Emi B.

Emi B. Mani Mani

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

wszystko to wspominam z ogromnym sentymentem i łezką w oku, gdyż kojarzy mi się z dzieciństwem, najlepszym okresem mojego życia, może inaczej - najszczęśliwszym :]

jak miałam kilka lat siedziałam u mamy na kolanach i bawiłyśmy się w coś, czego nazwy nie pamiętam, ale chodziło o wierszyk "dzień dobry dzieci śmieci, dzień dobry królu lulu..." (dalej nie pamiętam)

dziś nuciłam piosenkę "ta Dorotka, ta malusia, ta malusia, tańcowała do kolusia, do kolusia" :]

wychowałam się bez komputera, więc czas po szkole spędzałam na świeżym powietrzu z dzieciakami z okolicy. graliśmy w "jedno podanie" coś ala piłka nożna, ale tylko raz można było dotknąć piłki. oczywiście w "chowanego", w "ciemną nockę" - jedna osoba miała zawiązane oczy i musiała dotknąć inne osoby, która w na dany znak musiała się dobrze ukryć, czyli zawisnąć na trzepaku, wejść na drzewo :]
kolejna gra "głupi jaś"

ja namiętnie grałam w gumę, koniecznie w plastikach, czyli butach z tworzywa sztucznego :] któraś z dziewczyn pamięta? moja mama miała nawet plastikowe szpilki

a na nudnych lekcjach obowiązkowo w "państwa, miasta" :]

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

W moim przypadku podstawą była piłka nożna.

Pamiętam także zabawę w berka na dość sporym drzewie mirabelkowym, którego konary były tak ułożone, że dawały kilka możliwości ucieczki.

Świetną zabawą była również jazda wagonikami towarowymi na nieczynnej bocznicy kolejki wąskotorowej. Po wprawieniu w ruch takiego wagonika jechaliśmy nim kilkadziesiat metrów. Najgorzej mieli ci, co zeskakiwali na końcu. Musieli szybciej uciekać przed zbliżającym się, niezbyt zadowolonym z naszej zabawy stróżem.

Wspominam także udane, jak równiez te nieudane :) "popisy" pirotechniczne z użyciem saletry, kupionej w warzywniaku na specjalne, pisemne pozwolenie od "mamy" (czytaj: kolegi).

W "dołek" i "kapsle" grali chyba wszyscy:)
Emi B.

Emi B. Mani Mani

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

Łukasz D.:
W moim przypadku podstawą była piłka nożna.

Pamiętam także zabawę w berka na dość sporym drzewie mirabelkowym, którego konary były tak ułożone, że dawały kilka możliwości ucieczki.
zabawne, ja też dużo czasu spędziłam wspinając się po mirabelkach :]

Wspominam także udane, jak równiez te nieudane :) "popisy" pirotechniczne z użyciem saletry, kupionej w warzywniaku na specjalne, pisemne pozwolenie od "mamy" (czytaj: kolegi).
my podpalaliśmy taki biały proszek, strasznie śmierdział. używa się go chyba w budownictwie.aaaa, karbid?
z działu "zabawy z ogniem" popularne było palenie "waty" z topoli.
W "dołek" i "kapsle" grali chyba wszyscy:)
jasne!Emilia B. edytował(a) ten post dnia 24.07.08 o godzinie 19:48

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

Emilia B.:
.
my podpalaliśmy taki biały proszek, strasznie śmierdział. używa się go chyba w budownictwie.aaaa, karbid?

tak, karbid cuchnął niemiłosiernie :)

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

Ciekawe były też zabawy w chowanego pod blokiem. Czasami szło się do domu na kolację, a koledzy szukaliii... :) Niestety potem odwdzięczali się tym samym :)

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

w chowanego albo... w podchody!
(uciekało się zostawiając ślady, np. strzałki namalowane kredą na chodniku, często dla zmyłki rysowało się je w odwrotnym kierunku niż faktyczne miejsce ucieczki) :)

była gra w kolory (rzucanie piłką do jakiejś osoby i ta osoba musiała powiedzieć jakiś kolor... w sumie nie pamiętam dokładnych reguł)

w pomidora!!!!! na wszystkie, najgłupsze zaczepki, kawały czy historie trzeba było odpowiadać z kamienną twarzą: "pomidor" - przegrywał ten kto nie wytrzymywał i się zaśmiał

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

u mnie na podwórku grało się w "pikuty" czyli rzucanie nożem w ziemię na różne sposoby w obrębie wyrysowanego koła i wyznaczanie na tej podstawie kawałków terenu. Ale to już wtedy, jak było podwórko a nie ubita ziemia.
A poza tym to naszym podwórkiem był plac budowy, ja akurat mieszkałem w jednym z pierwszych bloków nowo budowanego osiedla więc do naszych rozrywek zaliczała sie np. zabawa w berka po niewykończonych blokach albo wojny toczone w wykopach pod rury ciepłownicze.
Na studiach przy jakiejś okazji opowiadałem o tym większej grupie ludzi, przy okazji znalazła się jeszcze jedna koleżanka, która była w podobnej sytuacji i u niej np. rozrywką było skakanie z takiego bloku w stanie surowym z trzeciego piętra na kupę piachu, która sięgała drugiego piętra. Pamiętam, że dopiero jak skończyliśmy opowiadać, to zobaczyliśmy, że cała reszta ludzi jest w głebokim szoku. A dla nas to było całkiem normalne:)

