Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

To nie do końca jest problem procedury podatkowej, ale związany interpretacjami, więc sądzę, to dobre miejsce.

Otóż, zastanawia mnie sytuacja w której otrzymuję niekorzystną interpretację, skarżę ją i dostaję korzystny wyrok w którym sąd uchyla interpretację.

I teraz pytanie jaki jest skutek uchylenia? Standardowo organy w razie nieskarżenia wyroku wydają nową interpretację uwzględniającą (albo i nie) stwierdzenia zawarte w wyroku sądu, w wyniku czego mamy nową (już korzystną) interpretację doręczoną jednak sporo po czasie w którym powinienem był dostać prawidłową (korzystną) interpretację, względnie nową (również niekorzystną) interpretację, którą znowu muszę skarżyć.

Mam jednak wątpliwość czy w takiej sytuacji nie należy uznać, że została wydana milcząca interpretacja, bo po uchyleniu niekorzystnej interpretacji brak jest w obrocie prawnym interpretacji dotyczącej mojego wniosku.

Takie stanowisko wydaje mi się spójne systemowo, bo pozwala uniknąć sytuacji w której organ wydaje negatywną interpretację i ewentualnie skarży wyrok tylko po to, żeby ochrona wynikająca z interpretacji zaistniała później i pozwala realizować cele interpretacji, czyli pewność prawa dla podatnika, zachowując sens wydawania interpretacji (bo jaka to jest pewność prawa, gdy potwierdzenie swojego stanowiska otrzymuję 2 lata po złożeniu wniosku?).

Nie jest też tak, że w tym trybie pozostawyłyby w obrocie rażąco złe "milczące" interpretacje, bo po pierwsze prawidłowość stanowiska była pośrednio badana przez sąd, a po drugie MF może przecież z urzędu uchylić również milczące interpretacje.

Za możliwością uznania, że w takiej sytuacji zostaje wydana milcząca interpretacja przemawia również brzmienie art. 146 par. 2 PPSA, który stwierdza, że "W sprawach, o których mowa w § 1, sąd może w wyroku uznać uprawnienie lub obowiązek wynikające z przepisów prawa."

A w par. 1 jest mowa również o uchyleniu interpretacji - po co ustawodawca pisałby generalnie o sprawach z par. 1, gdyby miał na myśli wyłącznie przypadki stwierdzenia bezskuteczności czynności czy uchylenia aktu. Gdyby celem ustawodawcy było ograniczenie zastosowania par. 2 wyłącznie do tych 2 przypadków to oba przepisy powinny być w ogóle inaczej skonstruowane.

Natomiast jedynym uprawnieniem wynikającym z przepisów prawa w odniesieniu do uchylonej interpretacji, które widzę, jest właśnie skorzystanie z ochrony wynikającej z wydania milczącej interpretacji.
Tomasz Nierobisz

Tomasz Nierobisz Radca prawny,
doradca podatkowy

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Czy uchylenie interpretacji unicestwia skutek w postaci jej wydania? Czyli innymi słowy czy możemy postawić tezę, że w wyniku uchylenia interpretacji przez sąd dochodzi do takiej sytuacji, ze interpretacja w ogóle nie została wydana? Chyba nie, a wtedy art. 14o nie ma zastosowania.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Jan Leuenberger:
Otóż, zastanawia mnie sytuacja w której otrzymuję niekorzystną interpretację, skarżę ją i dostaję korzystny wyrok w którym sąd uchyla interpretację.

I teraz pytanie jaki jest skutek uchylenia? Standardowo organy w razie nieskarżenia wyroku wydają nową interpretację uwzględniającą (albo i nie) stwierdzenia zawarte w wyroku sądu, w wyniku czego mamy nową (już korzystną) interpretację doręczoną jednak sporo po czasie w którym powinienem był dostać prawidłową (korzystną) interpretację, względnie nową (również niekorzystną) interpretację, którą znowu muszę skarżyć.

Mam jednak wątpliwość czy w takiej sytuacji nie należy uznać, że została wydana milcząca interpretacja, bo po uchyleniu niekorzystnej interpretacji brak jest w obrocie prawnym interpretacji dotyczącej mojego wniosku.

