konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Witam

od września będę mieszkał w sydney:) przyjeżdzam tu do szkoły ale także po to aby zdobywać nowe doświadczenia a także poznawać
nowych ludzi :)) na początku będę mieszkał w bondi ale z czasem
chciałbym się usamodzielnić i znaleźć coś fajniejszego.... Prawdę mówiąc moja wiedza na temat życia w Australii jest bardzo mizerna i z wielką radością przyjmę każdą informację:) jak jest z pracą, jak wyglądają warunki mieszkaniowe, ceny, możliwości......

z góry dziękuję za wszelką pomoc....Mirosław Wójcik edytował(a) ten post dnia 27.07.07 o godzinie 11:28
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Witaj Mirek,

Nic się nie martw. Będzie dobrze. Masz tu na miejscu jakiegoś agenta? Do jakiej szkoły będziesz chodzić?

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Szkoła nazywa się Lamart College of Technology i wiem ze nie jest to na pewno harvard:) Agenta niby mam ale kto wie jaki on bedzie:) ogolnie sie nie stresuje i staram sie na spokojnie podejsc do wyjazdu ale jednak nadal mam wiecej niewiadomych niz wiadomych... heh dzien jak codzien:)
Wojciech Kocik

Wojciech Kocik Partner & Client
Service Director,
reklama

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Cześć Mirek!

Dobrze piszesz...nic sie nie martw :) Ja jechałem w tych samych celach, tez sie nie martwiłem i dałem rade :)
Tez mieszkałem na Bondi - super miejsce.
Nie wiem jakie masz oczekiwania np. w stosunku do pracy. Ja jechałem jako student i szukałem raczej fizycznej. NA początku praca była słaba i mało ambitna, ale z biegiem czasu było coraz lepiej i lepiej. A potem człowiek sie usmiechał na wspomnienie trudnych początków.

Pewnie mam mieszkanie przez agenta? Jak ja byłem, to ludzie narzekali na takie mieszkania i od razu zmieniali. Może być dużo robaków w mieszkaniu, ale sie przyzwyczaisz :)
Tez pewnie sobie zmienisz - nie jest cięzko znaleźć. Wynajmując mieszkanie lub pokoj, najczęściej musisz też zapłacić zwrotną kaucję, tzw.bond, w wys. chyba 4 tygodniówek jesli dobrze pamiętam.
Na Bondaju, na witrynie sklepu z ekologicznym żarciem, w którejś z bocznych uliczek, za moich czasów (2002 - 2004) były ogłoszenia z mieszkaniami. Poza tym są gazety i chyba witryna gumtree, itd.

Chciałbym byc na Twoim miejscu :)

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

:)

jak do tej pory słyszę o Australii same pozytywne rzeczy:) to dobrze... Ogólnie jestem bardzo dobrej myśli i wiem ze to może być jeden z lepszych okresów w moim życiu:) pracy sie nie boje i wiem ze na początku trudno będzie od razu znaleźć super zajęcie...ale powolutku...:))

obawiam sie tylko nieco formalności które będę musiał dopełnić na miejscu.. wiadomo inny kraj inne procedury inne zasady... no ale właśnie po to się jeździ w nowe miejsca żeby poznawać:))
Katarzyna Rutkowska

Katarzyna Rutkowska wolna jak ptak :D
latam gdzies po
Indiach/Nepalu/Tajla
ndi...

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Do robaków to tak czy inaczej przyzwyczaić się trzeba, bo są ogólniedostępne i nie da się ich uniknąć. ;)

A Bondi jest super, więc nie wiem, czy będziesz chciał szukać czegoś "fajniejszego", jak już poznasz okolicę. :)

Powodzenia! :)

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Robaki są i u nas więc z tym nie ma problemu... :) Robak tez musi żyć:) Widzę że ogólnie wszyscy są pod wrażeniem Australii... to dobrze:) ciesze się ze dobrze wybrałem... Ale czy tam na prawdę nie ma wad?? jakie mogą być ciemne strony tego wspaniałego miejsca??

pozdrawiam i dziękuję za wszystkie posty:)
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Ciemne strony...

