a”, które mówi, że szybkość procesorów podwaja się co każde 18 miesięcy. Prawo Moore’a sprawdziło się w przypadku wszystkich komputerów, poczynajac nawet od starych kalkulatorów mechanicznych. Jeżeli nadal będzie się ono sprawdzać przez następnych parę dekad, wówczas, osprzęt osiągnie poziom możliwości ludzkiego mózgu. Choć prawo Moore’a stanowi, jedynie, przedłużenie dotychczasowych tendencji, to ów wniosek można lepiej uzasadnić uwzględniając fizyczne granice tego, co jest możliwe, i to, co jest opracowywane obecnie w laboratoriach. Komputery zdolne do ogromnej ilości równoległych obliczeń mogą, również, być jednym ze sposobów na osiągnięcie ludzkiej mocy obliczeniowej, nawet bez szybszych procesorów.

Jeżeli chodzi o oprogramowanie, postęp w neurologii obliczeniowej pozwoli na poznanie architektury ludzkiego mózgu i zasad kierujących procesami myślenia i przyswajania sobie wiedzy. Otrzymane algorytmy będziemy mogli później zastosować w komputerach. Używajac sieci neuronowych, nie musielibyśmy programować superinteligencji, gdyz uczyłaby się ona sama z doświadczenia, dokładnie tak, jak robi to ludzkie dziecko. Alternatywą do tego podejścia może być użycie algorytmów genetycznych i klasycznych metod sztucznej inteligencji tworzących superinteligencję, która może mieć malo wspólnego z ludzkimi mózgami.

Narodziny superinteligencji na pewno będą ciosem dla filozoficznych światopoglądów, w których człowiek zajmuje centralną pozycję. Ważniejsze są jednak jej praktyczne konsekwencje. Superinteligencja może okazać się ostatnim ludzkim wynalazkiem ponieważ superinteligencje będą później mogły same prowadzić naukowy postęp, i to znacznie wydajniej niż mogliby to robić sami ludzie. Rodzaj ludzki przestanie być najmądrzejszą żyjącą formą w znanym wszechświecie.

Perspektywy superinteligencji dotykają wielu kwestii i problemów, o których trzeba zacząć myśleć już teraz, zanim wydarzenia związanie z jej rozwojem staną się rzeczywistością. Jest pytanie: Co zrobić, aby zwiększyć szanse na to, aby nastanie superinteligencji było korzystne dla ludzkości? By na to pytanie odpowiedzieć, potrzebna jest ekspertyza nie tylko specjalistów od sztucznej inteligencji, ale też tych od neurologii, ekonomii, kogniwistyki, informatyki, filozofii, socjologii, jak też ekspertyza autorów piszących fantastykę-naukową, strategów wojskowych, polityków, ustawodawców, i wielu innych. Wszyscy oni będą musieli wspólnie dołożyć swych starań, aby sprostać temu, co może się okazać najważniejszym zadaniem wobec którego kiedykolwiek stanął rodzaj ludzki.

Większość transhumanistów chce się stać superinteligencjami. Istnieją dwa sposoby na to, aby można było tego osiągnąć: (1) Poprzez stopniowe poszerzanie zakresu biologicznych możliwości człowieka, prawdopodobnie dzieki substancjom nootropowym, technikom kogniwistycznym, przyrządom elektronicznym (n.p. komputerom noszonym, inteligentnym agentom, systemom filtrującym informacje, oprogramowaniom wizualizacyjnym itp.), interfejsom neurologicznym i implantom mózgowym. (2) Poprzez przelew umysłu.
Przypisy:

Moravec, H. 1998. “When will computer hardware match the human brain?” Journal of Transhumanism. Vol. 1. http://www.transhumanist.com/volume1/moravec.htm
Bostrom, N. 1998. “How Long Before Superintelligence?”. International Journal of Futures Studies. Vol. 2. Also at http://www.nickbostrom.com/superintelligence.html

Kurzweil, R. 1999. The age of spiritual machines. Viking Press.

Co to jest wirtualna rzeczywistość?

Wirtualna rzeczywistość, to środowisko, którego doświadcza się nie będąc w nim fizycznie. Teatr, opera, kino i telewizja, to przykłady prymitywnych prekursorów wirtualnej rzeczywistości. Niektóre z nich odzwierciedlają rzeczywistości fizyczne. Gdy, na przykład, oglądamy Olimpiadę przed telewizorem, oglądamy i słyszymy, mniej więcej, to samo, gdybyśmy byli tam osobiście. W innych przypadkach, mamy do czynienia z środowiskami, które nie mają swoich odpowiedników w fizycznej rzeczywistości, jak, na przykład, świat kreskówek. Ten ostatni rodzaj wirtualnej rzeczywistości zaliczany jest do, tak zwanych, “sztucznych rzeczywistości”.

Stopień “zanurzenia”, który doświadczamy oglądając telewizję, jest dosyć płytki. Oglądanie Olimpiady w telewizji, tak naprawdę, trudno porównać do bycia na miejscu, i to z wielu względów. Po pierwsze, rozdzielczość obrazu jest mizerna. Zwykły telewizor ma zbyt mało pikseli, by dać złudzenie prawdziwej percepcji. Telewizory wysokiej rozdzielczości są lepsze pod tym względem, ale, nawet przy dużym ekranie, peryferyjne powierzchnie siatkówki nie są pobudzane. Brak też trójwymiarowego obrazu. Te problemy można rozwiązać za pomocą specjalnego hełmu z wbudowanymi ekranami, kierującymi laserowe strumienie światła na siatkówki. Dobrze byłoby włączyć do tego też pozostałe zmysły. Przydałyby się słuchawki z dźwiękiem stereo, i, prawdopodobnie, interfejsy dotykowe. Kluczowym elementem jest interaktywność. Oglądanie telewizji to czynność bierna, natomiast, wirtualna rzeczywistość z prawdziwego zdarzenia pozwoliłaby na manipulację postrzeganych obiektów. Do tego potrzebne byłyby czujniki mierzące nasze odruchy, tak, aby symulacja mogła być odpowiednio uaktualniana.

Prymitywne wirtualne (i sztuczne) rzeczywistości istnieją już od jakiegoś czasu. Pierwszymi ich aplikacjami były moduły treningowe dla pilotów i żołnierzy. Coraz częściej używane są dla rozrywki w salonach gier komputerowych. Ponieważ wirtualna rzeczywistość jest bardzo wymagająca pod względem obliczeniowym, symulacje są wciąż mało skomplikowane. Wraz z wzrastającą mocą obliczeniową, lepszymi czujnikami i ekranami, wirtualna rzeczywistość zacznie zbliżać się do poziomu fizycznej rzeczywistości pod względem wierności i interaktywności.