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

Sławomir W.:
u mnie na podwórku grało się w "pikuty" czyli rzucanie nożem w ziemię na różne sposoby w obrębie wyrysowanego koła i wyznaczanie na tej podstawie kawałków terenu.
u mnie to się nazywało "gra w grzyba" bo zamiast kółek rysowało się kształt grzybka
A poza tym to naszym podwórkiem był plac budowy, ja akurat mieszkałem w jednym z pierwszych bloków nowo budowanego osiedla więc do naszych rozrywek zaliczała sie np. zabawa w berka po niewykończonych blokach albo wojny toczone w wykopach pod rury ciepłownicze.
hehe ja wychowałam się na pasie granicznym (polsko-nimieckim) i zwiedziłam wszystkie bunkry w okolicy!!!!!

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

Anna Ławrzyniak:
Sławomir W.:
u mnie na podwórku grało się w "pikuty" czyli rzucanie nożem w ziemię na różne sposoby w obrębie wyrysowanego koła i wyznaczanie na tej podstawie kawałków terenu.
u mnie to się nazywało "gra w grzyba" bo zamiast kółek rysowało się kształt grzybka

To ja dodam jeszcze jedno określenie tej zabawy: "gra w pole" :)

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

gry planszowa mojego dziecinstwa: "chińczyk"
A na placu zabaw, krolowala wojna i strzelanina na pistolety, pamietam jaki wnerw powodowalo jak ktos nie chcial uznac ze sie go zastrzelilo, tylko wmawial ze jest ranny :D

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

u mnie kultowa zabawa na placu to "puchy" , "pobite gary" i "palant"
jakie ja miałam energiczne dziecinstwo, non stop biegalismy, umorusana bylam jak dziecko wojny ;), wiecznie w biegu, z bułką w ręku i siniakami na kolanach :D

i w piłke gralam, stalam na bramce i chłopaki mnie za to uwielbiali :D

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

U mnie jeszcze odbywaly sie wojny na korzenie, wyrywalo sie taki korzen trawy i ciskalo w przeciwnika, glowa zawsze pelna ziemi byla. :D

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

matkooo dobrze, ze nasze podwórka byly daleko od siebie :D

ja pamietam latem zabawy w dom i namiot
brało się koce , zabawki i jedzenie i caly dzien z dziewczynami budowalo dom na trawie :D

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

Aneta Maria:
matkooo dobrze, ze nasze podwórka byly daleko od siebie :D

ja pamietam latem zabawy w dom i namiot
brało się koce , zabawki i jedzenie i caly dzien z dziewczynami budowalo dom na trawie :D


Pamietam cos podobnego, u mnie tez nazywalo sie to zabawa w dom, dziewczyny siedzialy w tym namiocie a chlopcy na rowerkach jezdzili do pracy czyt. zbierac jakies patyczki, zielsko, z ktorego pozniej byl obiad :D :D no i jeszcze lalki byly dziecmi :D

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

Andrzej Białas:
Aneta Maria:
matkooo dobrze, ze nasze podwórka byly daleko od siebie :D

ja pamietam latem zabawy w dom i namiot
brało się koce , zabawki i jedzenie i caly dzien z dziewczynami budowalo dom na trawie :D


Pamietam cos podobnego, u mnie tez nazywalo sie to zabawa w dom, dziewczyny siedzialy w tym namiocie a chlopcy na rowerkach jezdzili do pracy czyt. zbierac jakies patyczki, zielsko, z ktorego pozniej byl obiad :D :D no i jeszcze lalki byly dziecmi :D

no własnie!! chłopy to takie darmozjady były, oni patyki a my kanapki z domu przynosilysmy :D

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

ja tam Twoich kanapek nie jadlem :P

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

bo Ci nie dawałam :P

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

I dlatego jeszcze zyje :P

konto usunięte

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

Andrzej Białas:
I dlatego jeszcze zyje :P

a w łeb chcesz??
spadaj na szwaffff:P

Temat: gry/zabawy/wyliczanki itp

A na błękitna linie mam juz dzwonic?
No, to sobie uwazaj lepiej. :P

Przypomniala mi sie wyliczanka:
"Wpadla bomba do piwnicy,
napisala na tablicy
S O S
Tys jest glupi pies"

Stosowana przy eliminacjach w chowanego :)

Następna dyskusja:

Gry internetowe




Wyślij zaproszenie do