Uchylenie aktu nie unieważnia skutków jego wydania. Może to zrobić tylko stwierdzenie nieważności. Oczywiście są dnie ma tu możliwości m stwierdzenia nieważn9ości, ale możnaby pokusić się o tezę, że skutki takie miałoby uchylenie z przyczyn nieważności.
Takie stanowisko wydaje mi się spójne systemowo, bo pozwala uniknąć sytuacji w której organ wydaje negatywną interpretację i ewentualnie skarży wyrok tylko po to, żeby ochrona wynikająca z interpretacji zaistniała później i pozwala realizować cele interpretacji, czyli pewność prawa dla podatnika, zachowując sens wydawania interpretacji (bo jaka to jest pewność prawa, gdy potwierdzenie swojego stanowiska otrzymuję 2 lata po złożeniu wniosku?).

Nie jest też tak, że w tym trybie pozostawyłyby w obrocie rażąco złe "milczące" interpretacje, bo po pierwsze prawidłowość stanowiska była pośrednio badana przez sąd, a po drugie MF może przecież z urzędu uchylić również milczące interpretacje.

Uchylenie nie jest równoznaczne z uznaniem stanowiska podatnika za prawidłowe, bo może być spowodowane np. przyczynami proceduralnymi, albo uznaniem stanowiska organu za błędne w części.
Za możliwością uznania, że w takiej sytuacji zostaje wydana milcząca interpretacja przemawia również brzmienie art. 146 par. 2 PPSA, który stwierdza, że "W sprawach, o których mowa w § 1, sąd może w wyroku uznać uprawnienie lub obowiązek wynikające z przepisów prawa."

Wręcz przeciwnie. Jeżeli nie uzna, to nie ma. Uchylenie interptretacji nie oznacza uznania.
A w par. 1 jest mowa również o uchyleniu interpretacji - po co ustawodawca pisałby generalnie o sprawach z par. 1, gdyby miał na myśli wyłącznie przypadki stwierdzenia bezskuteczności czynności czy uchylenia aktu. Gdyby celem ustawodawcy było ograniczenie zastosowania par. 2 wyłącznie do tych 2 przypadków to oba przepisy powinny być w ogóle inaczej skonstruowane.

Wydaje mi się, ze tzw. ustawodawca zwyczajnie nie przemyślał dobrze sprawy.

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Grzegorz P.:
Uchylenie aktu nie unieważnia skutków jego wydania. Może to zrobić tylko stwierdzenie nieważności. Oczywiście są dnie ma tu możliwości m stwierdzenia nieważn9ości, ale możnaby pokusić się o tezę, że skutki takie miałoby uchylenie z przyczyn nieważności.

Nie umiem multicytować, ale powyższe jest wspólne Tomaszowi i Grzegorzowi, więc łącznie odpiszę:

Generalnie macie oczywiście rację, ale interpretacja nie jest "zwykłym" aktem (decyzją, postanowieniem, zaświadczeniem czy czymkolwiek innym - dla PPSA nie jest nawet aktem), a przepisy dotyczące stwierdzenia nieważności czy uchylenia decyzji, postanowienia nie mają zastosowania do interpretacji. Interpretacje są poza "zwykłym" reżimem, więc automatyczne przenoszenie rozumienia pojęć ze "zwykłego" reżimu (uchylenie jako ex nunc, a nie ex tunc) nie do końca wydaje mi się zasadne, w szczególności w świetle celu regulacji. Absolutnie absurdalna interpretacja pozostaje w obrocie mimo stwierdzenia jej absurdalności, a podatnik nie może skorzystać z ochrony którą interpretacje winny mu zapewniać? Przyjmując taką tezę organy mogłyby z zasady negować każde stanowisko eliminując w ten sposób całkowicie cel interpretacji.

No i z czego podatnik miałby wywodzić ochronę w razie zastosowania się do interpretacji, która została następnie uchylona? Nie widzę takiego przepisu.
Uchylenie nie jest równoznaczne z uznaniem stanowiska podatnika za prawidłowe, bo może być spowodowane np. przyczynami proceduralnymi, albo uznaniem stanowiska organu za błędne w części.

Nie, ale niewydanie interpretacji jest równoznaczne z uznaniem stanowiska podatnika za prawidłowe, więc ustawodawca nie odrzuca z góry możliwości istnienia w obrocie nieprawidłowej merytorycznie interpretacji.
Za możliwością uznania, że w takiej sytuacji zostaje wydana milcząca interpretacja przemawia również brzmienie art. 146 par. 2 PPSA, który stwierdza, że "W sprawach, o których mowa w § 1, sąd może w wyroku uznać uprawnienie lub obowiązek wynikające z przepisów prawa."

Wręcz przeciwnie. Jeżeli nie uzna, to nie ma. Uchylenie interptretacji nie oznacza uznania.