Wirtualna rzeczywistość otworzy wrota do nieograniczonych możliwości ludzkiej twórczości i pomysłowości. Ludzie stworzą sztuczne, eksperymentalne światy, w których prawa fizyki nie będą obowiązywały, przy czym, wszystko będzie tak prawdziwe, jakby miało to miejsce w rzeczywistości. Ludzie będą odwiedzać te światy dla rozrywki, pracy lub w celach towarzyskich (bądź seksualnych), spotykając się z ludźmi którzy, fizycznie, mogą znajdować się nawet na innych kontynentach.

Co to jest przelew umysłu?

Przelew umysłu (mind uploading), to hipotetyczny proces przesyłu umysłu z biologicznego mózgu do komputera.

Pomysł polega na tym, by, po odpowiednim skaningu synaptycznej struktury mózgu, można było zastosować te same operacje obliczeniowe w elektronicznym medium, które zwykle zachodzą w neuronowej sieci mózgu. Obraz budowy mózgu o wystarczającej rozdzielczości może być otrzymany poprzez badanie struktury mózgu, atom po atomie, przy użyciu nanotechnologii. Innym proponowanym rozwiązaniem jest analiza mózgu, warstwa po warstwie, przy użyciu mikroskopów elektronowych.

Czasami, przelew umysłu rozróżnia się na “niszczący”, w którym oryginalny mózg zostaje zniszczony w trakcie procesu, i na “nieniszczący”, podczas którego oryginalny mózg pozostaje nienaruszony i współistnieje wraz z przelaną kopią.

Pod jakimi warunkami tożsamość danej osoby byłaby zachowana przy przelewie niszczącym jest nadal przedmiotem debat. Większość filozofów, która analizowała ten problem sądzi, że, przynajmniej pod niektórymi warunkami, przelana kopia twego mózgu byłaby tobą. Zasada jest taka, że dana osoba istnieje dotąd, dokąd jej wzorce informacji zostają zachowane, czyli jej pamięć, wartości, pogląd, i emocje. Mniej ważne jest to, w jakim medium znajdują się te wzorce, czy jest to komputer, czy też szara, gąbczasta masa w środku czaszki.

Problematyczne przypadki, jednak, zachodzą wówczas, gdy mamy do czynienia z kilkoma podobnymi, przelanymi kopiami twego umysłu. Wtedy, która z tych kopii jest tobą? Czy wszystkie z nich to ty, czy też żadna z nich? Kto ma prawo do twoich własności? To tylko niektóre z filozoficznych, prawnych i etycznych wyzwań związanych z przelewem umysłu. Być może, tego typu zagadnienia będą przedmiotem politycznych dyskusji w nadchodzących dekadach.

Parę faktów o przelewie umysłu:

Przelew umysłu powinien być skuteczny w przypadku krionicznie zamrożonych pacjentów, pod warunkiem, że ich mózgi zostały zamrożone w wystarczająco dobrym stanie.

Przelane kopie ludzkie będą mogły żyć w sztucznej rzeczywistości (tj. komputerowo symulowanym środowisku). Dzięki sztucznym ciałom mogliby oni dalej kontynuować swoje życia w fizycznej rzeczywistości.

Subiektywny czas, doświadczany przez przelane kopie, jest zależny od szybkości elektronicznego medium, dzięki któremu dana osoba istnieje.

Przelane kopie ludzkie będą mogły istnieć na olbrzymich sieciach komputerowych i będą mogły robić częste kopie zabezpieczające (kopie samych siebie). To powinno zapewnić im nieograniczoną długość życia.

W porównaniu z biologicznym człowiekiem, przelane osoby będą mogły egzystować zużywając o wiele mniej zasobów ponieważ nie będą one potrzebowały ani pożywienia, ani schronienia, ani transportu.

Przelane osoby będą miały możliwość bardzo szybkiego rozmnażania się (przez robienie własnych kopii). Oznacza to, że w ciągu bardzo krótkiego czasu, środki potrzebne do życia mogłyby zostać znacznie ograniczone jeśli samokopiowanie nie byłoby kontrolowane.

Co to jest Osobliwość?

Technologiczna Osobliwość, to hipotetyczny punkt w przyszłości, kiedy krzywa postępu technologicznego staje się, praktycznie, pionowa, tj. kiedy techniczny rozwój staje się niesamowicie szybki.

Koncept Osobliwości został wprowadzony przez Vernona Vinge’a, który twierdzi, że Osobliwość stanie się w przyszłości za sprawą postępów w sztucznej inteligencji, dzięki integracji między komputerem a człowiekiem, lub za sprawą innych form powiększania inteligencji, zakładając, oczywiście, że zdołamy przedtem uniknąć zagłady naszej cywilizacji. Uzdatnianie inteligencji, według Vinge’a, doprowadzi do, swego rodzaju, “pętli pozytywnych przychodów”, kiedy to inteligentne systemy będą mogły opracowywać jeszcze inteligentniejsze systemy, i to szybciej niż mogliby tego dokonywać ludzie. Zakłada się, że ten pozytywny przychód będzie na tyle wydajny, że w ciągu bardzo krótkiego czasu (miesięcy, dni, a nawet godzin), świat może być przekształcony nie do poznania, którego mieszkańcami mogą nagle zostać superinteligentne istoty.

Często mówi się, że niemożliwością jest przewidzenie tego, co stanie się po Osobliwości. Wynikający z niej postludzki świat może okazać się tak obcy, że nie jesteśmy teraz w stanie o nic o nim powiedzieć. Jedynym wyjątkiem mogą być obowiązujące prawa fizyki, ale nawet tutaj spekuluje się, że mogą istnieć jeszcze nieodkryte prawa (nie mamy jeszcze teorii grawitacji kwantowej), lub słabo rozumiane konsekwencje wiadomych praw (podróże w czasie). Postludzie mogliby wykorzystać owe prawa do rzeczy, które uważane są obecnie za fizycznie niemożliwe.

Ktoś dostrzegł, że coś, co wydaje się niemożliwe do przewidzenia w jakimś punkcie czasu, staje się coraz bardziej przewidywalne, gdy przybliżamy się do tego wydarzenia. Ktoś, kto żył w latach 50-tych, mógłby przewidzieć więcej cech dzisiejszego świata niż ktoś, kto żył w czasach Renesansu, który, z kolei, byłby w stanie przewidzieć o wiele więcej niż ktoś żyjący w epoce kamiennej. Biorąc pod uwagę, że horyzont przyszłości ustępuje wraz z upływem czasu, być może, następny krok w zupełną ciemność nigdy nie nastąpi. Z każdym krokiem, można przewidzieć wiele z tego co może się stać za następnym, choć końcowy punkt może być zupełnie niewidoczny z miejsca startu.

Zagadnienie przewidywalności jest ważne ponieważ bez zdolności przewidywania przynajmniej niektórych konsekwencji naszych działań, próby sterowania postępem w pożądanym kierunku tracą swój sens.