My generalnie żyjemy tu po ciemnej stronie... A i do krainy władcy pierścieni tylko rzut beretem.

A poważnie, to zima w Sydney jest mało przyjemna. Z reguły w dzień jest ślicznie i słonecznie, ale po zmierzchu robi się mglisto i zimno. Np. dziś w nocy było poniżej 9st C. A teraz jest ledwie 13 (11am). No i nie ma kaloryferów.

Na szczęście kaloryfer można kupić, a cała "zima" trwa nie dłużej niż 3 miesiące.

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

no to jeżeli taka zima jest największą wadą no to rzeczywiście jest świetne miejsce!!:) ale mi chodziło raczej o wady w stylu: straszna biurokracja albo urzędy w których trudno cokolwiek załatwić...informacje praktyczne które mogą w jakikolwiek sposób pomóc... a czy Australia jest po ciemnej stronie? to zależy skąd spojrzeć....
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Trudno mi się wypowiadać w kwestiach stricte studenckich, ale w przeciętnym urzędzie jest raczej sprawnie i normalnie – numer podatkowy, ubezpieczenia i założenie konta w banku odbywają się „od ręki”. Prawo jazdy o ile wiem Cię nie dotyczy, bo na czas trwania studiów masz międzynarodowe.
Ze spraw, które w codziennym życiu mogą się wydać lekko uciążliwe, to tutejszy system bankowy, powolny i lekko zacofany. Podobnie zresztą jak publiczna służba zdrowia. Ale poza tym jest ok. No może jeszcze poza samodzielnym wynajęciem mieszkania – musisz udowodnić agentowi, że jesteś wiarygodny + jak to już napisał wcześniej Wojtek – zapłacić 4 tygodniowy depozyt. Ale tym też się nie ma co przejmować, ponieważ szczególnie w sezonie (właśnie się zbliża) jest pełno ogłoszeń dot. share accomodation.

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Witam Mirku!

Byłam w listopadzie w podobnej sytuacji w jakiej Ty w tej chwili sie znajdujesz. Przyjechałam bez większego pojęcia, jak życie tutaj będzie wyglądało.

Pracę i mieszkanie udalo mi sie znaleść w pierwszym tygodniu pobytu. Wiedziałam, że będę musiała wpłacić bond, więc zabezpieczyłam sobie odpowiednią sume w Polsce (z reguły około $2000). Polecam najpierw znależć pracę, a później mieszkanie. Agencje nieruchomości mają bowiem zasadę sprawdzać ciągłość dochodów poprzez dzwonienie do pracodawcy. Jest to tutaj na porządku dziennym.

Pozwolenie na pracę otrzymujesz przeważnie w ciągu trzech dni od złożenia podania (polecam drogę internetową). Co prawda maksymalny czas podawany we wszelkich pismach urzędowych to 28 dni, ale w praktyce (i bez opóźnień spowodowanych przez urząd pocztowy w przypadku gdybyś zdecydował się jednak na formę tradycyjną)idzie to bardzo szybko. Deklarację o przyznanie Tax File Number możesz wypełnić samodzielnie lub z pomocą pracodawcy (w momencie zatrudnienia lub też bezpośrednio po).

Konto bankowe, od ręki. Tyle tylko, że trzeba poczekać na kartę. Niestety na kredytową nie masz jako student możliwości, przynajmniej w początkowym okresie. Jeśli więc planujesz nieco podrożować (a karta kredytowa znacznie ułatwie np. wypożyczenie samochodu lub rezerwację lotu) polecam wyrobienie w Polsce i przywiezienie jej ze sobą. Naturalnie ze względu na rożniece kursowe, nie zawsze opłacalnie jest korzystanie z niej, ale dobrze mieć dodatkowe środki w zanadrzu szczególnie na niezaplanowane wydatki. Takie z pewnością na poczatku napotkasz. Konto i karta kredytowa w mBanku np. wiaże sie z minimalną opłata roczną więc inwestycje z tytulu jej posiadania są znikome.

