konto usunięte

Temat: Polacy w USA

Już w najbliższy weekend startuje Sno*Drift Rally, pierwsza runda Rally America 2009, najważniejszej serii rajdowej w Ameryce Północnej. Pierwszy rajd sezonu zostanie rozegrany w okolicach Atlanty w stanie Michigan. Wśród zawodników, którzy przyjadą walczyć na trasach tuż pod granicami Kanady znalazła się załoga IM Racing, Andi Mancin i Maciej Wisławski. Polski duet wystartuje Mitsubishi Lancerem Evo IX w specyfikacji grupy N, gdzie zmierzy
się między innymi z zawodnikami Subaru: Travisem Pastraną, Kenem
Blockiem i Kyle Sarasinem. W drugim Lancerze przygotowanym przez IM
Racing i Rallytechnology ponownie wystartuje Arkadiusz Gruszka. Tym
razem jego pilotem będzie doskonale znany polskim kibicom Łukasz Wroński. Załogi po udanym wspólnym występie podczas Lake Superior Performance Rally 2008 postanowili połączyć siły i w tym roku będą bronić biało-czerwonych barw startując w teamie REVO-RACING.

Andi Mancin: Cieszę się, że już mogę wsiąść do auta rajdowego. Moja radość jest o tyle większa, że ściganie zaczynam od rajdu zimowego. Bardzo chciałbym podziękować moim sponsorom: KAM, BILLABONG oraz osobom, które pomogły mi w organizowaniu startu za oceanem: Pawłowi, Mateuszowi, Michałowi, polskim mediom i całemu zespołowi Arkadiusza Gruszki.

Maciek Wisławski: Mogę tylko powiedzieć, że dawno nie pamiętam tak prawdziwych zimowych warunków. Odcinki specjalne toną w śniegu, po bokach będą nas chronić bandy. Czeka nas prawdziwe białe szaleństwo.

Arkadiusz Gruszka: Przede mną nowy sezon, w którym na moim prawym fotelu zasiądzie nowy pilot- znany z polskich oesów, wielokrotny mistrz Polski Łukasz Wroński. Wystartujemy w klasie open czyli najmocniejszej jaka rywalizuje na oesach w USA. Minusowe temperatury i kilkudziesięciocentymetrowa pokrywa śnieżna to cecha charakterystyczna tego rajdu. Co ciekawe, regulamin nie pozwala nam na używanie opon z kolcami. Będziemy jechać na oponach seryjnych- oczywiście zimowych- co sprawia, że impreza będzie dla nas bardzo wymagająca.

Łukasz Wroński: Po kilkunastu latach rywalizacji na rodzimym podwórku przyszedł czas na poszerzenie horyzontów. W Polsce, jak i całej Europie opis trasy robimy podczas trzykrotnego rekonesansu z odcinkami specjalnymi. Tu- w Ameryce- dostajemy opis przygotowany przez organizatora, który po przetłumaczeniu na język polski wymaga korekt. Jeśli chodzi o walkę to jestem optymistą, tym bardziej, że charakterystyka oesów pozwoli nam przeżyć wspaniałą przygodę. Organizatorzy przygotowali dla załóg 20 odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 210 km.

Znakiem rozpoznawczym rajdu są szutrowe odcinki pokryte śniegiem i
lodem. Jeśli zimowa pogoda dopisze, to tegoroczna edycja znów będzie poważnym wyzwaniem dla startujących załóg. Zapowiada się więc ciekawe rozpoczęcie Rajdowych Mistrzostw Ameryki.