Transhumaniści różnią się poglądami jeżeli chodzi o stopień prawdopodobieństwa scenariusza Vinge’a. Prawie wszyscy, którzy wierzą, że dojdzie kiedyś do Osobliwości, sądzą, że stanie się to w bieżącym wieku, a wielu z nich, że jest to prawdopodobnie tylko kwestią paru następnych dekad.

Przypisy:

Vinge, V. 1993. “The Coming Technological Singularity”. http://www-rohan.sdsu.edu/faculty/vinge/misc/singulari...
Hanson, R. (ed.) 1998. “A Critical Discussion of Vinge’s Singularity Concept” Extropy Online. http://www.extropy.com/eo/articles/vi.html

SPOŁECZEŃSTWO I POLITYKA

Czy korzyści płynące z nowych technologii będą udziałem tylko bogatych i mających władzę? Co z resztą?

Można byłoby sformułować tezę, że przeciętny człowiek mieszkający w Stanach Zjednoczonych (bądź w Europie) żyje na poziomie wyższym niż jakikolwiek król 500 lat temu. Król mógł, co prawda, mieć nadworną orkiestrę, ale ty możesz mieć odtwarzacz dysków kompaktowych, który pozwala ci na słuchanie najlepszych muzyków, kiedykolwiek masz na to ochotę. Jeśli król miał zapalenie płuc, mógł umrzeć, ale ty wziąłbyś antybiotyki. Król mógł mieć karocę z sześcioma białymi końmi, ale ty możesz mieć samochód, który jedzie szybciej i jest bardziej wygodny. Poza tym, masz telewizję, internet, Coca Colę, prysznic, możesz rozmawiać przez telefon, i wiesz więcej o Ziemi, naturze i kosmosie niż jakikolwiek król.

Typowy schemat jest taki, że nowe technologie stają się coraz tańsze wraz z upływem czasu. Na polu medycznym, na przykład, zabiegi eksperymentalne są zwykle udostępniane samym pacjentom poddawanym badaniom, bądź tym, którzy mają na to pieniądze. Kiedy te zabiegi stają się powszechnie dostępne, ich koszta maleją i więcej ludzi może sobie na nie pozwolić. Nawet w najbiedniejszych krajach, miliony ludzi skorzystało z różnego rodzaju szczepionek. Jeżeli weźmiemy pod uwagę rynek elektronicznego sprzętu domowego, koszt komputerów i kalkulatorów maleje wówczas, gdy do sprzedaży wchodzą nowe, bardziej skomplikowane modele.

To oczywiste, że wszyscy będą mogli bardzo skorzystać z ulepszanych technologii. Na początku, największą przewagę będą mieli ci, którzy będą dysponowali środkami, wiedzą, a szczególnie, wolą do nauczenia się obsługi nowych narzędzi. Można spekulować, jednak, że niektóre technologie mogą doprowadzić do zaostrzenia się podziałów istniejących w społeczeństwach. I tak, na przykład, jeżeli pojawi się jakaś forma poszerzania inteligencji, może się ona okazać tak droga, że tylko najbogatsi będą mogli sobie na nią pozwolić. To samo może się stać kiedy nauczymy się genetycznie poszerzać zakres możliwości naszych dzieci. Bogaci mogliby stać się mądrzejsi i zarabiać jeszcze więcej. Ten fenomen nie jest tak zupełnie nowy. Bogaci rodzice mogą, przecież, zapewnić możliwość lepszej edukacji dla swoich dzieci, mając dostęp do zasobów informacji i osobistych kontaktów, które niekoniecznie są udziałem mniej uprzywilejowanych.

Próby zatrzymania technologicznych inowacji na podstawie takich argumentów są, jednak, nierozważne. Jeżeli dane społeczeństwo nie będzie w stanie zaakceptować istniejących w nim podziałów (materialnych i innych), takie społeczeństwo skorzystałoby ze zwiększonego poziomu dystrybucji swego bogactwa, wprowadzając odpowiedni system podatniczy, czy też oferując darmowe usługi państwowe (edukacja, biblioteki publiczne, dostęp do internetu, genetyczne uzdatnianie częściowo pokrywane przez państwo itp.). Ekonomiczny i technologiczny postęp przynosi pozytywne rezultaty. Nie rozwiązuje on, co prawda, starego, politycznego problemu jak podzielić ogół zasobów wśród społeczeństwa, ale powoduje on, że owe zasoby ciągle rosną, i dzięki temu, coraz więcej jest do podziału.

Czy te transludzkie technologie mogą być niebezpieczne?

Tak, i to sugeruje potrzebę wnikliwej analizy problemów, zanim staniemy w ich obliczu. Biotechnologia, nanotechnologia, i sztuczna inteligencja, mogą potencjalnie stworzyć ogromne, i szeroko idące, niebezpieczeństwa, jeżeli zostaną one użyte lekkomyślnie, lub w złych intencjach [patrz, “Co jeśli te technologie zostaną użyte w wojnie?"]. Transhumaniści zdają sobie sprawę jak ważne jest abyśmy natychmiast podjęli dyskusję na te tematy.

Istnieją ogromne dylematy etyczne, społeczne, kulturowe, filozoficzne i naukowe, które wymagają szczegółowego przemyślenia. Potrzebne są nie tylko badania, ale również jak najszersza dyskusja na forum publicznym. Międzynarodowa współpraca, i odpowiednie instytucje powstające na jej fundamentach, pozwolą nam na stworzenie i wprowadzenie w życie adekwatnego systemu kontrolującego te technologie. To wszystko zajmie czas, więc, im szybciej się do tego zabierzemy, tym lepsze będą nasze szanse na to, że uda nam się uniknąć najgorszych pułapek.

Dobrym na to przykładem jest Foresight Institute, który od kilku lat promuje społeczne zrozumienie i badania nad transhumanistycznymi technologiami, ze szczególnym uwzględnieniem molekularnej nanotechnologii.
Przypisy:

The Foresight Institute: http://www.foresight.org/


Czy nie powinniśmy koncentrować się na obecnych problemach, takich jak poprawa bytu biednych, lub rozwiązywanie międzynarodowych konfliktów, zamiast kierować nasze wysiłki ku przewidywaniu dalekiej przyszłości?

Powinniśmy robić obie te rzeczy. Koncentrowanie się wyłącznie na teraźniejszych problemach, próbując rozwiązywać je przy użyciu obecnych metod, jest nieskuteczne. Wówczas, nie będziemy przygotowani na nowe problemy, a nasze obecne metody mogą okazać się niewłaściwe.

Wiele z transhumanistycznych technologii i tendencji już teraz jest przedmiotem debat. Biotechnologia staje się rzeczywistością. Technologie informatyczne przekształcają duże sektory naszych ekonomii. Jeżeli chodzi o transhumanizm, przyszłość staje się przez cały czas.