Sąd nie tworzy uprawnień - sąd może je co najwyżej potwierdzić, więc istnienie milczącej interpretacji nie jest zależne od stwierdzenia tego przez sąd. No i wcale nie chodzi o to, żeby sąd uznawał słuszność stanowiska podatnika, tylko, żeby określić jakie powinny być skutki uchylenia. Ja nie widzę nigdzie podstawy do ponownego wydawania interpretacji, a taka jest praktyka, a podstawa do stwierdzenia istnienia milczącej interpretacji wydaje się istnieć i jest bardziej spójna systemowo niż ponowne wydanie interpretacji dającej ochronę po jej doręczeniu.
A w par. 1 jest mowa również o uchyleniu interpretacji - po co ustawodawca pisałby generalnie o sprawach z par. 1, gdyby miał na myśli wyłącznie przypadki stwierdzenia bezskuteczności czynności czy uchylenia aktu. Gdyby celem ustawodawcy było ograniczenie zastosowania par. 2 wyłącznie do tych 2 przypadków to oba przepisy powinny być w ogóle inaczej skonstruowane.

Wydaje mi się, ze tzw. ustawodawca zwyczajnie nie przemyślał dobrze sprawy.

Możliwe, ale równie dobrze jest możliwe, że przemyślał i właśnie chodzi o taki efekt jak pisałem powyżej.Jan Leuenberger edytował(a) ten post dnia 28.03.12 o godzinie 09:43
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Jan Leuenberger:
Generalnie macie oczywiście rację, ale interpretacja [...] dla PPSA nie jest nawet aktem)

Skąd taki pogląd?
Interpretacje są poza "zwykłym" reżimem,

Jw.
przenoszenie rozumienia pojęć ze "zwykłego" reżimu (uchylenie jako ex nunc, a nie ex tunc) nie do końca wydaje mi się zasadne, w szczególności w świetle celu regulacji.

Tzn.?
Absolutnie absurdalna interpretacja pozostaje w obrocie mimo stwierdzenia
jej absurdalności,

Przy decyzji - nie liczac nieważnoiści - jest tak samo.
a podatnik nie może skorzystać z ochrony którą interpretacje winny mu zapewniać?
Przyjmując taką tezę organy mogłyby z zasady negować każde stanowisko eliminując w ten sposób całkowicie cel interpretacji.

Możliwość negowania każdego stanowiska to wynik kompetencji organu i w żaden sposób celu interpretacji nie neguje.
No i z czego podatnik miałby wywodzić ochronę w razie zastosowania się do interpretacji, która została następnie uchylona? Nie widzę takiego przepisu.

Nie??
Uchylenie nie jest równoznaczne z uznaniem stanowiska podatnika za prawidłowe, bo może być spowodowane np. przyczynami proceduralnymi, albo uznaniem stanowiska organu za błędne w części.

Nie, ale niewydanie interpretacji jest równoznaczne z uznaniem stanowiska podatnika za prawidłowe, więc ustawodawca nie odrzuca z góry możliwości istnienia w obrocie nieprawidłowej merytorycznie interpretacji.

No tak, i co w związku z tym?
Za możliwością uznania, że w takiej sytuacji zostaje wydana milcząca interpretacja przemawia również brzmienie art. 146 par. 2 PPSA, który stwierdza, że "W sprawach, o których mowa w § 1, sąd może w wyroku uznać uprawnienie lub obowiązek wynikające z przepisów prawa."

Wręcz przeciwnie. Jeżeli nie uzna, to nie ma. Uchylenie interptretacji nie oznacza uznania.

Sąd nie tworzy uprawnień - sąd może je co najwyżej potwierdzić, więc istnienie milczącej interpretacji nie jest zależne od stwierdzenia tego przez sąd. No i wcale nie chodzi o to, żeby sąd uznawał słuszność stanowiska podatnika, tylko, żeby określić jakie powinny być skutki uchylenia. Ja nie widzę nigdzie podstawy do ponownego wydawania interpretacji, a taka jest praktyka, a podstawa do stwierdzenia istnienia milczącej interpretacji wydaje się istnieć i jest bardziej spójna systemowo niż ponowne wydanie interpretacji dającej ochronę po jej doręczeniu.

Nie widzę systemowej spójności np. w tym, że podatnik uzyska ochronę
ewidentnie nieprawdidłowego stanowiska w 1 z 8 kwestii, gdy sąd uchylił interpretację z powodu błędu organu w innej.