Obiektywnie rzecz biorąc - wszystko idzie tu zdecydowanie szyciej, przyjemniej i sprawniej niż w Polsce.

A Zima? Jacku, co Ty mówisz!!? :) Nigdy jeszcze tak nie rozkoszowałam sie tą porą roku. Poza kilkoma deszczowymi dniami, wciąż świeci słońce. Temperatura w nocy nie spada poniżej 5 stopni, a za dnia i w słońcu sięga nawet dwudziestu :) Nie wspominam już nawet o pięknym lecie.

Jednym słowe, nie ma się czego obawiać.

Są pewne ciemne strony, ale nie na początku, zdecydowanie nie.

MonikaMonika Janiszewska edytował(a) ten post dnia 31.07.07 o godzinie 17:24
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Dzięki Monika,
Wiedzialem, że można na Ciebie liczyć ;)

A co do zimy - wszystko prawda, a ta szczególnie jest lepsza, bo deszcz nie pada. A ja po prostu już się chyba przyzwyczaiłem do tych mocno dodatnich temperatur lub raczej odzwyczaiłem od widoku śniegu w zimie.

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Tak Jacku, masz rację - człowiek szybko przyzwyczaja sie do luksusu. Właśnie podanow pogodzie, że tempeatury na najblizsze dni to 14 nocą i około 23 w ciągu dnia. Jakieś cztery stopnie chłodniej niż w Polsce w środku lata :)Czyż to nie piękne?

Wczoraj spędziłam dwie godziny leżąc na trawie w parku i patrząc w bezchmurne niebo...wyobrażasz to sobie w styczniu na tych "mazowieckich polach"? :)

Pozdrawiam i czekam na obiecaną wizytę :)

Monika
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

No tak, jak to mówił Kilkujadek z Kingsajzu - w ... mi sie poprzewracało... ;)

A ponieważ oryginalnie jestem z Wrocławia, to nigdy nie potrafiłem sobie wyobrazić "mazowieckich pól", tym bardziej w styczniu.

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

jedyne co mi sie kojarzy z mazowieckimi polami to pola mokotowskie:) zart oczywiście:)) swietne info!:) bardzo dziekuje Wam za te wiadomosci... w takim razie jak tylko wyląduję w Sydney zacznę sobie ogarniać pozwolenie na pracę oraz konto:) ciekawy też jestem jaką pracę znajdę na początek:) szczerze mowiąc to juz sie nie moge doczekac....

pozdrawiam

PS. a z tą zimą to mogę sie zgodzić jak człowiek przyzwyczai się do słońca to nawet takie drobne ochłodzenie może być uciążliwe:)

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Tak, pola mokotowskie to spory kawalek również mojej historii :)

Zapraszamy. Może po Twoim przyjeździe zmoywujemy się do jakiegoś grupowego spotkania.

Monika
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

oczywiście w Zaaffranie....

;)

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Tym razem mialam na mysli jakis bardziej neutralny grunt.

I pstryczek w nos Ci sie nalezy :)

Monika
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Monika,

A jeśli chodzi o grunty, to jaką plażę w Sydney lubisz najbardziej?
Wojciech Kocik

Wojciech Kocik Partner & Client
Service Director,
reklama

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Cześć Monika, okazuje się, ze w Polsce ostatnio było nawet zimniej niż w Sydney - jakieś 18 stopni we Wrocławiu... i ok. 13 nad pięknym zimnym, ale letnim Bałtykiem :)
Ale z drugiej strony....nigdy nie zmarzłem bardziej niż w zimowe noce w Sydney... ten brak kaloryferów to masakra jakaś!

Jacek - to Ty mój ziomek jesteś :)

Następna dyskusja:

szkoła jezykowa w Sydney




Wyślij zaproszenie do