Większość transhumanistycznych technologii wzajemnie się dopełnia, powodując to, że ich korzyści dotykają również inne warstwy ludzkiego społeczeństwa. Jednym z ważnych czynników wpływających na oczekiwaną długość życia jest dostęp do dobrych służb zdrowia. Poprawa w tej dziedzinie spowoduje, że ludzie będą żyli dłużej, a prace nad wydłużaniem życia na pewno jeszcze poprawią ten stan rzeczy. Wysiłki związane z powiększaniem inteligencji mają oczywiste zastosowania w edukacji, w racjonalnym zarządzaniu, i lepszej wymianie informacji. Ulepszenia w komunikacji, racjonalnym myśleniu, wymianie rynkowej i edukacji, znacznie przyczyniają się w promocji pokojowych rozwiązań międzynarodowych konfliktów. Wytwórstwo nanotechnologiczne obiecuje być, zarówno, dochodowe, jak i bezpieczne dla środowiska.

Dążenie do stworzenia świata, którego cechuje pokój, międzynarodowa współpraca i szacunek dla praw człowieka, oznaczałoby znaczną poprawę naszych szans na to, że niebezpieczne zastosowania niektórych przyszłych technologii nie będą później użyte w nieodpowiedzialny sposób, lub w czasie wojny. Pozwoliłoby to na uwolnienie dotychczasowych zasobów przeznaczanych na zbrojenie na rzecz innych celów, jak, na przykład, na poprawę bytu biednych.

Transhumaniści nie mają prostego, opatentowanego, rozwiązania, które pozwoliłoby na osiągnięcie owych celów, choć, bez wątpienia, technologia będzie miała w tym swoją rolę. Udoskonalone technologie wymiany informacji mogą przyczynić się do większego zrozumienia między ludźmi. Im więcej ludzi będzie miało dostęp do internetu, satelitarnego radia i telewizji, coraz trudniej będzie dyktatorom i totalitarnym reżimom, zagłuszyć głosy sprzeciwu, i kontrolować przepływ informacji wśród społeczeństwa. Jak już wielu użytkowników internetu zdążyło się o tym przekonać, sieć pozwala na nowe znajomości towarzyskie, jak i zawodowe, z ludźmi z całego świata. To może oznaczać coś tylko dobrego.

Czy przedłużone życie pogorszy problemy związane z przeludnieniem?

Wzrost populacji to problem, któremu musielibyśmy sprostać nawet jeśli technologie związane z przedłużaniem życia nie stałyby się rzeczywistością. Niektórzy sądzą, że technologia jest głównym winowajcą problemu przeludnienia. Patrząc na to z innej strony, gdyby nie technologia, większość żyjących obecnie ludzi nie istniałaby dzisiaj, włączając w to tych, którzy skarżą się na przeludnienie. Gdybyśmy zaprzestali używania nowoczesnych metod stosowanych w rolnictwie, większość ludzi umarłaby z głodu i chorób. Gdyby nie antybiotyki i możliwość medycznej interwencji, szczególnie przy porodach, wielu z nas umarłoby jako niemowlęta. Warto zastanowić się zanim określi się mianem “problemu” coś, czemu zawdzięczamy swoje istnienie.

Nikt nie zaprzecza temu, że zbyt szybki wzrost populacji powoduje przeludnienie, nędzę, i coraz szczuplejsze zasoby naturalne. W tym rozumieniu, jest to prawdziwy problem. Programy oferujące środki antykoncepcyjne i metody mające na celu planowanie rodziny, szczególnie w odniesieniu do ludzi w biedniejszych krajach, gdzie wzrost populacji jest największy, powinny być popierane. Ciągłe próby wywierania presji na rządzące władze przez niektóre grupy religijne, mające na celu blokowanie tych humanitarnych wysiłków, są nierozważne w opinii transhumanistów.

To, ile ludzi żyjących w dogodnych warunkach życia może być utrzymanych przez Ziemię, nie niszcząc przy tym środowiska, jest zależne od technologicznego rozwoju. Nowe technologie, poczynając od prostych systemów nawadniających, a kończąc na obecnych przełomach w inżynierii genetycznej, powinny wciąż przyczyniać się do coraz lepszej wydajności w produkcji żywności na świecie (zmniejszając, przy tym, cierpienie zwierząt).

Jedyne, w czym obrońcy środowiska mają rację, jest to, że stan obecny jest niemożliwy do utrzymania, i że dzisiejsze status quo nie może trwać wiecznie. Jeżeli obecne tempo zużycia zasobów utrzyma się na dotychczasowym poziomie, wówczas, staniemy wobec perspektywy poważnych braków, jeszcze w pierwszej połowie bieżącego wieku. By temu zapobiec, część najgorliwszych obrońców środowiska sugeruje powrót do sielankowej ery, podobnej do tej przed nastaniem przemysłu, aby żyć w harmonii z naturą. Problem polega na tym, że ta era nie była, bynajmniej, sielankowa - ubóstwo, choroby, ciężka harówka od świtu do nocy, przesądy, małomiasteczkowość (nie wspominając nawet brak względu na środowisko, czego przykładem mogą być wyrąby lasów w Anglii, jak też, w rejonach śródziemnomorskich). Nie chcemy tego. Poza tym, trudno wyobrazić sobie sytuację, w której tylko kilkaset milionów ludzi mogłoby się utrzymać na sensownym poziomie życia, mając do dyspozycji jedynie preindustrialne metody produkcji. Co z resztą, czyli 90% całej ludności?

Transhumaniści proponują o wiele bardziej realistyczną alternatywę, a mianowicie, aby nie cofać się, ale za to iść naprzód, tak prężnie, jak to tylko możliwe. Negatywne wpływy technologii na stan środowiska wynikają z tego, że owe technologie są przejściowe i mało wydajne. Technologicznie mniej zaawansowane przemysły byłych krajów socjalistycznych zanieczyszczają znacznie więcej niż ich zachodni odpowiednicy. Przemysły związane z nowoczesnymi technologiami są, względnie, niegroźne. Dzięki dojrzałej nanotechnologii molekularnej, będziemy mogli produkować nie tylko czysto i wydajnie, ale będziemy, również, w stanie posprzątać zanieczyszczenia spowodowane dzisiejszymi, niedojrzałymi metodami produkcji. Transhumaniści rzucają wyzwanie obrońcom środowiska, aby sprostali takiemu standardowi jego czystości.

Nanotechnologia pozwoli, również, na tanią kolonizację kosmosu. W skali kosmosu, Ziemia to zupełnie nic nie znaczączy pyłek. Sugerowano, aby pozostawić kosmos w jego nienaruszonym stanie. Trudno jednak brać taki pogląd na serio. Z każdą godziną, w wyniku zupełnie naturalnych procesów, ogromne ilości zasobów - tysiące razy większych niż ludzkość mogłaby kiedykolwiek zużyć - zmieniane są w radioaktywne substancje, lub marnują się jako promieniowanie uciekające w międzygalaktyczną przestrzeń. Tylko ograniczona wyobraźnia nie pozwala dostrzec ciekawszych zastosowań dla całej tej materii i energii.