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Grzegorz P.:
Jan Leuenberger:
Generalnie macie oczywiście rację, ale interpretacja [...] dla PPSA nie jest nawet aktem)

Skąd taki pogląd?

Art. 146 par. 1 PPSA mówi o stwierdzeniu bezskuteczności czynności lub aktu oraz uchyleniu interpretacji, więc wyraźnie rozdziela czynność, akt oraz interpretację.
Interpretacje są poza "zwykłym" reżimem,

Jw.

Bo przepisy Ordynacji w zakresie interpretacji nie wskazują odesłania do "zwykłego" reżimu. Takie stanowiska widziałem też w orzecznictwie i w doktrynie. Jeśli się nie zgadza wskaż czym według Ciebie jest interpretacja w ramach "zwykłego" reżimu - decyzją, postanowieniem, zaświadczeniem? i dlaczego?

przenoszenie rozumienia pojęć ze "zwykłego" reżimu (uchylenie jako ex nunc, a nie ex tunc) nie do końca wydaje mi się zasadne, w szczególności w świetle celu regulacji.

Tzn.?

Celem regulacji jest zapewnienie podatnikowi ochrony - jeśli organy mogą wydawać interpretacje od czapy bez żadnych konsekwencji, to cel zapewnienia ochrony jest skutecznie torpedowany.

Absolutnie absurdalna interpretacja pozostaje w obrocie mimo stwierdzenia
jej absurdalności,

Przy decyzji - nie liczac nieważnoiści - jest tak samo.

Interpretacja służy innym celom niż decyzja i ma inne funkcje - zapewnieniu ochrony podatnika.
a podatnik nie może skorzystać z ochrony którą interpretacje winny mu zapewniać?
Przyjmując taką tezę organy mogłyby z zasady negować każde stanowisko eliminując w ten sposób całkowicie cel interpretacji.

Możliwość negowania każdego stanowiska to wynik kompetencji organu i w żaden sposób celu interpretacji nie neguje.

Możliwość absurdalnego negowania stanowiska, żeby tylko podatnik nie uzyskał ochrony, jest sprzeczna z celem interpretacji.
No i z czego podatnik miałby wywodzić ochronę w razie zastosowania się do interpretacji, która została następnie uchylona? Nie widzę takiego przepisu.

Nie??

Przyznaję, że się zapędziłem - jakoś umknął mi ten fragment przepisu.
Uchylenie nie jest równoznaczne z uznaniem stanowiska podatnika za prawidłowe, bo może być spowodowane np. przyczynami proceduralnymi, albo uznaniem stanowiska organu za błędne w części.

Nie, ale niewydanie interpretacji jest równoznaczne z uznaniem stanowiska podatnika za prawidłowe, więc ustawodawca nie odrzuca z góry możliwości istnienia w obrocie nieprawidłowej merytorycznie interpretacji.

No tak, i co w związku z tym?

To, że skoro w obrocie mogą pozostawać absurdalnie niewłaściwe interpretacje, to fakt, że uchylenie nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem prawidłowości interpretacji, nie stanowi argumentu przeciw mojej interpretacji/

Za możliwością uznania, że w takiej sytuacji zostaje wydana milcząca interpretacja przemawia również brzmienie art. 146 par. 2 PPSA, który stwierdza, że "W sprawach, o których mowa w § 1, sąd może w wyroku uznać uprawnienie lub obowiązek wynikające z przepisów prawa."

Wręcz przeciwnie. Jeżeli nie uzna, to nie ma. Uchylenie interptretacji nie oznacza uznania.

Sąd nie tworzy uprawnień - sąd może je co najwyżej potwierdzić, więc istnienie milczącej interpretacji nie jest zależne od stwierdzenia tego przez sąd. No i wcale nie chodzi o to, żeby sąd uznawał słuszność stanowiska podatnika, tylko, żeby określić jakie powinny być skutki uchylenia. Ja nie widzę nigdzie podstawy do ponownego wydawania interpretacji, a taka jest praktyka, a podstawa do stwierdzenia istnienia milczącej interpretacji wydaje się istnieć i jest bardziej spójna systemowo niż ponowne wydanie interpretacji dającej ochronę po jej doręczeniu.

Nie widzę systemowej spójności np. w tym, że podatnik uzyska ochronę
ewidentnie nieprawdidłowego stanowiska w 1 z 8 kwestii, gdy sąd uchylił interpretację z powodu błędu organu w innej.

