Marek Szczygieł

Marek Szczygieł architekt, AA -
Archen Architektci

Temat: Żenująca degustacja - Sklep Winnice Francji w Łodzi

Rzecz dotyczy degustacji win morawskich organizowanej przez firmę Winnice Francji w Łodzi - siec sklepów winiarskich.
Przyznam szczerze, że środowy wieczór zajął chlubne bo pierwsze miejsce w kategorii "Najgorsza degustacja win w tej dekadzie". A to co wyrabiał właścicel i pracownicy Winnic Francji było tak zaskakujące, że właściwie nie wiadomo - śmiac się czy płakac.
Przede wszystkim atmosfera wieczoru przypominała bardziej słynne już prezentacje dywanów czy wełnianej pościeli niż wieczór poświęcony winom.
Sam właściciel Winnic Francji (jako, że nie zapamietałem jego nazwiska, z racji wieku nazwijmy go Siwym Gołębiem) w fantastyczny sposób przeniósł wszystkie swoje peerelowsko-socjalistyczne zachowania i maniery wprost w XXI wiek. Czyli: zwracanie się do dyrektora morawskiej winnicy "Panie Inżynierze", nagminnne przerywanie wszystkim wypowiedzi, zaskakujące, elementarne braki w wykształceniu (jak można pomylic Pinot Gris z Pinot Noir? Jak można twierdzic, że wino dekantuje się przede wszystkim dla lepszego wyglądu? I że należy dekantowac każde). Zastanawiam się jak można nie byc wogołe przygotowanym do degustacji, posilając się baloniastymi zdaniami w stylu "Smakowało Państwu winko?".
Dyrektor i menadżer morawskiej winnicy starali się jak mogli dobrze wypaśc, niestety ich wysiłki były skutecznie torpedowane przez orgaznizatorów. Na degustację 11 win przeznaczono nieco ponad godzinę, co doprowadzało do kurtuazyjnych sytuacji, nalewania wina do (sic!) jakiegokolwiek kielisza stojącego na stole, lub wyczekiwaniem nad klientem, kiedy ten opróżni swój. I szybciej i prędzej i jedno wino za drugim. Byle nie byc w stanie zastanowic się nad jego bukietem, byleby nie zadac jakiegoś niewygodnego pytania.... Ale gdy Siwy Gołąb podchodził do mikrofonu by znów polac trochę wody, lub obsypac jakimś komplementem (naprawdę w żenujacym stylu) - wtedy o dziwo czas się znajdował.

Na odrębny komentarz niewątpliwie zasłużył pracownice Winnic Swiata. Jest to bowiem zjawisko już niespotykane "na salonach" a na pewno nie na degustacjach.Oto Panie, żywcem wyjęte z sekretariatów prominentnych działaczy PZPR (ach te tlenione fryzury i garsonki...)nie mające bladego pojęcia o winie, rozlewały je jak popadnie. Dla oczyszczania sobie kubków smakowych, zaproponowano fenomenalne chipsy, które owe Panie RĘKAMI nakładały do stojących na stołach misek oraz paluszki słone. Spluwaczki (3 sztuki na całą sale) upchnięto w kącie, oczywiście o jakiejkolwiek wodzie do przepłukania kieliszków czy chusteczkach można było zapomniec.

Co więc z tego, że niektóre morawskie wina, były nawet godne uwagi, skoro i tak to co zapamiętałem najbardziej to rechot winiarskiego aparatczyka...

Pozdrawiam i życzę udanego długiego weekendu
Katarzyna K.

Katarzyna K. niezastąpionam
między
niewiastami....

Temat: Żenująca degustacja - Sklep Winnice Francji w Łodzi

To ja Ci ogromnie współczuję zmarnowania czasu...

Miłego weekendu...
Dominika S.

Dominika S. Which of you shall
have an ass or an ox
fallen into a pit...

Temat: Żenująca degustacja - Sklep Winnice Francji w Łodzi

No No to zabawe miales na calego ;))



Wyślij zaproszenie do