Jednak, nawet przy możliwościach kolonizacji kosmosu z prawdziwego zdarzenia, wzrost populacji może ciągle stanowić problem (nawet jeżeli założymy, że nieograniczone ilości mogą być przetransportowane poza Ziemię). Jeżeli szybkość ekspansji będzie ograniczona prędkością światła, wówczas, ilość zasobów pod ludzką kontrolą będzie rosła tylko wielomianowo (~ t^3). Z drugiej zaś strony, populacja łatwo rośnie wykładniczo (~ e^t). Jeżeli do tego dochodzi, wówczas, z racji tego, że czynnik rosnący wykładniczo, wcześniej czy później, prześciga ten rosnący wielomianowo, średnie dochody spadają w końcu do bardzo niskiego poziomu, wymuszając spowolnienie wzrostu populacji. Jak szybko do tego dochodzi zależy głównie od tempa reprodukcji. Wzrost średniej wieku życia nie ma większego znaczenia. Nawet bardzo udoskonalone technologie na krótko zapobiegają temu, co jest nieuniknione. Jedynym długoterminowym rozwiązaniem jest kontrola nad ilościami urodzeń w ciągu roku. Nie znaczy to, że populacja musiałaby zaprzestać wzrostu, ale, że ów wzrost musiałby być wielomianowy, a nie wykładniczy.

Kilka innych punktów wartych uwagi:

W technologicznie zaawansowanych krajach, rodziny są zwykle małodzietne, i więcej ludzi umiera niż się rodzi. Jedynym powodem wzrostu populacji na Zachodzie jest imigracja. Ludzie sprawujący większą kontrolę nad swoim losem (ze szczególnym uwzględnieniem roli jaką spełnia w tym edukacja i równouprawnienie kobiet) decydują się na mniej dzieci.

Jeżeli ktoś bierze poważnie pod uwagę ograniczanie długości życia jako sposób na kontrolowanie populacji, co stoi na przeszkodzie, aby bardziej aktywnie realizować tego typu pomysły? Dlaczego by nie zacząć zachęcać do samobójstw lub egzekucji ludzi, którzy osiągnęli wiek 75 lat? - to, rzecz jasna, absurd.

Wydłużanie ludzkiego życia nie pogorszyłoby problemu przeludnienia w większym stopniu niż poprawa bezpieczeństwa na drogach lub w pracy, czy też zmniejszenie liczb brutalnych przestępstw.

Kiedy transhumaniści mówią o przedłużonym życiu, chodzi im o życie w zdrowiu. Nie ma sensu żyć dziesięć lat dłużej w stanie demencji. Oznacza to, że te dziesięć lat byłoby spędzonych produktywnie, z ekonomicznym pożytkiem dla społeczeństwa.

Tempo wzrostu populacji spada już od kilku dekad. Największy wzrost nastąpił w 1970 roku i było to 2.07%, a w 1998 roku, już 1.33%. Według raportu UN z 1998 roku, przewiduje się, że w 2016 roku tempo wzrostu spadnie poniżej 1%.

Im więcej ludzi, tym więcej umysłów pracujących nad nowymi pomysłami i rozwiązaniami.

Jeżeli ludzie będą mieli po co żyć dłużej, powinni być oni bardziej zainteresowani konsekwencjami swoich obecnych działań.

Przypisy:

United Nations. World Population Prospects: The 1998 Revision (United Nations, New York). http://www.popin.org/pop1998/

Czy istnieje jakiś standard etyczny, według którego, transhumaniści oceniają “poprawę bytu ludzkości”?

Transhumanizm jest zgodny z różnorodnymi systemami etycznymi. Sami transhumaniści mają zróżnicowane opinie, niemniej, rdzeń porozumienia stanowią następujące poglądy:

Według transhumanistów, poprawa bytu ludzkości następuje wówczas, gdy polepsza się byt poszczególnych ludzi. Jednostka jest z reguły sędzią tego, co jest dla niej dobre i dlatego transhumaniści są orędownikami osobistej wolności, a szczególnie, moralnego prawa do użycia technologii w celu powiększania zakresu psychicznych i fizycznych możliwości człowieka, jak i poprawy kontroli nad jego własnym życiem.

Patrząc z tej perspektywy, poprawa bytu ludzkości to zmiana, która daje jednostce zwiększone możliwości kształtowania siebie i swojego życia zgodnie z jej własnymi życzeniami, w świadomości konsekwencji podejmowanych przez siebie decyzji. To ważne, aby ludzie wiedzieli w czym tkwi wybór. Edukacja, wolność informacji, technologie informatyczne, idea futures, i powiększona inteligencja mogą pomóc ludziom w podejmowaniu lepszych decyzji. (Idea futures to proponowany rynek, na którym ludzie stawialiby pieniądze na niepewne hipotezy naukowe, lub wizje przyszłości, promując tym samym szczerą zgodność jeżeli chodzi o ich prawdopodobieństwo. Hanson (1990).)

Przypisy:

Hanson, R. 1990. “Could Gambling Save Science?”. Proc. Eighth Intl. Conf. on Risk and Gambling, London. http://hanson.berkeley.edu/gamble.html

Jak będzie wyglądało postludzkie społeczeństwo?

Na dzień dzisiejszy, nie dysponujemy wystarczającymi informacjami na to, aby w pełni odpowiedzieć na to pytanie. Typ społeczeństwa, w którym przyjdzie żyć postludziom, zależy od kierunku w którym pójdzie ewolucja od człowieka do postczłowieka. W chwili obecnej, transhumaniści widzą różnorodne, możliwe drogi ewolucji do postludzi [patrz, “Co to jest postczłowiek?"]. Niektóre z tych dróg mogą doprowadzić do stworzenia pojedynczej, postczłowieczej istoty, ale czas pokaże, która z tych dróg doprowadzi do powstania całego społeczeństwa postludzi.

Transhumaniści mogą, jedynie, domyślać się jak mogłyby wyglądać relacje między człowiekiem a postczłowiekiem - zakładając, że postczłowiek miałby ochotę na takie relacje - ale bardzo trudno wyobrazić sobie w jaki sposób postludzie prowadziliby swoje życia. Jakiekolwiek przewidywania odnośnie struktury społeczeństwa postludzkiego, na obecnym etapie, byłyby oparte na teraźniejszych doświadczeniach i pragnieniach ludzkich lub transludzkich, które mogą mieć mało wspólnego z postczłowieczą naturą. Postludzie, niemal na pewno, stworzą nowe formy społeczeństwa. Wraz z rozwojem postludzkiego społeczeństwa, niektórzy z nas mają nadzieję mieć kiedyś okazję obserwować ich kontakty z ludźmi, transludźmi, i innymi postludźmi, co powinno dać nam lepszy obraz tego, jakie będzie to społeczeństwo.