Systemowa spójność dotyczy tego, że cel interpretacji zostaje osiągnięty (zapewnienie podatnikowi ochrony), a równocześnie MF z urzędu ma możliwość naprawienia sytuacji w której w obrocie jest interpretacja błędna. Podatnik otrzymuje to co ustawodawca chciał mu zapewnić w drodze interpretacji, ale też rażąco błędne interpretacje pozostaną w obrocie tylko jeśli MF to dopuści.

A co z podstawą do ponownego wydania interpretacji?
Hanna Filipczyk

Hanna Filipczyk doktor nauk
prawnych, doradca
podatkowy (nr wpisu
10017),...

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Co do art. 146 par. 2 PPSA - aby można było stwierdzić, że sąd uznał uprawnienie, musiałby to rzeczywiście uczynić, poprzez odpowiednie rozstrzygnięcie w sentencji orzeczenia (taki jest charakter tego przepisu). To interesujący pomysł (sama zastanawiałam się, po co odniesienie do interpretacji w tym artykule - zgadzam się, że "ustawodawca nie przemyślał dobrze sprawy"), lecz w praktyce się tak nie dzieje - sądy tego nie czynią.

Niezależnie jednak, tj. nawet porzucając pomysł wykorzystania art. 146 par. 2, nadal można zastanawiać się, jak liczyć termin 3 miesięcy w przypadku uchylenia pierwotnie wydanej interpretacji - czy aby nie od dnia otrzymania wniosku przez organ. To w większości przypadków powodowałoby efekt interpretacji milczącej.

Choć z powodów "ideowych" sympatyzuję z tym podejściem (bo rzeczywiście pozwala realizować funkcję ochronną interpretacji), trzeba jednak przyznać, że jest ono niespójne ze stosowanym ogólnie wobec liczenia terminów zalatwienia sprawy, gdy sprawa wraca na poziom administracyjny po postępowaniu przed sądem, wskutek uchylenia aktu. Ich bieg zaczyna się wtedy "od nowa".

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Hanna Filipczyk:
Co do art. 146 par. 2 PPSA - aby można było stwierdzić, że sąd uznał uprawnienie, musiałby to rzeczywiście uczynić, poprzez odpowiednie rozstrzygnięcie w sentencji orzeczenia (taki jest charakter tego przepisu). To interesujący pomysł (sama zastanawiałam się, po co odniesienie do interpretacji w tym artykule - zgadzam się, że "ustawodawca nie przemyślał dobrze sprawy"), lecz w praktyce się tak nie dzieje - sądy tego nie czynią.

No wiem, że tego nie robią i właśnie nie rozumiem dlaczego.
Niezależnie jednak, tj. nawet porzucając pomysł wykorzystania art. 146 par. 2, nadal można zastanawiać się, jak liczyć termin 3 miesięcy w przypadku uchylenia pierwotnie wydanej interpretacji - czy aby nie od dnia otrzymania wniosku przez organ. To w większości przypadków powodowałoby efekt interpretacji milczącej.

Zgadza się. 146.2 widziałbym tu tylko jako potwierdzenie dla podatnika, że taki efekt miał tutaj miejsce.
Choć z powodów "ideowych" sympatyzuję z tym podejściem (bo rzeczywiście pozwala realizować funkcję ochronną interpretacji), trzeba jednak przyznać, że jest ono niespójne ze stosowanym ogólnie wobec liczenia terminów zalatwienia sprawy, gdy sprawa wraca na poziom administracyjny po postępowaniu przed sądem, wskutek uchylenia aktu. Ich bieg zaczyna się wtedy "od nowa".

Tak, ale interpretacje są w ogóle niespójne z systemem, bo nie stanowią niczego co przynależy do systemu. Skoro ustawodawca wyraźnie nie włączył ich do systemu, to bezpodstawne wydaje mi się wciskanie ich w system "na siłę" niwecząc w wielu przypadkach funkcję ochronną interpretacji dla której w ogóle interpretacje zostały stworzone.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Jan Leuenberger:

Art. 146 par. 1 PPSA mówi o stwierdzeniu bezskuteczności czynności lub aktu oraz uchyleniu interpretacji, więc wyraźnie rozdziela czynność, akt oraz interpretację.

Nie chodzi o akt w ogóle, tylko o akt lub czynność, o których mowa w art. 3 § 2 pkt 4, tj. inną niż wymienione w pkt 1-3. Więc owszem, interpretacja nie jest aktem ani czynnością, o których mowa w art. 3 § 2 pkt 1-4, bo jest aktem wymienionym w art. 3 pkt 4a. Zuważ, że zdanie 1 mwi: "akt lub czynność, o których mowa w pkt 4 i 4a", wiec uznaje,m że jest to akt lub czynność, a należy się domyślać, że to akt.
Interpretacje są poza "zwykłym" reżimem,
Bo przepisy Ordynacji w zakresie interpretacji nie wskazują odesłania do "zwykłego" reżimu. Takie stanowiska widziałem też w orzecznictwie i w doktrynie.

