Beata M.

Beata M. "[...] kiedy się
uczysz czegoś nowego
musisz być dla
sie...

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

Byliście kiedyś dziećmi...nie zawsze z pełnych rodzin...a czasami po prostu rodzice nie zajmowali się Wami jako dziećmi...

- jakie Wy macie doświadczenia związane z brakiem jednego z rodziców...?

- jakie macie doświadczenia z tym,że rodzice byli obecni ale nie mieli czasu dla własnych dzieci...?

konto usunięte

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

cos na temat już bylo tutaj
http://www.goldenline.pl/forum/rodzice-i-dzieci/115282...

ale chetnych do wypowiedzi brak

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

bo ciężko się mówi o sobie samym..

niestety nie dam rady wypowiedzieć się w tym wątku, gdyż mam oboje rodziców i generalnie zawsze mieli dla mnie czas

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

Katarzyna K.:
bo ciężko się mówi o sobie samym..

niestety nie dam rady wypowiedzieć się w tym wątku, gdyż mam oboje rodziców i generalnie zawsze mieli dla mnie czas


Kasiu,ja bym powiedziała STETY...miło jest słyszeć, że są tacy rodzice:-)
Roman M.

Roman M. codziennie od nowa

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

Katarzyna K.:
niestety nie dam rady wypowiedzieć się w tym wątku, gdyż mam oboje rodziców i generalnie zawsze mieli dla mnie czas
eee... nie ograniczamy się przecież... :)
pozytywne doświadczenia są jak najbardziej mile widziane :)))
Monika B.

Monika B. doradztwo zawodowe,
projekty unijne

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

o, to ja wolę sobie przypomniec choć parę pozytywnych doświadczeń (było ich bardzo niewiele - jesli chodzi o ojca przynajmniej):
Zanim mi się rodzina rozwaliła, to pamiętam np. że pierwszy raz poszłam do kina z tatą na Akademię Pana Kleksa :) i że woził nas na sankach. Pamiętam, że na dzień kobiet w wieku 6 lat dostałam od niego bezbarwną szminkę i cytrynę w doniczce :)
i bawił się z nami w wilka i zająca
a potem się baardzo popsuło

brak wsparcia ojca można próbowac sobie rekompensować na różne sposoby (przez co można się pakować w tzw. toksyczne związki, jak nie w gorsze kłopoty)- ale tak naprawdę nikt go nie zastąpi i nawet jako dorosła osoba czuję czasem taki brak istotnego filaru i punktu odniesienia w moim życiu

jeśli chodzi o mamę, no to zawsze miała czas dla mnie i zawsze (do tej pory zresztą- z przerwą na krótki buntowniczy okres :) była i jest moją przyjaciółkąMonika B. edytował(a) ten post dnia 07.02.08 o godzinie 14:39

konto usunięte

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

Monika B.:
o, to ja wolę sobie przypomniec choć parę pozytywnych doświadczeń (było ich bardzo niewiele - jesli chodzi o ojca przynajmniej):

No i widzisz Moniko, pozostało nam jednie koncentrować sie na tych kilku chwilach :-) A to chyba w kontekście całości nie za pozytywne jest :-(

Ale dziś patrzę za to z wielką radochą jak nasz syn - jest faktycznie naszym synem ... a moja druga połówka ... "schodzi do parteru" by powygłupiać, pobyć, czuć i zrozumieć tego dzieciaka...

upajam sie wówczas... i mam świadomość, że z moim bagażem doświadczeń upajam się tym bardziej... inni nie zrozumieją.. bo nie poczuli...

a o reszcie o która pyta autorka tematu... nie napisze, bo za bardzo moja jest ...

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

Roman M.:
Katarzyna K.:
niestety nie dam rady wypowiedzieć się w tym wątku, gdyż mam oboje rodziców i generalnie zawsze mieli dla mnie czas
eee... nie ograniczamy się przecież... :)
pozytywne doświadczenia są jak najbardziej mile widziane :)))

pozytywne są, bo mam oboje Rodziców, bo mieli dla mnie czas, bo w zasadzie niczego mi nie brakowało, nigdy
bo zawsze były wspólne wakacje, wspólny czas, wygłupy z Tatą na podłodze i gotowanie z Mamą

ale żeby mistrzami wychowywania dzieci byli, to wcale tak nie uważam <chodzi mi o sposób wychowywania, a nie efekt końcowy>
jedno wiem na pewno - ja swoje dzieci będę wychowywała ZUPEŁNIE inaczej,
bo mimo, że osiągnęli dobry rezultat (ani mi,ani mojej Siostrze raczej niczego "w głowie" nie brakuje)......
echh...nie tędy droga, może tak powiem.

ale kocham Ich bardzo bardzo :)))
Monika B.