Co się stanie, jeżeli te nowe technologie zostaną użyte w wojnie? Czy są one w stanie spowodować naszą zagładę?

Niektóre technologie tego wieku będą bardzo potężne. Jeżeli zostaną one użyte w niewłaściwych celach, ich skutki dla ludzkości i środowiska mogą okazać się katastrofalne. Według najgorszego scenariusza, mogą one nawet oznaczać zagładę dla inteligentnego życia na Ziemi. Taka okoliczność musi być unikniona za wszelką cenę.

Oto kilka scenariuszy rozważanych przez transhumanistów, w których następuje zagłada życia.

“Szara maź” (gray goo) - to scenariusz, w którym samoreplikujące się nanomaszyny [patrz, “Co to jest nanotechnologia?"] wyrywają się spod kontroli i pożerają całą biosferę, zamieniając ją w szarą masę. Ponieważ molekularna nanotechnologia pozwoli na tworzenie nowych wiązań chemicznych, nie ma powodu by sądzić, że równowaga ekologiczna, która zwykle ogranicza rozwój samorozmnażających się organizmów, będzie stanowić przeszkodę dla samoreplikujących się nanomaszyn.

W zasadzie, byłoby względnie łatwo wbudować w nanomaszyny kilka zabezpieczeń, które uniemożliwyłyby taki scenariusz. Można byłoby stworzyć samoreplikujące się maszyny, których funkcja byłaby zależna od jakiejś rzadko spotykanej substancji chemicznej. Poprzez odpowiednie projektowanie, można byłoby, również, sprawić, aby nanomaszyny nie były zdolne do dowolnych mutacji. Badania z użyciem samoreplikujących się nanomaszyn można byłoby przeprowadzać w sczelnie zamkniętych i małych laboratoriach, które eksplodowałyby automatycznie w razie przecieków od wewnątrz lub z zewnątrz. Scenariusz “szarej mazi” może być unikniony, jeżeli rozwój nanotechnologii będzie leżał w rękach odpowiedzialnych ludzi, i jeśli będą istniały ścisłe zabezpieczenia.

“Czarna maź” (black goo) - to, w powszechnej opinii, groźniejszy problem, odnoszący się do przemyślnego wytwórstwa niszczących nanomaszyn.

Jednym ze sposobów sprostania temu zagrożeniu, jest stworzenie “czynnych osłon”, czyli systemu automatycznej obrony, ograniczającego, lub zapobiegającego przed ofensywnymi użyciami nanomaszyn. Można sobie wyobrazić globalny system immunologiczny, w którym nanomaszyny przeczesują powierzchnię Ziemi w poszukiwaniu niebezpiecznych replikatorów. Problem z takim podejściem jest taki, że zbudowanie takiego systemu immunologicznego może okazać się znacznie trudniejsze niż skonstruowanie niszczących nanomaszyn. Jeżeli tak będzie, to zanim taki system powstanie, przez pewien okres czasu świat będzie bezbronny wobec takich nanomaszyn. Kluczowa, wówczas, będzie międzynarodowa współpraca, zapobiegająca nadużyciom tej technologii przez potencjalnych agresorów.

Innym sposobem na niwelowanie ryzyka zagłady może być stworzenie rozproszonych kolonii kosmicznych. Ponownie, problem polega na tym, że może to zająć zbyt długo czasu zanim będzie to możliwe na szeroką skalę.

Jak długo ten krytyczny okres potrwa (tj. od momentu stworzenia niszczących nanomaszyn, do chwili, w której zaistnieją odpowiednie systemy obrony), zależy od tempa technologicznego postępu w czasie tego okresu. Ludzie, którzy wierzą, że dojdzie kiedyś do Osobliwości [patrz, “Co to jest Osobliwość?"], przewidują, że może być to bardzo krótki okres czasu.

Superinteligencja - podczas, gdy jest ona, generalnie, pożądana przez transhumanistów, niektórzy z nich martwią się, że, źle zaprogramowana, może zdecydować o zagładzie ludzkości, lub nawet wszystkich istot inteligentnych, włączając w to siebie samą. Takie obawy spowodowane są poglądami, że superinteligencje będą, zapewne, intelektualnie tak obce i nadrzędne wobec ludzkiego umysłu, że trudno byłoby nam przewidzieć, lub mieć jakikolwiek wpływ na ich motywacje, i niemożliwa byłaby kontrola nad nimi wbrew ich woli. [patrz, “W jaki sposób postludzie lub superinteligentne maszyny będą traktowały ludzi których inteligencja nie zostanie poszerzona?"].

Broń nuklearna i biologiczna - to ciągłe zagrożenie. Dzisiejsze arsenały wydają się zbyt małe, by położyć kres ludzkości. Genetyczna inżynieria, natomiast, pozwoli na stworzenie biologicznych substancji jeszcze bardziej śmiercionośnych niż te, które istniały dotychczas. Miejmy nadzieję, że produkcja szczepionek nadąży za rozwojem toksyn, i za rozprzestrzeniającymi się zarazami, choć nie da się tego przewidzieć.

Działania przeciwko rozpowszechnianiu się broni masowej zagłady powinny stanowić priorytet w każdym odpowiedzialnym państwie. Poza możliwością wojny, w której następuje zagłada ludzkości, bardzo łatwo wyobrazić sobie użycie takich broni przez jakiś kraj, lub grupy terrorystyczne, w celu zadania ogromnych strat w ludności, lub w celu zniszczenia cywilizacji.

Inne katastroficzne scenariusze - efekt cieplarniany, w którym ocieplenie wytwarza coraz więcej metanu (w opinii większości transhumanistów, istnieją nikłe szanse na to, by stało się to przyczyną naszej zagłady); epidemie na szeroką skalę, szybko rozprzestrzeniające się na wszystkie kontynenty (nikłe szanse na to, abyśmy wszyscy padli ich ofiarą, ale powinniśmy poważnie brać je pod uwagę); zderzenia komet i asteroidów z Ziemią (mało prawdopodobne). Bez wątpienia istnieją jeszcze inne zagrożenia o których jeszcze nie pomyśleliśmy.
Przypisy:

Drexler, E. 1986. The Engines of Creation: The Coming Era of Nanotechnology, chapters 11-15. http://www.foresight.org/EOC/index.html
Leslie, J. 1996. The End of the World: The Ethics and Science of Human Extinction. Routledge.

Bostrom, N. 1996. “Observational Selection Effects and Probability” http://www.anthropic-principle.com/preprints.html

W jaki sposób postludzie lub superinteligentne maszyny będą traktowały ludzi których inteligencja nie zostanie poszerzona?