Jak nie zawiera, kiedy zawiera? Fakt, że nie ogólne, a szczegółowe, ale wynika to jedynie ze specyfiki tego rodzaju postępowania.
Absolutnie absurdalna interpretacja pozostaje w obrocie mimo stwierdzenia
jej absurdalności,

Przy decyzji - nie liczac nieważnoiści - jest tak samo.

Interpretacja służy innym celom niż decyzja i ma inne funkcje - zapewnieniu ochrony podatnika.

Nie rozumiem, do czego zmierzasz.
a podatnik nie może skorzystać z ochrony którą interpretacje winny mu zapewniać?
Przyjmując taką tezę organy mogłyby z zasady negować każde stanowisko eliminując w ten sposób całkowicie cel interpretacji.

Możliwość negowania każdego stanowiska to wynik kompetencji organu i w żaden sposób celu interpretacji nie neguje.

Możliwość absurdalnego negowania stanowiska, żeby tylko podatnik nie uzyskał ochrony, jest sprzeczna z celem interpretacji.

No i?
Nie, ale niewydanie interpretacji jest równoznaczne z uznaniem stanowiska podatnika za prawidłowe, więc ustawodawca nie odrzuca z góry możliwości istnienia w obrocie nieprawidłowej merytorycznie interpretacji.

No tak, i co w związku z tym?

To, że skoro w obrocie mogą pozostawać absurdalnie niewłaściwe interpretacje, to fakt, że uchylenie nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem prawidłowości interpretacji, nie stanowi argumentu przeciw mojej interpretacji/

?
Nie rozumiem.
Nie widzę systemowej spójności np. w tym, że podatnik uzyska ochronę
ewidentnie nieprawdidłowego stanowiska w 1 z 8 kwestii, gdy sąd uchylił interpretację z powodu błędu organu w innej.

Systemowa spójność dotyczy tego, że cel interpretacji zostaje osiągnięty (zapewnienie podatnikowi ochrony), a równocześnie MF z urzędu ma możliwość naprawienia sytuacji w której w obrocie jest interpretacja błędna. Podatnik otrzymuje to co ustawodawca chciał mu zapewnić w drodze interpretacji, ale też rażąco błędne interpretacje pozostaną w obrocie tylko jeśli MF to dopuści.

Ochrona nie jest jedynym celem interpretacji. Innym jest np. zapewnienie prawidłowego stosowania prawa. W przypadku interpretacji spór dotyczy zdarzenia, które w chwili uchylenia interpretacji już nastąpiło, a uchylenie z urzędu nie może skutkować wstecz, więc jeżeli spór nie został rozstrzygnięty, to MF ma możliwość wydania prawidłowej interpretacji w odniesieniu do tamtego zdarzenia.
Warto też zauważyć, że uzasadnienie wyroku daje często podatnikowi możliwość oceny, jak interpretacja będzie wyglądać.

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Grzegorz P.:
Jan Leuenberger:

Art. 146 par. 1 PPSA mówi o stwierdzeniu bezskuteczności czynności lub aktu oraz uchyleniu interpretacji, więc wyraźnie rozdziela czynność, akt oraz interpretację.

Nie chodzi o akt w ogóle, tylko o akt lub czynność, o których mowa w art. 3 § 2 pkt 4, tj. inną niż wymienione w pkt 1-3. Więc owszem, interpretacja nie jest aktem ani czynnością, o których mowa w art. 3 § 2 pkt 1-4, bo jest aktem wymienionym w art. 3 pkt 4a. Zuważ, że zdanie 1 mwi: "akt lub czynność, o których mowa w pkt 4 i 4a", wiec uznaje,m że jest to akt lub czynność, a należy się domyślać, że to akt.

A dalej w przepisie masz, że "uchyla akt lub interpretację". Gdyby interpretacja była aktem, to słowa "lub interpretację" byłyby zbędne, a taka interpretacja byłaby sprzeczna z zakazem per non est.
Interpretacje są poza "zwykłym" reżimem,
Bo przepisy Ordynacji w zakresie interpretacji nie wskazują odesłania do "zwykłego" reżimu. Takie stanowiska widziałem też w orzecznictwie i w doktrynie.