Monika B. doradztwo zawodowe,
projekty unijne

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

nie ma idealnych ludzi - więc nie ma idealnych rodziców :) każdy stara się jak może :) Ale czyż nie efekt końcowy jest właśnie ważny? Ja też sie zarzekam, że zupełnie inaczej będę wychowywała kiedyś moje własne dzieci. A już zdążyłam się złapać na tym, że jednej małolacie, która akurat była pod moją opieką jakiś czas, mówiłam słowo w słowo to co daaawno temu moja mama do mnie :D ups..
Roman M.

Roman M. codziennie od nowa

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

ja jestem tym młodszym z rodzeństwa, któremu zawsze było więcej wolno :) więcej nabroić, więcej pomarudzić, a moja starsza siostra miała tą wątpliwą przyjemność często się mną opiekować...
Monika B.

Monika B. doradztwo zawodowe,
projekty unijne

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

Roman M.:
ja jestem tym młodszym z rodzeństwa, któremu zawsze było więcej wolno :) więcej nabroić, więcej pomarudzić, a moja starsza siostra miała tą wątpliwą przyjemność często się mną opiekować...

ciekawa jestem czy dalej ma takie opiekuńcze podejście do Ciebie :) Bo ja do swojego młodszego brata - owszem. Ciężko się przyzwyczaić do myśli, że sam jest już dorosłym człowiekiem, najchętniej dalej bym wtrącała mu się do jego życia. Między nami jest tylko 2,5 letnia różnica wieku, więc od jakiegoś czasu traktujemy się w miarę równorzędnie, ale wciąż mam te skłonności..bo to przecież mój mały braciszek :D

konto usunięte

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

Roman M.:
ja jestem tym młodszym z rodzeństwa, któremu zawsze było więcej wolno :) więcej nabroić, więcej pomarudzić, a moja starsza siostra miała tą wątpliwą przyjemność często się mną opiekować...


biedna siostra:-))
Ja też byłam tą starszą, 3,5 roku różnicy, koszmarna różnica szczerze mówiac dla starszego dziecka ze względu na różnice towarzystwa i jeden wspólny pokój

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

Roman M.:
ja jestem tym młodszym z rodzeństwa, któremu zawsze było więcej wolno :) więcej nabroić, więcej pomarudzić, a moja starsza siostra miała tą wątpliwą przyjemność często się mną opiekować...

:|

też miałam taką "młodszą cholerę" :>
ja przecierałam ścieżki, a ta mała małpa korzystała :))))

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

To z facetami może jest inaczej - ja broiłem równo, a brat nie.
Pewnie na błędach ze mną się nauczyli jak z nim poradzić sobie ;-)

konto usunięte

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

Katarzyna K.:
Roman M.:
ja jestem tym młodszym z rodzeństwa, któremu zawsze było więcej wolno :) więcej nabroić, więcej pomarudzić, a moja starsza siostra miała tą wątpliwą przyjemność często się mną opiekować...

:|

też miałam taką "młodszą cholerę" :>
ja przecierałam ścieżki, a ta mała małpa korzystała :))))


i jeszcze zszafy wszystko nam wyciągała co?
Moja 'mała małpa` potrafiła, gdy nie zgodziłam się jej coś pożyczyć, zabrać coś po cichu, wrzucić do torby i przebrać się w szkole. Ciągle o to były wojny. Rodzice już z nami nie wytrzymywali. Ja juz byłam wtedy w liceum, a ona jeszcze w podstawówce. Ja sobie oszczędzałam jakiś fajny ciuch (czasy nędzy w sklepach), a ona mi go nadużywała.
I jest z tego jeden wniosek. Jak się ma dwie dziewuchy w domu, to trzeba im kupować rzeczy podwójnie, żeby nie było wojny, zazdrości i walki o ciuchy,ze jedna malepsze,a druga gorsze.

Natomiast nigdy u mnie w domu nie było tzw. donaszania` ciuchów młodszej po starszej. Każda z nas dostawała swoje indywidualne ubrania.Beata B. edytował(a) ten post dnia 26.02.08 o godzinie 09:36

konto usunięte

Temat: Wasze doświadczenia........z dzieciństwa

.Mariusz Uzdrowski edytował(a) ten post dnia 28.03.08 o godzinie 10:28

Następna dyskusja:

szukam doświadczenia w IT




Wyślij zaproszenie do