To zależy od postludzkich motywacji i nikt nie ma na to dokładnej odpowiedzi. Rozpatrzmy trzy możliwe scenariusze:

(a) Możliwe jest to, że przyszłe społeczeństwo będzie składać się zarówno z ludzi, postludzi, jak i wielu różnych rodzajów transludzi. Jeżeli okaże się, że postludzie będą się rozwijać stopniowo, można sobie łatwo wyobrazić czas, w którym wiele różnych form życia będzie współżyło ze sobą w pokojowej atmosferze. Być może, na początku, będą dominowali ludzie, ze względu na ich przewagę liczebną, ale wpływ postludzi będzie stale rósł.

Kiedy postludzie staną się znacznie potężniejsi od ludzi (a to może się stać szybko, lub zająć dekady), dotychczasowe relacje, odbywające się na tym samym poziomie, prawdopodobnie, zmienią swój charakter. Tutaj wyróżniamy dwie możliwości, jedną optymistyczną, drugą pesymistyczną.

(b) Optymistyczny scenariusz zakłada, że postludzie będą tolerancyjni wobec ludzi i będą wciąż darzyli ich szacunkiem. Postludzie mogliby żyć pośród ludzi jako, swego rodzaju, dobroczynni “bogowie świeccy”, pomagając im w potrzebie, na przykład, zapewniając im czyste środowisko, lub, że każdy człowiek będzie miał co jeść. Każdy człowiek, który chciałby zostać postczłowiekiem, otrzymałby taką możliwość, a ci, którzy woleliby pozostać ludźmi, bez problemu mogliby kontynuować swoje dotychczasowe, ludzkie życia. Jeżeli “nieposzerzeni” ludzie woleliby, aby postludzie zniknęli im z oczu, postludzie mogliby znaleźć sobie dostatecznie dużo miejsca gdzie indziej (tzw. Lebensraum), na innych planetach i w innych układach słonecznych.

(c) Pesymistyczny scenariusz (przynajmniej z ludzkiej perspektywy) zakłada, że postludzie uznają ludzi jako symbol beznadziejnie niewydajnych sposobów korzystania z zasobów materii i energii, które mogłyby być użyte w lepszych celach. Jeżeli postludzie nie będą zobowiązani prawami przyjaznymi ludziom, i nie będą mieli kodu moralnego który powiedziałby im że byłoby to złe, postludzie mogliby posunąć się do kroków prowadzących do zagłady rodzaju ludzkiego. Być może, przekształciliby oni, wówczas, naszą planetę w gigantyczny komputer, lub w sondy kosmiczne, które byłyby wysłane w celu przyśpieszenia kolonizacji wszechświata.

Ludzie i transludzie mogą brać czynny udział w tym, aby opcja (b) była bardziej prawdopodobna niż opcja (c), gdyż, nawet, jeżeli postludzie okażą się znacznie potężniejsi od ludzi, będą oni albo sztucznymi inteligencjami stworzonymi przez ludzi, bądź ludźmi przeistoczonymi w postludzi. W tym pierwszym wypadku, możemy dołożyć starań, aby wartości takie jak tolerancja i szacunek dla ludzkiego szczęścia, stały się nieodzowną częścią ich zaprogramowanego kodu moralnego. W drugim przypadku, możemy polepszyć nasze szanse poprzez pielęgnowanie tych samych wartości wśród ludzi, tak, aby ci, którzy się kiedyś przeistoczą, prezentowali wysokie standardy etyczne. W obu tych przypadkach, dobrze byłoby, gdybyśmy kontynuowali budowę stabilnych tradycji demokratycznych i konstytucji, dążąc do ideału rozszerzenia zakresu obowiązującego prawa, zarówno w skali międzynarodowej, jak i krajowej.

Czy, według transhumanistów, technologia rozwiąże wszystkie problemy?

Technologia nie rozwiąże żadnego problemu. Da nam, za to, coraz lepsze narzędzia, abyśmy mogli użyć ich do rozwiązania prawie każdego problemu o charakterze materialnym (włączając w to możliwość zaspokojenia wszelkich potrzeb materialnych ludzi), zakładając, że będziemy na tyle przezorni, aby zapobiec niebezpieczeństwom, i że nasza współpraca wpłynie na to, że nie użyjemy nowych technologii po to, by prowadzić ze sobą wojny.

To wielkie niewiadome, które wskazują, że największe trudności które spotkamy na naszej drodze nie będą natury technicznej, ani naukowej. Jakkolwiek trudne techniczne by one nie były, wcześniej czy później, będą one przezwyciężone. Technologiczny rozwój i tak już idzie w transhumanistycznym kierunku.

Naprawdę nieobliczalną rolę w tym wszystkim odegra aspekt polityczny. Czy ludzie i rządy świata wykażą się dostateczną przezornością i współpracą, by ustanowić, i przestrzegać, międzynarodowych porozumień zapobiegających wrogim zastosowaniom militarnym, lub, co najmniej, opóźniać je do czasu kiedy będą stworzone efektywne systemy obrony? Nikt tego nie wie, ale od tego właśnie może zależeć to, czy przetrwamy.

TRANSHUMANIZM I NATURA

Dlaczego trashumaniści chcą żyć dłużej?

Czy byłeś kiedyś tak szczęśliwy, że chciało ci się krzyczeć? Czy był jakiś moment w twoim życiu, kiedy czułeś coś tak głębokiego i wspaniałego, że twoja codzienna egzystencja wydała się wyblakła, nudna i ponura?

Tak łatwo jest zapomnieć jak to jest, kiedy wszystko jest w jak najlepszym porządku. Te rzadkie, wspaniałe chwile, czy jest to zatracenie się w twórczej pracy, czy poczucie osiągnięcia jakiegoś celu, bądź ekstaza romantycznej miłości, uświadamiają, jak cenna może być każda minuta życia. I, być może, powiedziałeś sobie kiedyś: “Tak powinno być zawsze. Dlaczego nie może to trwać wiecznie?”.

Cóż, a co, gdyby mogło to trwać wiecznie?

Kiedy transhumaniści mówią o wydłużeniu wieku życia ludzkiego, nie chodzi im o dodatkowe parę lat spędzonych w chorobie, w domu starców. To mijałoby się z celem. Chcą oni, aby te lata były bardziej zdrowe, szczęśliwe i produktywne. Ideałem byłaby sytuacja, w której każdy miałby prawo wyboru kiedy, i jak, ma umrzeć, lub by nie umierać wcale. Transhumaniści chcą żyć dłużej ponieważ chcą doświadczyć o wiele więcej, niż mogliby tego dokonać podczas normalnego życia. Chcą kontynuować swój rozwój poza żałosne osiem dekad przydzielone im przez naszą ewolucyjną przeszłość.