Jak nie zawiera, kiedy zawiera? Fakt, że nie ogólne, a szczegółowe, ale wynika to jedynie ze specyfiki tego rodzaju postępowania.

A skąd taki wniosek? Gdyby ustawodawca chciał umieścić interpretacje w "zwykłym" reżimie, to napisałby jak dowolna bozia przykazała, że odpowiednio stosuje się przepisy o postępowaniu, czy przepisy o decyzjach, itd. a tego nie zrobił. Widziałeś gdzieś by stwierdzono nieważność interpretacji?
Absolutnie absurdalna interpretacja pozostaje w obrocie mimo stwierdzenia
jej absurdalności,

Przy decyzji - nie liczac nieważnoiści - jest tak samo.

Interpretacja służy innym celom niż decyzja i ma inne funkcje - zapewnieniu ochrony podatnika.

Nie rozumiem, do czego zmierzasz.

Zmierzam do tego, iż ekstrapolowanie z faktu, że w obrocie może pozostawać błędna decyzja mimo stwierdzenia jej absurdalności na możliwość pozostawania w obrocie absurdalnej interpretacji mimo stwierdzenia jej absurdalności, jest chybione, gdyż to są dwie zupełnie różne kategorie, które różni przede wszystkim ich cel.
a podatnik nie może skorzystać z ochrony którą interpretacje winny mu zapewniać?
Przyjmując taką tezę organy mogłyby z zasady negować każde stanowisko eliminując w ten sposób całkowicie cel interpretacji.

Możliwość negowania każdego stanowiska to wynik kompetencji organu i w żaden sposób celu interpretacji nie neguje.

Możliwość absurdalnego negowania stanowiska, żeby tylko podatnik nie uzyskał ochrony, jest sprzeczna z celem interpretacji.

No i?

No i to, że interpretacja sprzeczna z celem istnienia interpretacji (czyniące osiągnięcie ich celu zależnym tylko i wyłącznie od dobrej woli urzędników, której nie ma powodów zakładać) nie wydaje mi się zasadna, jeśli jest możliwa i zasadna interpretacja pozwalająca realizować ten cel.
Nie, ale niewydanie interpretacji jest równoznaczne z uznaniem stanowiska podatnika za prawidłowe, więc ustawodawca nie odrzuca z góry możliwości istnienia w obrocie nieprawidłowej merytorycznie interpretacji.

No tak, i co w związku z tym?

To, że skoro w obrocie mogą pozostawać absurdalnie niewłaściwe interpretacje, to fakt, że uchylenie nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem prawidłowości interpretacji, nie stanowi argumentu przeciw mojej interpretacji/

?
Nie rozumiem.

To, że Twoja argumentacja jest niespójna - twierdzisz, że nie można przyjąć skutku uchylenia w postaci milczącej interpretacji bo wtedy istniałaby potencjalnie sytuacja pozostawania w obrocie błędnej interpretacji podatnika. A wcześniej pisałeś, że absurdalne interpretacje organu mogą pozostawać w obrocie.
Nie widzę systemowej spójności np. w tym, że podatnik uzyska ochronę
ewidentnie nieprawdidłowego stanowiska w 1 z 8 kwestii, gdy sąd uchylił interpretację z powodu błędu organu w innej.

Systemowa spójność dotyczy tego, że cel interpretacji zostaje osiągnięty (zapewnienie podatnikowi ochrony), a równocześnie MF z urzędu ma możliwość naprawienia sytuacji w której w obrocie jest interpretacja błędna. Podatnik otrzymuje to co ustawodawca chciał mu zapewnić w drodze interpretacji, ale też rażąco błędne interpretacje pozostaną w obrocie tylko jeśli MF to dopuści.

Ochrona nie jest jedynym celem interpretacji. Innym jest np. zapewnienie prawidłowego stosowania prawa.

MF ma odpowiednie instrumenty by ten cel realizować nawet w razie uznania mojej interpretacji, a przy przyjęciu Twojej interpretacji cel ochronny interpretacji nie będzie realizowany. Interpretacja pozwalająca na realizację obu celów, a nie tylko jednego, wydaje mi się właściwsza.

W przypadku
interpretacji spór dotyczy zdarzenia, które w chwili uchylenia interpretacji już nastąpiło

Niekoniecznie.

MF ma możliwość wydania prawidłowej
interpretacji w odniesieniu do tamtego zdarzenia.