Jak głosi slogan jednej z krionicznej organizacji zamrażającej ludzi:

“Postępowanie życiowe i mądrość serca wynikają z upływającego czasu; w ostatnich dziełach Beethovena, w ostatnich słowach i pracach starców Sofoklesa, Russella i Shaw’a, dostrzegamy przebłyski dojrzałości i treści, doświadczenia i rozumu, wdzięku i człowieczeństwa, których brak u dzieci i nastolatków. Osiągnęli oni to wszystko, gdyż żyli długo; ponieważ mieli czas na doświadczenie, rozwój i refleksję; czas który możemy mieć wszyscy. Wyobraźmy sobie takie indywidualności jak Benjamin Franklin, Lincoln, Newton, Shakespeare, Goethe, Einstein, wzbogacające nasz świat, nie przez parę dekad, ale przez wieki. Wyobraź sobie świat pełen takich osób. Byłoby to czymś, co Arthur C. Clarke określił mianem ‘Końca Dzieciństwa’ - a początkiem dorosłości ludzkości. Możesz wziąć w tym czynny udział. I powinieneś. Przyłącz się do nas. Wybierz życie.” (The Cryonics Institute).

Czy transhumanizm ma prawo ingerować w Naturę?

To pytanie uderza w samo sedno tego, czym jest transhumanizm. Transhumaniści twierdzą, że wolno ingerować w Naturę. Nie jest to coś, czego należałoby się wstydzić. Nie ma absolutnie żadnego moralnego, lub etycznego powodu dla którego powinniśmy zaprzestać ingerowania w Naturę, bądź powstrzymywać się od jej udoskonalania, jeśli jest to możliwe. Możemy tego dokonywać eliminując choroby, poprawiając wydajność rolnictwa, odpowiedzialnego za wyżywienie rosnącej populacji świata, czy też umieszczając satelity na orbity wokółziemskie, dając nam dostęp do informacji i rozrywki.

W niektórych, szczególnych, przypadkach, istnieją, rzecz jasna, dobre, praktyczne, powody dla których najlepiej zdać się na “naturalne” procesy. Chodzi o to, że nie można osądzać czegoś, co jest dobre lub złe, wyłącznie na podstawie tego, czy coś jest naturalne, lub sztuczne. Niektóre naturalne rzeczy są złe, jak głód, gruźlica, lub bycie zjedzonym przez tygrysa. Niektóre sztuczne rzeczy są złe, jak wypadki samochodowe, lub broń nuklearna.

Weźmy, na przykład, debatę nad klonowaniem ludzi. Niektórzy argumentują, że klonowanie ludzi jest naturalne ponieważ ludzkie klony to, w istocie, identyczne bliźnięta. Mają rajcę. Bardziej istotne, natomiast, jest to, że nie ma znaczenia, czy ludzkie klony są naturalne, lub nie. Kiedy dyskutujemy nad tym, czy powinniśmy klonować ludzi, musimy porównywać różne możliwe, pożądane konsekwencje, z różnymi możliwymi, niepożądanymi konsekwencjami. Wówczas, musimy oszacować które konsekwencje są bardziej prawdopodobne. O wiele trudniej podjąć taką dyskusję, niż orzec, po prostu, że klonowanie jest nienaturalne. Taka debata, jednak, mogłaby doprowadzić do lepszych decyzji.

Czy jest to oczywiste? Powinno! Niemniej, to niesamowite, że ludziom przechodzą płazem argumenty typu, “To jest lepsze, bo tak było zawsze!”, lub “To jest lepsze, bo stworzyła to Natura!”.

Czy transhumanistyczne technologie sprawią, że staniemy się nieludzcy?

To pytanie wynika z nieco mylnej interpretacji słowa “ludzki”, kiedy, w rzeczywistości, chodzi o słowo “humanitarny”. “Ludzki”, oznacza coś, co należy do człowieka, ma cechy ludzkie, lub odnosi się do człowieka, lub rodzaju ludzkiego. Transhumaniści zmienią wiele z tych cech. Wiele z nich jest niewygodnych, bądż destrukcyjnych. Większość transhumanistów pragnie promować ludzkie zalety (jak np. życzliwość, lub współczucie), pozbywając się, przy tym, istniejących wad.

Wartość ludzkiego życia nie wynika z samego faktu bycia człowiekiem, tak samo, jak wartość kamienia, żaby, bądź postczłowieka, nie wynika wyłącznie z faktu bycia kamieniem, żabą, lub postczłowiekiem. Wartość tkwi w tym, kim jesteśmy, i jak decydujemy się spędzać swoje życia.

Czyż nie jest prawdą to, że śmierć stanowi naturalną kolej rzeczy?

Transhumaniści n
Artur Kaluza

Artur Kaluza Claim Processor,
Cigna Healthcare

Temat: Co to jest transhumanizm?

witam,

faktem jest ze w moim zyciu ciagle dążę do tego by mi było lepiej..ciągle czegoś mi brakuje..ciągle czegoś chcę...ale czy baszana noga, gumowy kręgosłup czy niesiwiejące włosy to jest to czego szukam....szczerze wątpię


pozdrawiam i będę śledził postępy
Agnieszka Nitka

Agnieszka Nitka Marketing / Biznes /
Weganizm ;)

Temat: Co to jest transhumanizm?

Jest światło i jest cień. Dobro i zło. Dwa oblicza monety i dwa końce kija. Ying i yang.

Nie można rozwinąć tylko zalet i uniknąć wad. W trakcie pojawią się problemy o jakich nie mamy teraz pojęcia.

Myślę, że wszyscy zyskalibyśmy, gdybyśmy, zamiast zachwycać się zewnętrznymi odkryciami i zastanawiać się jak się coraz lepiej "wyposażać", skupili się nad rozwijaniem naszego niewykorzystanego potencjału - własnego mózgu, z którego według naukowców korzystamy zaledwie w nikłym procencie. Tak naprawdę więc nikt z nas nie zna do końca możliwości zwykłego człowieka. Może sami umiemy dokonywać samoleczenia (przecież istnieje efekt placebo), może sami moglibyśmy się udoskonalać bez drogi na skróty, na łatwiznę.

Nowoczesna technologia to godne podziwu największe osiągnięcie ludzkiej inteligencji. Ale czy ludzkiej mądrości?

Pozdrawiam serdecznie,
AN
Przemysław B.

Przemysław B. switchgear,
controlgear and
transfomer testing

Temat: Co to jest transhumanizm?

Czegoś nie rozumiem...

"radykalnie nowe podejście w myśleniu o przyszłości, oparte na założeniu, że ludzkość nie stanowi końca naszej ewolucji..."

Co jest niby radykalnego w twierdzeniu, że ludzkość nie jest końcem ewolucji? Przecież to chyba raczej oczywiste, wynikające z samej zasady ewolucji.
Adam S.

Adam S. nanonet.pl

Temat: Co to jest transhumanizm?

wlasnie zauwazylem temat..
wgłębie sie przy okazji,,,
a na szybko.. jezeli chodzi o nanomaszyny to minie jeszcze bardzo duzo czasu zanim cokolwiek z tego wyjdzie ( jeżeli wogóle..)..

pozdrawiam,
Adam

Następna dyskusja:

Transhumanizm - Focus.pl




Wyślij zaproszenie do