Wyrok mu tej możliwości nie odbiera, a Twoja interpretacja odejmuje podatnikowi ochronę, którą interpretacja ma zapewniać np. w sytuacjach pytania o zdarzenie przyszłe.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Jan Leuenberger:
A dalej w przepisie masz, że "uchyla akt lub interpretację". Gdyby interpretacja była aktem, to słowa "lub interpretację" byłyby zbędne, a taka interpretacja byłaby sprzeczna z zakazem per non est.

To raczej dlatego, że interpretacja jest aktem, który ma swoją nazwę, a pozostałe nie mają, więc w odniesieniu do tych pozostałych używa się słowa "akt". Bo rozumiejące to tak, jak proponujesz, równie dobrze można twierdzić, że aktem nie jest też decyzja czy postanowienie.
A skąd taki wniosek? Gdyby ustawodawca chciał umieścić interpretacje w "zwykłym" reżimie, to napisałby jak dowolna bozia przykazała, że odpowiednio stosuje się przepisy o postępowaniu, czy przepisy o decyzjach, itd. a tego nie zrobił. Widziałeś gdzieś by stwierdzono nieważność interpretacji?

No to ja się zgadzam, że nie jest to postępowanie podatkowe, ale jest to postępowanie administracyjne, z czego wynika, że interpretacja jest aktem administracyjnym, a z tego co piszesz wynika wniosek, że interpretacja nie jest aktem, bo (albo więc - trudno zgadnąć, które z którego ma wynikać) postępowanie ws. interpretacji nie jest postępowaniem administracyjnym
Zmierzam do tego, iż ekstrapolowanie z faktu, że w obrocie może pozostawać błędna decyzja mimo stwierdzenia jej absurdalności na możliwość pozostawania w obrocie absurdalnej interpretacji mimo stwierdzenia jej absurdalności, jest chybione, gdyż to są dwie zupełnie różne kategorie, które różni przede wszystkim ich cel.

Nie przekonałeś mnie.
No i to, że interpretacja sprzeczna z celem istnienia interpretacji (czyniące osiągnięcie ich celu zależnym tylko i wyłącznie od dobrej woli urzędników, której nie ma powodów zakładać) nie wydaje mi się zasadna, jeśli jest możliwa i zasadna interpretacja pozwalająca realizować ten cel.

Twoja również pozwala zaistnieć interpretacji absurdalnej i też nie realizuje jednego z głównych celów istnienia interpretacji.
To, że skoro w obrocie mogą pozostawać absurdalnie niewłaściwe interpretacje, to fakt, że uchylenie nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem prawidłowości interpretacji, nie stanowi argumentu przeciw mojej interpretacji/

?
Nie rozumiem.

To, że Twoja argumentacja jest niespójna - twierdzisz, że nie można przyjąć skutku uchylenia w postaci milczącej interpretacji bo wtedy istniałaby potencjalnie sytuacja pozostawania w obrocie błędnej interpretacji podatnika. A wcześniej pisałeś, że absurdalne interpretacje organu mogą pozostawać w obrocie.

Takie jest życie: organ ma zawsze przewagę. Przewagę tą niweluje się przez środki zaskarżenia, a nie przez przyjmowanie w każdym przypadku domniemania prawidłowości stanowiska podatnika.

Zresztą, skoro procedura w przypadku decyzji jest taka, że jak WSA uchyla decyzję, to sprawa wraca do rozpoznania przez organ. I jakoś nie zauważyłem, żeby np. postulowano, że organ ma np. oddawać kasę natychmiast po uwzględnieniu przez NSA kasacji podatnika. Ppsa nie zawiera żadnych odrębności w tym, zakresie w odniesieniu do interpretacji, więc nie ma powodu tworzyć uzasadnień dla innych rozwiązań, skoro nie wynikają z przepisów prawa.
Tomasz Siennicki

Tomasz Siennicki Doradca podatkowy

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Jan Leuenberger:

No i z czego podatnik miałby wywodzić ochronę w razie zastosowania się do interpretacji, która została następnie uchylona? Nie widzę takiego przepisu.


Z art. 14k O.p.

Temat: Stwierdzenie przez sąd wydania milczącej interpretacji

Jan Leuenberger:
Grzegorz P.:
No i z czego podatnik miałby wywodzić ochronę w razie zastosowania się do interpretacji, która została następnie uchylona? Nie widzę takiego przepisu.

Nie??

Przyznaję, że się zapędziłem - jakoś umknął mi ten fragment przepisu.

Jak widać przyznałem się, że się zapędziłem.

Następna dyskusja:

Obchody 75. rocznicy akcji ...




Wyślij zaproszenie do